grudzień 2017 | Yoongi

mam nadzieję, że nadal jestem w Twoim sercu, kochanie

17-21.12.2017 r.

Mój powodzie do codziennego wstawania.

          Nie będę kłamał. Twój list wywołał we mnie masę skrajnych emocji i były chwile, gdy było mi smutno, ale były też takie, gdy miałem ochotę po prostu go porwać ze złości. Normalnie bym Ci chyba tego nie powiedział, ale jak już obaj zauważyliśmy, dzięki tej korespondencji dużo bardziej się na siebie otworzyliśmy. Dlatego nic przed Tobą nie ukrywam i nie chcę tego robić, abyś zrozumiał również moje uczucia.

          Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo Cię zawiodłem swoim zachowaniem i po raz kolejny przepraszam, iż podjąłem właśnie taką decyzję. Mogę bronić Hoseoka i zauważyć, że był pijany i nie myślał o tym, jak może inaczej pomóc Jiminowi (albo po prostu nie myślał, bo generalnie on mało myśli). Ale sądzę, że to nadal mnie nie usprawiedliwia w Twoich oczach. I choć jest mi przykro, że nie mogę Cię przytulić, to mimo wszystko nie żałuję uratowania komuś życia.

          Proszę, moje kochanie, nie myśl, że to jakaś kara za błędy z poprzedniego wcielenia. Po prostu tak się stało i już. Nie teraz, to zobaczymy się następnym razem. Znowu wezmę Cię w ramiona, aby przytulić, pocałuję delikatnie i będę wiedział, że nic i nikogo więcej mi nie potrzeba do szczęścia. O ile jeszcze będziesz chciał mnie widzieć.

          Poza tym doprawdy cieszę się, że uważasz prezenty ode mnie za "bezwartościowe rzeczy". Zwłaszcza, że zawsze je dla Ciebie kupuję, by wywołać ten uśmiech, który tak bardzo kocham. Widać na przyszłość nie będę się musiał aż tak starać.

          Przepraszam, ochłonąłem już i nie powinienem tak pisać. Ale wiedz, że takie słowa naprawdę mnie zasmuciły.

          Nie jest tak, jak napisałeś Jeonggukie. Nie odpowiadam na Twoje pytania, które zadajesz mi pod koniec opisu gry, którą przeszedłeś, bo zwykle zgadzam się z decyzjami, które podejmują kierowani przez Ciebie bohaterowie. Ale tym razem się nie zgadzam. Żadne, nawet najpiękniejsze kłamstwo nie jest warte ukrywania prawdy. Nawet, jeśli ta prawda ma zaboleć. Nie wiem, czy nie powinienem szukać w tym jakiegoś drugiego sensu, bo może masz przede mną jakąś tajemnicę, której nie chcesz mi wyjawić, bo będzie zbyt bolesna? Przyjmę wszystko, nawet jeśli w kolejnym liście napiszesz mi tylko "Już Cię nie kocham, hyung. Nie pisz do mnie więcej."

          Przepraszam, znowu się niepotrzebnie denerwuję. Powinienem porwać tę kartkę, zresztą sam widzisz, jak mi się ręka trzęsie patrząc na te koślawe znaki, które piszę, ale uznałem, że tak będzie fair wobec Ciebie. Nic nie ukrywam. Mówię wszystko, co mi leży na sercu. Przepraszam, jeśli boli.

          Jedyne, co mogę jeszcze dodać do tej sytuacji w grze to tyle, że gdybym to ja był głównym bohaterem, a ty Ellie, też bym tak postąpił. Poświęciłbym całą ludzkość, aby tylko Tobie nie stała się krzywda. Bo tak mocno Cię kocham. Powiedziałbym Ci prawdę, jeśli bym musiał, ale na pewno nie pozwolił Ci na oddanie życia za ludzi, którzy prędzej czy później i tak wytłuką się w jakimś konflikcie zbrojnym. Niech zdychają, Ty jesteś dla mnie ważniejszy.

