dodatek: kulisy, czyli rozmowy autorek między odpowiedziami

1

KO: Oppa, wykup NCT, zmuś Taeil'a do tańca xd

YG: Jeśli nie umie tańczyć, to będzie dla mnie ogromna przyjemność. Wykupię :]]]]

KO: Co ja mu zrobiłam... :O Nie, oppa, to był żart...

YG: *już sobie go trzyma pod swoją płachtą szatyna*

KS: *tuli się do Hośka* W końcu cię mam!

HS: *tuli mocniej* Nareszcie razem!

Dziękujemy, koniec, żyli długo i szczęśliwie. Nic nikogo nie potrąciło

YG: O, nowa trainee *uśmiecha się złowieszczo, łapiąc KS za łaszki i rzucając do sali ćwiczeń*

KS: ZGŁASZAM SIĘ NA OCHOTNIKA!

KO: Kaśka z Polski w Big Hit xdddd

KS: To byłby rak nad raki xD

YG: Wysłałbym na operację i byłabyś Kaetrzynnae z Tajlandii xdd

KS na przesłuchaniu: eeeee... GUD MORING, MAJ NEJ ME KASIA, AJ nie pamiętam jak jest chcę BE A TRAINEE IN THIS ENTERTAINMENT czy coś BIKOZZZ AJ LOWWW JUNG HOSEOK!

Maj nejm is xD co to za rak się tam władował xD

YG: *pokazuje swojej małpce po lewej stronie, czyt. jakiejś asystentce, żeby go tłumaczyła, bo mu się nie chce gadać po engliszu* Ile ja kasy na ciebie wydam... Ale dobra... co umiesz?

KS: Nofing... Aj ken... Zamiatać podłogi czy coś...

XYZ: She said that she can dance and sing.

YG: Dobra. Ja też tak mówiłem. Niech pokaże.

XYZ: The stage is yours.

KS: ... O fuck... *zaczyna kolędę, bo tylko pieśni religijne potrafi śpiewać bez fałszowania - jakiś dar boży czy coś* ale taniec? *pląsa na styl RM*

YG: ...

XYZ: ...

TI: Co ja tu robię?!

KO: Wykupiłam cię, sztywniaku.

TI: ...

YG: Dobra, idź bierz mopa i na pierwsze piętro.

XYZ: That this map and go search on the first floor? :O

KS: *szczęśliwa bierze grzecznie mopa i wiaderko i poszła do swoich obowiązków* Będę widziała oppę codziennie~

YG: Dobra, kolej tego szczyla *pokazuje na Tae*

TI: Tak, hyung...

KO: Jaki "hyung"? Taeil oppa jest od ciebie starszy.

YG: Gówno mnie to obchodzi, w mojej siedzibie wszyscy mają się do mnie odnosić z szacunkiem

KO: O mój boże... *łapie TI za rękę i wychodzi z nim stąd powoli* Chyba już w SM miałeś lepiej... uciekaj stąd!


2

TY: *wyciąga swoją składaną rurę z torebki*

YG: *stara się nie skomentować*

KO: Dziwka xdd

YG: *gromi KO wzrokiem*

KS: *siedzi za szybą na rusztowaniu i myje okna, przyglądając się całej sprawie*

HS: *siedzi koło niej, bo TI mu gdzieś spierdzielił ze strachu*

TY: *zaczyna swój seksowny taniec*

KS: Mężu, dzwoń po egzorcystę

HS: *wyciąga telefon* Halo? Jimin?

KO: Mnie się tam podoba *robi zdjęcia na fansite Yongil'a*

KS: Dobra, zjeżdżamy niżej, bo nasz lęk wysokości się zaraz włączy xD

KO: Idę polować na Taeil'a w męskim :]]]] *ucieka*


3

YG: Zwolnię tę dziewuchę i wywalę Taeil'a :/

HS: A o co ci chodzi hyung do moich metod nauczania?

YG: Nic -,-

HS: No powiedz

YG: Po prostu go wywalę i po sprawie.

KO: Tylko spróbuj...

HS: To ja wracam do Ameryki, skoro nie będę już potrzebny...

YG: Będziesz potrzebny jako choreograf

HS: Możesz zatrudnić innego

YG: Lepszego nie znajdę

HS: Przecież moje metody nauczania ci się nie podobają, to pewnie moje układy też nie -_-

YG: Układy są lepsze od tych metod

HS: *idzie spakować walizkę obrażony*

YG: *nie pozwala mu, przywiązując go do siebie*

HS: ... Hyung, co ty odwalasz...?

YG: Używam twoich wspaniałych metod.

HS: ... (¬_¬)ノ 

 YG-->(。_°☆\(- – ) <--HS

YG: *mruga oczkami i uśmiecha się niewinnie*

KO: OPPA?! PIŁEŚ?! Najpierw chcesz wywalić swojego najlepszego wokalistę, a teraz to?!

YG: *ucieka od niej, chowając za siebie soju*

HS: ( -_\)

KS: *wraca pisać raka*

HS: Chwila... Ja mam kaca, zostawcie mnie w spokoju *zamknął się w swoim pokoju*

KO: *pcha do niego YG XD*

HS: Jeśli tu wejdzie, to ostrzegam, że będę na górze w tym związku!

KS: *kręci głową z politowaniem*

YG: Nie po to ćwiczę, żeby ktokolwiek mógł mnie zdominować w łóżku

HS: ZOBACZYMY


4

YG: *szykuje zwolnienie*

HS: No weeeeeź, my tylko będziemy ze sobą sypiać, jak ty i Taeyong! Ja ci tego nie wypominam!

YG: *nie słucha go, wypisując je już*

HS: *podchodzi i wyrywa mu papierki, rwąc je na kawałki*

YG: *stara się pozostać tym kochanym YG, chociaż długopis prawie przy tym łamie xdd*

HS: Zostawiłbyś go w końcu i wziął mnie na tym biurku hyung, a nie czaisz się jak kot na wróbla!

YG: A KS pewnie specjalnie dała mi ku temu okazję, prawda?

KO: Nie pozwolę na to dopóki nie minie osiem rozdziałów i nie będzie Hoil'a!

KS: *idzie policzyć rozdziały*

HS: *siedzie w fotelu niezadowolony*

KS: Mamy już ponad cztery rozdziały... MOŻE BYŚ SIĘ WZIĄŁ ZA TEGO DZIECIAKA, A NIE UGANIAŁ ZA BABAMI?! CO, JA MAM ZA CIEBIE CAŁĄ ROBOTĘ ROBIĆ?

HS: No a nie robisz...?

KS: Zamknij się...

KO: DOBRZE WAM IDZIE, GRATULACJE

KS: Cicho, poczekaj na następną wypowiedź i wszystko się wyjaśni

KO: Czyżby do Taeil'a podbiła jakaś Kasia z Polski? XDDDD

KS: Nie, ja się z nimi nie bawię (¬_¬)

KO: I dobrze, ZAKAZ!

KS: ???

KO: No zakaz dotykania tych chłopaczków xd

KS: A proszę cię bardzo xD mi Hosiu i Ravi wystarczą xD


5

HS: Ja się zajmę jego rozciąganiem!

KS: ... *przetwarza tę informację w głowie*

TI: *wyłącza myślenie*

KO: *zatyka TI uszy*

YG: -.-

KS: Ty się zajmij wyciągnięciem mu kołka z tyłka...

HS: A mogę go zastąpić czymś innym? *devil smile*

KS: OD KIEDY TY SIĘ W HADESA BAWISZ?! Ja widzę to wspólne mieszkanie ci szkodzi!

HS: ┐( ̄ヮ ̄)┌

KO: MOŻESZ, ZABIERZ GO DO PIEKŁA :>>>

HS: No to jeszcze jakieś trzy treningi i możesz szykować pośladki Taeil *zaciera ręce*

KS: Tak, do lewatywy chyba

KO: *zamyka TI w schowku, żeby nie słyszał* Lewatywa zdrowa, też mu możecie zrobić xd

KS: ( -_\) Hades jakiś opanowany

HS: *szuka po szafkach lubrykanta* Chyba przejdę się do jego gabinetu po tamten...

YG: *śpi sobie smacznie na nowym biurku xDDD*

HS: NIE! PRZECIEŻ TO MA SZKLANY BLAT! HYUNG, ZŁAŹ, BO ZNISZCZYSZ!

KS: Przecież nie robiłeś tego byle szkiełka głupi mężu...

HS: A no tak... *podchodzi do niego i szturcha, dopóki starszy się nie obudził* Hyung, masz jakiś lubrykant?

KO: MĘŻU?! CO NAJWYŻEJ BRACIE! XD

YG: *budzi się, choć niechętnie, ale wyłapuje ten komentarz* Persefona jest moja... nie dotykać... *idzie spać dalej*

KS: Będę jego Adonisem, czy ci się to podoba, czy nie *zabiera Hosia na kawę*

HS: *wzrusza ramionami, skoro jego hyung go olał i poszedł z KS*

KO: *idzie sprawdzać jakie to ma powiązanie z Persefoną*

KS: Więc Hosiu jest mój przez jedną czwartą roku xD

YG: A MNIE TO MENDA ZABIŁA MOJĄ MIĘTĘ...

KS: Nie zabiła, tylko zmieniła w roślinkę... xD Poza tym Persefona miała też dziecko z Zeusem... Który był jej ojcem... JAKA PATOLOGIA JEST W TEJ MITOLOGII

KO: Zeus siedzi w schowku xDDD

KS: I niech tam zostanie... W każdym razie zabieram Hosia na moje trzy miesiące xD a ponieważ kolejne trzy jest u mamusi... Także pożegnaj się z nim Hadesie xD

YG: Ja sobie lato zaklepałem, także ty się pożegnaj :)

KS: Szybkie dokształcenie - na wiosnę i lato Demeter zabiera ją do siebie. Czyli w sumie sześć miesięcy, nie trzy, mój błąd. Trzecia część roku to jesień. Więc będziesz go miał zimą, przykro mi xD A skoro siedzisz pod ziemią, a ja nie, to i tak mogę się z nim spotykać xD

YG: *zamyka ją w lochach, żeby mieć spokój*

KS: Ja się tak nie bawię! Hosiu! Hoooooosiu!

HS: *czeka z ratunkiem, póki nie dowie się, co dalej zamierza hyung*

KS: TY I TWOJA WIERNOŚĆ CHOLERO JEDNA

YG: Wrzucę do ciebie Zeusa i będę miał spokój

KS: *natychmiast milknie* Nie chcę go tu... mogę jakąś książkę tylko dostać? Najlepiej ,,Ja, diablica"?

HS: *przyniósł jej książkę*

KS: *siedzi grzecznie w kącie i czyta*

HS: A co ze mną hyung?

KO: O Boże, to ten raak xdd *leje z tej książki*

YG: Nigdy więcej stąd nie wyjdziesz. Nawet do matki.

KS: Cicho, to jest dobra książka xD

HS: Ale ja jadę w weekend do rodziców... Tak tylko przypominam...


6

KS: Muszę zmienić powiedzenie - brawo oppa xD

YG: Jakie powiedzenie?

KS: brawo ty ---> brawo oppa

YG: -.- nie gratuluj mi jeszcze, bo wszystko może się zjebać. To tylko plany, zapeszasz.

KS: No i się zjebie, gwarantuję, bo zapomniałeś o punkcie ROMANS HOIL'A

YG: O tym nic mi nie wiadomo :/// Chyba szykuję solo Nebu... Taeil, koniec twojej kariery...

HS: Spokojnie hyung, o tym się akurat nie dowiesz

YG: ... *skrobie niezadowolony w swoim zeszyciku*

HS: Ale potem będę już tylko twój~

YG: Dlatego o tej części z Hoil'em nie chcę słyszeć...

HS: Luzik. Ale mam nadzieję, że na mojej Sali Śmierci nie ma monitoringu...

YG: Połowa kamer to fejki, a druga połowa jest po to, by nagrywać do Reality Show, a tych prywatnych treningów tam nie wrzucę xd

HS: I alleluja! A tak mnie dziwiło, że w jednych lampki świecą, w innych nie...

YG: Trainees też zdążyli to zauważyć, dlatego tak ciężko pracują xd

HS: Jednym słowem nie udał ci się przekręt hyung...

YG: No tam gdzie trzeba są włączone i dzieciaki nadal się boją, więc wszystko gra xd

HS: Sprytny Hades... Ej, hyung, a będę mógł do ciebie mówić o imieniu?

YG: Dlaczego tak?

HS: No bo... będę twoim chłopakiem... i chciałbym używać twojego pięknego imienia...?

YG: Pomyślę nad tym :)

HS: *próbuje pohamować uśmiech*


7

KO: Jinsil już dzisiaj... wypieprzasz dziewczyno xdd

HS: Ej, nie! Ja się nie zgadzam!

