1 lipiec 2000 rok
Hoseok otworzył powoli oczy czując na swojej głowie czyiś oddech. Rozejrzał się po pomieszczeniu, po chwili dopiero przypomniał sobie gdzie się znajduje. Podniósł powoli głowę i zobaczył że leżał na ręce Yoongiego który był do niego przytulony. Jung uśmiechnął się na widok śpiącego Mina. Nie chciał go budzić, ale nie mógł już dłużej nadużywać gościnności chłopaka. Delikatnie ściągnął rękę śpiącego ze swojego biodra i najciszej jak tylko umiał wstał i wyszedł z pokoju. Skierował się w stronę swojego pokoju. Wszedł do środka wszędzie było bardzo czysto, nie było żadnego śladu po szkle. Podszedł do szafy wziął czystą koszulkę oraz spodnie i ruszył w stronę łazienki. Umył się i przebrał. Kiedy rozczesywał mokre włosy ktoś szybko wbiegł do jego pokoju. Jung obrócił się i zobaczył przestraszonego Yoongiego.
- Dzień dobry. Stało się coś ?- zapytał Jung.
Odłożył grzebień i podszedł bliżej starszego. Min nic nie odpowiedział tylko mocno go przytulił. młodszy nie spodziewał się takiej reakcji, lecz nie mógł zaprzeczać spodobał mu się ten gest, więc także objął starszego.
- Yoongi co się stało ? - mówił cicho Hoseok, głaszcząc go delikatnie po plecach.
- Bałem się ... że ktoś ci coś zrobił. Kiedy się obudziłem a ciebie nie było obok ,strasznie się wystraszyłem, że już nigdy cię nie zobaczę. - powiedział szybko Min odsuwając się powoli od Junga.
- Spokojnie poszedłem się przebrać i umyć. Nic mi nie jest. Nie martw się. - uśmiechnął się młodszy.
- No dobrze. Poczekaj na mnie i pójdziemy razem na dół dobrze ? - powiedział Min kierując się w stronę drzwi.
Jung kiwnął głowa i usiadł na łóżku. Blondyn uśmiechnął się do niego i wyszedł . Brunetowi przypomniała się wczorajsza straszna śmierć jego przyjaciela. On bardzo nie chciał tak skończyć, postanowił że postara się zaufać Minowi i wtedy powinien być bezpieczny. Po tych kilku dniach może stwierdzić że Min by go nie skrzywdzić, miał już za dużo okazji żeby to zrobić a jednak Hoseok wciąż żył. Z jego rozmyślań wyrwał go właśnie blondyn otwierający drzwi.
- To co idziemy? - zapytał starszy.
- Pewnie że tak . - Hoseok wstał i powoli wyszedł z pokoju.
Min zamknął za nimi drzwi i ruszyli razem w kierunku schodów. Zeszli na dół i weszli do salonu w którym siedziało już dwóch mężczyzn. Mężczyźni przywitali się z wchodzącymi. Min i Hoseok usiedli razem na kanapie i czekali aż ktoś zacznie coś mówić.
- Ja i Jimin stwierdziliśmy, że dla każdego z nas dzisiejszy dzień może być ostatni, więc na kolacje urządzimy przyjęcie. Co wy na to ? Wyciągniemy jakieś jedzenie ze spiżarni, puścimy muzykę, znaleźliśmy także spory zapas alkoholu. I tak nie przeżyjemy więc czemu się nie zabawić i chociaż przez chwile o tym zapomnieć. - powiedział Bo Gum, patrząc uważnie na mężczyzn.
Hoseok zastanowił się chwilę nad jego słowami. Doszedł do wniosku że to nie jest zły pomysł.
- Ja się zgadzam ,możemy choć ten jeden raz się zabawić. - powiedział Jung i spojrzał na Mina.
Starszy także przystał na tą propozycję.
- No to dobrze. Ja i Jimin zajmiemy się jedzeniem a wy przynieście alkohol. Do czasu kolacji każdy niech przebywa w pokoju, najlepiej parami, żeby jeden pilnował drugiego. - stwierdził Bo Gum i wstał z fotela. - Do zobaczenia.
