Dwadzieścia pięć

- I takim sposobem moja kochana [T/I] wpadła do fontanny - zaśmiała się kończąc swoją historię Sunmi, a reszta wybuchła śmiechem.

Ty też się śmiałaś przypominając sobie to wydarzenie. To było naprawdę zabawne i nie miałaś zamiaru się obrażać na swoją przyjaciółkę.

- Mój kotek się wystraszył gołębia - Baekhyun cmoknął twoją skroń przyciągając do swojego ciała.

- Bo wleciał we mnie - broniłaś się.

- Ja też się ich boję - Yixing uśmiechnął się do ciebie, co odwzajemniłaś.

Złapałaś za kieliszek z winem, który postawiła przed tobą Sunmi. Wyłapałaś zmartwione spojrzenie szatyna, które odrobinę cię zniechęciło do alkoholu.

- Czy ty właśnie pilnujesz się przy jakimkolwiek mężczyźnie? - zapytała twoja przyjaciółka całkowicie zszokowana.

- Nie prawda - zaprzeczyłaś od razu, nie chcąc by jakiekolwiek możliwe uczucia do szatyna się ujawniły.

Przyłożyłaś szkło do ust i upiłaś duży łyk. A potem kolejny. I gdy chciałaś jeszcze się napić, to poczułaś dłoń na swoim nadgarstku.

- Wystarczy - mruknął cicho Baekhyun, a ty odstawiłaś kieliszek na stół.

Bracia spojrzeli po sobie zaskoczeni tą sytuacją, a ty wstałaś by podejść do grilla i przekręcić mięso. Złapałaś nożyce i zaczęłaś je ciąć na mniejsze kawałeczki.

- Zagrajmy w coś - zaproponował Sehun upijając swój alkohol.

- W co takiego? - zaciekawił się szybko Yixing.

- Zagrajmy w wyzwania - odezwał się Jongdae, a wszyscy się zgodzili. - W porządku ja zacznę... Baekhyun odegraj rolę Kyungsoo - uśmiechnął się.

- Tą z My Annoying Brother? - zapytał i oczyścił gardło. - Hyung! Hyung! - chłopak pełen pasji padł na ziemię wywołując radość w oczach wszystkich zebranych.

Zaśmiałaś się dopiero teraz uświadamiając sobie, że faktycznie widziałaś go kiedyś w telewizji. Zaskoczona zatkałaś sobie usta. On nawet grał? Jak zwykły człowiek?

- Dobra, moja kolej - i tak zaczęła się cała runda śmiesznych wyzwań z którymi żaden z gości nie miał problemu.

Wszyscy doskonale się bawili, a po każdym zadaniu śmiech wypełniał pustą przestrzeń. W między czasie jedliście grillowane mięso i popijaliście alkohol bądź inny napój.

- Hmmm... Jongin zatańcz seksownie z [T/I] - Sehun uśmiechnął się szczęśliwy ze swojego pomysłu.

- Co? Dlaczego ja? Niech tańczy z Sunmi - machałaś dłońmi żeby się odsunąć od nadchodzącego mężczyzny z szarymi włosami. - To jest złamanie zasad, prawda? Bo dwie osoby muszą je wykonywać - broniłaś się, ale chłopcy śmiali się w najlepsze, kompletnie nie zwracając uwagi na twoje słowa.

Minseok włączył odpowiednią muzykę, a Jongin złapał twoje dłonie i przyciągnął cię do swojego ciała. Było gorące. Jednak ponownie zaskoczona stwierdziłaś, że nie aż tak bardzo jak Baekhyun'a.

Chłopak pozwolił ci się powoli rozgrzać, poruszając się spokojnie i jedynie patrząc prowokacyjnie w twoje oczy. Czułaś się zawstydzona i zmieszana. Nie powinno się to dziać.

Jednocześnie mężczyzna rzucił ci zaproszenie do walki. Potrafiłaś trochę tańczyć, jednak czułaś się niekomfortowo wiedząc ile osób na ciebie patrzy.

- Dajesz [T/I]! Pokaż mu jak potrafisz się ruszać! - krzyknęła zachęcająco Sunmi.

Kiwnęłaś do niej z uśmiechem i wreszcie pewnie dołączyłaś do seksownego i prowokacyjnego tańca Jongin'a. Tańczyliście blisko siebie. Tył to intensywny taniec.

I na pewno chłopak przewyższał cię w umiejętnościach. Ale miałaś przewagę. Było tutaj więcej mężczyzn, którzy wodzili wzrokiem po twoim ciele, zamiast zwracać uwagę na szarowłosego.

