Córeczka Tatusia 2


Pov Grzesiek

Gdy wracałem do mieszkania było już widno wciąż nie wierzyłem, że uderzyłem swoje dziecko.

Nawet nie wiedziałem wtedy co robie to się po prostu stało. Nie wiedziałem co zostanę w mieszkaniu czy ona będzie zamknięta w pokoju czy może będzie chciała ze mną jeszcze rozmawiać w końcu jestem jej ojcem.

W korytarzu zauważyłem dywan jeszcze dziś rano biały teraz był w czerwonych plamach wyglądało jakby ktoś tu został zadźgany.

Im dalej szedłem po korytarzu krwi było coraz więcej otworzyłem drzwi od jej pokoju i zastałem jeden wielki bałagan.

Otwarta szafa z której wyjęte były wszystkie rzeczy dalej w niektórych miejscach były ślady krwi, czyli dalej krwawiła.

Na biurku leżała kartka podszedłem do niej i przeczytałem krotką notatkę adresowana do mnie.

„Tak bardzo mnie nie znosisz to znikam stąd żyj sobie szczęśliwie z twoją policją współczuję Mii, że się z tobą związana mam nadzieje, że przejrzy na oczy i cie zostawi dzięki za udawanie, że byłam ważna"

I tyle nic więcej gdzie będzie czy wraca do matki czy może robi sobie trip po świecie.

Nie wiedziałem co robić, ale przyszedł mi jeden sensowny pomysł.

-Hej Rebecca czy młoda jest u ciebie?-Spytałem się nie wiedząc, czy zaraz nie zostanie rozłączony.

-Posłuchaj tak jest u mnie i zostaje jak mogłeś uderzyć własne dziecko jesteśmy w szpitalu złamałeś jej nos. Nazywasz się wielkim policjantem a bijesz własne dziecko możesz być pewny zgłoszę to, gdzie trzeba.-Była wkurwiona i się nie dziwie tak naprawdę mogłaby mnie zabić i bym zasłużył.

-Czy niki chce ze mną porozmawiać?-Spodziewałem się tego, co nastanie.

-Zostaw ja Grzegorz

I się rozłączyła to tyle, ale chociaż mała była bezpieczna. 

Bezpieczna, bo jest daleko ode mnie taka prawda zacząłem sprzątać krew z mieszkania, ale już zaschła no kurwa.

Pov Niki

Wracałyśmy do domu a mi ciekły łży nie wierzę, że ojciec jednym ciosem złamał mi nos i wywalił lekko szczękę w dol.

-Mamo będzie mógł do mnie przyjechać kolega?-Spytałam się bawiąc się swoim warkoczem.

-Jasne słonko z chęcią poznam twojego kolegę -Zaśmiała się no co nie można mieć kolegów.

Zaczęłam dzwonić pod osobę którą tez może być zagrożona od mojego ojczulka.

-Cześć Mia masz chwile porozmawiać to ważna sprawa-Powiedziałam, gdy tylko dziewczyna odebrała.

-Tak jade do pracy mam chwile co się dzieje

-Powiem to w skrócie uciekaj od mojego ojca błagam cie

-Nicole co ty mówisz znowu się pokłóciliście wiesz jaki jest Grzesiek mówi potem myśli.

-Posłuchaj uderzył mnie z całej siły mam złamany nos i wybił mi szczękę

-Co ty mówisz Grzesiek miałby cie uderzyć błagam powiedz ze kłamiesz-Ona już prawie płakała chyba z szoku.

-Mogę cie wysłać zdjęcia jak wyglądam pokłóciliśmy się i uderzył mnie pięścią w twarz po czym wyszedł z mieszkania ja teraz jestem u mamy i błagam cie uciekaj uderzył mnie to może i ciebie.

-Młoda zajmę sie nim obiecuje a teraz wybacz pod komenda jestem

I się rozłączyła byłam spokojna, bo wiedziałam ze Mia jest ostrzeżona.

-Dobrze zrobiłaś córeczko teraz już spróbujemy o tym nie myśleć zapraszaj tego swojego kolegę z chęcią go poznam.