Jimin wstał za nim i oboje wyszli z salonu. Jung i Yoongi także wstali i skierowali się w stronę piwniczki z winem. Wzięli prawie wszystkie butelki jakie tam były i wrócili do salonu. Położyli je na stole i poszli w kierunku pokoi. Hoseok zaczął otwierać drzwi do swojego pokoju, lecz jego dłoń zatrzymał ręka Mina.
- Nie słyszałeś że mamy siedzieć parami ? Chodź do mnie, u ciebie może być jeszcze jakiś okruszek szkła i się zranisz, a u mnie nic ci się nie stanie. - straszy chwycił go delikatnie za dłoń.
- No dobrze- odpowiedział Hoseok i wszedł do pokoju Mina, nie puszczając jego ręki.
Usiedli razem na łóżku. Młodszy spojrzał na Yoongiego i postanowił że zacznie rozmowę.
- Hmm no więc... Dobrze ci się dzisiaj spało? Kiedy przyszedłeś ja już chyba spałem co nie ?
- Bardzo dobrze mi się spało, nie mogę narzekać.- uśmiechnął się.- Sprzątanie zajęło mi może z jakieś pół godziny. Jak przyszedłem to spałeś. Przykryłem cię delikatnie kołdra i położyłem się obok. A Tobie jak się spało ?
- Dobrze, najlepiej od czasu aż tu przyjechałem.
- Cieszę się, tylko nigdy więcej nie uciekaj dobrze?
- Dobrze. Ale to ty planujesz jakieś więcej razy ?
- Tak chyba że nie chcesz to wiesz.
- Mi pasuje taka opcja. - uśmiechnął się i spojrzał prosto w oczy Mina. - Opowiedz mi coś o sobie. Ty wiesz już o mnie dużo, a ja o tobie prawie nic.
- No bo za bardzo nie ma czego opowiadać. Wychowywałem się w domu dziecka, ponieważ mojej matce za spożywanie nadmiernych ilości alkoholu oraz znęcanie się fizyczne nad dzieckiem zostały odebrane prawa rodzicielskie. Kiedy później znowu ją spotkałem byłem już pełnoletni. Zacząłem pić razem z nią. - spuścił wzrok i nie patrzył już na bruneta.
Hoseok ścisnął mocniej jego dłoń i delikatnie pogłaskał.
- Później poznałem moją pierwszą dziewczynę... pierwszą i ostatnią - zasmucił się na to wspomnienie - próbowała mnie z tego wyciągnąć i prawie przypłaciła to życiem. Nie mogłem sobie tego wybaczyć, ale przez to że prawie straciłem kogoś mi bliskiego rzuciłem picie, odizolowałem się od matki i od tamtego towarzystwa. Później dostałem tylko wiadomość o śmierci mojej rodzicielki, ojca nigdy nie poznałem i nigdy nikt o nim nie mówił. Po tym dość nie wesołym epizodzie zacząłem ciężko pracować, żeby coś osiągnąć w życiu i postanowiłem sobie że po pierwsze już nigdy nie wrócę do picia oraz, że jeśli spotkam osobę którą pokocham to nie skrzywdzę jej ani nie pozwolę nikomu innemu jej skrzywdzić.
Podniósł wzrok i spojrzał na Hoseoka.
- Znalazłem się tutaj i z jednej strony boję się, że coś może się nam stać, ale z drugiej ciesze się że tu jestem. Wiesz dlaczego ?
- Domyślam się ale nie jestem pewny. - powiedział cicho Jung nie spuszczając z niego wzroku.
- Ponieważ, jeśli bym tu nie przypłynął to nie miałbym okazji poznać osoby, którą pokocham oraz którą będę bronił przed wszystkimi i wszystkim. - chwycił mocniej Junga za rękę i usiadł bliżej niego - Nigdy nie pozwolę żeby stała ci się krzywda, uratuje cię i wrócimy do domu. Zaufaj mi, jesteś teraz najważniejsza osobą dla mnie i będę cię bronił. Kocham cię Hoseok.
