sierpień 2017 | Yoongi

serce mojego Jeongguka, 01.09.2017

(tak, data specjalna, choć list pisany wcześniej)

Mój najdroższy, najukochańszy i najcudowniejszy Jeonggukie - królu dnia dzisiejszego ♕

(。・ω・。)ノ♡ Wszystkiego najlepszego!!! ('ε` )♡

          Z okazji najważniejszego dnia w ciągu roku, chciałbym złożyć Ci, mój ukochany chłopaku, życzenia, płynące prosto z serca. No i... tak trochę utknąłem... No bo mógłbym Ci życzyć miłości, ale ją przecież masz. W końcu kocham Cię całym moim sercem i nigdy nie przestanę. Mógłbym Ci życzyć szczęścia, ale je również posiadasz, bo w końcu masz mnie (chyba osiągnąłem nowy poziom skromności). Mógłbym Ci życzyć zdrowia, ale przecież doskonale się czujesz, prawda? Hmmm... A, wiem, czego mogę Ci życzyć.

          Przede wszystkim chciałbym, abyś miał dużo siły. Nie tylko do walki z potworami w grach, ale również do pokonania potworów dnia codziennego (czyli na przykład nauczycieli) oraz do wytrzymania naszej rozłąki, która wielkimi krokami zbliża się ku końcowi. Kolejne miesiące na pewno uciekną równie szybko jak te, które już za nami, więc wytrzymaj, proszę! A potem obdaruję Cię milionem pocałunków!

          Po drugie, życzę Ci pieniędzy, by mój portfel nie cierpiał tak bardzo. Żartuję, będę Ci zawsze kupował co tylko będziesz chciał (o ile będzie mnie na to stać).

          Po trzecie, życzę Ci dużej ilości nowych ciekawych gier, byś miał się czym zajmować. I oby wszystkie miały szczęśliwe zakończenie!

          No to skoro życzenia już były, to teraz czas na piosenkę!

♩ Niech nam żyje sto lat ♪ Niech nam żyje sto lat ♫ Niech nam żyje kochany Kookie! ♬ Niech nam żyje sto lat! ♪

          Na pewno gorzej by to brzmiało, gdybym serio zaśpiewał... Wiesz już z poprzednich lat, jak tragicznie mi to wychodzi. W przyszłym roku ułożę specjalnie dla Ciebie wersję rapowaną, by nie męczyć Twoich słodkich uszu.

          Życzenia są, piosenka urodzinowa jest. Świeczki też zdmuchnąłeś, prawda? Bo ten tort, który zamówiłem Ci jeszcze w lutym, na pewno przyszedł. Pisałem osobny list do Twojej mamy, by ją poprosić o dopilnowanie, aby na pewno się zjawił. Spróbowałeś choć trochę? Specjalnie wziąłem taki, którego górną warstwą było wielkie, czekoladowe ciastko. Więc smacznego!

          Ostatni i nie mniej ważny punkt dotyczący Twoich urodzin - hyung oczywiście o Tobie pamięta, więc w naszym mieszkaniu, w szafie za swetrami, jest ukryte pudełko z prezentem. Chyba nie przekopałeś tamtych ubrań, prawda? Inaczej coś byś już o tym w jakimś liście wspomniał. Pójdź do mieszkania, gdy będziesz miał wolną chwilę i zabierz swój prezent, dobrze? Na pewno Ci się spodoba.

          

          Teraz czas na bardziej tradycyjną część listu. Kolejny miesiąc zleciał, a Chuseok coraz bliżej. Tak, kochanie - pojawię się na święta. Od drugiego do szóstego października jestem cały Twój. Co prawda nie dostaniesz przez to listu, ale chyba lepiej mieć mnie na żywo, prawda? Od razu mówię, że mama pisała do mnie, byśmy przyjechali do Daegu choć na jeden dzień, więc jeśli mogę, to porwę Cię tam, dobrze? Drugi dzień spędzimy u Twoich rodziców, by nie czuli się pominięci, ale potem jesteśmy już tylko razem. Pasuje Ci taki układ? Oczywiście możemy to jeszcze przedyskutować.

