Policja to nie Rodzina
Spanie bardzo przyjemna czynność zwłaszcza po ciężkiej pracy lub po ciężkich dniu nawet bez wykonania czegokolwiek. Spałem sobie w najlepsze jednocześnie wdychając zapach pięknej kobiety która spala przy moim boku. Z naszego snu wyrwał mnie jebany dźwięk telefonu kto dzwoni do człowieka na urlopie.
-Dante Capela słucham-Powiedziałem jednocześnie ziewając ja chce spać
-Capela gdzie ty jesteś?-Usłyszałem wkurwiony głos Sonnego o nie ja dzisiaj nie wstaje
-Szefie mam dwa tygodnie wolne super, że szef przyjechał z chęcią pogadam, ale później do widzenia
I się rozłączyłam jednocześnie wtulając w Nine skoro już jej brat nas zaakceptował to ja będę korzystać.
Pov Sonny
-Co to znaczy ze Capela ma urlop i nie ma go w pracy on jest zawsze-Powiedziałem do reszty funkcjonariuszy na kodzie 8
-Szefie Dante teraz ma w głowię cos innego niż służba zakochał się chłopak-Powiedział Pisiciela a reszta policjantów potwierdziła te słowa.
-Moment co jak to Dante olewa służbę dla kobiety-Nie krylem swojego zszokowania nie no oni żartują.
-Ale szefie to nie byle jaka kobieta tylko siostra samego Dii Garcone-Powiedział Grzesiek, akcentując nazwisko Garcone.
No cos mnie jebnie mój niunuś niby związał się z siostrą przestępcy niezły żart prawie wierze.
Wróciliśmy do pilnych spraw a ja obiecałem sobie, że potem nawiedzę tego kochasia.
Pov Dante
-Chyba będę musiał tłumaczyć się u szefa więc może być ciekawie.-Powiedziałem a Nina spojrzała na mnie ze zszokowaniem no fakt już długo się nie musiałem nikomu tłumaczyć.
-A co zrobisz jak ci zaczną grozić jakimś zawieszeniem czy degradem?.-Spytała się mnie obserwując moja reakcje która parę miesięcy temu oznaczałaby by pewnie głęboki smutek lub przerażenie, bo mogę stracić ukochana prace.
Teraz jednak zacząłem dostrzegać nowe wartości związek czy przyjaźnię z nowymi osobami nawet ze świata Crime. Oczywiście w moim serduszko zawsze będzie miejsce dla PD, ale teraz to tylko jego mały kawałek w końcu odnalazłem życie poza praca i to mi jak najbardziej pasuje.
-To cóż będę miał zawias albo degrad jakoś się z tym pogodzę żadna tragedia się z tym nie stanie
-A jak będą cie oskarżać o bycie korumpem?
-Zrobię to co Grzesiu
-Dante nie jesteś terminatorem nie możesz się ciągle rozwalać na pościgach albo przeżyć strzelaniny
-Jebalnia grzecha część numer 150
-Geny braciszka się uruchamiają sorry
Ja jej dam geny brata chyba jak zakuje i wpakuje na 200 miesięcy, ale kto wtedy by mnie wkurwiał i robił naleśniki
Po śniadaniu Nina wróciła do siebie by jeszcze wyszykować się do pracy a ja chciałem ogarnąć mieszkanie, gdy nagle ciekawy gość zaczął dobijać mi się do mieszkania.
-No idę kto się dobija
Otwieram drzwi i co Sonny halo policja będę zabity o nie kurwa to jej szef.
-Dzień dobry szefie dobrze Pana widzieć w mieście
-Co ty odpierdalasz Capela
I wbił mi się do kuchni no błagam za gorąco na wrzaski dopiero pól kawy wypiłem.
-No mam urlop szefie jeszcze tydzień kawki?-Spytałem się dosypując sobie cukru do napoju Bogów (ciekawostka sama nie znoszę kawy nie lubię smaku, zapachu a jak kiedyś się jej napiłam zrobiło mi się niedobrze)
-Jakiej kawy Nunus ty się z kryminalistką spotykasz ona cie wykorzysta
Ahhh krzyki jakbym znów był na służbie.
-Spokojnie testament spisany jak zaginę odpowiednia osoba będzie powiadomiona, kredytów nie mam więc nie mam co spłacać a wykorzystać nie ma mnie jak już próbowała wie szef że chciała kotka to by było wykorzystanie wprowadzi się kiedyś i od razu bym miał kotka nie jestem gotowy na takie maleństwa.
