12. New Year's Eve.

Jungkook wrócił do Seulu następnego dnia, a ja zdecydowałem się na powrót dopiero dzień przed sylwesterem.

Wróciłem od babci zrelaksowany bardziej niż zwykle. Po wejściu do mojego mieszkania zamknąłem drzwi i zacząłem się rozpakowywać. Od razu nastawiłem pralkę, żeby wyprać ubrania i tak zleciał mi dzień przed sylwesterem.

Następnego dnia o dwunastej kiedy jadłem płatki z mlekiem na śniadanie postanowiłem napisać do Tae.

Jimin: Jak jedziesz do Kooka?

Taehyung: Myślę, że przyjadę z Youngjae.

Jimin: Zgarniecie mnie?

Taehyung: Spoko.

Stwierdziłem, że skoro zostało mi tak dużo czasu to mogę sobie obejrzeć kilka odcinków "Plotkary".

Zanim się zorientowałem była już osiemnasta, a o dwudziestej ma być po mnie Tae z Youngjae.

Oderwałem się od życia bohaterów na Manhattanie i udałem się do łazienki.

Po umyciu siebie i swoich włosów wyszedłem spod prysznica i wytarłem ciało ręcznikiem. Zorientowałem się, że zapomniałem wziąć ze sobą ubrań więc udałem się do szafy gdzie wybrałem outfit na dzisiejszy wieczór, który składał się z ostatnio kupionych przeze mnie ubrań. Wróciłem do łazienki, ubrałem się i delikatnie pomalowałem. Wysuszyłem i ułożyłem włosy, po czym byłem gotowy do wyjścia.

Widząc, że za trzy minuty chłopaki powinni po mnie być wziąłem telefon i wyszedłem przed blok uprzednio zamykając mieszkanie.

Kiedy spóźnieni o pięć minut Youngjae i Tae w końcu przyjechali to wsiadłem do samochodu i ruszyliśmy do Jungkooka.

- Myślę, że zaliczę dzisiaj conajmniej piątkę. - oświadczył Youngjae prowadząc samochód.

- Ew hyung, jestes obrzydliwy. - skrzywił się Tae. Niewinny jak zwykle.

- Niby nie będziesz nikogo całował, nawet o północy? - zapytał zdziwiony.

- Nie, będę całował tylko kogoś kogo kocham. - odparł dziecinnie naiwny Tae. Youngjae przewrócił oczami.

- A ty Jimin-ah, w kogo dzisiaj celujesz? - poruszył sugestywnie brwiami ciągle patrząc na drogę. - Wiesz, jaki sylwester taki cały rok, zastanów się.

- W takim razie niech los zdecyduje. - zaśmiałem się. Nie miałem żadnych konkretnych planów na wieczór.

Domyślam się, że Jungkook znajdzie sobie kogoś innego po tym jak dobrał się do mojego tyłka więc pewnie znudziła mu się nasza umowa, ale nie jestem tym jakoś przejęty. Sam szczerze mówiąc po cichu liczyłem, że poznam kogoś kto skradnie moje serce albo przynajmniej z kim będę mógł mieć noworoczny pocałunek.

Moje rozmyślenia przerwał dojazd pod wielki dom Kooka. Jego ogród był jeszcze pięknie przystrojony świątecznymi ozdobami. Wyglądał jak z tych amerykańskich filmów.

Tae nacisnął dzwonek i za chwilę w drzwiach pojawił się gospodarz.

- Siema, wchodźcie. - zaprosił nas do środka gestem ręki, którą później klepnął mnie w tyłek. Spojrzałem na niego zabójczym wzrokiem, a on puścił mi oczko.

Po wejściu skierowaliśmy się prosto do kuchni żeby się czegoś napić. Tam przywitaliśmy się z Sugą, Hobim, Namjoonem i Jinem.

W budynku narazie nie było zbyt dużo ludzi, głównie ekipa Jungkooka.

Zdążyliśmy wypić po trzy szoty, kiedy zaczęła się zbierać reszta imprezy. Przenieśliśmy się więc na kanapy w salonie i obserwowaliśmy przychodzących. Jeden gość szczególnie przykuł moją uwagę.

- Czy to jest Sehun? - pisnąłem do ucha Jungkookowi, a on przytaknął głową zupełnie niewzruszony. - SEHUN JAK OH SEHUN Z EXO?

- Jezu tak, uspokój się, to zwykły dupek. - przewrócił oczami.

- Boże on jest jeszcze piękniejszy na żywo. - wyszeptałem. - Skąd ty go znasz?

- Moi rodzice i jego rodzice się przyjaźnią. - wzruszył ramionami.

- Poznasz mnie z nim? - spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem.

- Sam się poznaj. - wstał i poszedł włączyć muzykę zostawiając mnie samego.

Parsknąłem zirytowany. Dupek.

Udałem się do kuchni, żeby się jeszcze napić, bo jak mam się poznać z Oh pieprzoną perfekcją Sehunem to muszę być mniej trzeźwy.

Udałem się na parkiet kiedy usłyszałem pierwsze dźwięki "Chain". Zacząłem tańczyć nie czując wstydu, bo pozbyłem się go wlewając w siebie alkohol. Chwilowo zapominając o moim najbliższym celu.

Nagle poczułem szturchnięcie, a kiedy odwróciłem się prawie dostałem zawału.

- Hej. - pieprzony Sehun powiedział cześć w moją stronę, czy ja śnię? Bo widzę anioła.

- Hej. - uśmiechnąłem się starając wyglądać normalnie i wcale nie jakbym właśnie spotkał miłość swojego życia.

