"Randka czy nie randka, oto jest pytanie..."

*Per Mike'a*
Wpadłem po południu do pizzerii, żeby zobaczyć co tam ciekawego się dzieje. Zobaczyłem Alex, która przebiegała między stolikami, odbierając zamówienia. ~Przecież już miała nockę, co ona tu robi?~
-Mike? Uważaj na Alex. Wzięła zmianę Vincenta i jedzie na samej kawie... Od godziny nie ma z nią kontaktu...-powiedział Scott, taszcząc dokumenty.-Ja jadę opłacić rachunki, jakby ktoś mnie szukał.
Podszedłem do "nowej". Miała długie zakręcone brązowe włosy do pasa i błękitne oczy w kolorze Toy Bonniego. O mało się nie przewróciła, biegnąc w stronę kuchni.
-Wszystko okej?-spytałem.
-T-tak. Tylko trochę zmęczona jestem. Za kilka chwil przejdzie. Mike?
-Miło mi cię poznać, Alex.-odparłem.-Może ci pomóc?
-Nie trzeba.-odrzekła, podając Fritzowi listę zamówień.-To już koniec zmiany. Uff... To... może wpadłbyś do mnie?
-A nocka? Zresztą jesteś zmęczona.
-Nockę tak czy siak za karę Vincent bierze, a ja bez filmu nie zasnę. Samemu to nudno oglądać...
-Niech ci uparciuchu będzie.-rzuciłem, uśmiechając się.
*Per Alex*
~Czy ja właśnie zaprosiłam Mike'a na randkę po 3 minutach rozmowy? Nie przesadzajmy, to tylko wspólny wieczór...~ Podjechaliśmy jego autem pod mój blok. Z trudem weszliśmy na górę, po czym otwarłam drzwi.
*Per Mike'a*
Jej mieszkanie było bardzo przytulne. Salon w barwach zachodzącego słońca itp. ~Wow. Ładna plazma. Musiała sporo kosztować...~ Alex wskazała mi półkę z filmami, po czym ruszyła do kuchni. Po kilku chwilach poczułem zapach popcornu. W końcu, po przejrzeniu płyt, zdecydowałem się na "Noc w muzeum 3". Dziewczyna zdążyła się w międzyczasie przebrać w mniej roboczy strój. Miała na sobie bluzkę z Metallici i czarne legginsy. Podała mi michę popcornu, po czym odpaliła film i usiadła na kudłatym dywanie. Usiadłem koło niej i zaczęliśmy oglądać. Nie oglądałem go wcześniej, więc początkowo bardzo mnie zaciekawił. Alex w pewnym momencie położyła mi głowę na ramieniu. Wiele scen było bardzo zabawnych, więc śmialiśmy się od ucha do ucha. W końcu dziewczyna zasnęła, zmęczona dniem. Po krótkiej chwili sam zasnąłem, dziwnie uszczęśliwiony tą sytuacją...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top