Grzechu Junior
Pov Heidi
Wstanie jedna z gorszych czynności jakie istnieje czemu trzeba to robić.
Wstanie w normalnym stanie bywa ciężkie a co, dopiero gdy masz 9 miesięczny brzuch z życiem w środku. Tak jestem w ciąży parę dni i nasz synek będzie z nami głaskałam delikatnie brzuch, gdy odprawiałam poranna rutynę. Wchodząc do kuchni czułam smakowity zapach jajek z boczkiem matko już mi ślinka leci.
-Wstałaś już nie chciałem cie budzić-Powiedział Erwin jednocześnie mieszając jajecznice.
Tak facet który rok temu nie umiał zrobić pizzy z piekarnika dzisiaj jest prawie ze mistrzem kuchni i jakby mógł nosiłby mnie cały dzień na rekach. Podeszłam do niego i wtuliła się a Lucas postanowił potrenować w moim brzuchu piłkę.
-Jesteś pewna że nie chcesz już iść do szpitala wiesz został tylko tydzień zaraz może się zacząć.-Gładził mnie po plecach, gdy jadłam śniadanko zafundowane przez niego.
-Idę za 4 dni mówię ci mały jest spokojny nie zrobi nam niespodzianki, a nawet jeśli karetka dojedzie w 5 minut nie zdążę przecież wtedy urodzić.-Zaśmiała się chociaż wizja rodzenia w domu czy aucie mnie przerażała to przecież się nie wydarzy.
-Chłopaki już wymyślili, że pierwszy prezent to zrobienie banku z maluchem, ale już im odradziłem.-Westchnął z ich głupoty no debile, ale nasi z którymi robi się najlepsze akcje chociaż od momentu, gdy wiem że jestem w ciąży muszę uważać.
Ciaza dużo zmieniła w moim życiu i całej ekipy w sumie na mieście nastal spokój jak Erwina nie ma inni mnie pilnują. Do dziś pamiętam jak 5 Chłopów w super furach przewozili maskotki, butelki, mebelki. Wszystko, co jest możliwe więcej rzeczy niż łupu z Pacyfka i co 5 miesięcy później cały zakszot zrobił piękny pokoik w stylu lasu. Za oglądanie Laboranta całego w zielonej farbie i Carbo otoczonego misiami na podłodze składającego łóżeczko mogłabym płacić grube tysiące.
-Dzisiaj mamy parę spraw do załatwienia dasz rade jak cos dzwon od razu-Jego oczy były skierowane w moją stronę i wyrażały panikę cos strachliwy się moja Panda zrobiła.
-Erwin przed stanem błogosławionym napadałam na banki, kasyno strzelałam do policji dam rade parę godzin bez twojego dyżuru.
A ludzie myśleli, że to człowiek który jedyne co robi to napady teraz ciągle sprawdza, czy u mnie wszystko ok. Jak człowiek się może zmienić w ciągu parę miesięcy aż się policja dziwi jak wpadam na któregoś zawsze pytają czy Erwin to żyje, bo cos go mało. Co powiedzieć wygrałam najlepszego faceta jaki był dostępny proszę i zazdrościć wszyscy.
DWA DNI PÓŹNIEJ POV ERWIN
-Kurwa chłopaki dziecko mi się zaraz rodzi a wy mnie do hackowania zaciągacie serio nie może któryś z was-Warknąłem wkurzony mimo udanego Hacka miało mnie tu nie być mogę im pomoc z napadem, ale stale powinien być w domu by pilnować moja kobietę.
-No weź Erwin Heidi urodzi i lecisz na tacierzyński ostatnie wyskoki przed dzieciaczkiem to chyba nic złego ten skok i wracasz robić obiadki.
Pierdolony Nicollo on to może żartować, bo jeszcze nie wie jak to jest mieć dziecko w drodze.
A żeby Kylie mu pokazała pazurki jak ich potomek będzie miał się pojawić ojoj prawie ci współczuje pieczara.
