◈ Rozdział 3 ◈

Jungkook

Po obiedzie poszliśmy do pokoju Tae, gdzie rozmawialiśmy o tym, co działo się, kiedy się nie widzieliśmy. Zauważyłem, że Jimin nie odzywał się za bardzo, a nawet na nas nie patrzył, jedynie interesowały go jego stopy i palce, który wyginał w różne strony.Chciałem zacząć jakiś temat, aby chłopak też mógł się włączyć, ale nie mogłem nic wymyślić.

- Czyli zostajesz u mnie na noc? - usłyszałem od Tae.

- Ah, tak. Na pewno mogę? Jak coś to wrócę do domu. - spytałem, upewniając się.

- Tak, powiedziałem ci to już kilka razy. - troszkę zirytował się, ale jednak wolałem być pewny.

Rozmawialiśmy już może godzinkę, a zbliżała się już osiemnasta. Ktoś nagle zapukał do drzwi, a do pokoju weszła mama.

- Przeszkadzam? - spytała, spoglądając na nas.

- Nie, o co chodzi? - spytał Taehyung.

- Chciałam wyjść razem z Hwangjo. Jimin, chciałbyś zostać u nas na noc? Mamy wolny pokój gościnny, więc nie będzie problemu. - spytała blondyna.

- Umm... Nie wiem. Mogę przecież wrócić do domu. - zaproponował.

- Twój tata mówi, żebyś się nie trudził. Naprawdę nie robisz żadnego kłopotu, więc nie przejmuj się tym. Przy okazji poznasz się trochę bliżej z Jeonggukiem i Taehyungiem. - uśmiechnęła się kobieta.

- No dobrze... - również się uśmiechnął.

- W takim razie my wychodzimy, będziemy późno, więc nie czekajcie na nas. Do zobaczenia. - powiedziała, wychodząc z pokoju, a zaraz można było usłyszeć trzask drzwi i przekręcanie klucza.

- No to mamy mały problem. - Tae westchnął, a ja razem z Jiminem spojrzeliśmy na niego. - Jeśli ty i Jimin macie tu obaj spać, to albo ktoś śpi w salonie albo śpicie razem, bo u mnie w łóżku się nie zmieścicie.

- Mogę spać w salonie, to nie będzie pierwszy raz. - zaśmiałem się trochę.

- Nie chcę przeszkadzać, naprawdę. Mogę spać w salonie albo mogę iść do domu. - powiedział cicho blondyn, jakby nie chciał nam w czymś przeszkodzić. Wydawało się to nawet urocze.

- Nie przejmuj się mną. Jesteś gościem, a ja nie mam problemu ze spaniem na kanapie. Poza tym jest wygodna. 

- Nie lepiej by było, gdyby poszedł? Nie mam nawet ciuchów na przebranie. - powiedział, coraz bardziej ściszając głos.

- Nie ma sprawy, ja ci pożyczę. - odezwał się Tae.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, a Jimin pokiwał jedynie głową. Wyszedłem z pokoju, idąc na dół i siadając na kanapie. Wyciągnąłem telefon z kieszeni, żeby napisać do Tae.

Kookie:
Naprawdę nie robię
problemu? Jimin wydaje
się trochę zakłopotany

Wysłałem szybko wiadomość, a długo nie musiałem czekać na odpowiedź.

Taeś:
Porozmawiam z nim
ale ty zostajesz.
Koce i poduszki są w
tym samym miejscu
jak coś

Kookie:
No dobra

Z szafki wyciągnąłem koc oraz parę poduszek, kładąc je na razie na fotelu. Usiadłem na kanapie, włączając media społecznościowe i zacząłem je przeglądać.

◈◈◈

Po kilkunastu minutach, kiedy przeglądałem Instagrama, zaburczało mi w brzuchu. Wstałem z mebla i ruszyłem po schodach do góry. Usłyszałem jakieś piski i śmiechy z pokoju Tae, więc pewnie coś robili, wszedłem po cichu do środka i chciałem być niezauważony, ale Jimin na mnie spojrzał.