YG: *wypisuje już zwolnionko*

HS: HYUUUUUNG NO WEEEEEŹ! Sam pozwoliłeś mi mieś Adonisa!

YG: Masz Taeil'a?

HS: No jeszcze nie mam... A kto mi zabroni mieć dwóch Adonisów?

YG: Chyba trochę słabo cię potraktowała... po co ci ona?

HS: No weź hyung... Przecież ci mówiłem, jaka była zajebista w łóżku

KS: *patrzy na niego wilkiem zazdrosna*

YG: Możesz mieć jednego Adonisa...

HS: ... wolę ją, jest już przetestowana. W sumie to mogę się z nią nawet ożenić...

YG: ...... Czy Seokjin jest wolny? Zróbmy Yoonjin'a..............

HS: ... MIAŁEŚ POWIEDZIEĆ, ŻE NIE ZGADZASZ SIĘ, BO MNIE KOCHASZ. FOCH

YG: Ile razy mam to mówić, Hoseokie? Nie jestem zbyt wylewny, chyba wiesz

HS: Ale ja lubię, gdy to mówisz <3

YG: Ja lubię gdy nie wychodzisz z mojego mieszkania...

HS: Hyung... Ja muszę pracować...

YG: Do Big Hit możesz, ale tylko na kilka godzin

HS: *mruczy pod nosem* alejaniewracamnanockhykhykhykhy

YG: ...

HS: TO PA HYUNG! *zamyka się na sali*


8

KS: No to Hosiu, idziemy w odwiedziny

YG: Zapraszam :>>

HS: wykastruję tego dzieciaka

TY: ...

KO: Już wystarczy, że czytelnicy to zrobią XDD Ale to nie mój bias, róbcie mu co chcecie XDD

KS: Będę stać na czele tej rewolucji

HS: Jeszcze pojadę do Ameryki, zobaczysz

KO: Gorzej, że Taeil'a też będą mi się czepiać :I

YG: Zobaczymy, HS, zobaczymy...

HS: Wsiadam w najbliższy samolot 

YG: Mówiłem coś o tych lotniskach... Wykupię wszystkie i nigdzie nie polecisz

KO: Tsaaa, wykupisz...

HS: KS, stać mnie na prywatny helikopter?!

KS: ... *poszła liczyć* Jeśli YG da ci podwyżkę i nie kupisz tego mieszkania, to jest szansa...

YG: Nie dostaniesz i nie kupisz...

HS: ... POPŁYNĘ STATKIEM

YG: Jak w Bon Voyage? xd

KS: Panikował? *nie wie, nie oglądała xD*

KO: Pił piwo i tańczył, robił zdjęcia, macał Jimin'a XDD

KS: ...

HS: Fajnie było... To ja lecę kupić bilet *pobiegł po laptop*

YG: wykupię statki wszystkie! Albo bilety! o

KO: W końcu myślisz....

HS: *zabukował bilet* TO BĘDĘ TERAZ PŁYNĄŁ SAM Z ZAŁOGĄ

KS: *idzie poszukać nowego biasa, bo ma dość Persefony* Raaaaaaviiiiiiii <3

KO: *patrzy na JK* Niee, nawet jak gwiazdorzy to go lubię xD

KS: Daj mu Snickersa, to przestanie *chwila zastanowienia, poszła dać batonika dla HS* lepiej?

HS: Lepiej. Hyuuuuung, chcę z tobą zostać na zawsze <3

KO: Nieee, niech pomęczy trochę YG po Affliction :))

YG: ... *nie wierzy :/*

KS: ale on tak cierpiał w Aff...

HS: *łapie TY za kołnierz i wypierdziela go spod biurka YG* ON JEST MÓJ

KO: Cierpiał, ale zostawił JK, wiec mu się należy :P

YG: Ej, ej, Taeyong'a proszę nie ruszać, tylko ja go mogę dotykać, Hoseokie... *stara się uratować sytuację, zabierając TY Hobi'emu*

HS: ... Wywal go hyung, grzecznie cię proszę

YG: *grzecznie to robi :)*

HS: *przytula się do YG* kochany hyung <3

YG: Jeśli będziesz miły, wszystko ode mnie dostaniesz, pamiętaj :)

HS: Hyung... Ja nie jestem twoją zabaweczką Taedziwkąyong'iem, byś musiał się ze mną bawić w takie rzeczy

YG: To nie jest zabawa, tak już jest w związkach

HS: Taaaak? A co się stanie, jak nie będę grzeczny?

YG: Niestety nic z tym nie zrobię :< Będę co najwyżej smutny.

HS: Słuszna odpowiedź. Jakbyś powiedział, że mnie ukarzesz, to zostawiłbym cię dla Jinsil

YG: Karać mogę tylko moją lalkę

HS: Już nie twoją. Masz szlaban na laleczki hyung. Łącznie z tymi dmuchanymi

YG: Jeśli będziesz mi zapewniał tyle samo przyjemności, nie tknę już żadnej

HS: Umowa stoi. Ale mogę wychodzić z domu...?

YG: Ze mną.

HS: No weź hyung... Przecież nie będę cię ciągał na randki z Adonisem

YG: Którym?

HS: Jin... *zmienia zdanie widząc jego minę* Taeil'em?

YG: Nie za dużo ich masz, hmm?

HS: To tylko na chwilę...

YG: Nie dowiem się o tym w End, prawda? Więc piszę to tutaj: Gratuluję wytrwałości

HS: Przeszłość mnie dręczy hyung... To wszystko twoja wina...

YG/KO: Nie mamy pojęcia o co chodzi

KS: Dowiecie się w swoim czasie *klepie Hosia po plecach*

KO: Więc proszę z tym nie wyjeżdżać xd

HS: *płacze cicho w kącie*

KS: Ale ciekawi, co? xD

KO: ...

HS: Spokojnie... Aby do pierwszego seksu ^^ Ale będę seme, prawda?

KS: Oczywiście kochanie ^^

YG: Nie ma nawet takiej opcji

HS&KS: *patrzą na siebie porozumiewawczo*

YG: Nie będzie żadnego pierwszego razu.

KS: Od razu będzie drugi xD

YG: Ani drugiego.

KO: Wiem! Oni już uprawiali kiedyś seks i HS był seme, ale YG był pijany i nie pamięta

KS: Nie geniuszu xD chociaż dobry scenariusz xD *szepcze konspiracyjnie* Dajcie mu wierzyć, że będzie seme, inaczej nie pójdą do tego łóżka

YG: Nie będę takich rzeczy mówił :I

KS: To chociaż głową kiwaj...

YG: *wychodzi stąd obrażony*

KS: *załamała ręce*

HS: W sumie... Jakby się zastanowić... On jest Hades... Ja Persefona... Czy to nie daje oczywistego podziału kto jest kto? Chyba się z tym nawet pogodzę...

KO: GRATULACJE OPPA!

KS: *rzuca konfetti znudzona*

KO: Idź pisać, a nie

KS: Piszę, za max 5 minut odpowiedź


9

KS: Jak wydostać się z więzienia - metoda na Jimin'a

KO: Skuteczna i przerażająca

KS: A jak zawsze łatwowierny Hosiu dał się nabrać xD

KO: Chciał sobie pooglądać xdd

HS: Ja nic nie wiem... *skryty fan JiKook'a*

YG: Niech oni wrócą do siebie i zrobią wspólnie comeback, będzie więcej hajsiku :]]]]

HS: Hyung, oni muszą mieć wspólny projekt i roczną trasę koncertową!

YG: Idealnie! Tak, już to planuje! ♥♥ *od razu to robi, żeby hajs się zgadzał*

HS: Jiminnie zostaje w rudych, on jest taki seksowny w rudych! Wymyślę im choreografię! Będzie tyle fanserwisu, że na koncertach poleje się krew z nosów i... niekoniecznie krew z innych otworów u kobiet

YG: Jungkook zapewne chętnie zgodzi się na każdy rodzaj fanserwisu :]]] zresztą, nasza umowa wyraźnie mówi, że to ja decyduje o każdym jego kroku, do tej pory po prostu dając mu wolną rękę xd

JM: eeee... Nie sądzę, by Jungkookie chciał mnie widzieć do śmierci...

YG: Będzie musiał ;)

JM: chyba cofnę sprawę rozwodową...

YG: Już Ci umowę przygotowałem!!!

JM: No trudno... Nie chcę, by Jungkookie przeze mnie cierpiał

YG: Byłeś na jego koncercie i nie zauważyłeś, że on wszystko pisze dla ciebie i o tobie?

JM: Nie...

HS: Jiminnie, przykro mi to mówić, ale... Jesteś idiotą

YG: Jungkook to przecież koreański Ed Sheran czy jak mu tam xdd

HS&JM: *kiwają głowami, udając, że wiedzą, o co chodzi*

KS: *idzie to sprawdzić*


10

YG: Taeyong, miałeś być grzeczny. Teraz dokończymy robotę z lasu.

HS&KS: *piąteczka*

TY: Ale hyung... Ja nic nie wiem...

YG: Znikniesz to dowodów nie będzie :)

KS: Wesoły nam dzień dziś naastaał!

HS: Tobie szkodzi przebywanie w kościele...

KS: Tak, wiem...

YG/KO: Jak można chodzić do kościoła...

KS: To tylko dla spokoju

HS: Skutki uboczne - zna za dużo pieśni religijnych, które śpiewa w wolnym czasie... Żebyście wiedzieli, co tu się dzieje w grudniu...

KO: Hyyylp, chyba tego nie przeżyje. Już wystarczy, że moja matka mi msze w domu odprawia

KS: Ty w łazience wymyślasz akcje, a mnie oświecenie zwykle dopada na kazaniu...

KO: Łazienka najlepszy przyjaciel człowieka xd


11

TI: Nie, hyung, ten outfit to tylko pomysł mojego przyjaciela...

JH: mimo wszystko chcę żebyś przeżył kiedyś ten pierwszy raz, może będziesz mniej sztywniacki... i sztywny xdd

KO: Jedno mu się przyda będąc z Hoseok'iem, pamiętajcie :]]]]]]]

KS: *czeka, by TI nie wybrał wesołego miasteczka xD*

HS: Nie podoba mi się... Jesteś za słodki do niego

JH: Zmiana planów, Tae! Zdejmuj to! Najlepiej wszystko zdejmuj!

TI: *ucieka od opętanego JH* moja zabawa w wesołym miasteczku ograniczy się do półuśmiechu... Poza tym znam BTS sunbaenim ;)

KO: Idźcie już do mieszkania, gaszzzz

KS: *patrzy podejrzliwie na JH* Ty się nawet nie waż dobierać do Jimin'a

HS: Idziemy Moonie?

JH: Nooonaaaa, Jiminnie sunbaenim już jest mój ♥

TI: No do-dobrze, Chodźmy

JM: *podjarany pisze sms-y do JK* Co ja?

KS: *otacza JM siatką i podpina ją do prądu* Nie zbliżaj się do niego bachorze

HS: Kupimy wino do kolacji

JH: Prywatne lekcje nas nie ominą ;)

TI: Ale wytrawne, czerwone. Bo jemy oczywiście mięso, hyung? :)

KS: Z tej pozycji też może cię uczyć

HS: *poszedł do ery Aff szukać, co było afrodyzjakiem, by podać na kolację*

JH: Musi mnie odpowiednio ustawiać i dotykać :)

TI: *on to wszystko czyta i niestety pozostaje spokojny, chociaż chętnie by uciekł*

KO: Ogoliłeś się? XDD

TI: na twarzy tak.

KO: A...

TI: Tak, wytwórnia mnie zmusza...

KO: Grzeczne dziecko. :)

HS: *zatrzymał się w półkroku i odciągnął gumkę od bokserek* hmmmmm...

KS: PRZECIEŻ TY UMIESZ TAŃCZYĆ CHOLERO JEDNA!

JM: *napisał do JK, że jakiś napalony trainee chce się do niego dobrać, a on woli swojego króliczka*

KO: Nie mówimy o tych miejscach, oppa xddddd

TI: O.O *czerwona twarz w sekundę*

JH: Potrzebuję trochę pomocy... Zawsze mogę udawać, że nie umiem, mówiłem ;))

KS: YOONGI OPPA, TEN TRAINEE DOBIERAŁ CI SIĘ DO TAEYONG'A *szeptem do TY* potwierdź, a dostaniesz co chcesz

TY: Psa

KS: ... Kurde... Dobra, załatwię ci to

TY: HYUUUUUNG!

HS: *złapał bokserki z tyłu, ale tam nie bardzo widzi*

KO: TYLKO NIE PIES!!!

JH: Nigdy bym go nie tknął. HIV gwarantowany!