Szybki Hack ucieczka plus 20mln na nasze konta a ja powoli się uspokajałem przecież jeden mały napad nikomu nie zaszkodzi. No napad może nie ale jak później chłopaki wymyśli ze pora się napić za zdrowego małego również nie umiałem odmówić.
Wtedy nie wiedziałem co się odpierdoli w ciągu najbliższych kilkunastu godzin z naszej winy.
Pov Heidi 6.00 rano
Wstałam nie zastajac ani w lozku, ani całym domu mojego narzeczonego wiedziałam że mieli wczoraj napad a później mieli po nim iść świętować, ale sądziłam że wróci nim wstanę.
Ale jednak uznałam że ma prawo się chwile pobawić nawet jeśli jego zabawa to napady najważniejsze że w wolnych chwilach nie ogląda się za innymi babami, bo kończą mi się miejsca na ciała.
Kochany synek albo spal albo dzisiaj zrobił sobie przerwę od treningów co pozwoliło mi wyjść i chwile pospacerować może zły pomysł ale potrzebowałam tego. Szłam powoli słuchając typowych dźwięków w dużym mieście tu muzyka tu auta nawet krzyki. I co moje szczęście stanął mi przed twarzą piękny radiowóz z którego wyszedł Policjant Montana jak znowu będzie sobie żartował ze Erwin chce ekipę nowa do napadów to strzele.
-O cześć Heidi jak się czujesz wtf ile ty masz tam dzieci?-Wpatrywał się w mój brzuch analizując każdą możliwość jakiego kosmite mam w brzuchu.
-Wiesz według mojej wiedzy to jednego synka Erwin ci mówił jak go nazwiemy?
Policjant pokręcił głową a ja z uśmiechem odpowiedziałam.
-Na pewno nie Grzesiek kolejnego terminatora nie potrzebujemy on będzie grzecznym chłopczykiem
Na to stwierdzenie dostałam kopa ałła synek nie w mamę.
-Zobaczysz my go przeszkolimy pójdzie na policjanta może nawet dostanie stanowisko szefa.
-No wasze niedoczekanie będzie się uczyć hackować i rozpierdoli to miasto a jak u ciebie i Mii, kiedy jakieś K9-Wsiadłam do radiowozu cóż zmęczona jestem to mogę.
-No wiesz Mia ma pewne obiekcje, bo o jednym dziecku nie wiedziałem a drugie zostawiłem, ale płaciłem alimenty więc nie jest źle.
Az mi cie szkoda Mia może on jeszcze dorośnie ma na to chwile.
-Ok to nie pytam, bo na jej miejscu tez bym się bala, ale jeśli cos by miało być nasze dzieciaki musza stworzyć nowy Ship.
-Ejjj ejjj jedyny prawilny SHIP TO MORWIN nie zmienisz tego nawet jeśli Erwin woli ciebie.
-Wytłumacz mi jak to jest że każdy kocha gejowe shipy i shipuje każdego faceta z innym a hetero to nuda.
-Postęp plus przyznaj widziałaś fanarty moje i Erwina nie pobijesz tego o kurwa.
I nagle poczułam gwałtowne szarpniecie a moje pasy musiały mnie mocno przytrzymać bym nie poleciła w przód. Zauważyłam przed nami ogromna rozwałkę musiały się stać tu niezły wypadek a teraz jeszcze my do dobiliśmy o kurwa.
-Kurwa ludzie co się dzieje dzisiaj-Powiedział Monthana do radia i słuchałam krzyki z 10 osób zrozumiałam że był wypadek kilku aut sportowych których kierowcy byli najebani.
Teraz całe ulicy były zablokowane i nic nie można zrobić nawet przejechać a droga udrożni się za godzinę mniej więcej, czyli po ludzku 3h tu posiedzimy no kurwa.
-Nic ci nie jest nie uderzyłaś się wybacz naprawdę to nie było widoczne wcześnie.
Słodko że był zaniepokojony, ale mógł się skupić na drodze, a nie że teraz tu stoimy i trzeba czekać nie wiadomo ile.
