listopad 2017 | Yoongi
miejsce z koszmarów sennych, 29.11.2017 r.
Mój najdroższy Jeonggukie.
Pisanie tego listu jest dla mnie jak przyłożenie sobie niezabezpieczonej broni do skroni. Ale muszę to napisać. Już wystarczająco to odwlekałem, a jutro rozsyłają listy. Jednak po kolei, abyś zrozumiał.
Początek tego miesiąca był naprawdę ciężki. Dowódca Park został pilnie przeniesiony na granicę, a nam przydzielono faceta jeszcze gorszego od Moona. Wyobrażasz sobie, że taki człowiek w ogóle istnieje? Jeśli kiedykolwiek słyszałeś pojęcie ,,wilk w owczej skórze", to ten facet jest ucieleśnieniem tego powiedzenia.
Dowódca Lee na pierwszy rzut oka był przedstawicielem jasnej strony mocy. Taki już trochę staruszek, raczej niewiele mu brakuje do emerytury. Ale pierwsze wrażenie bywa bardzo mylne, co poczuła każda moja kość po poniedziałkowym treningu. Wieczorem myślałem, że po prostu umrę, a rano nie mogłem się ruszyć z łóżka przez zakwasy. I tak było codziennie przez dwa tygodnie. I w końcu musiało do tego dojść - Hoseok wpadł na genialny pomysł. Tak, z użyciem alkoholu.
Choć bardzo mnie kusiło, uparcie nie zamierzałem brać udział w przemycie alkoholu od kucharek, za dobrze pamiętając ostatnią prawie wpadkę. I tego się mocno trzymałem, więc Hoseok i Jimin poszli pić sami. Być może cała ta historia tutaj by się zakończyła, gdyby ci dwaj idioci schlali się gdzieś z dala od naszego pokoju i nie pokazali się następnego dnia na ćwiczeniach. Ale nie, okazało się, że Jimin po alkoholu, to niezwykle kłopotliwe stworzenie, z którym jego chłopak niemota nie może sobie poradzić. I pijany Hoseok przyszedł do naszego pokoju, wyciągając mnie z łóżka z prośbą o pomoc, niemal płacząc nade mną, gdy powiedziałem, by spadał, bo śpię. Dopiero argument o nieprzytomnym Jiminie mnie przekonał, bym wstał i założył buty. To był błąd.
Poszedłem za Hoseokiem za budynek, gdzie mamy stołówkę i pralnię. Jimin faktycznie leżał w trawie i sądziłem, że zaliczył po prostu zgon. Niestety, okazało się, że naprawdę coś jest mocno nie tak, a w pewnym momencie po prostu przestał oddychać. Zapłakany i pijany Hoseok nie miał pojęcia co robić, więc to ja musiałem się zająć tym dzieciakiem. No i musiałem podjąć decyzję - ukrywać go w pokoju i próbować jakoś ratować, czy po prostu pójść do punktu sanitarnego. Jak się pewnie domyślasz, wybrałem opcję drugą. W końcu z chłopakiem naprawdę nie było dobrze.
Lekarz, który był tej nocy na dyżurze postarał się o płukanie żołądka Jimina, a po analizie zawartości okazało się, że to nie był po prostu alkohol. To była jakaś brudna mieszanka, nawet nie potrafię ci powiedzieć czego. Ten lekarz mi tłumaczył, że to nie były narkotyki, ale coś jakby na zasadzie środka czystości z domieszką alkoholu. W każdym razie sprawa zakończyła się dobrze. Nie. Nie zakończyła. Bo lekarz musiał wezwać przełożonego, czyli naszego dowódcę Lee.
