꧁132꧂

Tony: No Steeepheen, idziesz?

Stephen: Wracaj do łóżka, zaraz do ciebie przyjdę.

Tony: Niech będzie, ale pośpiesz się, bo chcę się poprzytulać trochę zanim zasnę.

Peter: To urocze.

Stephen: Nie, to nie było urocze, to było żałosne. Ciągle muszę za nim chodzić.

Tony: Myślałem, że mnie lubisz.

Stephen: Myślałem, że nie usłyszysz.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top