Blondyn leżał na łóżko, a na nim siedział Tae, trzymając ręce na jego tali. Nie powiem, ale wyglądało to jednoznacznie.

- Nie powiem, jak to wygląda. - odezwałem się pierwszy.

Jimin, jakby dopiero zorientował się, w jakiej pozycji się znajdowali, odepchnął Tae na bok i usiadł na łóżko.

- Mam nadzieję, że to nie to, co myślałem. - powiedziałem, podnosząc brwi.

- N-nie! - krzyknął szybko Jimin. Na jego twarzy widniał rumieniec, a chłopak był lekko zakłopotany, na co się zaśmiałem.

- Spokojnie, mały. - poczochrałem jego włosy, a chłopak speszył się trochę.

- Nie jestem mały. - odsunął się ode mnie, z lekko obrażoną miną.

- Dobra, dobra. Jesteście głodni? Bo mam ochotę na pizzę. Co wy na to? - spytał, przyglądając się im.

- Ale ty stawiasz! - krzyknął Tae, na co jedynie kiwnąłem głową.

Wyszedłem z pokoju, aby zamówić posiłek, a po kilku minutach wróciłem z powrotem. Tym razem chłopcy siedzieli na łóżku, rozmawiając ze sobą.

- Co powiecie na.... seans filmowy? - spytałem, kiedy usiadł obok nich.

- Niee... Nie chcę. - marudził Tae. - Znowu włączysz jakichś superbohaterów.

- Ej, Avengers są super i nawet tego nie kwestionuj.

- Avengers? T-też ich lubię... - dodał cicho Jimin.

- Widzisz, Jimin się ze mną zgadza. Jesteś przegłosowany. - wytknąłem mu język, a chłopak również to zrobił, zaraz uderzając mnie lekko w ramię, jak wtedy, kiedy byliśmy mali. - No to, Jimin. Kto jest twoim ulubionym?

Rozmawiałem z blondynem na temat superbohaterów i innych podobnych pierdół. Nadal wydawał się nieśmiały, ale z każdym zdaniem mówił coraz więcej. Po kilkunastu minutach rozmowy ktoś zapukał do drzwi, a pewnie to był dostawca.

- Tae, rozłóż kanapę, a Jimin, ty możesz wybrać filmy, które chcesz obejrzeć. - wydzieliłem im zadania, samemu ruszając w stronę drzwi. Odebrałem pizze i zapłaciłem odpowiednią sumę, zaraz wracając do salonu. - No ładnie. No to idźcie się umyć, a ja tu ogarnę i zaczniemy seans.

Mieliśmy dwie łazienki, dzięki czemu Tae i Jimin wykąpali się w tym samy czasie, a my zaoszczędziliśmy sobie trochę czasu na czekaniu. Mój brat pożyczył blondynowi ciuchy, a ja w międzyczasie ułożyłem na - już rozłożonej - kanapie koce i poduszki. Naszykowałem też jakieś inne przekąski oprócz pizzy i jakieś napoje. Również wziąłem ciastka dla Tae, o których zapomniałem.

Po kilkunastu minutach z łazienki wyszedł Tae, a ja poszedłem wziąć szybki prysznic. Kiedy wróciłem wszyscy znajdowali się już na miejscu, czekając tylko na mnie.

- No to co, włączajcie. - powiedziałem siadając po środku. Po mojej lewej leżał Jimin, a po prawej Taehyung. Czarnowłosy, jak to miał w zwyczaju, opierał się na mnie, przytulając odrobinę. Jimin natomiast siedział ode mnie w odległości dobrych pięćdziesięciu centymetrów.