-Dzięki mamo-Wtuliłam się w nią i zamknęłam oczy jakbym znowu była mała dziewczynka.

Pov Grzesiek

Byłem już na komendzie mieliśmy właśnie zebranie a ja udawałem, że wszystko jest ok.

W mojej głowię ciągle miałem obraz jak uderzam moją córkę jej przerażony wzrok.

-Ok to chyba wszystko, chyba że ktoś ma jeszcze jakąś sprawę?-Spytał się Janek i nieoczekiwanie zgłosiła się Mia od początku dnia mnie unikała może ma jakiś kłopot.

-Słuchajcie składam wniosek o zawieszenie Grześka minimum na 3 dni, póki sprawa nie zostanie podana dalej.

Co ona pierdoli kurwa

-Mia co znowu się pokłóciliście ze Grześkiem no daj spokój -Powiedział Capela patrząc na nią niezrozumiale.

-Gregory złamał swojej córce nos i wybił szczękę musieli jej nastawiać -Powiedziała chłodno jednocześnie pokazując na tablicy zdjęcia Nicole z jej wynikami prześwietlania.

-Co to kurwa jest Gregory cos ty jej zrobił -Powiedział przerażony Capela.

Wszyscy patrzyli się na mnie przerażeni nie wiedząc co powiedzieć a ja czułem że mam przejebane.

-Zawias na 3 dni wyjdź z komendy o reszcie konsekwencji porozmawiamy, gdy wrócisz-Chłodny głos Pisiciela jasno dawał przekaz, że tu będą duże problemy.

Wyszedłem z komendy wiedząc, że zjebałem swoje dotychczasowe życie i będę musiał spróbować to naprawić.

Tydzień później

Pov Nicole

Czekałam na Erwina który dzisiaj miał poznać moja mamusie sam powiedział, że chce ją poznać.

Mama w końcu zmusiła mnie do powiedzenia kim jest mój kolega a, jako że sama była policjantka łatwo go wytropiła.

Czy była zła?

Zaskoczę każdego, ale nie okazała mi wiele wsparcia i stwierdziła, że jeśli tylko Erwin mnie w cos nie wpakuje to może umówić się z jej córeczka.

Nie wiedziałam co się dzieje w mieście czy ojciec ma problemy poza praca, bo Erwin stwierdził, że nic mi nie powie by mnie nie stresować a ja sama go prosiłam by nic nie robił.

Są większe problemy niż to, że ojciec użył na mnie ręki to mogłabym ogarnąć sama nie chciałam by Erwin dla mnie reagował.

Leżąc na łóżku usłyszałam jak pod dom podjeżdża znane mi autko i od razu wybiegłam do mojego chłopaka wtulając się w niego.

-Tęskniłem malutka wiesz-Pocałował mnie w czoło i przytulił gładząc po plecach.

-Nawet się nie spóźniłem wow jestem dumna chodź poznasz moja mamę-I zaczęłam go ściągnąć do domu gdzie już czekała mama.

-Dzień dobry jestem Erwin Knuckles- Przedstawił się mojej mamie jednocześnie wręczając jej kwiaty.

Popisuwa no widać, że Pastor.

-Bardzo mi miło Rebecca Monthana napijesz się może czegoś?

-Kawy, jeśli można prosić

I tak pogrążyliśmy się w rozmowach a mnie coraz bardziej podobała się wizja, że będę mogła iść z Erwinem na spacer po mieście tak jak mówił w czasie naszych wieczornych rozmowa.

W końcu po dłuższym czasie udaliśmy się na spacer po okolicznym lesie zajebiste miejsce polecam.

-Nuda jak cie nie ma serio tylko napady mi zostały nawet policja ma nas dość i nie chce się jej robić pościgów.

-No widzisz a mi mówisz że jestem przylepą i potrzebuje cie 24 na dobe-Zaśmialiśmy się razem.

-No dobra jestem z tobą tak samo przylepa a tak serio to mam dobre wieści

-Az się boje u ciebie dobre wieści to czyjaś śmierć

-Więc cała ekipa u mnie wie kto skradł moje serce

-Czekaj naprawdę, ale jakkkkk

Byłam zdziwiona więc chłop zaczął mi opowiadać.

