"Sam nie wiem"

Brutalny TimeSkip ale mam nadzieję, że mi go wybaczycie na koniec opka.

Od tamtej pory nie widziałem Torukiego na oczy. A minęły już kolejne trzy miesiące. Łącznie cztery od... od kiedy Saki śpi. Dalej się nie obudził.
Przez ten czas nie dane mi było też zobaczyć alkoholu. Zaczęło się od tego, że Yuki kazała przypilnować Ume by mi go ograniczyło... ale strasznie mnie telepało. Nie mogłem bez niego wytrzymać. Wrzeszczałem i rzucałem się jak dziecko. Wtedy Yuki zawołała swojego brata. Silny, dorosły już mężczyzna.
Złapał mnie boleśnie za rękę, wykręcając ją przy tym, Po czym powiedział do zapłakanego mnie:
"Jeśli tobie to nie przeszkadza, to pomyśl o Sakim. Wyzdrowieje, wróci do domu i co? Zastanie pijaka jak ich mało? W dodatku agresywnego? Rozumiem, że ci ciężko. Ale wystarczy. Wystarczy."
Jak małe dziecko na magiczne zaklęcie uspokoiłem się. Potem był odwyk. I wracamy do punktu wyjścia.
Chociaż był bym niezmiernie wdzięczny losu, gdyby był to koniec.
Pomyślałem... że przydało by się mieć wsparcie duchowe... no dobra Ume to wymyśliła. Kazała mi iść i pomodlić się do jakiegoś bóstwa.
Uznałem to za bzdurę jak ich mało. Ot co. Jednak...
Tak oto wylądowałem dzisiaj w pierwszej lepszej świątyni. Była dość pusta, dlatego wybrałem akurat ją.
Poza tym kadzidła w niej były wyjątkowo przyjemnie... odurzające. Mogłem na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach.
-Namu amida bud... och kogo moje oczy widzą~
Odwróciłem się gwałtownie a moje ciało przeszły ciarki.
-Toruki...- mogę przysiąść, że właśnie się najerzyłem.
-Spokojnie... i bez formalności. Mów mi Kadara... - podszedł powoli, jakby nie chciał mnie spłoszyć - przepraszam za tamto. - niedowierzałem własnym uszom.
-Przeprosiny przyjęte... chyba.
-Zacznijny wszystko od nowa, dobra?- przytaknąłem gdy przystanął obok mnie.
-To ten... czemu cię tyle na uczelni nie ma?
-Chciałem byś ode mnie odpoczął.- mimowolnie na twarz wkradł mi się zawatydzony rumieniec. Szybko jednak się za to skarciłem. Powinienem mieć się na baczności.
-Wiesz lepiej jeśli znowu zaczniesz chodzić...
-A chcesz tego?
-Nudno mi w ławce tylko z Yukki...

Młehehehe nie przyzwyczajajcie się do długich rozdziałów! Toruki Kadara, Saki, a może ktoś inny?
Kogo wybierze Yachiyo? Czy przestanie być podejrzliwy i puści w zapomnienie zachowanie Kadary?
Tak wogóle dlaczego on się tak zachował?
Czekam na komenrarze! Ten opek zdążył już dwa razy ewoluować pod wpływem waszych opinii.
@NIEKOJARZYCZEMNAKONTA

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top