Powoli przysuwał się twarzą bliżej niego, Jung zamknął oczy i po chwili poczuł na swoich ustach miękkie i słodkie wargi Mina. Starszy delikatnie chwycił twarz chłopaka w dłonie i zaczął poruszać swoimi wargami smakując ust młodszego. Hoseok nie pozostawał dłużny i także zaczął oddawać każdy pocałunek. Po krótkiej chwili powoli odsunęli się od siebie, ale stykali się czołami.
- Ufam ci Yoongi. Chcę zostać już przy tobie na zawsze. Też cię kocham.
Młodszy złożył jeszcze jeden szybki pocałunek na ustach Mina i mocno się do niego przytulił. Blondyn ułożył go delikatnie na poduszce i sam położył się obok. Patrzyli sobie w oczy, starszy delikatnie głaskał policzek Junga. Spędzili tak połowę dnia, rozmawiali o przeszłości Yoongiego ale także i Hoseok opowiedział coś więcej o sobie. Powoli zaczęło się ściemniać więc postanowili wyjść z pokoju. Pierwszy wstał blondyn, Jung usiadł na łóżku od razu po nim.
- Wypadałoby się przebrać. - stwierdził Min podchodząc do szafy.
- Chyba tak. Szkoda że już musimy iść - uśmiechnął się smutno Hoseok.
- Spokojnie jeszcze całe życie przed nami, będziemy leżeć jeszcze nie raz. - blondyn podszedł do chłopaka i dał mu buziaka w czoło. - Idź się przebierz i widzimy się za chwilkę obok twoich drzwi.
Młodszy delikatnie się zarumienił na ten gest oraz słowa starszego. Kiwnął głową i wstał, dał mu szybkiego buziaka i wyszedł z pokoju. Podszedł od swoich drzwi szybko otworzył je i zamknął za sobą. Podszedł do szafy ubrał się w koszulę i czarne jeansy. Był bardzo zadowolony z tego jak potoczyły się jego losy z Yoongim. Przeczesał szybko włosy i wyszedł z pokoju, od razu wpadł na starszego.
- Widzę że gotowy więc idziemy.- uśmiechnął się Min, chwycił Hoseoka za rękę i ruszyli razem w kierunku schodów.
Zeszli na dół i weszli do salonu. Stół był zastawiony różnymi owocami oraz jakimiś prostymi daniami. Jimin siedział za stołem otwierając jedną z butelek wina, natomiast Bo Gum wybierał muzykę którą mógłby puścić. Wszyscy byli elegancko ubrani. Hoseok i Yoongi przywitali się i usiedli na przeciwko Parka. Kiedy Bo Gum wybrał już muzykę także usiadł przy stole.
- No więc pobawmy się chociaż dzisiaj i odpocznijmy od tego co nas otacza.- powiedział Jimin upijając połowę wina ze swojego kieliszka.
Wszyscy kiwnęli zgodnie głowami. Jimin nalał do każdego kieliszka wina i wszyscy wznieśli toast. Po kilku godzinach zjedli prawie wszystko co było przygotowane i wypyli już prawie cały alkohol. Jedyną osobą która prawie nic nie piła i była trzeźwa był Yoongi. Po dużej ilości alkoholu wszyscy się rozluźnili i zaczęli tańczyć. Hoseoka wstał powoli z krzesła i stanął na przeciwko Mina.
- No chodź zatańcz ze mną. - uśmiechnął się i pociągnął go za rękę.
Starszy zaśmiał się widząc w jakim stanie jest Jung. Wstał i od razu przyciągnął go do siebie.
- Ledwo stoisz na swoich nogach. Trzymaj się mnie mocno żebyś nie upadł. Już więcej nie będziesz pił, za chwilkę pójdziemy już spać na górę. - powiedział cicho Yoongi.
Hoseok stwierdził że blondyn ma trochę racji. Trzymał się go mocno żeby nie upaść.
- Yoongi kto zabija ? Może to Jimin ? - spytał cicho Jung kładąc głowę na ramieniu mężczyzny.