Pov Erwin

3 dni wcześniej

-Słuchajcie muszę wam cos ogłosić Carbo nie siorb tą zupa-Wydarł się na pieczarę który jadł zupę i siorbał na cały zakon.

-No sorry nie jadłem nic od rana, a już 20 kontynuuj

-No więc jestem w związku

I wszyscy wybuchli śmiechem no milo przyjaciele nie powiem, żeby nie zabolało.

-A kto jest tym szczęściarzem albo szczęściarą?-Spytał się David

-Nicole Monthana córka Grześka

Z rąk Carbo aż wypadła miska i się roztrzaskała no niezły szok.

-Jezu co cie opętało córka policjanta Erwin staczasz się moje dzidzi dorasta-Wył Kui chyba się naćpał znowu.

-No słuchajcie zakochałem się i to na maksa pytanie, czy to akceptujecie czy będą dramy jestem gotów by ponieść każdą konsekwencję.

-Erwis, póki ona nie zaszkodzi tobie ani nam macie błogosławieństwo tylko nie zamień się w pantofla-Powiedział Carbo zbierając szkło.

Sam jesteś pantoflem debilu.

-Jasne przyjacielu zawsze możecie na mnie liczyć żadna baba mnie nie zmieni.

I tak świętowaliśmy że któraś baba zajęła moje serce na wieki mam nadzieje.

Pov Nicole

-Czyli dalej mogę do ciebie wpadać do miasta a teraz szukam roboty, żeby mieć co robić i na pewno do policji nie idę.

Czy ja serio kiedyś myślałam, że to miejsce dla mnie chyba zwariowałam.

-Zawsze możesz na mnie liczyć ma się kontakty możesz robić na UwU z chęcią cie tam zobaczę

-I wezmę swoje kocie uszka co ty na to?-Padnę zaraz ze śmiechu pomocy.

-O tak weź mialłłłłł-I zaczął mi mruczeć do ucha policja debil mnie atakuje.

-Japierdole z kim ja się zadaje, ale w knajpie z kotkami chętnie popracuje więc załatw mi-I wyszczerzyłam do niego swoje Ząbki.

2tyg później

Do miasta wróciłam już tydzień temu i dobrze mi było pracować w knajpce pełnej różu słodkości i kotkami.

Wynajęłam sobie nawet pokój i jak na razie nie odzywałam się do ojca i to mi w pełni pasowało może to był jeden raz, ale ja już teraz straciłam do niego zaufanie wiem że w pracy ma przejebane.

Czy mnie to cieszy może trochę Mia tak samo z nim nie gada.

Wiem że ona kocha mojego ojca mimo że on często jest zwykłym debilem to ma cos co przyciąga kobiety. Liczę tylko na to że gdy ona do niego wróci a wróci na pewno to będzie widziała czy i kiedy uciekać jak cos ja jestem gotowa jej pomoc co by się nie działo.

-Ej to co zwijamy się i uczysz mnie gotować- Powiedział Erwin, gdy pomagał mi sprzątać i zamykać knajpkę.

- Z chęcią już padam mówię ci z 10 kotów nam dzisiaj wpadło i zaczęło skakać po drapakach, a potem je łap.

-Więc dzisiaj już tylko mile i pożyteczne zajecie, czyli gotowanie może przeżyjemy.-Powiedział Erwin i zamknął drzwi i w końcu udaliśmy się do jego mieszkania fajnie mam życie lubię je.

Witam w drugiej części córeczki tatusia troszkę z Happy Endem, ale nie do końca, bo Nicole wciąż nie wybaczyła ojcu.

I chce wam powiedzieć jedno NIE MACIE OBOWIĄZKU WYBACZAĆ OPRAWCY.

Przemoc wszelka psychiczna fizyczna czy seksualna to przemoc i sprawca powinien za nią odpowiedzieć.

Nigdy nie jesteście winni danego zdarzenia.

W przypadku przemocy w rodzinie pamiętajcie nie będziecie złymi ludźmi, gdy później zerwiecie kontakt z rodziną to wasze szczęście się liczy nie innych.

Trzymajcie się cieplutko moje duszyczki jesteście wspaniali.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top