YG: Hmm? *niechętnie teleportuje się na to dziwne spotkanie*

TI: Hyung nie musi tego robić nigdzie... skończmy ten temat, proszę. :I


12

YG: Już tęsknie za użeraniem się z Hap'em i Mis-Min'em i ich "jak go pocałuję w Music Bank'u na pewno zdobędziemy jeszcze wiecej fanek! A ten comeback będzie określany mianem złota"...

HS: No tak... Za mną nie tęsknisz, siedząc z TY...

YG: Tęsknię za Tobą nie siedząc z nim.

KO: close enough

HS: A może powinienem przespać się z Glo...

pierdyliard zdjęć z reakcjami później

YG: Niżej, niżej, schodź tam, schodź :>>

HS: Hyung... No co ty... Przecież masz TY...

YG: Yes yes :)

KO: CICHO, OPPA

HS: *poszedł rozwalić mu biurko w gabinecie*

KS: Nie lubię cię już Yoongi oppa

KO: O boże, psujecie niespodziankę! Myślisz, że dlaczego pairinguje WinWin'a i TY?!

KS: *opluła się herbatą* CO?!

TY: CO?!

HS: *spokojnie dalej rozwala biurko*

KO: Zamknij się, TY track, ty już przecież masz swojego Sicheng'a XDD

YG: *idzie go uspokoić* Zostawiłem go, okay?!

TY: Ale on jest bogaty i da mi pieska, tak?

HS: I tak nie lubię tego biurka, bo za bardzo mi się kojarzy z tym szczylem *podpala biurko* BULTAOREUNE!

KO: Jest od ciebie młodszy i masz się nim opiekować i uczyć go koreańskiego! ZAKOCHAŁEŚ SIĘ, ok? Zrozumiano? (inaczej to nie przejdzie i jak TY go będzie męczył, to on mu na początku ulegnie xd)

YG: ... Fireeeee-eeooeooooooo *wyje* xd

TY: ... Ja mam być seme? BIERE GO. Nie dam się już wykorzystywać temu dupkowi

KS: *włącza Fire na maxa*

HS: To będziemy razem hyung?

KO: No i mamy ciebie z głowy :) Może w końcu zamienisz się w prawdziwego lidera xd

YG: Jeszcze chwilę musimy poczekać, bo KO oczywiście lubi wszystko utrudniać...

HS: KS i Gloria też już mają swój plan...

TY: Będę go uczyć wszystkich najważniejszych słów. ,,jesteś cudowny", ,,kocham cię", ,,weź mnie tu i teraz"

KS: *patrzy z politowaniem na TY* dopóki nie wpierdzielasz się w Hogi to ok

YG: HOGI?! YOONSEOK! -.-

KO: TY track, nie zapominaj o "należę do Taeyong'a, nie mogę z tobą rozmawiać"

TY: *dopisuje do listy*

HS: Hogi Hogi Hogi Hogi *powtarza w kółko radośnie dopóki nie zobaczył miny YG; podszedł do niego i go przytula* Yoonseok brzmi ładniej *cmoka go szybko w usta*

YG: To ja dominuję *podkreśla to z ogniem w oczach xdd*

HS: *wyczarował kubek wody i oblał go, by się cały nie zapalił*

KO: *załamuje się i zabiera ze sobą oppę, aby KS mogła w spokoju pisać*


13

KS: GLOOOOOOORIAAAAAA! Czas na ciebie <3

HS: tak! moja kochana siostra! <3

G: Hobi <3

HS&G: *zajęci sobą olali cały świat* xD

YG: ? ? ?

KO: Nie wracaj czasem...

YG: Wytrzymam. Wytrzymałem z Taeyong'iem i Jungkook'iem, to tutaj tez wytrzymam.

G: To to jest YG? *patrzy z góry na YG, bo ona sama ma 1,90 m* xD

HS: Tak <3 to mój ukochany hyung, którego będę musiał opuścić

YG: To jest Twoja bliźniaczka? XDD i jakie opuścić? -.-

HS: Jak założę piętnasto centymetrowe szpilki to wszystko się zgadza. I jeszcze nie wiem, dlaczego cię opuszczę, ale KS już nad tym pracuje xD

KO: ... *nie pozwala odezwać się YG*

HS: Ale ja nie chcę cię opuszczać hyung, więc na razie jesteśmy w fazie robienia diagramu Ishikawy, diagramu Pareto i drewka decyzyjnego

KO: Ciekawie tam macie xd

HS: Poszła na jakieś durne studia i zna jakieś dziwne rzeczy...

KS: Cicho, bo ci segregatorem z notatkami przyłożę

HS: Hyuuuuung, ja chcę coś dostać!

YG: Segregatorem? xdd

KS: Mam siedem do wyboru, którym chcesz mu walnąć?

HS: ... ja tylko buziaka chciałem... *pociąga nosem prawie płacząc*

YG: Jeszcze cię nie pocałuję xd

HS: Dlaczego jeszcze nie?

YG: To ma być wyjątkowe, a niee

HS: uffffff, już się bałem, że powiesz ,,najpierw seks, potem całusy"

G: Phi, gadanie. Marnujesz w ten sposób talent Hośka do całowania

TI: Potwierdzam

KO: Wracaj do piwnicy! *idzie ich dalej pilnować pod nieobecność YG*

YG: Całkiem niezły koncept, Hoseokie :>

HS: Nie bawię się tak... Jest mi przykro, wracam do TI...

KS: *sprząta korytarz przy schodach do piwnicy* A co to za wołanie o pomoc? *poszła to sprawdzić*

KO: Tej, tej, nie wypuszczamy do debiutu! Czyli jakieś dwa, trzy lata... *zatrzymuje ją* Zresztą, ty juz tu chyba nie pracujesz xdd

YG: Przecież wiesz, że tak nie będzie... zgrywam się.

KS: Ja kobieta pracująca jestem, żadnej pracy się nie boję. Znaczy to mycie okien mi nie podeszło. Wiesz, lęk wysokości. W końcu musiałam wrócić, by na chleb zarabiać...

HS: A kiedy mnie pocałujesz?

KO: Ale idoli się nie dotykasz, w dalszym ciągu

YG: W pewną wyjątkową noc :>

KS: Ale byłych idoli już mogę? Ok

HS: *szuka w kalendarzu* Hyung, tu nigdzie nie ma daty ,,wyjątkowa noc"...

KO: Namjoon wolny, możesz :)

YG: U mnie jest *chowa za sobą swojego ipada z całym grafikiem xdd*

KS: ... *przypomina sobie wszystkie kolaże, które pokazała jej koleżanka* W sumie... z braku laku...

HS: Hyung, czy ty sobie rozpisałeś nawet to, kiedy będziemy się kochać...? Może mi jeszcze powiesz, że pozycje zaplanowałeś szczegółowo na każdy dzień..  

KO: ... Już wolę zrealizować mój kolaż z JK XD

JK: ... jestem dorosły!

KO: Ale jeszcze nie masz swojego dzieciaka ♥

JK: Eh...

YG: la la la~~~*odchodzi powoli, udając, że nic nie słyszał*

HS: *pobiegł za nim i zapierdzielił mu ipada. widzi pin, szybko wpisuje* COOOOO?! JAK TO TO NIE JEST MOJA DATA URODZIN?!

KO: Nie, Taeyong'a XDDD

YG: *piorunuje ją wzrokiem* Nieprawda...

HS: *wpisał i odblokował* ... *jeb sprzętem o ziemię, rozpłakał się*

YG: To młody ustawił... nie zmieniłem jeszcze, spokojnie, już ustawiam twoją datę *próbuje uratować tego ipada, ale nie da się :////*

HS: *wyciąga telefon i dzwoni do TI* Kochanie? proszę, bądźmy już zawsze razem

YG: Wyleję go! *zabiera HS ten telefon i mówi TI, że wypierdoli go do samej Europy*

HS: Tylko spróbuj, a więcej już mnie nie zobaczysz!

YG: Czyli jednak wolisz jego ode mnie?

HS: Nie, ale mówiłem już, że nie podoba mi się twoje wywalanie ludzi, którzy są blisko mnie

YG: "Kochanie"... tego nie umiem tolerować -.-

HS: To więcej już tak nie powiem *zabrał mu swoją własność* Moonie, bądź grzeczny i nie powodzenia z Jimin'em *rozłączył się* Nie możesz ze mną zwyczajnie porozmawiać, tylko zaraz sypiesz zwolnieniami na prawi i lewo?

YG: Wolę wykorzystywać władzę...

KO: Bo nie umiesz mu powiedzieć, że go kochasz, okk xDDD

YG: ... *ucieka stąd*

HS: *myśli przez chwilę, po czym poszedł do szafy JM i wyciągnął z niego ten strój króliczka* Hyuuuungieeee~ *poszedł za YG*

YG: :OOOOOOOO Co to jest?

KS: *robi zdjęcia nie dowierzając w jego desperackie próby zdobycia tego pocałunku*

HS: Tak sobie myślę hyung, że chciałbym wrócić na scenę jako raper, a to będzie mój nowy image

YG: Nawet o tym nie myśl.

HS: Dlaczego? Sugerujesz mi, że już nie umiem rapować? *niezadowolony kręci ogonkiem*

YG: *ucieka jeszcze dalej xddd*

HS: *poddaje się, ściągając smutno uszy z głowy* On mnie jednak nie kocha...

KO: Nie pocałuje cię teraz, mówiliśmy ci xd

HS: Ale przytulić by mógł!

KO: Tylko jak sam to zrobisz, pamiętaj xd

HS: *podszedł się ubrać w coś normalnego i poszedł do Glo, bo było mu zbyt przykro na dalszą rozmowę*

KO: Nie unoś się dumą, oppa, tylko idź do niego! *pcha YG w stronę HS* 

YG: *przytula go, skoro wszyscy chcą* Wolę jak to ty się do mnie przytulasz  

HS: Hyung, skoro masz dominować to powinieneś być bardziej zdecydowany... *westchnął i z radością przytulił się do niego mocno*

YG: To zawsze do mnie przychodziliście, co ja mam teraz robić... nie umiem odnaleźć się w tej sytuacji

HS: Ale w łóżku się odnajdziesz, prawda? *pokazał mu język*  

YG: Tak, odnajdę :)

HS: I nie będziesz się bawił w pierdoły tylko zrobisz to porządnie?

YG: Z tobą? Niee, delikatnie i powoli

HS: ... ale nudy...

YG: :I

HS: To chyba pobawimy się w rodeo ]:)

YG: Czas zakończyć tę rozmowę, Hoseokie xdd

HS: Dobra, to dopiero przy trzecim stosunku...


14

HS: A czy ja mogę zemdleć z wrażenia?

KO: Co to będzie za zabawa? XDD

JK: Seks na dywanie!

KS: Jak ty inteligencie chcesz zemdleć? Co ja mam odpisać? "- Hyung... - zdołałem tylko szepnąć i zemdlałem."?

HS: *siedzi, cały czerwony z radości*

JM: Chcesz Jungkookie? :>

KO: I koniec. Ja się będę musiała znowu produkować na 1200 słów xdd

JK: Napisałem o tym w piosence, czy to nie oczywiste?! XD

JM: *rozkłada dywan* zapraszam <3

HS: Ale co ja mam zrobić? Mam mu powiedzieć wszystko? Ale ja się wstydzę...

JK: Ma być biały i z długiego włosia, Jiminnie *pokazuje mu ten fragment, który w sumie wcale nie brzmi jakby odnosił się do dywanu, bo JK to mistrz cenzury*

KO: On ci powiedział...

HS: Ale o tamtej nocy też? *burak na twarzy*

JM: *patrzy na tę czarną szmatkę, którą przyniósł* znaczy... to zaraz może być białe... Nie żeby coś...

KO: Bez przesady xd

JK: ... ma być tak jak sobie wymarzyłem! *wychodzi stąd*

JM: *poleciał do Komfortu kupić dywan*

HS: *nadal czerwony*

KO: Do tego kiedyś tam dojdziecie ;))))))))))

JK: *wie, że JM nie spełni jego oczekiwań, szczególnie w Polsce xdddd*

KS: CO JIMIN ROBI W POLSCE?

JM: *siedzi w KOREAŃSKIM Komforcie xD*

KO: Okkkkk, WYBACZONE! XD

JK: *nie ufa koreańskim sklepom xddd*

JM: To co, mam niedźwiedzia polarnego zabić i z niego dywan zrobić?

JK: Ściągnij z Japonii. Masz moją kartę

JM: Nie będę wydawał twoich pieniędzy, nie jestem pasożytem

JK: To będzie mój dywan...

JM: Ja jestem seme i powinienem o ciebie dbać *zamawia za swoją kończącą się kasę*

JK: Nauczyłem się dbać o siebie. Poza tym Raim zostawi cię z niczym... Dobra, pogrążam się. Xd

JM: Oddam jej tylko dom, samochód i kasa jest moja

JK: I ile masz jeszcze tej kasy?

JM: Jakieś... Pół miliona dolarów? Leżało na porządnych lokatach...