- Nieźle się ruszasz. - obdarował mnie uśmiechem, a ja prawie zemdlałem. Uspokój się Jimin. Uspokój się. - Jestem Sehun. - wystawił rękę w moim kierunku i jestem jak serio? Nie musiałeś się przedstawiać, wiem o tobie wszystko.

- Jimin. - podałem dłoń, a on przyciągnął mnie do uścisku.

- Idziemy się napić? - zaproponował, a ja chętnie pokiwałem głową.

W kuchni spotkaliśmy Jungkooka, który rozmawiał z jakimś chłopakiem którego nie znam. Pomachałem mu kiedy odwrócił wzrok w moją stronę i delikatnie wskazałem mu palcem mojego towarzysza pokazując podekscytowanie. Przewrócił oczami.

- Jungkook-ah! - zawołał Sehun i przywitał się po bratersku z młodszym. - Sto lat cię nie widziałem.

- Jaka szkoda. - powiedział cicho sarkastycznie Kook, ale Sehun albo tego nie usłyszał albo olał, bo po prostu przeniósł swoją uwagę na mnie i przygotował nam shoty.

- No to za nowe znajomości! - uderzył swoim kieliszkiem o mój i puścił mi oczko, a ja spłonąłem rumieńcem, ale mogłem to tłumaczyć alkoholem.

Wróciliśmy na parkiet i spędziliśmy większość czasu razem tańcząc. Przestałem czuć go jak wieloletniego ub, a teraz bardziej kojarzył mi się po prostu z crushem.

Nawet nie wiem kiedy minęły dwie godziny i do północy zostało już tylko dziesięć minut. Wyszliśmy na dwór chcąc oglądać fajerwerki, które już ktoś szykował.

- Um, więc masz kogoś do całowania do północy? - zapytał wpatrując się w moje oczy kiedy staliśmy w ogrodzie i czekaliśmy. Moje serce stanęło, bo niby miałbym się całować z Sehunem? Czy to sen?

Dyskretnie się uszczypnąłem i już miałem powiedzieć, że nie i że chętnie bym go pocałował, kiedy nagle poczułem czując rękę owijającą mnie w pasie.

- O tu jesteś kochanie. - usłyszałem Kooka i poczułem jego lekki pocałunek na moich wargach. - Możesz już iść. Dzięki, że spędziłeś trochę czasu z moim chłopakiem, wiesz jest twoim fanem. - uśmiechnął się w stronę Sehuna, a mi opadła szczęka. Co on w ogóle gada. Próbowałem zdjąć jego rękę z mojej talii, ale on tylko wzmocnił uścisk. Nie chcąc wyjść na głupiego po prostu tam stałem kiedy Sehun i Jungkook mierzyli się spojrzeniami.

W końcu mój crush, ub, miłość mojego życia się poddał i odszedł, a ja odwróciłem się do Jungkooka.

- Co to niby miało być!? - krzyknąłem, ale chłopak wzruszył ramionami niezbyt po tym jak zdjął dłoń z mojej talii. - Właśnie zabrałeś mi potencjalnego kandydata do całowania o północy. - zostało pięć minut.

- Cóż, po pierwsze on chciał cię tylko zaliczyć, a jutro nawet nie pamiętał by twojego imienia. - miałem mu przerwać i zaprzeczyć, ale mi nie pozwolił. - uwierz mi znam go lepiej niż ty. Po drugie chyba zapomniałeś o naszym układzie? Chyba nie liczysz, że będę całować się z kimś kto przed chwilą robił to z kimś innym to obrzydliwe.

- To tak jakbyś ty tak nie robił. - przewróciłem oczami.

- Nigdy nie całuję się z dwoma osobami jednego dnia. Chyba, że to butelka, a to się nie liczy. - przynajmniej trochę mi ulżyło.

Dwie minuty.

Czy powinienem poprosić Jungkooka?

Nie. Jestem na niego wkurzony. Może ma trochę racji, ale nadal nic z tego nie jest jego sprawą.

Minuta.

Stoimy koło siebie, a kiedy zaczyna się odliczanie nasze spojrzenia w końcu się krzyżują.

Nie musieliśmy nawet nic mówić, bo wiadomym było jak to się skończy.

Przewróciłem oczami, kiedy wybiła północ, a on mnie do siebie przyciągnął i pocałował.

Od razu przeniosłem swoje ręce na jego ramiona, a on umiejscowił swoje dłonie na moim tyłku. Po chwili dołączyliśmy język, jednak nie mogliśmy zbyt długo nacieszyć się czynnością, bo zaraz zostaliśmy oblani szampanem i oderwaliśmy się od siebie.

- Szczęśliwego nowego roku. - uśmiechnąłem się do wyższego ciągle mając w sercu żal, że zabrał mi możliwość całowania Sehuna.

- Ta, cokolwiek. - przewrócił oczami, ale mimo to na jego twarz wkradł się lekki uśmiech.

~•°•~•°•~•°•~•°•~

Hejka Aniołki ❤️

Kto tak jak ja nie żyje po comebacku?

Ja osobiście zostałam zabita przez Fake love, The truth untold i Outro. Moje obecne top trzy.


Halo jak ja mam być wierna mojemu Tae jak mnie tak wszyscy wreckują?

Mam nadzieję że rozdział was nie zawiódł i zostawicie gwiazdkę.

W ogóle to jest jakieś szaleństwo, FWE ma już tysiąc wyświetleń! Nie wspomnę nawet o SA, które dobiło cztery tysiące.

Dziękuję, dziękuję, dziękuję. ❤️

Do następnego, Unnie Ola.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top