-Ty jesteś chory zatruli cie czymś Dante możemy ci pomoc spokojnie
Szef podszedł i zaczął sprawdzać czy nie mam gorączki miło że się martwi, ale serio nie atakować mnie, gdy trzymam kawkę.
-Szefie obiecuje wszystko jest ok po prostu znalazłem sens życia poza policja
-I szukasz go w miłości uwierz to głupia decyzja miłość to jebana toksyna a prawdziwa zdarza się raz na milion
-Zona szefa myśli tak samo?
Ojjj nie powinien tego mówić
-Z szacunkiem Capela ja umiem oddzielić życie od pracy a tobie ta baba zawróciła w głowię
Przeginasz szefuniu
-Ona mi tu dużo naprawiła a teraz bardzo proszę o opuszczenie mojego mieszkania
-Dante nie rob sobie problemów
-Proszę wyjść z mojego mieszkania inaczej będę musiał zgłosić że ktoś jest nieproszony i czuje się zagrożony -Mój ton był poważny i pokazywał wyraźnie że nie żartuję chciałem mieć swoje życie takie jak ja chce bez wpierdalania się w nie inne osoby zwłaszcza te nieproszone.
Sonny spojrzał na mnie wkurwiony a ja tylko poprowadziłem go do wyjścia i zamknąłem za nim drzwi.
Pov Dia
-No nie wiem chłopaki zacząłem się dogadywac z Capela a teraz mamy go porwać
Tak chłopaki wymyślili sobie akcje, ale wyjątkowo nie byłem do niej przekonany.
-Przecież nic złego mu nie zrobimy nawet nie zostanie dotknięty po prostu podjeżdżamy na ulicy zgarniamy i na galerie.-Powiedział Erwin zajadać lody kochałem tego wariata, ale serio musimy czasem nie odwalać by policja w końcu nie wkopała nas na krzesło.
-Dia spokojnie tez polubiliśmy Capele zwłaszcza jak nie jest na służbie włos mu z głowy nie spadnie
Ej David masz swoje nie podjadaj mi-Powiedział Carbo i zaczął tłuc się z Dawidkiem który chciał podjeść mu jego truskawkowy sorbet.
Tak wybraliśmy się rodzinnie na lody i omawialiśmy w tym samym czasie plany napadu na galerie.
Normalny dzień u nas co by się nie działo nie traktujemy swojego życia poważnie jest to jakiś plan na życie.
-Ja uważam, że zrobią nam wjazd, ale jeśli poza tym będziemy mieć więcej zakładników to, kto wie może wyjdzie o kurcze spróbujcie tego shake zajebisty-Dodał do naszej konwersacji Labo popijać swój napój ze słomki przez dziury w jego masce biedak lodów nie mógł zamówić, ale bawił się równie dobrze.
-Dobra skoro tak chcecie też się zgadzam, ale mówię wam ktoś za to będzie miał przypal
Czemu tylko ja myślę w tej grupie o konsekwencjach też nie jestem w tym zbyt dobry więc może być problem potem.
Napad na galerie
Pov Capela
Jakim cudem ja tu jestem jeszcze każdemu założyli maski więc nawet PD nie wie kto tu jest zakładnikiem i chyba dobrze, bo zrobiliby im wjazd.
Wiedziałem kto go robi trudno było się nie domyślić, ale czy miałem zamiar to zgłosić nie i tak nie mam dowodów, a to zawsze jakaś atrakcja.
-Kochana Policjo możecie brać swoich pierwszych zakładników -Słyszałem glos Carbo i byłem ciekaw, kiedy mnie oddadzą może jestem ich asem w rękawie.
I tak stałem ludzie powoli wychodzili a ja czułem postoje tu do końca aż mnie nogi bola.
-Teraz Pan zapraszam do wyjścia-Tym razem to David pociągnął mnie do wyjścia i wypchnął nie darł się więc chyba policja nie domyśli się że tu był mądrze.
Przejęła mnie policja i już czułem że będę mieć przez to gadane.
Ściągają mi maskę i już widzę wkurw Pisicieli, czyli się nie pomyliłem i będę mieć przejebane.