JK: ... I myślisz, że tak nagle po tych wszystkich latach stałem się geniuszem matematycznym?

KO: Dużo, synu, dużo.

JK: Ferrari? Bugatti?

KO: Ferrari.

JK: To nie ma szału...

JM: Jungkookie, jak się nie wydaje na byle co, to to jest naprawdę dużo

JK: Jak się zarabia to to jest naprawdę mało, Jiminnie. Kupuję dywan sam

JM: A rób co chcesz *zły na siebie, że tyle czasu pozwalał Raim sobą manipulować i porzucił to, co kocha*

KO: Spokojnie, przy waszym comeback'u zarobisz hajsik na pewno i wyjdziesz na prostą ;)

KS: Ja czuję, że ten ich projekt zakończy się zawodami ,,kto ściągnie z siebie więcej ubrań". Oczywiście na scenie

KO: W stacjach muzycznych nie mogoo. Najwyżej na scenie xd o ile JK go ze sobą zabierze, bo Jimin solowego od razu nie dostanie

KS: Niech se robią co chcą, dopóki jest szansa, że ktoś, czytaj ja, upoluje bokserki Jimin'a xD

KO: Średnia. Krajowa. ... Xd

KS: Że Kookie'emu to wystarcza...

JM: ...

KO: Gdyby kiedykolwiek miał innego partnera pewnie by go zostawił xddd

JK: Z YUGYEOM'EM W ŚCIEŻCE TAK NIE BYŁO!

JM: *idzie po swoje antydepresanty*

JK: Czyli Jungkook'aaaaa *zatrzymuje go i zabiera do sypialni* Dywan poczeka... :))

JM: Jakim cudem ja z moją średnią nie zostałem zaliczony do tej samej kategorii co IU...

JK: Bo ciebie kocham?

JM: *od razu poweselał* Ja ciebie też. Tylko mocniej *wspiął się na palce, by dać mu buziaka*

JK: *obejmuje go w pasie i unosi trochę do góry, żeby byli na równi ♥ i nawet pozwala od razu się zdominować w tym pocałunku*

JM: Jungkookie. Błagam cię. SCHYL SIĘ, A NIE MNIE PODNOŚ...

JK: Przy okazji ćwiczę, to podwójne korzyści :DD

JM: Też muszę wrócić na siłownię...

JK: Będziesz chodzić ze mną! :D

JM: Hura...

JK: Nie rozumiem was czasami xd Znajdę ci trenera personalnego jak chcesz :)

KS: To lepiące się od potu ciało...

JM: Ten zapach...

KS: To zmęczenie...

JM: I te przeklęte diety...

JK: To zmęczenie, wysiłek fizyczny, pot i kreeeew *>*

KO: *szykuje cegłówkę*

JK: Dobra, bez krwi, już nie będę przesadzał, już nie będę...

KO: *odkłada cegłówkę*

JM: *patrzy znacząco na wargę JK, jak zawsze rozwaloną* jeszcze mało ci krwi?

JK: A później będzie "wróciłeś do IU? Z kim teraz jesteś? Dlaczego nie ze mną?!?!?!"...

JM: *zmotywowany do walki o podobanie się JK* Kiedy idziemy na tę siłownię?

JK: :DDDDD Możemy nawet teraz ♥

JM: Idziemy

JK: *supi ucieszonyyy :3*


15

JK: SIEDEM CZEKOLADEK NA KAŻDEJ, MAMO! BTS!

KO: ...

KS: A ja już myślałam, że to ilość twoich stosunków z JM w ciągu dnia...

JK: Jeszcze nie wiem jak wyglądają moje dni, więc nie wypowiem się xd

JM: Jungkookie... A tak właściwie, dlaczego chcesz zabrać Nebu do Busan...?

JK: Ty nic nie wiesz XDDDD

KO: My tu historię tworzymy, cicho xd

JM: KS mi powiedziała...

JK: *wychodzi po prostu, nie mówiąc nic xddd*

KS: *nie interesuje ją rozmowa, bo patrzy na HS, któremu dookoła głowy latają serduszka*

JM: JUNGKOOKIE! *biegnie za nim i łapie go nie dając odejść* Rozumiem, że chcesz się znowu pokłócić na kilka lat?

JK: Wszystko w swoim czasie, nie zdradzamy z mamą pomysłów, tak miało być przy tej serii, przykro mi *kontynuuje ucieczkę*

KS: *nagle zaciekawiona* Ale dobrze się to skończy?

KO: Nie zdradzam pomysłów, KOMPLETNIE XD

KS: Ufam wam *wzdycha ciężko*

JK: Niepotrzebnie no... Kasiu XDD Jaa, nie muszę do ciebie noona mówić, ALE MI DZIWNIE

KS: ... Dlaczego nie? To, że tu masz 31 lat nic nie znaczy. Ja mam tu 32... *dotarło to do niej* DLACZEGO JA JESTEM TAKA STARA?!

JK: 32?! Jaaaaaaaaaaaaaaaaaa, a mama ma 33?! hahahaaahahahahha

KO: *wali go trepkiem*

JK: MIANE :<<< *ucieka stąd*

KS: *idzie popaść w depresję, bo już jest taka stara i nadal nic nie osiągnęła*

HS: *bawi się serduszkami*

KO: PRACUJESZ W BIG HIT, TO JEST COŚ! :DDD

YG: *nic tutaj nie mówi, bo skupia się na End xdd*

KS: *patrzy znacząco to na KO, to na swojego ulubionego mopa* no faktycznie...

KO: Widzisz?! Lepsze to niż piwnice SM :)

KS: To był sarkazm... *idzie się przenieść do piwnic SM*

KO: Weź nie idź tam! Masz balonik, uspokój się xd

KS: *łapie baloniki*


16

YG: Możesz mówić "oppa", też mi pasuje :))))

HS: Oppa? *testuje*

YG: Czy mówiłem ci, że lubię też krótkie spódniczki? :))

HS: *pstryknął palcami i ma na sobie dziewczęcy mundurek*

KO: *nawet nie potrafi sobie tego wyobrazić*

KS: Nawet wujek Google nie potrafi sobie tego wyobrazić, a co dopiero my...

KO: Też się starałam coś znaleźć XDDD

HS: Oppa, a ja lubię cię w okularach...

YG: Zawsze je zakładam, ale KO o tym nie pisze xdd

HS: *umarł szczęśliwy*

YG: Ale tylko do komputera xd Mam cię pocałować żeby nastąpiło zmartwychwstanie? :)

HS: *sam się pozbierał* Teraz ci się całować zachciało? A gdzie romantyzm? *pstryknął palcami i ma na sobie normalne ciuchy*

YG: To był tylko taki żart ;)

HS: Hyung... A czy ja się doczekam tego pocałunku przed końcem serii?

YG: A który to rozdział? 11?

KS: 12...

YG: Ojjj, jeszcze sobie poczekacie

KS: *dzwoni do TI* Młody, szykuj się, po powrocie twój ulubiony nauczyciel się tobą zajmie dość DOGŁĘBNIE *rozłącza się* Potraktuję się strasznym JK za karę

KO: Słodki ♥♥♥♥

JK: SPALE WAM LAPTOPY

KS: *idzie szukać tego więcej*

JK: Zaplanujemy z mamą coś gorszego!

KS: Tak jakbyście już nie mieli w planach zagłady świata...

JK: Jimin, to był najpiękniejszy miesiąc mojego życia... ale przykro mi... ;/

JM: Tak myślałem... Spokojnie, mamy na to plan B

JK: Nie da rady. Nic tego nie uratuje

KS: A kto powiedział, że będziemy coś ratować? *grzechocze opakowaniem z tabletkami nasennymi*

KO: Żadnych śmierci!!!!!

KS: Żadnych rozstań JiKook'a

KO: To będzie poniekąd z waszej winy! Zresztą, wszystko zależy od JM

JM&KS: *patrzą na siebie nic nie rozumiejąc*

KO: Nie podam żadnej wskazówki, dlatego żyjcie sobie w niepewności. Koniec tematu :)

KS: *podaje JM tabletki, tak na wszelki wypadek*

JK: *pali je swoją szatańską mocą, aż mu się oczy na czerwono świecą* NIE.

KS: nie powstrzymasz mnie, jeśli coś zrobisz nie tak gwiazdeczko

JM: *do końca wierzy, że będzie żył z JK długo i szczęśliwie*

JK: A kysz! To sprawa między mną, matką a Jimin'em!

KO: Nie unoś się, bo coś jeszcze dopiszę...

JK: Przepraszam -.-

JM: Ale ja popieram KS... Nie zniosę drugi raz utraty ciebie...

KO: Zakończyliśmy temaaaat *zabiera JK ze sobą, bo nie będą ich na nic naprowadzać*

KS: *wzrusza ramionami* Do Jikook'a już blisko

KO: To dopiero pierwszy dzień

KS: Spokojnie... Czego jak czego, ale jeśli czegoś się nauczyłam przy was to na pewno cierpliwości...

KO: I że do wszystkiego się można przyzwyczaić :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDddd

JK: Nie cytuj Yoongi'ego z Affliction, mamo.

KS: Tak, to też prawda. Życiowe mądrości Kasi wsadzone w usta Yoongi'ego w Aff (jakkolwiek to nie brzmi)

JK: Dobra, przyznam się! Czekałem aż Taeyong będzie wolny ♥♥♥♥

JM: ...

KS: ...

HS: ...

G: ...

TY: ...

YG z Aff: ...

Irene z Aff: ...

JM z EF: ...

TH z EF: ...

wszyscy inni, którymi pisała KS w jakimkolwiek opowiadaniu: ...

JK: Żarcik, Żarcik. Hahaha, pośmianeee.

JM: Zrozumiałbym z Nebu, ale z tą dziwką?

TY: Ja tu jestem...

KS: I dobrze, że jesteś. Masz wiedzieć, że mój team cię nienawidzi

JK: Ładny jest, to muszę przyznać, ale arogant z arogantem się nie dogada.

KO: Miło że się przyznajesz :)

KS: Czemu ten uśmiech na mess przesyła mi taką podprogową wiadomość "jak ja cię kur*a nienawidzę"...

JM: Naprawdę się boję, co wymyśliliście, ale skoro KS wam ufa, to ja mam nadzieję, że tabletki nie będą potrzebne...

KO: GDZIE JEST MÓJ KOCHANY JK Z AFF?!

JK: Nie żyje upps ;) A co do tabletek: NIKT NIE ZGINIE! I na pewno nie ty, Jiminnie.

JM: Obiecujesz, że nie zginiesz, ani nie odejdziesz? *wyciąga do niego mały palec*

KO: PINKIE PROMISE?!

JK: To było mało subtelne...

KO: *zabiera go* papaaaa~ ♥

KS&JM: *nie zajarzyli żartu, ale ok xD*

KO: Nieważne xddd

JM: Wniosek - albo JK zginie albo się rozstaniemy, skoro nie chce obiecać

KO: Ale nic pewne nie jest :3

KS: To już nie na moją śpiącą głowę, ja muszę odpocząć, bo odpowiedzi i tak nie będzie xD

KO: Od północy nie myślę wiec niee xd

KS: No, także dobranoc xD

JM: *całuje szybko JM na dobranoc*

HS: *patrzy przez chwilę na YG, ostatecznie macha mu, a buziaka daje TI*

TY: *ma wszystkich w dupie, śpi już z maseczką na twarzy*

KS: Tak, JM całuje JMa xD

JK: JAAAA, tez się zawsze całuje przed snem. Jesteśmy tacy podobni, Jiminnie ♥

YG: ... zwolnie gnide

JM: ( -_\) może faktycznie powinniśmy się rozstać

KO: * WYRZUCISZ

JK: Dlaczego nikt się tu na żartach nie zna...

HS: Też się zwolnię, pójdę do konkurencji i zaopiekuję TI

JM: Jungkookie, bo ja nigdy nie wiem, kiedy ty żartujesz... To jest po prostu zbyt prawdopodobne co powiedziałeś...

JK: Stałem się pewny siebie, a nie narcyzem.

YG: A to dlaczego? ...

HS: Tak w ramach protestu dla twojego nałogowego zwalniania pracowników

JM: Nie ważne. I tak cię kocham

JK: *Nieważne, Jiminnie xddd

YG: ... -.- ... idę pracować! *wychodzi stąd*

HS: *poszedł za nim, by mimo wszystko posiedzieć mu na kolanach*

JM: Podwójnie nieważne, jest druga w nocy xD

KS: Tak, tym razem stanowcze dobranoc xD

KO: Idźcie spać! XD


17

KS: Bo przykro mi, ale Tae będzie bardzo zraczały xD

KO: jakiś opis, coś? XDD

KS: Hmmm... Zerknij na zachowanie Tae względem Hosia w Ścieżce i pomnóż jego cnotliwość razy 10 xD Ja nie wiem, czy tam do stosunku dojdzie nawet w ostatnim rozdziale xD

KO: będzie gwałt :333

przyszły TH: *płacze w ramię KS* Ja nie chcę! Ja chcę do Jungkookie'ego!