          Przechodząc do trochę milszego tematu, cieszę się, że poznałeś Taehyunga. Nawet jeśli zrobiłem się o niego zazdrosny, bo widocznie w pewnym sensie pasujecie do siebie przez swoje wspólne zainteresowania (dziękuję, za wypomnienie mi tego, że oglądam Twoje granie z przymusu.) No ale jeśli mówisz, że jest w podobnej sytuacji, jak Twoja babcia, to absolutnie nie mam Ci niczego za złe. Nawet mi szkoda tego chłopaka. To smutne, że takie choroby dotykają tak młodych osób. Bądź dla niego dobrym przyjacielem, w porządku? Myślę, że każdy zasługuje na to, by ktoś był przy nim i wspierał go w takich chwilach. Może faktycznie ludzie nieuleczalnie chorzy podejmują dziwne decyzje. Pamiętam, że kiedyś oglądałem z rodzicami film, w którym dziewczyna była na coś chora, ale poznała chłopaka, który ją pokochał i ona miała jakąś listę marzeń, które chce spełnić przed swoją śmiercią. I on jej w tym pomagał. Myślę, że taka miłość, choć krótka, jest dużo więcej warta niż narzucanie na siebie przymusowej samotności i zgrywanie bohatera. Ten chłopak w filmie wydawał się mimo wszystko szczęśliwy, że ją ma, choć ich wspólne dni są policzone. Bo we dwoje walczy się łatwiej, nawet jeśli wróg jest nie do pokonania. Taehyung też nie powinien martwić się tym, że kogoś zrani swoim odejściem w przyszłości. Więc bądź przy nim, dobrze Jeonggukie? Jesteś naprawdę wyjątkową osobą, skoro ten chłopak Ci zaufał.

          Wiem, że raczej nie powinienem nic więcej pisać, bo może nawet nie chcesz tego czytać, ale opowiem Ci, co się dzieje w jednostce. Wszyscy myślą już tylko o tym, że stąd wyjadą i wrócą dopiero drugiego stycznia, ale nie słucham za bardzo tych ludzi. Skupiam się głównie na tym, co czeka nas - "wybrańców" do pilnowania jednostki. Z tego, co udało nam się ustalić, zostaje nas około dwudziestu osób, więc to w sumie nie jest dużo. Podczas remontu (który na szczęście się już skończył) mieszkaliśmy przecież w piętnastkę, więc to chyba naprawdę nic. No i generalnie szykujemy się do jako takiego spędzenia świąt. Nie zanosi się na jakąś miłą i przytulną atmosferę, bo reszta facetów ma w planach walenie sobie całą noc do zdjęć swoich eks. To dość zatrważające, iż jakieś siedemdziesiąt procent związków rozpada się przez służbę wojskową. Pamiętasz, gdy się żegnaliśmy w marcu? Było tam przecież tyle par. Na stołówce co chwilę słychać, jak ktoś mówi o tym, że jego dziewczyna zerwała z nim, bo znalazła sobie kogoś, kto jest przy niej. Mimo wszystkiego, co było napisane w moim poprzednim liście, Twoim ostatnim i tym, który aktualnie trzymasz w ręce, wierzę, że nasza miłość przetrwa taką próbę. Przecież nie pierwszy raz się o coś (troszkę) kłócimy. Kocham Cię, Jeonggukie. Całym sercem.

          W każdym razie święta zapowiadają się nudno i chyba spędzę je po prostu w pokoju. Wiem, że będę go miał tylko dla siebie, bo Hoseok i Jimin mnie uprzedzili o swoim wyjściu, a reszta współlokatorów wyjeżdża. Cóż, przynajmniej będę miał czas trochę odespać. Choć wiesz, że wolałbym być przy Tobie. Przepraszam, że Cię zawiodłem, Jeonggukie. Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczysz.

          Na koniec gratuluję Ci zdania testów. Mówiłem, że nie musisz się nimi przejmować. Cały czas w Ciebie wierzyłem. A studia mogą na razie poczekać. Póki co zasługujesz na trochę odpoczynku od nauki. Jestem z Ciebie dumny, Jeonggukie.

          Proszę, spędź ten czas w spokoju i rodzinnej atmosferze. Skoro będziesz przy babci, to pamiętaj, że bardzo jej zależy na Twoim uśmiechu, daj go jak najwięcej, tak jak mnie zawsze nim obdarowujesz. Bądź też dobry dla Taehyunga. Pozdrów go ode mnie i życz mu wesołych świąt i sił w nowym roku. Trzymam za niego kciuki, by mimo wszystko dzielnie walczył.

Kocham Cię, Jeonggukie. Wiesz o tym, prawda?

A z okazji świąt życzę Ci dużo cierpliwości do mnie.

No i oczywiście zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń.

I abyśmy jak najszybciej znów się spotkali.

Kocham Cię.

Kocham Cię bardzo.

Kocham Cię bardzo bardzo.

Kocham Cię bardzo bardzo bardzo.

Kocham Cię bardzo bardzo bardzo mocno.

Kocham Cię bardzo bardzo bardzo mocno, bo jesteś moim największym prezentem od losu.

I zawsze będę Cię kochał

Twój niedobry, ale mocno Cię kochający

Yoongi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top