47. Bliźniaki

Dziewięć miesięcy później
Jedliśmy kolację kiedy poczułam przeszywający mnie ból w okolicy brzucha. Spojrzałam przerażona na Bleisa, nic nie musiałam mówić. Po chwili Diabeł zniknął i pojawił się z dwoma lekarzami i pielęgniarką. A mnie Draco położył na kanapę w salonie. Lekarze wyprosili wszystkich oprócz ojca dzieci który trzymał mnie za rękę. Uśmiechnęła się do niego słabo.
- To co zaczynamy?

Po 10 godzinnej walce urodziłam chłopczyka i dziewczynkę. Zmęczona opadlam z jakich kolwiek sił. Mi podano chłopca a Bleisowi, który zapewne ma połamaną dłoń, dziewczynkę.
- Jak ich nazwiemy?
- Ida i Nataniel Zabini.
- Pięknie. A teraz odpoczywaj.
Pocałował mnie i wyszedł, wcześniej podając mi Idę. Nakarmiłam dzieci i położyłam je na specjalnym łóżku obok mojego. Po dłuższej chwili zasnełam z uśmiechem na ustach.
Wreszcie mam rodzinę w komplecie.

***
Hej jest to przed ostatni rozdział. Jutro albo pojutrze dodam epilog i podziękowania.
Jest mi smutno ponieważ to już koniec przygody Alexy a bardzo się z nią zżyłam...
A za razem jestem szczęśliwa ze zostaliście ze mną do samego końca. Prawie 4 miesiące razem i to jest naprawdę fantastyczne.
Pozdrawiam
☆PH☆

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top