YG z PTCZ: *wyrywa go z jej ramion* Nie ma tutaj Kookie'ego, zostaliśmy sami :>>>

KS: PTCZ... Przyszła Twórczość Człowieków Złych? XD

KO: PO TYM CO ZROBIŁEŚ xddd Ustalaliśmy to xD

KS: ... To to był tytuł? Ooooooo *oświecona*

TH z PTCZ: *rozpłakał się jeszcze bardziej*

YG z PTCZ: *niewzruszony powoli przypina go kajdankami do łóżka*

TH z PTCZ: *piszczy jak baba i szarpie się*

JK z PTCZ: *przybywa na rumaku (czytaj HS) z odsieczą* Uratuję cię kochany Tae!

KS: *wywala wszystkich z PTCZ do pokoju "Tego Jeszcze Nie Było"* I NIE WYŁAZIĆ PRZED SKOŃCZENIEM END CZY TAM HOPEKOOK'A

KO: MYŚLISZ, ŻE TAK ŁATWO ODDAM CI JUNGKOOK'A?!!?!?!!??!?!!? BĘDZIEMY GRAĆ W PAPIER KAMIEŃ NOŻYCE DOPÓKI GO NIE WYGRAM

KS: *poszła do pokoju, wyciągnęła z niego JK z PTCZ, zawiązała mu kokardkę na głowie i stawia go przed KO* WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! DOSTAŁAŚ SYNA DIABŁA W PREZENCIE! 

KO: O jaaaaaaaaaaaaaaaa, NAJLEPSZY PREZENT NA ŚWIECIE ♥

JK z PTCZ: Gdzie mój kucyk? :3 *niewinne dziecko*

KO: Diabła... on tylko w Hopekook'u będzie szatanem xddd

JK z Hopekook'a: LUCYFEREM! PANEM CIEMNOŚCI mvahahahaha

KS: No i to jest pomysł! Jungkookie Pan Ciemności z piekła i Hoseokkie Niewinnna Dziewica z nieba xD O umarłam xD

KO: Hoseok będzie niewinny?! XDDD Myślałam, że będą walczyć o tę pozycję XDD pozycję diabła ofc

HS z HK: Nie słuchaj jej, sera się najadła. Ikea nie wyrobi z dostawą łóżek taka akcja będzie

HS z End: *patrzy z zazdrością*

JK z HK: Nie będzie aż takiego raka, mama nie pozwoli :I

HS z HK: *idzie negocjować do KO, pada na kolana* Chociaż jedno 

KO: Nie wykreowałam jeszcze postaci, nic nie wiem xd

KS: *idzie pozamykać wszystkich w odpowiednich pokojach* Dobra, to nie temat na teraz, teraz jest End. Moja tablica nie ma miejsca na spisywanie następnych pomysłów


18

JK: :>>>

KS: obserwuję cię 

JK: *blokuje ją xdd*

KS: Jeszcze mi zacznij fale myślowe zakłócać króliczku 

JK: To było w nawiązaniu do Twittera! xd Bo noona powiedziała, że mnie obserwuje

KO: Ło... dzi... JAKI SZACUN

KS: !!! Nie blokować mi tt! Ja muszę wiedzieć, co u męża słychać!

JK: Mam własnego teraz

KS: ... *zapierdziela na tt*

JK: *nie rozumie niczego, idzie sobie*

KS: A żebym ja rozumiała... Chyba KO musi iść spać xD Jungkook, bierz mamę do spania

JK: Mama pisze jakieś seksy...

JM: Hmmm... Aż mi chcicy narobiliście... Jungkookie, chodź spać

JK: Słowem "seks"?!

KO: XD

JM: Tak, tyle mi wystarczy

KS: Napalony zboczeniec

JM: Wiesz, ile lat seksu z nim straciłem?

KS: Ty przynajmniej możesz to nadrobić, a ja... *wskazuje na HS*

KO: DO PIWNICY! *wygania ją*

JK: Moje fansajty zgłupieją... *patrzy na ostatnie rany* Chcesz, żeby mi petycje wystosowali do Big Hit?

JM: Dobrze, będę cię nazdaczał w tych mniej widocznych miejscach

KS: *krzyczy z piwnicy* Czytaj uda i pośladki!

JK: *patrzy na swoją garderobę* Chyba dam radę...

JM: *zadowolony z kompromisu wraca ćwiczyć z Taeil'em*

JK: *wściekły*

JM: Ja ci Nebu nie wypominam... Poza tym to kochanek HS nie mój

JK: *nadal wściekły*

JM: *wzdycha ciężko*

KS: Idziemy spać xD dobranoc xD


19

KS:

JK: WYPRASZAM SOBIE, MAM WIĘCEJ!

KO: O jeden cm?

JK: No i?

JM: Ja mam mniej o centymetr...

KO: XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


20

KO: SZYKUJ TABLETKI, JIMINNIE!

JM: *wzdycha ciężko* zawsze to mi się obrywa... *poszedł po tabletki, gotów poświęcić się dla przyjaciół*

KO: Zapewnię ci jeszcze naturalniejsze metody śmierci, spokojnie :))))))

KS: Niech zgadnę... Zawał? Śmierć z rozpaczy? Meteor walnie w ich mieszkanie?

KO: Zawał :)

KS: ... Jiminnie, nie chcę byś cierpiał... Weź te tabletki, nie będzie boleć

JM: Obiecujesz?

KS: Obiecuję

JK: Nie opuszczę cię na krok...

KO: Psujesz moje plany...

JM: Nie siedzisz ze mną na treningach z Taeil'em króliczku <3


21

KS: nie prowokuj, bo będzie mpreg xD taki nieśmieszny żart xD

KO: he heeeeeeeeeee Hoseok'a? Czy może... Taeil zajdzie? xddd

KS: tak, JIMIN od razu xD

JK: JESTEM SEME?! ALE ZAJEBIŚCIE

KS: Już wiesz Jungkookie, czym się skończy twoja próba zdominowania tego związku xD

JK: Nigdy....................

JM: *patrzy na nich nie dowierzając* ja miałbym być w ciąży? JA?

KS: No nasza klusia by była taka rozkoszna *tarmosi jego policzki*

JK: MOJA! I Jimin'a... nikt by nie mógł spojrzeć nawet na to dziecko

KO: Święte?

JK: Wiecej niż święte!

KS: Mówię, że ta kluska była by słodka taka okrągła *kręci głową z politowaniem, wskazując na JM*

JM: Przecież ty masz już dziecko Jungkookie... Więc nie wiem, czym się ekscytujesz *mimo wszystko wyobraża sobie ich połączenie w postaci małej uroczej dziewczynki*

JK: Tak, adoptuję Nebu, ale to nie to samo...

KS: Robiłam korektę i tak mi się w oczy rzuciło, dlaczego JK chce tak bardzo go wywieść do Busan, także...

JM: O! I to jest dokładnie moja wymarzona córcia! Tak samo urocza jak Jungkookie!

KO: Ja to wyjaśnię, spokojnie :)

JK: Jeszcze jej dadzą jakiś przesłodzony koncept... lepszy chłopak!

KO: Zakładasz, że będzie idolką?

JK: Nie widzę innej możliwości

JM: A może ona będzie chciała być lekarzem, jak ja kiedyś?

KS: Ty chciałeś być lekarzem?!

JM: Tak

KS: Jeszcze mi powiedz, że ginekologiem!

JM: Nie... Andrologiem...

KS: ... Nie mam pytań...

HS: A ja chciałem być grabarzem!

KS: Weźcie wyjdźcie...

JK: :OOOOOOO

KO: Cicho bądź, bo chciałeś być księżniczką

JK: Mamoooooooo

JM: I jest księżniczką. Moją, którą będę rozpieszczać dopóki KO nas nie rozdzieli...

KS: Chyba jesteś nową Śmiercią xD

KO: Tak to ładnie napisałeś, Jiminnie, że chyba znów wrócę do początkowego planu nierozdzielania was :)

JM: Ja mogę dla niego zacząć wierszami mówić, jeśli to was uszczęśliwi

KS: *patrzy na niego z przerażeniem* Jiminnie, wiesz, że moje rymy są słabe...

KO: Jungkookie użyje tego tekstu w swojej następnej piosence xDDDD

JK: CO?!

KO: :)

KO: :D

KO: :)

KS: *zakleja JM usta taśmą, by już więcej na durne pomysły nie wpadał*

KO: Zajmij sie Taeil'em, Chim xd

JM: *odrywa sobie taśmę* Nie chcę... Wolę ten czas spędzić z króliczkiem...

KO: Za to też oberwiesz, spokojnie :)

JM: Jak to oberwę?! Przecież ja nie stosuję metod Hośka!

JK: No i? To że cię przy mnie nie ma to wystarczający powód do...

KO: To był żart, nic nie zrobisz, nie masz aż takiej władzy w tym związku.

JK: ... ehh

JM: *nie będzie mu wypominać, że chodzi na spotkania bez niego*

JK: *zaciska zęby, tupie nogą i wychodzi*

KO: Łooo, burzę zwiastuję xdd

JM: *wzdycha ciężko* I tak wolę żyć z nim i znosić te humory, bo go kocham, niż znów pozwolić sobie na stracenie go *poszedł kupić mu kwiaty na przeprosiny*

KO: On i tak się dla ciebie ogarnął xdd Kiedyś byłoby gorzej xd


22

KS: Raczki, raczki wszędzie xD

JK: Poczekaj noona na mojego raka xddd

KO: NO MIAŁEŚ SIĘ NIE WYGADAĆ

JK: ups... xDDDDDDDDDDDD "Zostały mi trzy miesiące życia, ale nie powiem o tym Jimin'owi..."

KO: COZARAKJUŻKONKRETNY

JM: To ja z nim będę do końca, a gdy tylko umrze wezmę tabletki!

KS: Wszyscy powariowali...

KO: NAPISZCIE O TYM OPOWIADANIE. Może zostaniesz pisarzem, synu-raku?

JK: Nie. Wolę tego raka mieć

JM: *rezygnuje z tabletek, idzie po sznur*

KO: Ty naprawdę nie masz czego robić w życiu? XDDD Jungkook dał sobie radę sam przez tyle lat...

JM: Odkąd zrozumiałem, że tylko z nim będę szczęśliwy i znów go odzyskałem, to nie, nie mam po co żyć bez niego

KO: Już wam manager Ol ustawi piękny grafik ;>>>> *wyciąga swój notesik i rozdziela im trasy na dwie osobne :>>*

KS: OI? Nie znam...

JM: Osobne? A co ze wspólnym powrotem?

KO: Wspólny comeback będzie, ale trasa już nie :3 Witam, pani Katarzyno, jestem managerem Jungkook'a XDDD

JK: :///

KO: *grozi notesem*

JK: Przepraszam :<<

KS: To ja też mam nową pracę! XD

KO: Jaką? xd

KS: *poprawia koszulę* Nowa asystentka Hobi'egi

HS: No w końcu ktoś będzie za mnie papierologię robił! Masz *wyciąga spod biurka karton z papierami* Wszystkie moje rozliczenia i te inne zbdury za pracę poza wytwórnią

KS: Liczby <3 matematyka <3 rachunkowość <3

KO: Okkk xd Może być xd ... a ja mam się tym smarkiem zajmować? :/

KS: Chciałaś to masz xD

HS: Podoba mi się ta spódniczka. Masz podwyżkę!

KO: Ja się boję interakcji między tobą a twoimi postaciami xDDDDD

YG: ZWALNIAM JĄ! *chwyta KS za łokieć i wywala ją za drzwi*

KS: Bo ja im lubię w tym pozaplanowym życiu mieszać

HS: Nie możesz hyung... Ma umowę podpisaną ze mną, a nie z wytwórnią *otwiera jej drzwi*

YG: Nie wolno jest zbliżać się do ciebie na odległość pięciu metrów!

HS: Może od razu ma chodzić w kuli dla chomika...

KS: Nie wolno mi TYLKO się zbliżać *myśli intensywnie* 💡hej, oppa~ widziałeś moje nowe pończochy? Z pięciu metrów też je widać ~

HS: Nie... Pokaż!

YG: HOSEOK!

KO: On ma cię ochotę wyzywać od niecenzuralnych słów, uspokój się xd

KS&HS: *uśmiechają się do siebie cwanie, bo plan wzbudzania zazdrości działa*

YG: ............................ *wychodzi stąd, po drodze zabijając wszystkie stworzenia stające mu na drodze*

JM: *stał YG na drodze, więc teraz zgon*

KS: Idę się przebrać, nie będę dobrowolnie chodzić w spódnicy...