-Widzę że fajnie ci w Crime to może już nie wracaj do policji
I tyle odeszli nawet nie spytali się czy nic mi nie jest od razu założyli ze chciałem tu być, bo przecież tak chciałem spędzić ostatni dzień wolny.
Potem tylko spisali mnie i odesłali do domu co też zrobiłem pędziłem ulicami miasta wkurwiony.
Wszedłem tylko do mieszkania i moja furia osiągnęła szczyt zacząłem rozwalać wszystko, co stało mi na drodze i w ten sposób po całym domu latały talerze sztuce obrazy co się dało rozwalić rozwaliłem.
Leżałem wśród odłamków szkła a po mojej twarzy spływały łzy i w tym stanie zastała mnie Nina która weszła przez drzwi których zapomniałem zamknąć.
-Przepraszam Dante przysięgam nie wiedziałam co oni planują dopiero teraz Dia do mnie zadzwonił.
Widząc w jakim stanie podbiegła i mnie przytuliła jednocześnie starając się odsunąć szkło. Jakbym za chwile miał sobie zrobić nim krzywdę wtuliłem w nią i poczułem ciepło które rozgrzewało moje serce.
-Oni od razu uznali, że chciałem tam być, że działam razem z wami kurwa
Nie krylem gniewu powstrzymałem się tylko by nie skierować go w stronę która o mnie dbała i którą kochałem.
-Przepraszam mój brat i jego przyjaciele to banda kretynów
-Nie jestem zły nie na nich oni robili to co zawsze równie dobrze na moim miejscu mógł być Grzesiek czy Janek, ale to mi się obrywa.
-To na kogo w takim razem jesteś wściekły
-Na policje porywają mnie na zakładnika a oni są dla mnie ostatnimi szmatami cale życie się staram a teraz, bo nagle mam życie cos im nie pasuje.
-Dante to są kurwy i zazdroszczą, bo spotkałeś cos co sprawia ci radość.
-Nie żadne coś tylko kogoś, kto poskładał moje życie jak puzzle byłaś brakującym elementem-Uśmiechnęła się a ja kochałem jej uśmiech prawie tak jak koty.
Next Day
Powrót na służbie był ciężki balem się, że będą mi robić pod górkę, zwłaszcza że zaspałem i wbiegłem spóźniony 15 minut na komendę, ale pustka nikogo nie było.
W końcu biegając po komendzie usłyszałem, że mają poranne zebranie dziwne zwykle o tym informują, ale ok. Już miałem wchodzić, gdy usłyszałem swoje imię wypowiedziane przez Pisiego mówili o mnie w bardzo ciekawym kontekście.
-Capela ja uważam, że on jest skorumpowany nagle praca idzie w odstawkę, nawet gdy przyjeżdża sam Szef on się nie zjawia ja uważam, że trzeba go konkretnie sprawdzić.
Jebana hiena, ale czego ja mogłem się spodziewać po gościu który życzył mi bym się powiesił na łańcuszku.
-No Janek weź Dante skorumpowany co to za żart-Grzesiek kocham cie za to, że próbujesz mnie bronić sam zaraz pewnie za to oberwiesz.
-Cicho Monthana sam robisz za korumpa u pastora więc nie masz prawa głosu
A nie mówiłem i kto tu jest wróżką jak nie ja.
-Słuchajcie również uważam ze Dante się zmienił i trzeba wyciągnąć konsekwencje, ale to będzie na innym zebraniu
Nawet Sonny jest przeciwko mnie i co ja robię w tej policji.
W końcu wszedłem do gabinetu i wszyscy zamilkli przeprosiłem za spóźnienie i usiadłem jak gdyby nigdy nic niech myślą, że nic nie wiem.
-Tak więc skoro już była mowa o awansach jak wiecie w sobotę mamy dzień współpracy. I wymyliśmy, że każdy z was zaprezentuje film o sobie, ale nagrany przez innych funkcjonariuszy pokazać fajne akcje dobre i złe momenty, by pokazać, że w policji każdy się liczy.-Powiedział Sonny i w sumie fajny pomysł mimo że większość ludzi tutaj to toxicy można się pobawić w ten sposób.
I wtedy nie sądziłem jeszcze, że na RODZINĘ zawsze można liczyć.
Sobota zebranie
Pov Narrator
Wszyscy z funkcjonariusze siedzieli na zebraniu i po kolei oglądali film każdego z nich dużo śmiechu łez i nawet leciały wyzwiska, ale w milej atmosferze.