- Nie mam pojęcia. Miałem podejrzenia ale one się nie sprawdziły. Teraz już sam nie wiem.
- Mhm .... Yoongi bolą mnie nogi chcę już iść do pokoju. - odsunął się trochę młodszy i podszedł do stołu. - Dziękuję bardzo za dzisiejszą zabawę, było na prawdę przyjemnie, ale muszę już iść do siebie. Dobranoc.
Ukłonił się i powoli ruszył w stronę drzwi. Ktoś jednak wziął go szybko na ręce i zaczął nieść w stronę schodów.
- Yoongi nie musisz mnie nieść możesz przecież jeszcze zostać jak chcesz.- powiedział Jung próbując zejść na ziemię.
- Tak i ciebie w takim stanie puszczę samego, na pewno. Nie chce już tam siedzieć także jestem zmęczony.
Hoseok skinął tylko głową i zamknął powoli oczy.
- Yoongi czy mogę spać dzisiaj u ciebie? - zapytał cicho brunet.
- Głupie pytanie, oczywiście że tak i tak innego wyjścia nie widziałem. - zaśmiał się Min.
Starszy noga otworzył drzwi do swojego pokoju. Na łóżku posadził Hoseoka.
- Poczekaj przemyję ci twarz, przebiorę cię i będziesz mógł spać. Dobrze?
Jung kiwnął głową i siedział dalej z zamkniętymi oczami. Yoongi z łazienki przyniósł mokry ręcznik, którym przemył chłopakowi twarz i wytarł do sucha. Rozpiął jego koszule i ściągnął ją z niego.
- Jesteś piękny Hoseok wiesz ? Jak wrócimy z wyspy do domu to nie wypuszczę cię nigdzie. - zaśmiał się Min.
Ubrał już prawie śpiącemu Jungowi swoją zieloną trochę za dużą koszulkę. Następnie położył go i ściągnął mu spodnie, od razu na ich miejsce założył dresowe spodnie. Hoseok zasnął od razu jak tylko poczuł ciepłe ramiona oplatające go w pasie. Jednak nie dane było mu długo odpocząć. Obudził go krzyk i trzask drzwi. Wstał szybko i od dotknięcia czarodziejskiej różdżki wytrzeźwiał. On i Yoongi wstali z łóżka i spojrzeli na siebie.
- Ty też to słyszałeś ? - zapytał Jung.
Starszy skinął głową i wyszedł z pokoju, za nim wyszedł także Hoseok. Powoli zeszli na dół, przy drzwiach stał Park.
- Co się stało ?- zapytał Yoongi.
- Bo Gum wszedł do siebie do pokoju. Na łóżku leżała koperta i figurka. Wiesz co to oznacza. Przestraszył się i wybiegł z domu.
- Rozumiem jutro go poszukamy ,jeśli nie wróci. Teraz nic nie zrobimy jest ciemno i jeszcze nam coś się stanie. Wróćmy do pokoi.
Reszta skinęła głowami. Wszyscy jednak przed pójściem do pokoi weszli do pokoju Parka i otworzyli kopertę.
,, Czterech dzielnych żołnierzyków raz po morzu żeglowało; wtem wypłynął śledź czerwony, zjadł jednego trzech zostało.''
Przeczytał na głos Hoseok. Odłożył kopertę na łóżko i wszyscy wyszli. Każdy skierował się w stronę swojego pokoju. Yoongi wziął ze sobą Junga i poszli do jego pokoju.
- Będzie dobrze nic ci się nie stanie damy sobie radę.
Starszy przytulił go mocno i zasnęli.
------------------------------------------------
Udało się napisałam. :D Mam nadzieję że podoba wam się ten rozdział. Jest już nas coraz mniej... Dziękuję za czytanie, głosowanie i komentowanie to na prawdę bardzo motywuje do pracy <3 <3 Trochę takie love story dzisiaj wyszło no ale od czasu do czasu trzeba XD Dziękuję wszystkim i kocham was bardzo bardzo <3 <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top