HS: *pobiegł za YG* Hyuuuungie, no nie bądź zły...

JK: ... *wysuwa szpony, ale najpierw stara się uratować JM, dlatego usta-usta :D*

YG: :IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII *ignoruje*

HS: No hyuuuuung... *widząc, że nic nie zrobi też się obraził*

JM: *cudem odżył*

YG: dobrze, JUŻ DOBRZE. Ale nie rób tak więcej *od razu odpuszcza*

JK: :) A mówiłem kiedyś w Music Banku, że moje usta są magiczne :DDDD

KO: *wali JK trepkiem*

KS: *podsuwa dla JK pod nos kotka, który wczoraj zdechł* Ratuj go dobra wróżko!

HS: Nie. Nie umiesz się bawić, to nie *nadal zły*


23

JM: Jungkookie~ Mam coś dla ciebie~ Zobacz

JM: Tego się używa, by nie było niespodzianek

KO

JK: MAMO, CO TO ZA OKROPNA FOTKA?! Widzę, że sam muszę coś stworzyć!

JM: Ty już stworzyłeś nowe życie, wystarczy

JK:

JK: Tak było

KS: *spierdziela, by ją nie trafiło*

JM: Ehhhh...

KO: *jest odporna na takie czary xdd*

JK: :3333

JM: Ciekawe, jak długo będziesz mnie teraz okłamywał

JK: ♥ Jak ty mnie dobrze znasz :D

KS: *zapisuje, by zaprosić IU z synem na kolację do Jikook'a*

KO: Why?!

JK: Why-y-y-y-yeo-eo-eo-why? *śpiewa jak Taeyeon*

KS: By ten mały zawołał do JK "tato" i JM zauważył podobieństwo między nim a swoim ukochanym i sam się domyśli

JK: Inaczej się to potoczy! Nie dopuszczę do takiej sytuacji


24

KO: CEO JUNGKOOK. TO BYŁOBY GORSZE NIŻ SM XD Yoongi to przy tym nic ze swoimi metodami

KS: oj tak... to już nawet nie byłby Hades. Hades przy tym to raj

KO: "Po co wam sen?! Ćwiczyć do czwartej nad ranem, później szybki posiłek, godzina drzemki i do roboty!"

KS: a potem nagłówki w gazetach "kolejna śmierć z przemęczenia w Big Hit"

JK: Nazywałbym to DIN, a nie Big Hit :>>> Death is near :>>

KS: ... Ja tam nie będę zamiatać...

JM: Cicho, ja tu na JK krzyczę!

JK: Będziesz musiała tylko zmywać, noona :>>>

KS: Chcę wiedzieć, co mam zmywać?

JK: Krew jakąś... czy coś...

KS: ... dobrze, że nie mdleję na widok krwi... jedynie na wyciąganie igły z ciała xD

JK: Noo, to nie powinno być problemów :)


25

KS: Piąteczka Jiminnie 

JK: Nie wydam się tak łatwo!

KS: Spokojnie. Jiminnie już ma swoje pomysły na potwierdzenie tej teorii

JM: Tak... A potem...

JK: Lecisz w kosmos?! :D

JM: Tak. Prosto do nieba

JK: Zabijesz się? -.- Zaraz cię zleję tymi kluskami...

JM: Jedz kochanie, jedz

JK: To też się zabije... w jakimś tam koncepcie.

JM: Jak możesz być tak okropnym ojcem, by swoje dziecko na pół osierocić...

JK: Nie umrę... w MV tylko umrę... ale kolejna depresja już na pewno mnie zabije...

KO: ŻADNYCH ŚMIERCI. Szczególnie samobójczych

HS: No kuuuuurczę... A już sobie urnę wybrałem...

JM: No weź, Hobi hyung, to ja mam umrzeć, nie ty

HS: Kto pierwszy ten lepszy Jiminnie!

KO: Wypisuję się!!!!!

KS: Idź mi stąd kochanie, bo dla ciebie mam już gotowy plan

HS: *przegląda jej notatki i blednie* Kiedy ty to...?

KS: Nudziło mi się w Bolesławcu

HS: Ale... To ja już wolę umrzeć

KS: TO BY BYŁO ZBYT PROSTE

JM: Dobra, dobra... Nie umrę... *idzie schować tabletki*

KO: *patrzy na swoje notatki w głowie* Sounds fun. Ale pewnie mi je zepsujesz. Już teorie Jimin'a mi je psują, dlatego nic nie ustalam

KS: Idź na całość xD od razu mi się przypomina, jak nagle potrafiłaś psuć moje pomysły w EF...  jakby powiedział mój brat - KARMA 

HS: Yoongi hyung... *poszedł do niego zapłakany*

YG: Nic się nie dzieje, Hoseokie. Wszystko zawsze naprawimy ♥

JK: A ja zepsuje z mamą ♥

KS: Już ja widzę, jak to naprawiasz... to za to, że muszę sprzątać w BH

JM: Nie... Czuję, że w KS jakiś diabeł wstąpił i wszystkim chce pod górę zrobić...

JK: Będę czekać DWA TYGODNIE na ten test! Jezus...

KO: Mam dla ciebie plany, spokojnie.

KS: Po co? Po oczach widać, że twoje xD

JM: A gdybyś mi zwyczajnie powiedział, to...

KS: *zasłania mu usta ręką* cicho Jiminnie, cicho

HS: *w tajemnicy kupuje sobie bilet na Alaskę, by nikt już go nigdy nie znalazł (pewnie nie ma tam lotnisk, ale co tam, to AU, tu można wszystko xD)

JK: Nie powiem i nie pozwolę ci odejść.

KO: ... *idzie się myć*

JM: Hobi hyung, może ja z tobą polecę...

HS: Ja nigdzie nie lecę, nic nie wiesz, cicho bądź

JK: Nie umiem z Tobą rozmawiać, Jiminnie, dlatego podzielę się piosenką na comeback...

https://youtu.be/jIM_R90JjHo

KO: Polecam! Koniec dram! Good song!

KS: Śliczne! <3

KO: Nie sądziłam, że Ci się spodoba xdd

KS: Nie no, czemu? Głos bardzo wpada w ucho <3 Ale i tak mam już plany xD

JK: To ja tu takie kawałki szykuję i okaże się, że nie będzie wspólnego comeback'u, tak?!

JM: Nie panikuj Jungkookie... To się stanie po comeback'u...

JK: Co się kurwa stanie?! ...............

KO: *oblewa go zimną wodą*

JK: MOJE WŁOSYYYY... dzięki :/

JM: Dać ci mydło, by mu buźkę wyszorować?

KS: To wszystko zależy od cb Jungkookie. Ja mam kilka scenariuszy xD

KO: Poproszę :I

JK: Już nie będę przeklinał :/ Lepiej tego nie ukrywać, prawda?

JM: Tak

KS: Stanowczo


26

KS: o widzisz, ty mi pomożesz. Jakie masz skojarzenie ze słowem ,,ostatni"?

KO: pierwszy :D

KS: zero pomocy z waszej strony... ale dobra, dzięki xD

KO: a o co chodzi? XDDD no np. pocałunek. Ostatni seks? xdddd seks na pożegnanie :D

KS: nie stop, błagam. Już to napisałam. Wyjaśnię. Szykuję szkice na rozdziały do Bangtan Club. I tytuł każdego rozdziału zaczyna się słowem ,,ostatni". I ,,ostatni seks" już wpisałam przy JK...

JK: Dobrze noona myśli. Na pewno domagałbym się ostatniego seksu

KS: Tak ci tylko przypomnę, że w tym raku pracujesz w klubie dla pań, które ci płacą za takie przyjemnośc

JK: I ktoś mnie stamtąd wyrwie? Jiminnie?

KO: On też tam pracuje...

JK: Nie pozwoliłbym

KS: No pracuje. I też tak zarabia...

JK: Ale rzucimy to i... na przykład się razem zabijemy? :D

KS: Nie... Tam chyba będzie Yoonmin, a nie Jikook tak w ogóle...

JK: SRONMIN A NIE JONMIN! ... SDKHFUDSHFIU *idzie sobie stąd*

JM: Będzie Jikook, prawda?

KS: Jasne, że tak xD po prostu lubię go wkurzać xD

JM: A potem ja cierpię...

KO: Znowu talerze będą latać...

KS: Ale w sumie to nie jego rzeczywistość, to co się denerwuje xD

KO: Wystarczy byle jaki powód

KS: Jesteś pewna, że on nie jest kobietą?

KO: Z baby dużo ma... dlatego ich dziecko będzie miało sporo cech kobiecych xDDD

JM: A mogłeś mieć córkę...

KS: Cicho, wracaj do naszego planu

JK: Będzie ładnie brzmiał w jakimś typowo popowym zespole :)

KO: Nie będzie idolem! Jieun nie pozwoli...

JK: BĘDZIE! JUŻ JA SIĘ O TO POSTARAM!

KS: Widzisz Jiminnie? Mówiłam ci, że on będzie chciał cię zostawić i wychować tego brzdąca

JM: Wiem... Ale spokojnie, poradzę sobie z tym

JK: Będzie miał dwóch ojców i matkę, co za problem? Nie widzę żadnego :)

KO: mvahahahha, zabawny plan, Jungkookie :) :) :) :) *patrzy na swoje szatańskie plany co do tego dzieciaka* Czekaj na te testy :)

JK: TO NIE MA ZWIĄZKU Z...

KO: Ciii! Chcę ich postraszyć...

JM: JA Z NIĄ NIE SPAŁEM

KS: Oj cicho bądź i pakuj już te rzeczy, zarezerwowałam ci pokój w hotelu

KO: TO DO KTÓREGO JIMIN'A BYŁO?!

KS: Do tego z End xD

JM: *pakuje się smutny, że musi opuścić miłość swojego życia*

JK: *wali KS po głowie jakimś talerzem* ZOSTAW GO, BO NIE RĘCZĘ!

KS: zapomniałam założyć garnek... *padła*

HS: OMG ZABIŁEŚ MI ASYSTENTKĘ! TRZEBA JEJ ZROBIĆ USTA USTA! *biegnie ją ratować*

JM: *ociera łzy* dziękuję ci za ten miesiąc Jungkookie

YG: Mogę ją dobić? ♥

KO: Przez to, że podrywa tu Hoseok'a? Tak :3

YG: *wyjmuje pistolet i wkłada jednen pocisk :) :)*

JK: TY NIE MOŻESZ PŁAKAĆ! Bo zostawię tego dzieciaka...

JM: Nie możesz... Nie poświęcę dobra tego niewinnego dziecka dla własnych przyjemności...

KS: Dobra, żyję! *szybko się podnosi*

HS: Ja nie wiedziałem, że to jakaś nowa metoda na robienie sztucznego oddychania...

JK: Dobra. Załatwimy to w End, TU JESTEŚMY RAZEM!!!! *przytula się*

YG: Nie dotykaj jej! Bo powoli tracę cierpliwość...

KO: *zabiera mu broń po cichaczu*

HS: *podchodzi do niego szybko, by go pocałować* No już, złośniku...

JM: *gładzi go po włosach* Tak... Szkoda, że tam się zaraz rozstaniemy...

KS: *szykuje wielkie dramy*

JK: Masz bardziej pesymistyczne myśli ode mnie... :O

YG: *zaciska mocno zęby, nadal zabijając wzrokiem wszystkich wokół*

HS: Poczekaj, aż wrócimy z wycieczki. Wtedy będziesz miał prawdziwy powód, by ją zabić *całuje go jeszcze raz*

JM: No cóż... Moje życie zależy teraz od ciebie Jungkookie

KO: BOŻE, WYCHODZĘ XDDD


27

KS: przecież nie ma nic w tej odpowiedzi, co by ci miało ciśnienie podnosić xD *udaje że nic nie rozumie xD*

JK: *szuka wściekłych królików*

KS: ?!?!?! Po co ci wściekłe króliki?! Dziećmi chcesz mnie poszczuć?!

JK: Tak, Minchulem! O, już się nauczyłem jego imienia. Dobrze, że to nie bliźniaki....

JM: *siedzi smutny w kącie*

KS: Trzymaj dzieci przy sobie, ja tu planuję zemstę na YG za odebranie mi Hosia

JK: Też będziesz ojcem... Nawet bardziej, więc spokojnie, Jiminnie ;)

YG: Ubiorę się na zielono, będę miał przewagę!

KS: *mózg jej się zawiesił* A co to ma do rzeczy...?

JM: ... Że co? *już nic nie rozumie*

YG: TO JEGO ULUBIONY KOLOR?! NIE ODBIJESZ MI GO!

JK: Co wy macie z tym myśleniem dzisiaj? Będziesz się z nim bawił jak będzie do mnie przychodził.

JM: Ale to nie znaczy, że jestem ojcem... Weź mnie nie strasz...