Aż w końcu padło nazwisko Capela, ale tego, co zaraz ujrzą nikt się nie spodziewał.
-O widzę, że twoje Dante już dostarczono na biurku miałem rano któż cie mocno docenia-Powiedział Sonny i podłączył Pendrive i powoli odpalił się film.
A oczom wszystkich ukazał się PASTOR ten największy ego top.
-Cześć Dantuś, jeśli to widzisz, czyli twoi cudni ludzie z PD zawiedli i nie umieją docenić zajebistego człowieka. Ale masz nas więc zobaczysz filmy nagrane przez rodzinę prawdziwą rodzinę zaczynamy.
I rozpoczęła się sekwencja scen i każda osoba była po kolei a zaczęło się od Grzesia jedyny który traktował Dante serio na poważnie.
-Dantuś ma być od PD więc jest chociaż małej części a teraz nasze przypaly lecimy.
I tak nagranie po nagraniu osobie po osobie Dante dalej próbował tłumić emocje, ale najchętniej by się popłakał, ale chciał być twardy.
I ostatnia osoba najważniejsza w życiu młodego policjanta Nine Garcone.
-Dantuś nie raz przeze mnie wpadałeś w kłopoty za co mocno przepraszam jesteś jedną z najlepszych osób jakie poznałam mimo że sam cierpisz. Zawsze chcesz innym pomoc dajesz mi sile na kolejne trudności i mam nadzieje, że nigdy nie znikniesz z mojego życia, bo wtedy moja gwiazdka na niebie zgaśnie.
Niestety jak to bywa wielu policjantów to wyśmiało w końcu to jest bycie pantoflem.
Udało się skończyli jego film i nie brakło komentarzy, chociaż trzeba to przyznać wielu poczuło wstyd, że nie zrobili tego dla kolegi z pracy.
-No brawo dantus przestępcy ci wysłali wsparcie i ty niby nie jesteś skorumpowany.-Rechot Xandera był najgorszym dźwiękiem jaki Dante słyszał w życiu a słyszał wiele.
Ale wtedy przelała się czara goryczy.
-Nie byłem skorumpowany, ale wiecie co cos mi to pokazało-Jego głos był spokojny i pewny jak nigdy wcześniej brak lęku.
-Dante o co chodzi?-Spytał się Sonny i obserwował jak jego policyjny syn zdejmuje odznakę i cały policyjny sprzęt po czym odkłada je na biurko.
-Ja dziękuję za te lata, ale dzisiaj jest mój ostatni dzień idę do rodziny zegnam wszystkich.
I wyszedł chcąc być w końcu szczęśliwym w życiu bez osób które tylko mu trują otoczenie.
3H później Pov Capela
-Już prawie koniec jeszcze tylko dwie zostały-Powiedziałem, gdy Nina cierpliwie czekała aż skończę swoją zabawę. A potem spakuje swoje rzeczy do auta i przeniosę się do jej mieszkania, by rozpocząć nowe życie.
-Jesteś pewny tego, co robisz zawsze możesz schować na dno szafy po prostu
-Jestem pewny Policja to przeszłość a te zdjęcia z chęcią zastąpię naszymi i zdjęciami kotków.-Odparłem jednocześnie spalając ostatnie zdjęcie mojego kiedyś idola i człowieka którego traktowałem jak ojca. Teraz mam nową rodzinę która mnie szanuje i wspiera.
-Czyli co zaczynasz nowe zycie-Usmiechnela się do mnie i wystawiła rękę bym ja chwycił i żebyśmy zeszli razem na dol.
-My zaczynamy nowe wspólne życie kryminalistko-Przytuliłem ją i razem wyszliśmy z mojego mieszkania.
Tak zaczynam nowe życie i mam nadzieje, że będzie ciekawe nie proste, bo prostota to nuda dla mnie, ale szczęśliwe ciekawe brzmi dobrze.
Witam i o zdrowie pytamm
Od tej parki zaczęłam swoją przygodę z shotami taki miałam stres jak go dodawałam, ale cieszę się, że to zrobiłam.
Więc pamiętajcie wyjebane na innych myślimy o sobie a zdanie innych w dupie mamy.
Ja dziękuje za każdy komentarz gwiazdkę czy za samo zajrzenie i widzimy się w następnym.
Papapa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top