W pewnym momencie poczułam bol dziwny bol którego jeszcze nie zdarzyło mi się czuć o nie nie nie teraz.
Spokojnie wdech i wydech zaraz mi przejdzie to tylko stres lekki stres alłłła.
-Heidi co się dzieje-Spojrzał się na mnie przerażony, gdy ja milczałam i wtedy się to wydarzyło.
Cos mi ciekło po nogach kurwa wody mi odeszły Panie zmiłuj się nade mną.
-O kurwa rodzisz spokojnie wzywam wsparcie jakoś musza to ogarnąć.
Tak zaraz to ogarną a ja nie będę rodzic w radiowozie tylko w szpitalu w mojej prywatnej Sali.
POV MONTHANA
-Kurwa serio nie da się nic ogarnąć mam tu rodząca której odeszły wody akacja się zaczyna-Krzyczałem na radiu i wciąż ta sama odpowiedz przykro nam nie mamy w tym momencie ludzi.
Czaiłem wypadki, ale kurwa udrożnić by ja chociaż dać na szpital, ale nie zostawić mi babe która zaraz wyda na świat dziecko i to ja miałem przyjąć porod pomocyyyyy.
-Heidi spokojnie połóż się z tylu przeszedłem kurs pierwszej pomocy w policji i wojsku umiem odbierać porod.
Umiem, ale nie chce tego robić jak cos spierdolę to mogę zabić to dziecko i ją.
-Co kurwa mam tu rodzic a jak cos się stanie.
Panikowala nie tylko ona, ale muszę być twardy dam rade to tylko porod wytrzymywałem kilku godzinę spotkania rodzinne i każdą wredną ciotkę to dam rade i to.
-Heidi zaufaj mi nie takie akcje robiłem jestem tu, jeśli tylko mały będzie ułożony prawidłowo to tylko będziesz musiała oddychać i przeć uczyłaś się tego w szkole rodzenia.
Heidi przeniosła się na tyły a ja wysiadłem i udałem się na tyl, by stanąć przed jej nogami i monitorując czy dziecko wychodzi głową czy nogami i pora na cesarkę.
-Oddychaj spokojnie kobiety robią to tysiące lat a zgony są naprawdę rzadko.
-Nie pomagasz kurwa wiesz ałła aaa skurcz.
-Powoli porod nie trwa minute równie dobrze możesz rodzic 20 godzin a teraz to wstęp.
-Ty kurwo zaraz wstanę i ci dojebie ok przeszło.
Nie zdążyła dokończyć znów przerwała swoja wypowiedz krzykiem szybkie te skurcze dziecku się pcha na świat.
40 minut później
Dalej stoimy nic nie ruszyło i dalej pilnuje by nikt tu nie zmarł błagam jedno dobrze ułożone i koniec żadnych niespodzianek.
-Dobra mamy główkę dasz rade już prawie koniec-Próbowałem ja uspokoić podając wodę by się napiła poród męczy mocno.
-Ja już nie dam rady-Rozpłakała się naprawdę chciałem jej odjąć bólu, ale nie mogłem.
-Heidi dasz rade jesteś naprawdę dzielna uwierz mi moment i będziesz mieć waszego synka na rekach.
Nie wiem, kiedy to się stało było to bardzo szybkie i trzymałem małego chłopca na rękach odciąłem pępowinę owinąłem maleństwo kocykiem i podałem je blondynie.
-Maleństwo moje dzięki Grzesiu-Wciąż płakała, ale teraz miała uśmiech na ustach i całowała maleństwo po głowie.
W końcu udało się nam dotrzeć do szpitala gdzie ją przewieźli na sale a ja w tym czasie dzwoniłem po każdym z zakszotu i wtedy dowiedziałem się o smutnej prawdzie.
To oni spowodowali ten wypadek na kacu wsiedli do fur i zaczęli się rozbijać.