Kiedy dłonie jednego z barci znalazły się na twoim ciele wzdrygnęłaś się na ten kontakt. Chciał bardziej zaszaleć? Proszę bardzo. Twoja dłoń przesunęła się po jego klatce piersiowej.

Alkohol buzował w twoich żyłach, przez co twój umysł widział tylko jeden cel. Pokonać Jongin'a, który patrzył głęboko w twoje oczy. I kiedy mężczyzna zsunął odrobinę dłoń w dół, piosenka została zatrzymana.

- Wystarczy - gardłowe warknięcie Baekhyun'a sprawiło, że odsunęłaś się szybko od szarowłosego.

Zawstydzona założyłaś włosy za ucho. Nie potrafiłaś na niego spojrzeć, ani na nikogo innego. Co w ciebie wstąpiło?

- Byłaś najlepsza [T/I]! - krzyknął rozradowany Sehun, a reszta potwierdziła te słowa i zaczęli klaskać oraz wiwatować.

Twoje policzki spłonęły czerwienią gdy podziękowałaś Jongin'owi za taniec i ruszyłaś na swoje miejsce. Chciałaś przejść przed nogami Baekhyun'a lecz poczułaś dłonie na swoich biodrach, które posadziły cię na jego udach.

Zaskoczona prawie pisnęłaś, ale powstrzymałaś się zagryzając wargę. Mężczyzna objął cię rękami i położył głowę na twoim ramieniu. Bracia oraz reszta gości nadal komplementowała taniec.

Wreszcie wszyscy wrócili do swoich zajęć i każdy zajął się swoją drugą połówką lub przyjacielem. Szatyn westchnął cichutko powodując dreszcze na twojej skórze.

- Nie powinnaś z nim tak tańczyć - szepnął.

- Dlaczego? - oblizałaś usta czekając na jego słowa.

- Bo on nie jest mną. Zrobiłem się cholernie zazdrosny - powiedział ostro, a twoja skóra pokryła się gęsią skórką. - Nawet nie wiesz jak na ciebie patrzyli. A ja miałem ochotę ich zabić - dodał.

- Nie przesadzaj - mruknęłaś przełykając ślinę.

Jego słowa, nie wiedząc czemu, działały na ciebie pobudzająco. Nie sądziłaś, że kiedykolwiek to od niego usłyszysz.

Dodatkowo od zawsze lubiłaś zaborczych mężczyzn. A on właśnie taki był. Chciał cię tylko dla siebie.

- Nie powinnaś się tak ruszać - szepnął muskając ustami twój kark.

- Ponieważ? - schyliłaś odrobinę głowę pozwalając chłopakowi kontynuować pieszczotę.

- Ponieważ to - pociągnął cię bliżej na swoje kolana, a ty poczułaś jego twardego członka.

- Baekhyun! - pisnęłaś odrobinę zsuwając się z jego kolan, a mężczyzna zaśmiał się pod nosem z twojej uroczej reakcji.

- Coś się stało? - Junmyeon zapytał się zmartwiony twoim okrzykiem.

Spuściłaś wzrok zawstydzona i pokręciłaś szybko głową zaprzeczając. Dlaczego on ci to zrobił? Przy wszystkich. Najgorsze było to, że przez chwilę, twoje ciało rozlało ciepło, a fala wyobrażeń przejęła twój umysł.

Ciekawe co myślał Baekhyun patrząc na twój taniec. A reszta braci? Co jeśli oni o tobie myśleli w taki sposób? Pójdziesz do piekła za to.

- Myślę, że powinniśmy się już zbierać. Nasze gołąbeczki mają inne sprawy do załatwienia - uśmiechnął się Jongdae i złapał swoją partnerkę za rękę.

- Jesteś okropny - Sehun zakrył twarz.

- To raczej ty od razu o tym pomyślałeś - Yixing parsknął śmiechem.

- Faktycznie późno. Powinniśmy się zbierać - Chanyeol wstał, a za nim reszta gości.

Żegnałaś się z wszystkimi z uśmiechem. Wstałaś z kolan ku niezadowolenia Baekhyun'a. Mężczyzna podniósł się i został poproszony na bok przez Junmyeon'a.

- Musimy się spotkać jak najszybciej! Ale już same - Sunmi przytuliła cię mocno.

- Zgadzam się - odwzajemniłaś uścisk.

- Dziękujemy - wszyscy kłaniali się na pożegnanie.

Opadłaś na siedzenie gdy Baekhyun poszedł odprowadzić gości do furtki. Złapałaś kieliszek i opróżniłaś go do końca. Odetchnęłaś i potarłaś twarz próbując zapomnieć o sytuacji z szatynem.

- Chyba musimy coś dokończyć - dłonie upadłego syna znalazły się na twoich ramionach, a jego gorący oddech połaskotał skórę na szyi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top