KS: No to co, że to jego ulubiony kolor? Ja ci go nie zabiorę tylko się zemszczę w bardzo... nietypowy sposób <3

JK: ... jak mógłbyś być? Nie spałeś z nią.

YG: Ja również ;) zwolnię wszystkie sprzątaczki w Big Hit ;)

KS: Rozumiem, że trainees będą od dzisiaj sprzątać?

HS: *wzdycha ciężko, bo już zna swój los* mam nadzieję, że mimo tego mnie nie zostawisz hyung...

JM: No wiesz, YG też nie pamiętał, że spał z Hośkiem...

TI: ...

JH: ...

M: ....

Y: ...

JM: ...

DH: ...

SC: ...

DY: ...

I RESZTA: ...

YG: Znowu podnosicie nam ciśnienie...

JK: To ciesz się, że tego nie pamiętasz.

KS: Cicho oppa, spokojnie, to będzie tylko niegroźny wypadek, w którym Hosiek straci nogę i nie będzie już mógł tańczyć

HS: *rozpłakał się* chce ze mnie zrobić kalekę...

YG: To byłoby... cóż... O.o

JM: ale w sumie fajnie, że będziemy mieć dziecko pod opieką

KS: Plan genialny, prawda?

JK: Bo...?

KO: Nie dam sobie podnieść ciśnienia. Jestem po dwóch kawach i pięciu występach z Rose...

JM: No... bo chciałem mieć syna... A tak będę miał chociaż namiastkę tego...

KS: No cóż... xD

JK: Matka i tak planuje wszystko zniszczyć, więc nie wiem czy będzie tak kolorowo :/

KO: ♥

KS: Ustalmy - będzie szczęśliwy Jikook czy nie? xD

KO: Oui xd

KS: No i to jest potwierdzenie, że będzie też szczęśliwy Yoonseok xD Ale prawda, że genialnie to wymyśliłam ? xD

KO: Ale będzie nieszczęśliwy Kookie.

KS: no to ja już nic nie rozumiem

KO: On jako ojciec? no proszę cię XDD

KS: nie musi się martwić, JM mu z radością pomoże xD

JK: NAUCZY GO TAŃCZYĆ, PRAWDA?!

JM: Jungkookie, on ma cztery latka...

JK: Czyli zaczniemy od śpiewu, okaay

JM: Jungkookie... Może kup mu jakieś zdalnie sterowane autko czy coś... Myślę, że z tego bardziej się ucieszy...

JK: Mikrofon mu kupię!

JM: ... Skrzypce od razu...

JK: Na fortepianie też się nauczy grać, tak jak tatuś :)

JM: Na fortepianie to ja cię zaraz wezmę

KS: Tak... I jeszcze go wstążką obwiąż...  mam nadzieję, że pośladki ci Jungkookie nie pękną. A nie, przepraszam, te 9 cm ci krzywdy raczej nie zrobi

JK: Proszę szanować moje ulubione przedmioty... HA, NIE! *leci od razu na ten fortepian i rozkłada grzecznie nóżki* Gdzie moje ulubione 9 cm?!

KS: spadłam z krzesła xD

KO: xDDD

KS: to nie jest śmieszne! miałam słuchawki na uszach i laptop za sobą pociągnęłam xD

JK: Ahh, wiedziałem, że potrafię rozbawić kogoś innego od moich fanek śmiejących się z najgorszych żartów xdd

JM: *zamyka drzwi do pokoju z fortepianem, wywieszając wcześniej karteczkę ,,nie przeszkadzać"*

KS: No cóż... Także... ZOSTALIŚMY SAMI HOSIU

HS: *przełyka głośno ślinę przerażony*

YG: *zabiera ten pistolet od KO*

KS: No to jak oppa, będziesz go nadal kochał? *robi niewinną minę*

HS: ... *patrzy ze smutkiem na YG*

YG: DLACZEGO MIAŁBY NIE?

KS: No to ja już jestem spokojna

YG: Chodzi o tę nogę?

KO: Rak

HS: Tak hyung, o nogę...

YG: jednak ktoś umrze?

HS: Tak *wskazuje na KS*

KS: A ty stracisz nogę

HS: Ale przeżyję

YG: Zgadzam się!

HS: ZGADZASZ SIĘ BYM STRACIŁ NOGĘ?! *poszedł się upić z żalu*

YG: ŻEBY ONA ZGINĘŁA!

KS: Mnie się nie da zabić. buahahahahaha

HS: Ale sprawcą tego wypadku, w którym stracę nogi, miała być jakaś dziewczyna z Polski...

KS: TO NIE JA, TO ONA *wskazuje na KO*

KO: Ja jestem managerem Jungkook'a...

KS: Napisałam w ostatniej odpowiedzi, że manager to mężczyzna xD

JM: Nie możesz być, bo fanki by cię zjadły...

JK: Jeśli myślicie, że mam jednego managera xddd to się mylicie

KS: A to już nie wnikam xD

JK: :) koniec tematu. Jiminnie żyj dalej w błędzie, tak jak one

JM: Ok...

JK: Kocham was ♥

HS: Skoro oni załatwieni... To porozmawiajmy o moim braku nogi...

KS: Oj zamknij się... Rozpaczasz jakby nie wiadomo co to było...

HS: TO PRZECIEŻ NOGA

KS: Masz drugą...

HS: Nie będę mógł tańczyć!

KS: No to zostaniesz nową asystentką YG

YG: Najlepsza asystentka ♥♥

HS: Ale... Ale taniec...

YG: Daję radę bez rapu. Poradzimy sobie

HS: *otwiera następną butelkę soju* Nie. Zapiję się na śmierć

KO: To jest naprawdę straszny rak

KS: No cóż... siła Bolesławca

KO: wychodzę...

KS: Tam są drzwi

KO: *baloniki* zacznę je Jungkook'owi kupować...

KS: I to jest pomysł xD

JK: Jimin mnie bardziej uspokaja

JM: *bierze go w ramiona* Ale na razie szlaban na seks

JK: BO...?! ....

JM: A czort cię wie, czy jeszcze mnie nie spróbujesz rozmnożyć...

JK: *ucieka z jego ramion* NIE JESTEM BABĄ!

JM: Oj żartuję mój Jungkookie. Od... 34 godzin się nie kochaliśmy, ja nie mogę myśleć normalnie...

JK: Mama to w nocy zmieni, spokojnie

KS: Nie zmieni

KO: właśnie, spieprzaj synku :)

KS: Dokładnie. SYNEK WPADNIE W ODWIEDZINY

KO: ???????? jeszcze NIE. Chyba... nie mam jeszcze planu

JM: To nie moje dziecko, ja nim nie będę rozporządzał

JK: I prawidłowo. No cóż... Będzie na pewno ciekawie...

KO: To na pewno


28

HS: Wracając do tematu asystentki hyung. Mam do niej numer, mogę dzwonić

YG: Na razie jesteśmy w podróży. Później pomyślimy xd

HS: Ty świnio...

KS: *idzie po popcorn*

HS: Jak możesz myśleć o seksie z kimś innym, jak nawet teraz nie chcesz mnie wziąć?! Zamiast wykorzystać szansę, że jeszcze mam nogę to ty...?! FOCH *zamknął się w pokoju*

YG: *nie wie o co chodzi :OOO* Co tu się właśnie...

KO: A IDŹTA Z TĄ NOGĄ! xdd

KS: *wcina spokojnie popcorn* Chce ktoś?

JM: Ja chcę

KO: Przerażacie mnie


29

YG: Hoseokie, znalazłem zdjęcie naszego dziecka!

HS: ... Całkowicie do tatusia podobny

KS: Którego?

YG: Uśmiech po mamusi

HS: *patrzy intensywnie* Nie... Ja nie widzę tu mojej ingerencji...

YG: Nosiłeś je przez dziewiętnaście lat...

KO: JAKI RAK HEELP

KS: *wypluła popcorn* ILE?!

HS: To tłumaczy mój ból kręgosłupa...

KS: *próbuje to sobie wyobrazić* Nieeee... To zbyt przerażające

KO: XDDDDD

HS: *głaszcze zupełnie płaski brzuch* Yoonseok, nie słuchaj tatusia, on majaczy

KS: *podbiegła z poduszką i wsadziła mu pod koszulkę dla lepszego efektu*

YG: Zgłupieje tu...

KO: TY ZGŁUPIEJESZ?!

JM: Ja już zgłupiałem

KS: Nie, ty zawsze byłeś głupi

JM: Ale przystojny

KS: Fakt

HS: *zadowolony bawi się poduszką*

KO: *idzie szukać zdjęć YG/HS/JK/JM z dziećmi*

KS: Po co ci to?????

KO: NIE MAM CO ROBIĆ Z ŻYCIEM, OK?!


30

JK: CZEMU NIKT NIE TWORZY FAJNYCH PRZERÓBEK ZE MNĄ I IU, ALE VRENE JEST OD ZASRANIA?!

KO: Nie wiem o co ci chodzi synu. Są świetne xdddddd

JM: Bo ty należysz do mnie, a nie do IU

KS: No i z Jikook'iem nie trzeba szukać przeróbek, są same oryginały

JM: I fanarty

JK: ... tego to ja nie widziałem... 

JM: GENIALNE, PODOBA MI SIĘ, USTAWIĘ NA TAPECIE

JK: *patrzy na swoją tapetę ze swoim zdjęciem i chowa telefon z powrotem do kieszeni, powoli się oddalając*

KS: Narcyz

JM: *patrzy na telefon ze zdjęciem JK* ehhh... próbuję sobie wmawiać, że on wcale nie jest ze mną tylko dla seksu

KS: Wmawiaj, wmawiaj, choć nie wiem, czy to akurat prawda. Te 9 cm...

KO: Dziesięć albumów... dla SEKSU! Nawet ja bym się tak nie poświęciła, żeby zdobyć Taeil'a :O

KS: Może Jiminnie pasuje do tego powiedzenia "mały, ale wariat"? I dlatego było warto te 10 albumów stworzyć?

JM: Śmiej się dalej...

JK: Jeśli go ustawię na tapetę dziewczyny mnie zjedzą... ale niee, szybciej zrobi to manager. Mam to w kontrakcie zapisane chyba :I

KO: HA HA... Nic takiego nie mówiłam!

JM: Koniec tematu, Jungkookie wracaj na fortepian!

JK: Ten krzyk do mnie nie przemawia, Jiminnie...

JM: Mój kochany króliczku... Ja ci tatuś przyłoży klapsy to będzie lepiej?

JK: *przytakuje ochoczo*

KS: Przerażacie mnie

JM: Wracaj do Aff

JK: Jeśli chodzi o mnie... to ja tam nie żyję

JM: Ale ja tam cię nie kocham, także luz

KS: Wiedziałam, że pedofil YG rozwali tam wszystkich

KO: I tak go lubią XD

KS: Bo tam są same pedonoony xD

JK: Dobrze, że tutaj w końcu jestem oppa na sto pro :DDD

KS: Oppa na sto pro, który cieszy się z dziewięciu centymetrów w swoich pośladkach. Jeeeej! Prawdziwy mężczyzna!

JM: *złapał KS za rękę i zaciągnął ją do pokoju z balonikami*

KS: Uuuuu, balo... Chwila... Jiminnie, czy to nie są nadmuchane prezerwatywy?

JM: *zamknął ją na klucz udając, że nic nie wie*

JK: Obraziłbym, ale się powstrzymam...

KO: Po prostu nie masz dissa, lamo!

JK: Mam! Zwolnię swoich wszystkich managerów, ha!

KO: Yoongi ci nie pozwoli, ha!

YG: Wysyłam balonika pokoju

HS: Uuuuuuu, baloniki... Chcę ten czerwony do Yoonseok'a!

YG: Do czy dla?

HS: Moja jedna półkula mózgowa już śpi...

KO: Jest tak wcześnieeee

KS: Ale to był tak masakryczny dzień...


31

JM: On może grać co najwyżej niegrzecznego ucznia

JK: Jeśli dostanę linijką

JM: Przykro mi Jungkookie, odpada

JK: BO?

JM: *wskazuje na Minchul'a* Bo mamy gościa w domu?

JK: Tutaj go nie ma

KS: Tak, tutaj jestem ja. Jiminnie podać ci linijkę? <3

JM: ... Jak ja mam pracować przy tobie?

KS: Nie przeszkadzajcie sobie, ja tu tylko sprzątam~

JK: Nie odrobiłem pracy domowej proszę panaaa *zgłasza się, siadając na jakimś krześle*

JM: Nie było pracy domowej panie Jeon

KS: *wychodzi, bo jednak nie chce tego widzieć*

JK: To... w takim razie ogłaszam sobie koniec zajęć! *kieruje się do wyjścia*

JM: Ale ja zapraszam pana do tablicy panie Jeon

JK: Proszę wpisać mi nieobecność...