Oczywiście, gdy Hoseok wytrzeźwiał, a Jimin doszedł do siebie, zorganizowano tak jakby sąd wojskowy. Jimin i Hoseok zostali oskarżeni o niesubordynację i masę innych rzeczy. Ale to nie wszystko. W trakcie ,,procesu" musiałem być obecny jako świadek, a oprócz nas byli i inni mieszkańcy naszego pokoju, którzy życzliwie powiedzieli, że poszedłem pić razem z Hoseokiem i Jiminem. I choć moi przyjaciele zaprzeczali całym sercem, tłumacząc jak było naprawdę, to ,,wysoki sąd" w postaci dowódcy Lee ogłosił jednoznacznie, że jestem współwinny. Na nic zdało się świadectwo lekarza, który potwierdził, że byłem trzeźwy tamtej nocy. Wyszedłem. I ja również zostałem uznany za winnego wykroczenia. A moją karą jest między innymi przymusowe pozostanie w jednostce bez możliwości wyjścia na przepustkę przez najbliższe cztery miesiące.
Tak, Jeonggukie. Wiem, że już wiesz, co to oznacza. Nie zobaczymy się w święta.
Tak strasznie Cię za to przepraszam. Wiesz, jak bardzo pragnę Cię zobaczyć, a także zdaję sobie sprawę, jak ważne dla Ciebie jest nasze spotkanie. Nie jestem w stanie cofnąć czasu, ale... nawet nie wiem, co bym zrobił, gdybym drugi raz miał zrobić to samo. Choć kocham Cię całym sercem, mój najdroższy, to kto wie, czy Jimin nie straciłby życia. Zresztą, Hoseok ciągle to powtarza, przepraszając mnie jednoczenie za to, że nie był w stanie zaopiekować się sam swoim chłopakiem, a w dodatku mam przez niego kłopoty. Ale chyba tak się robi dla przyjaciół, prawda? Staram się myśleć o tym w drugą stronę - co ja bym zrobił, gdybym był na miejscu Hoseoka i miał taki problem z Tobą? Przecież też prosiłbym o pomoc, jeśli byłaby taka potrzeba. Więc proszę, nie bądź na nikogo zły za to, co się stało.
Naprawdę mi przykro, że te święta spędzimy osobno. Mam tylko nadzieję, że nie obunkrujesz się w naszym mieszkaniu, lecz zostaniesz ze swoją rodziną. W ten sposób będę o Ciebie spokojniejszy, więc proszę obiecaj mi to. Choć Ty wykorzystaj ten czas dobrze. A ja będę w jednostce czyścił okna i myślał o Tobie, moje kochanie. Pamiętaj, że każdy dzień nas przybliża do ponownego spotkania. Nawet jeśli nie teraz, to za te cztery miesiące na pewno. Zrobię wszystko, by znów Cię zobaczyć i nie pozwolę już nikomu mi odebrać tej przyjemności.
Jeśli nie jesteś na mnie zły i mimo wszystko chcesz napisać do mnie list (co na pewno będzie najlepszym prezentem), to proszę, zrób to jeszcze na początku miesiąca, bo w grudniu listy mają zostać rozesłane już dwudziestego drugiego, a kolejne dopiero ostatniego dnia stycznia. Dlatego proszę, Jeonggukie, podaruj swój uśmiech hyungowi. Mimo wszystko uśmiechnij się, nawet jeśli jesteśmy daleko od siebie, dobrze? Uwielbiam Twój uśmiech. Sprawia, że robi mi się ciepło w sercu.
W nawiązaniu do Twojego listu, chciałbym tylko dodać, że martwię się o Twoją babcię. Ale nadal wierzę, iż zostanie jeszcze z Wami, choć tych kilka miesięcy dłużej. Myślę, że jesteś dobrym człowiekiem, Jeonggukie, i jeśli poprosisz o to siły wyższe, to na pewno przychylą się do Twojej prośby. I bądź blisko niej, to na pewno dodaje jej sił.
Ah, i przepraszam, ale tym razem nie mam dla Ciebie prezentu... Ale nadrobię go, gdy tylko się zobaczymy, dobrze? Kupię Ci nawet nową konsolę lub komputer, jeśli będziesz chciał.
Naprawdę Cię przepraszam, moje kochanie.
Kocham Cię najmocniej na świecie.
Wiem, że często to powtarzam, ale to prawda.
Proszę, nie bądź zły - uśmiechnij się dla mnie.
Tylko Twój Yoongi
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top