You can called me Lily
*Lily*
Promienie słoneczne wpadały do mojego pokoju. Chwilę po obudzeniu się usłyszałam budzik. Zaśmiałam się pod nosem. Wzięłam mundurek szkolny, który przygotowałam poprzedniego dnia i pobiegłam do łazienki, którą dzieliłam z moim kuzynem, Jacksonem.
Tak, dokładnie z tym Jacksonem, członkiem GOT7.
Od kilku lat mieszkałam z nim i jego rodzicami, czyli wujkiem Jiyongiem, pieszczotliwie zwanym G- Dragonem i ciocią Chaerin, w skrócie CL.
Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, dawno temu, kiedy jeszcze byłam mała. Wujek iciocia bez zawahania przygarnęli mnie pod swój dach i pokochali jak własną córkę, za co będę im wdzięczna do końca życia.
Co prawda ja i Jackson świetnie się dogadywaliśmy, jednak często miałam go dość,toteż cieszyłam się że w domu rodzinnym nie spędza więcej niż kilka miesięcy, podczas przerw GOT7.
Chodziliśmy do prestiżowej szkoły dla młodzieży. Uczyli się tam albo sławni,albo bardzo bogaci. Ja Lee Shin Hye, mogłam tam uczęszczać dzięki hojności wujostwa, które biedą nie grzeszyło.
Wbiegłam do łazienki,wzięłam szybki prysznic, a po chwili do drzwi łazienki zaczął dobijać się blondyn.
- Lily! – krzyczał –Mamy mało czasu, wyłaź stamtąd.
Kiedy skończyłam czesać moje długie, blond włosy, wpuściłam kuzyna do łazienki.
- Właśnie –powiedział myjąc zęby – Yugyeom wczoraj pisał, że jego nowa mamuśka i córeczka są już u nich. Dzisiaj przyjdzie razem z nią.
- Nareszcie jakaś dziewczyna – ucieszyłam się, kierując się do kuchni – Mam nadzieję, że szybko wpasuje się do naszej paczki.
- Oby była ładna –westchnął chłopak siadając przy stole, a ja wywróciłam oczami.
- Kto jest ładny? –do pomieszczenia weszła ciotka od razu zabierając się za przyrządzanie śniadania.
- Siostra Yugyeoma –odpowiedziałam.
- Ach, czyli ona i jej matka już tu są? – zaciekawiła się.
- Tak, będzie się uczyć w naszej szkole – rzucił blondyn. – Wybacz mamo, ale musimy już iść.
- Tak, tak – mruknęła kobieta. – Do zobaczenia, dzieciaki.
- Cześć –odkrzyknęliśmy.
Droga do szkoły minęła mi na słuchaniu kuzyna, który był bardzo ciekawy nowej znajomej. W pewnej chwili podbiegł do nas Wonho, mój chłopak, który przywit ł mnie słodkim całusem w usta.
Pod bramą przywitali nas Minzy, Kai i Mark, z którymi ruszyliśmy do ogromnego budynku.Musieliśmy najpierw przedrzeć się przez kilkanaście napalonych dziewczyn, które musiały dostać autografy od Marka, Jacksona i Kaia. Dzięki tym chłopakom wiem, że bycie w bardzo popularnych zespołach, ma mnóstwo plusów, ale i dziesiątki minusów.
Podeszliśmy do swoich szafek. Po chwili zobaczyłam zmierzającego w naszym kierunkuYugyeoma, obok którego kroczyła dość specyficznie wyglądająca dziewczyna. Różniła się od wszystkich osób w szkole, nie tylko pochodzeniem, ale i ubiorem, który był dość ponury. Zastanawiało mnie tylko dlaczego, nie miała na sobie mundurka.
Mimo to, śmiało mogłam przyznać, że jest ładna, nawet bardzo. Miała ogromne hipnotyzujące oczy i długie ciemne włosy.
- Hej wam – zagadnął ciemny blondyn. – To jest Arielle Evans.
- Hej jestem Shin Hye,ale mów mi Lily – podałam rękę dziewczynie, uśmiechając się przy tym szeroko. Jednak ona go nie odwzajemniła.– To mój kuzyn Jackson, mój chłopak Wonho, Minzy i Kai –wskazałam po kolei.
Poza poznaniu się poszliśmy do naszej Sali lekcyjnej. Przez cały czas obserwowałam brunetkę, która nie wydawała się być zachwycona byciem tu. Zastanawiałam się, jak jest z jej koreańskim, ale skoro przeprowadziła się do Korei, to nie może być źle. Postanowiłam, że postaram się zrobić wszystko, aby Arielle poczuła się tu jak najlepiej i wiedziałam, że moi przyjaciele, a w szczególności Yugyeom zrobią dokładnie to samo.
Pisane przez littledarkprincess3 <3 ;D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top