JM: Ależ panie Jeon, myślę, że odpytywanie z tabliczki mnożenia dobrze panu zrobi. A za każdy błąd będzie kara *macha linijką*

JK: *próbuje to przeliczyć, jednak nie jest w stanie tego zrobić, dlatego puszcza klamkę i ochoczo podbiega do "tablicy"*

JM: No to panie Jeon, zaczniemy od czegoś prostego... 3*2?

JK: Banalneee, panie Park! Pięć!

JM: *zbladł, bo nie podejrzewał go o taką głupotę* eeee... 2*2?

JK: A GDZIE KARA?!

JM: Jak skończymy odpytywanie, to podsumuję to i zobaczymy, ile razy będę musiał panu przyłożyć

JK: No dobrzeee... 2*2 to... pięć!

JM: ... idąc tym tropem myślenia... 5*1?

JK: Cztery!

JM: Poddaję się... Będziesz się uczył razem z Minchul'em, gdy już pójdzie do szkoły...

JK: Trzy błędy. Kara! Mam się odwrócić? :>

JM: Tak. Stanowczo. A dostaniesz tych uderzeń cztery razy więcej, niż miałeś złych odpowiedzi. Więc ile ich dostaniesz Jeon?

JK: *myśli intensywnie* 12?

JM: Alleluja! Jakbyś odpowiedział źle, to byś dostał 16. Odwróć się Jeon, czas na karę

JK: ... Niesprawiedliwe! *odwraca się i grzecznie wypina, patrząc przy tym na JM z uśmieszkiem*

KS: *wpada obrońca uciśnionych* Żadnego bicia gwiazd na mojej zmianie! Twój manager nas pozabija za nowe ślady!

HS: *nudzi się, to też wpadł* Co się dzieje, ja też chcę

JM: *speszył się* Weźcie wyjdźcie!

JK: ... *odwraca się i mierzy wszystkich morderczym spojrzeniem* WYDAM CAŁĄ SWOJĄ NASTĘPNĄ WYPŁATĘ NA JAKICHŚ PŁATNYCH MORDERCÓW KUUR...

KO: *pojawia się jako mały aniołek na jego ramieniu* Nie bluźnimy, Jeon, masz syna, musisz mu dawać przykład

JK: ... Kurrr...de -.-

KO: *znika*

HS: *wynosi KS, która umiera ze śmiechu po zobaczeniu aniołka KO*

JM: I mi ochota przez nich przeszła...

JK: Bo się role odwrócą... *ostrzega go z zaciśniętymi zębami*

JM: A ja ci mówiłem, że to się wtedy mpregiem skończy

JK: Nie zapłodnię cię zwykłym biciem, spokojnie :)))

JM: A czort cię wie, na co cię stać... No wypniesz się w końcu, czy mam cię przez kolano przełożyć?

JK: :))) *stoi i nie ma zamiaru się ruszyć*

JM: *zniecierpliwiony spełnia groźbę i od razu wymierza uderzenie* Licz głośno Jeon

JK: Nie będę :) *układa się wygodnie na tych kolanach, uśmiechając szeroko na tę przyjemną dawkę bólu*

JM: No to koniec kary na dziś *wie, że to dla niego prawdziwa kara*

JK: JEDEN! *od razu zmienia zdanie*

JM: *zadowolony wymierza kolejne uderzenia, łącznie 12* Czy teraz pan Jeon przyłoży się do nauki?

JK: Przyłoży jeśli pan Park też mu od czasu do czasu PRZYŁOŻY :>> *przybija ze sobą piątkę, chwalą się za dobrą grę słów*

JM: No to na zachętę *jeszcze jedno uderzenie* A teraz wracamy do Minchul'a

JK: *tworzy mu serce z rąk, całując jeszcze na szybko i już biegnie do dziecka*

JM: *zaskoczony* no tego to ja się nie spodziewałem...

KO: *zadowolona ze swojej pracy na JK :3333*


32

JK: OD KIEDY PRZEDSZKOLE PROWADZIMY?!

JK: JKDSHFIUSDGIUGUIDSGU

JM: ❤❤❤ No Jungkookie, zobacz jak fajnie. Masz okazję się wykazać jako ojciec xD

JK: Ty nie znasz mojego dziecka, Jiminnie...

JM: No nie znam, więc KS załatwiła mi własne. Tak jakby

JK: No właśnie, będzie problem...

KS: A kto powiedział, że będzie łatwo?

JM: Tak... Wesoło to będzie, jak Jieun zabierze wieczorem małego, a Dae zostanie... I Joo, który budzi się w nocy. I ten brak seksu przez obecność dzieci...

JK: Ohh, jak wspaniale!

KO: Jungkook, spokojnie, nie patrz tak na tę szybę... nie, na to krzesło też nie patrz

KS: W trzy dni nadrobisz to, co straciłeś w cztery lata! Prawda, że to genialna zemsta?

JK: Mam pracę na szczęście.

KS: Spokojnie, manager zadzwoni, że ______ (wpisz miejsce, gdzie Jungkookie ma jutro pracować) spłonęło/a i będziesz miał caaaały dzień na zabawę <3

JK: NIC NIE ZROBIĘ!

JM: Spokojnie kochanie, ja się nimi zajmę <3

JK: PRZEZ TRZY DNI?!

JM: No a czemu nie?

JK: ZERO SEKSU?!

JM: Jungkookie... Ile najdłużej byłeś w celibacie?

JK: Zależy od zapracowania... ale kiedy wiem, że mogę, to jest podwójnie ciężkie!

JM: Jak ja dałem radę półtora roku, to ty dasz radę trzy dni

JK: Możemy to robić kiedy będą spać!

JM: Jungkookie... No bo u ciebie w mieszkaniu jest łazienka, salon, kuchnia i sypialnia... A Joohyun nie powinien spać z dala od nas...

JK: JEST JESZCZE DODATKOWY POKÓJ, A SALON JEST NAPRAWDĘ DUŻY I JEŚLI MYŚLISZ, ŻE TE DZIECI BĘDĄ SPAŁY Z NAMI W JEDNYM POKOJU... TO SIĘ GRUBO MYLISZ!

JM: Ale Jungkookie... Co będzie, jak Dae przyjdzie akurat w nieodpowiednim momencie? Albo Joo zacznie płakać?

JK: ... przez trzy dni nie ma mnie w mieszkaniu

JM: ... Jesteś okrutny...

JK: Mimo wszystko nie lubię innych dzieci, tylko swoje.

JM: Cytując zacnego autora - bo dzieci są jak pierdy, możesz wytrzymać tylko z własnymi

KS: Ave mój mąż

JK: No i taka prawda i tego się trzymam.

KO: ............xdddddddddddd Tragedia

KS: O widzisz, KO z doświadczenia ci opowie xD

KO: Nie, ja z nim nie wytrzymywałam niekiedy xd Chodź, Jungkook, idziemy cię trochę upokorzyć :) *idzie pisać end*

KS: To będzie epickie xD


33

JM: *milczy jak zaklęty, bo ma nie wypominać*

KS: Cześć panie zając!

JK: Noony też się liczy!

KS: OOOOOOOCZYWIŚCIE

JK: -.-

KS: Jeszcze mnie znienawidzisz za coś gorszego

JK: CO ZNOWU?! Moja cierpliwość się wyczerpuje

KS: Poczekaj na odpowiedź *do telefonu* Tak, załatwcie burzę śnieżną na tydzień... CO MNIE OBCHODZI, ŻE JEST LATO?

JK: I co chcesz tym osiągnąć?

KS: Tydzień czasu nie będą mogły latać samoloty Jungkookie, te z Jeju też 

JK: I Taehyung tam kręci, taaa?

KS: Taaaaa

JK: PYTAM SIĘ CO CHCESZ TYM OSIĄGNĄĆ?!?!

KS: Doprowadzenie cię do białej gorączki przez tydzień z dziećmi, to dla mnie wystarczający powód <3

JK: Coś ci zrobiłem, bo chyba o czymś nie wiem... -.-

KS: Już ja wiem, co mi zrobiłeś, to mi wystarczy, by zmienić twoje życie w piekło

JM: *wzdycha ciężko*

JK: *próbuje sobie cokolwiek przypomnieć* To, że wreckuje wszystkim bias listy to nie moja wina... ja nawet się zbytnio nie staram...

KS: ... Nie jesteś nawet na mojej bias liście...

JK: NIE JESTEM?! JAKIM CUDEM?! CO MAM ZROBIĆ, ŻEBY NA NIEJ BYĆ?! ZATAŃCZYĆ DLA NOONY?! ZAŚPIEWAĆ?!

KS: Przykro mi Jungkookie, ale musiałbyś urodzić się dziewięć miesięcy szybciej xD

JK: Czyli umrzeć?

KS: To ci nic nie da Jungkookie xD

JK: A dowiem się chociaż dlaczego noona mnie nienawidzi?

JM: Daj spokój Jungkookie, ona się zgrywa, szykuje ci pozytywną niespodziankę, nie denerwuj się

KS: Zdrajca... A tak ładnie się denerwował...

JK: To... Jestem na tej liście?

KS: Masz trzecie miejsce pod względem tylko i wyłącznie wyglądu

JK: JEST!!!!! :D :D :D :D

KS: Tak, na tej z całokształtu jesteś na piątym. Jeeeej!

JK: Kto jest przede mną?

KS: Hobi, Yoongi, Jimin, Tae. Ale to tylko w BTS, bo jak weźmiesz całość to nawet w pierwszej dziesiątce nie jesteś...

JK: ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI ZARÓWNO TANECZNE, WOKALNE, JAK I RAPERSKIE?! I AKTORSKIE?!

KS: Ciesz się, bo jesteś jedynym młodszym ode mnie, który jest na tej liście *brawo*

JK: Na liście mojej matki są prawie sami nieletni... myślałem, że większość ich lubi.

KS: Nie, wolę starszych xD zwłaszcza roczniki 94 i 93 <3

JK: I chyba tak powinno być... :I

KS: Twoja mama ma widocznie słabość do dzieci xD ewentualnie na 500+ nadal liczy xD

KO: Niestety... jest do tego limit :/

KS: xD dobra, ciii, zaraz odpowiedź wyślę xD

KO: *patrzy na godzinę i nie wierzy*


34

JK: status na chwilę obecną: Kiedy Twój szef sobie seks uprawia, a ty umierasz w lochach SM #najgorzej #problemy_Jungkook'a

KS: *złapała laga*

JM: status na chwilę obecną: W drodze do Europy

HS: Ja... Mam się pobawić w rodeo? :>>>

YG: Powiedziałbym coś... ale się powstrzymam :))

JK: Tak, koń będzie ujeżdżał konia #śmieszkujezwyczerpania

KO: Jiminnie, masz kanapki na drogę *daje mu, bo tylko jego uznaje za swojego zięcia*

KS: Konia? Chyba kucyka

HS: *robi się cały czerwony, bo próbuje nie wybuchnąć śmiechem*

JM: Dziękuję. Jadę szukać Jieun, może ona ma jakieś materiały. Bo tylko ja pomyślałem, by zagadać do byłych gwiazd, prawda?

KO: Ona nie w SM była *dobrze zna niedoszłą synową*

YG: :I Jeśli ty uważasz, że 20 cm to kucyk to ja nie wiem jakiej wielkości ogórki sobie wkładasz, KS *Uśmiecha się do niej miło*

KO: Szykuje się pocisk

KS: Po pierwsze - jakie ogórki?????? To, że nie mam faceta nie znaczy, że mam związek z ogórkami xD ja tego nawet nie jem xD Po drugie - GDZIE JEST NAPISANE, ŻE TY MASZ 20 CM? TY Z PARKIEM W JEDNEJ SKALI JESTEŚ! 20 cm to ty masz w skali 2:1!

KO: Nie no, było, że ma 18 XD A to całkiem sporo, naprawdę xd ALE POSMIEJMY SIĘ Z YOONGI OPPY SKORO JUNGKOOK I TAK ZARAZ UMRZE HEHE

YG: To z kiełbasą czy tam kaszanką, nie wiem...

HS: *idzie to poszukać*

KS: Kochany Yoongi, jesteś głodny, to spierdzielaj do kuchni, skoro ci jedzenie po głowie chodzi, a nie wymyślaj niestworzone rzeczy...

YG: Wolę zjeść mojego Hoseok'a, którego Ty nawet nie możesz tknąć, kochana KS :]

KS: *tyka sobie HS ile wlezie* Mogę. Jest moją postacią. Mogę z nim robić co mi się podoba. Wystarczy, że pstryknę palcami i cię rzuci. Nie, nawet pstrykać nie muszę. Zresztą - MAM POPARCIE OD LUDU NA ZROBIENIE KASEOK'A, pozdrawiam czytelników, WIĘC NIE MASZ TU NIC DO GADANIA

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top