Epilogue
Opadłem zmęczony na wolne miejsce obok mojego męża. Automatycznie położyłem głowę na jego ramieniu i spojrzałem w stronę bawiących się ludzi. Było już grubo po pierwszej w nocy, a wesele trwało w najlepsze.
- Jak się bawisz?- zapytał Yoongi, obejmując mnie w pasie.
- Całkiem dobrze, tylko troszkę mi się spać chcę.- odpowiedziałem, układając głowę tak, aby i mnie, i Minowi było wygodnie.- A ty?
- Nie jest najgorzej. Szczerze? Nasze wesele było lepsze.- skwitował, wsuwając dłoń w moje włosy i całując mnie w skroń.
- Też tak uważam.- odparłem z uśmiechem, patrząc na zakochaną parę młodą, którzy byli w trakcie lizania się po twarzy.
Widząc szczęśliwego Jungkooka i równie takiego Taehyunga, przywróciły mi się wspomnienia z naszych Yoonminowych początków oraz tego jak rok po zaręczynach, postanowiliśmy zrobić wesele dla najbliższych. No bo kto bogatemu zabroni?
- Idziemy się przewietrzyć na balkon?- zapytał po pewnym czasie.
- W sumie to bardzo chętnie.- przystanąłem na jego propozycję, bo było tam strasznie duszno, a świeże powietrze dobrze nam zrobi.
Wstaliśmy z kanapy i skierowaliśmy się do wyżej wspomnianego miejsca, z nadzieją, że nie będzie tam dużo ludzi. Po dotarciu do celu, oparłem się o barierkę i rozejrzałem się wokół siebie. Ku mojemu zdziwieniu nie było tutaj żywej duszy, poza naszą dwójką, co szczerze mówiąc, w żadnym wypadku mi nie przeszkadzało. Yoongi podszedł do mnie i przytulił od tyłu, na co na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech i mimowolnie położyłem swoje dłonie na tych jego.
- Kocham cię, Jiminnie.- wyznał, składając mokre pocałunki na moim karku.
- Też cię kocham, Yoongi hyung.- odpowiedziałem.
- Myślałeś kiedyś jakby to było jakbyśmy się wtedy na tej imprezie nie poznali?- zapytał, kładąc podbródek na moim ramieniu.
Otworzyłem usta z zamiarem odpowiedzenia na pytanie Yoona, jednak nim zdążyłem cokolwiek wypowiedzieć, na balkon wbiegła dwójka dzieci, a mój mąż automatycznie mnie puścił i spojrzał w ich kierunku.
- Tatoo~!!- zawołała dziewczynka, przybiegając do mnie i przytulając się do mojej nogi.
- Ji Yoon-ah no nie bądź taka!- zawył Taeguk, stając obok nas i robiąc naburmuszoną minę.
Przykucnąłem, aby być wzrostem na równo z moją córką i posłałem jej delikatny uśmiech.
- Co się stało, kochanie?- zapytałem, a dziewczynka wtuliła się w moją klatkę piersiową.
- N-no bo Tae...- zaczęła, nieśmiało zerkając na chłopca.
- Przecież nic ci nie zrobiłem! Chciałem tylko spytać, czy ze mną zatańczysz, ale widzę, że chyba mnie nie lubisz, więc ja już może pójdę...- powiedział, z każdym słowem bardziej ściszając głos.
Przez chwilę panowała niezręczna cisza, którą przerywała jedynie głośna muzyka, dochodząca z wnętrza budynku. Wymieniłem z Yoongim niepewne spojrzenie, a następnie spojrzałem na syna moich przyjaciół, który widząc brak reakcji ze strony mojej córki, zaczął zmierzać w stronę wyjścia.
- Taeguk! Zaczekaj!- krzyknęła, wyrywając się z mojego uścisku i pobiegła na swoich malutkich nóżkach do siedmiolatka.
Podniosłem się, a Yoongi z chytrym uśmieszkiem objął mnie ramieniem i nie spuszczał z dzieciaków oczu. Nie słyszeliśmy o czym rozmawiają, ale wydaje mi się, że Ji Yoon przyjęła propozycję tańca od Tae, bo już po chwili wrócili do środka, trzymając się za ręce.
- Czy ja też mogę poprosić mojego męża do tańca?- zapytał brunet, przybierając poważny głos. Stanął przede mną z nieco pochyloną do przodu posturą i wystawił dłoń w moją stronę, jakby był co najmniej księciem i prosił swoją księżniczkę o rękę.
- Z wielką chęcią.- uśmiechnąłem się, łapiąc dłoń mężczyzny, z którym następnie wróciłem do sali i dołączyłem do reszty gości.
Oni już wiedzą jak wielką głupotę można popełnić pod wpływem alkoholu, ale w żadnym wypadku tego nie żałują. Kochają się nad życie i już nic tego nie zmieni.
The End
(a/n;
Jejku nie wiem co powiedzieć... chciałabym wam przede wszystkim podziękować, że zostaliście ze mną do końca i ugh... nie jestem najlepsza w pisaniu takich rzeczy, ale kocham was jak Yoongi Jimina i na odwrót oraz mam nadzieję, że zostaniecie ze mną, bo już za niedługo pojawi się kolejny Yoonmin (o którym wspominałam już kilka razy...) ale więcej o tym powiem w podziękowaniach, które pojawią się jeszcze dzisiaj~ ❤❤)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top