          Jeśli chodzi o wydarzenia, które mają miejsce w jednostce, to muszę przyznać, że odkąd zniknął Moon coraz bardziej mi się tu podoba. Naturalnie największy minus tego miejsca to brak Twojej osoby, jednak dochodzę do wniosku, że naprawdę potrzebowałem takiej solidnej lekcji od życia. Oprócz tych durnych musztr i wiecznego biegania, przede wszystkim zacząłem bardziej ufać ludziom. Praca zespołowa, której mnie nauczyli, na pewno nie raz ułatwi mi życie. No i zyskałem przyjaciół, na których mogę liczyć. To chyba jest naprawdę ważne.

          Wspominałem Ci w poprzednim liście, że Hoseok ma zamiar dogadać się z kucharkami w sprawie przemytu alkoholu. No więc... Trochę nam to nie wypaliło. W sensie mieliśmy chyba więcej szczęścia niż rozumu, bo straciliśmy wszystkie buteleczki soju, które przez przypadek zostały zapakowane do samochodu, którym odjechali chłopaki na granicę, więc nic nie wypiliśmy, a jeszcze tego samego dnia zrobili nam kontrolę trzeźwości. Bo nasze soju wpadło w ręce znudzonych dolą na granicy żołnierzy i trochę za bardzo pobalowali. Jednak nie tylko my mieliśmy zamówienie na alkohol, bo kilku zostało przyłapanych na nietrzeźwości i częścią ich kary jest zostanie na Chuseok w jednostce. Więc chyba coś nade mną czuwa i pozwala na zobaczenie Cię jak najszybciej.

          Wrócę jeszcze do naszych treningów. Na pewno jest łatwiej niż na początku z racji tego, że już nie tylko leżę na kanapie lub w łóżku i siłą rzeczy nabieram sprawności fizycznej, ale generalnie przydzielono nam nowego dowódcę. Niestety nie Kima, który musi się zająć ważniejszymi sprawami, lecz Parka. Facet jest niewiele starszy ode mnie, ale naprawdę ma szacunek i posłuch. Gdy trafił do wojska, przez przypadek został wysłany do Stanów, aby odbyć ćwiczenia z tamtejszymi żołnierzami, a potem trafił na wojnę (nie powiem ci gdzie, bo różne plotki chodzą po jednostce, więc nie wiem, czy to, co Ci teraz piszę jest w ogóle prawdziwe, ale zakładam, że tak, bo Park naprawdę ma jaja i to widać). Więc mając takie doświadczenie, potrafi nam tak zorganizować ćwiczenia, że nie dość, iż ciągle uczymy się czegoś nowego, to jeszcze zdaje się mieć to większy sens, niż to, co kazał nam robić Moon. Czuję się, jak jakiś bohater ratujący świat w amerykańskim filmie. Naprawdę. Widzisz, jak jedna osoba może odmienić czyjeś zdanie?

          Powoli będę już kończył, bo mam jutro dyżur w kuchni (tak, wylosowałem kolejkę do pomocy w gotowaniu rzygowin kota... Ta jedna tragiczna rzecz tutaj się chyba nie zmieni). Muszę więc iść już spać. Powoli kończą mi się baterie do latarki, więc proszę naszykuj jakieś, abym nie zapomniał zabrać, gdy się zobaczymy za miesiąc, dobrze? To naprawdę niedługo! Więc szykuj swoje ciało do mocnych przytuleń i usta do powolnych i długich pocałunków. Już się nie mogę doczekać.

I pamiętaj:

Yoongi ♡ Jeongguk

Twój kochający chłopak

Yoongi

PS. To chyba najbardziej szalony list, jaki napisałem, mam nadzieję, że poprawił Ci humor i w pewien sposób wynagrodził to, że nie mogę z Tobą być w tak wyjątkowym dniu... Obiecuję, że za rok, choćby się paliło i waliło, załatwię sobie przepustkę na Twoje urodziny. Bo policzyłem sobie, że przecież skończę służbę dopiero na następną Gwiazdkę... TO BRZMI STRASZNIE. Ale nie martw się, na pewno szybko zleci. Wierzę mocno, bo naprawdę chcę już wrócić do naszego normalnego życia. Proszę, czekaj na mnie. Kocham Cię bardzo, bardzo mocno.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top