Co jakiś czas sięgaliśmy po przekąski czy pizze, raz po raz pijąc, na ekranie leciał już drugi film, a Taehyung zaczął się rozpychać, więc chcąc czy nie chcąc, musiałem zakłócić trochę przestrzeń osobistą Jimina i przysunąć się do niego. Widziałem jak blondyn spogląda na mnie ukradkiem, ale ja byłem w pełni skupiony na filmie.

Kiedy minął drugi film, a zaczynał się już trzeci, czyli dobre cztery i pół godziny, na zegarku dochodziła północ. Spojrzałem w prawą stronę, gdzie leżał śpiący Jimin, który w ciągu tego czasu zdążył się do mnie przysunąć. Tae jeszcze jakoś się trzymał, ale też powoli zasypiał.

- Taehyung. Tae... - szturchnąłem go lekko w ramię, żeby się rozbudził. 

- C-co? - spytał zaspany.

- Idź spać do siebie, już późno. - powiedziałem cicho. Chłopak jedynie kiwnął głową, mozolnie wstając z kanapy i ruszając do swojego pokoju. Po drodze obił się o parę mebli, ale najwidoczniej mu to nie przeszkadzało.

Jimin lekko obejmował moje prawe ramię, cicho pomrukując coś przez sen. Nie chciałem go budzić, ponieważ wyglądał naprawdę uroczo. Jego jasne włosy opadły mu na twarz, zasłanijąc przy tym oczy, a usta miał lekko rozchylone. Zastanawiałem się, czy go tu zostawić, czy może zanieść go do pokoju gościnnego.

Wybrałem druga opcję, dlatego wstałem powoli, aby go nie zbudzić. Chwyciłem go pod plecami i pod kolanami, niosąc jak pannę młodą. Jimin, przez sen, przysunął się do mnie, obejmując mnie, zapewne aby nie spaść.

Wszedłem ostrożnie po schodach i po kilku chwilach byłem w pokoju. Położyłem chłopaka na łóżku, chcąc wrócić do salonu, jednak blondyn uczepił się mnie naprawdę mocno. Po chwili zaczął coś szeptać i marszczyć brwi, zapewne o czymś śnił. Zaraz jednak zaczął się lekko kręcić, dlatego położyłem jedną dłoń na jego włosy, przeczesując je, aby go jakoś uspokoić.

Jimin cały czas mamrotał coś pod nosem, ale nic nie mogłem zrozumieć. Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, uczepiając niczym koala. Nie chciałem go budzić, ale też chciałem go jakoś uspokoić. Zawsze, kiedy Taehyung miał koszmary, kładłem się się z nim i głaskałem go po plecach, wtedy zawsze się uspokajał. Przez parę minut zastanawiałem się, co zrobić, ale po dłuższych namyśleniach, po prostu położyłem się obok blondyna, kładąc dłoń na jego plecach.

Przykryłem nas kołdra i co jakiś czas szeptałem cicho słówka i głaskałem go po głowie czy plecach, aby go uspokoić. Nawet nie zauważyłem, kiedy zmorzył mnie sen, a ja odpłynąłem do krainy Morfeusza, w objęciach małego blondyna.

...

**********************************

Siup i trzeci rozdział!

Tak dla rozjaśnienia, gdyby ktoś się mylił.

Jeongguk - Jeon Jeongguk, 20 lat, mieszka z ojcem, chodzi na studia

Taehyung - Kim Taehyung, 17 lat, mieszka z matką, chodzi do liceum

Jimin - Park Jimin, 17 lat, chodzi do liceum

Hobi - Jung Hoseok, 20 lat, chodzi na studia

Yoon - Min Yoongi, 20 lat, chodzi na studia

Mama Tae i Gguka - Kim Younseo, 42 lata, była żona Changwooka

Tata Tae i Gguka - Jeon Changwook, 44 lata, były mąż Younseo

Tata Jimina - Park Hwangjo, 42 lata, nowy partner Younseo

Gdyby ktoś miał pytanka, to można śmiało pytać tutaj

Do zobaczenia!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top