Debile, ale raczej nie spodziewali się takiego obrotu spraw w końcu nikt by się nie spodziewał ze Heidi wsadzie do mojego radiowozu będziemy jechać akurat tą drogą i wtedy zacznie się akcja porodowa.
Już po około 20 minutach cały zakszot siedział pod sala z mniejszym lub większym prezentem dla mamuni i syneczka.
Po około 2h pozwolili nam wchodzić niby nie wszystkim na naraz, ale jebać nakazy i zakazy rodzina zawsze na pierwszym miejscu.(Grzesiu a twoja rodzina to nie LSPD widać nawet u mnie ceni wyżej zakszot życie)
-Matko jakie maleństwo no cały Erwin przykro mi Heidi-Powiedziała Kylie jednocześnie głaskać główkę chlopczyka, gdy tylko dostała go w ramiona.
-Uważaj Carbo, bo zaraz dołączysz do grona szczęśliwych tatusiów zapraszamy-Powiedział Erwin jednocześnie odbierając małego z powrotem.
-Ejjj to jest plan kicia robimy małego Nicollo
-Spierdalaj debilu żadnego syna z twoim charakterem zgodzić to się mogę na core
Słodka sprzeczkę pary przerwała wchodząca lekarka a my od razu zamilkliśmy.
-Nie będę komentować że jest tu państwa stanowczo za dużo muszę uzupełnić dokumenty jak chcą go państwo nazwać.
I wtedy padły słowa których się nie spodziewałem.
-Niech Pani zapisze Gregory Nicollo Knuckles
Moment cooooo
-Bardzo ładnie już nie przeszkadzam dowidzenia proszę wyjść za około 15min i pozwolić mamie odpocząć z maleństwem.
-Naprawdę dajecie mu imię po mnie zaraz się rozryczę -Naprawdę łzy mi pójdą bądź twardy Grzechu.
-No może i będzie zjebany, ale na pewno wytrzymały i w końcu Grzesiek oficjalnie będzie w zakonie lepszy taki niż żaden-Powiedział siwy a mi już poszły łzy no i po mojej masce twardziela.
-Ooooooooooo słodko to co młody dorastaj i idziemy na bank-Powiedział Labo jednocześnie kładąc przy małym misia w masce ok fajnie.
-Dobrze już nie przeszkadzamy odpoczywajcie ludzie idziemy-Powiedział Kui i razem wyszliśmy z Sali kierując się do swoich domów.
No poza mną ja kierowałem się do domu mojej wybranki może male K9 to dobry plan muszą gonić za małym pastorem jak zacznie grać.
Pov Heidi
-Jak jeszcze kiedyś się upijesz to przysięgam w stanie agonalnej cie zabije-Szeptałam by nie obudzić małego.
W skrócie bolało mnie wszystko, ale by trzymać to cudo na rękach mogłabym to powtórzyć bez wahania. Dotąd nie wiem jak to przeżyłam, ale moment, gdy już wiedziałam że jest dobrze zostanie ze mną do końca życia. Erwin wpatrywał się w małego jakby był małym cudem i faktycznie tak było dla nas przynajmniej nim był i tak już zostanie na zawsze.
-Wiesz co Knuckles
-Hmmmm co Pani przyszła Knuckles
-Kocham cie debilu nawet mimo tego jak się nie raz zachowujesz
-To dobrze, bo ja cie kretynko tez mimo jak się nie raz fochasz
No zaczyna debil
-Ja się nie focham panie płaczku
Pocałował mnie i razem leżeliśmy radując się swoja obecnością i snuliśmy piękne wizje tego, co będzie kiedyś.
Spojler od Autorki
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Cudny Grzesiu Junior pójdzie w ślady wujka do Policji jejjjjj. Spokojnie jego siostrzyczka i brat przejma fuche po rodzicach wiec no 2/3 dzieci wyszło radujmy się.
Cześć i czołem dodaje to w niedziele więc mam nadzieje że tydzień minął wam ok oraz że kolejny będzie jeszcze lepszy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top