Rozdział 3
Nie wiem czemu ale te media są takie urocze :)
Toriel pov.
Jak zawsze o tej porze przychodzę tutaj aby sprawdzić czy może jakiś człowiek nie spadł przez tą dziurę. Ostatni taki przypadek był 5 lat temu i nie chce żeby wszystko się powtórzyło jeszcze raz.
Jestem zmęczona patrzeniem jak ludzie tu wpadają a później idą na pewną śmierć bo chcą stąd wyjść. Nie tym razem obronię dziecię które tu wpadnie.
Przeszłam przez korytarz i już miałam iść dalej przed siebie kiedy dostrzegłam Flowey'ego. Znów dręczył człowieka, nie mogłam na to pozwolić więc rzuciłam w niego jednym płomyczkiem, zawsze tak robię więc nie powinno go to zabić.
Flowey odleciał a ja podeszłam do człowieka.
- Nie bój się moje dziecię jestem Toriel, woźna ruin i zaglądam tutaj każdego dnia aby sprawdzić czy nikt nie spadł przez tą dziurę - uśmiechnęłam się do niej i wyciągnęłam rękę.
Frisk pov.
Usłyszałam przyjemny głos tuż nade mną więc otworzyłam i zobaczyłam coś w rodzaju kozy tylko że na dwóch nogach. To było bardzo dziwne ale w końcu wpadłam do podziemi gdzie podobno rządzą potwory.
Tak w naszej wiosce chodziła legenda że po wielkiej wojnie z potworami zostały one zrzucone do podziemia i zapieczetowane magiczną barierą.
Teraz mogę stwierdzić że to prawda więc coraz mniej dziwił mnie wygląd tej... Pani? Kozicy? cokolwiek to jest. Przedstawiła się jako Toriel oraz wyciągnęła do mnie rękę i się uśmiechnęła więc odwzjamniłam uśmiech oraz złapałam jej rękę żeby wstać.
- D-dziękuję j-ja jestem Frisk - głos trochę mi się załamywał gdyż cały czas wychodziłam z szoku.
[Toriel] - Nie bój się moje dziecię oprowadze Cię po ruinach i będziesz mogła zostać u mnie tyle ile będziesz chciała.
Ona była naprawdę miła ale nie mogłam liczyć tylko na gościnność, musiałam odnaleźć Chare, może coś jej się stało jeśli również tutaj spadła? Myślę że powinnam się spytać.
- Pani Toriel nie spadł tu może inny człowiek? Podobny do mnie tylko że z krótkimi włosami? ( tak moja Frisk ma długie włosy bo od obejrzenia Ragnartale zakochałam się w Frisk w długich włosach ❤️ dop. od autorki)
[Toriel] - Nie przypominam sobie niestety
- pokrecila głową smutno
- Muszę ją odnaleźć to moja przyjaciółka, mieszkałyśmy razem w sierocińcu.
[Toriel] - Możemy sprawdzić czy nie ma jej gdzieś w ruinach tylko że one są pełne zagadek więc lepiej trzymaj się blisko, pokażę Ci jak one działają - i ruszyła przed siebie korytarzem który był za nią więc poszłam za nią.
Time skip (zagadki z Toriel pokonane)
Frisk pov.
Niektóre zagadki były naprawdę trudne ale dzięki pomocy Pani Toriel udało mi się jakoś przejść aż zrobiła mi próbę mojej "indywidualności" nie wiedziałam co to ma znaczyć, trochę się przestraszyłam jak mnie tak zostawiła i pobiegła ale na szczęście chowała się za filarem.
[Toriel] - Słuchaj moje dziecię miałam ważny powód żeby to zrobić, Muszę coś zrobić i niestety ty musisz tutaj zostać. Obiecaj że zostaniesz tutaj i nie będziesz sama chodzić, tutaj jest naprawdę niebezpiecznie oraz są zagadki które muszę Ci jeszcze pokazać - patrzyła na mnie uważnie.
Powoli kiwnełam głową.
[Toriel] - Dam Ci mój stary telefon w razie potrzeby zadzwoń do mnie - podała mi telefon więc go wzięłam.
[Toriel] - Uważaj na siebie moje dziecię - po czym wyszła z pokoju zostawiając mnie samą.
Nie wiedziałam czy mam iść dalej czy siedzieć. Taka perspektywa siedzenia wydawała mi się nudna i mimo iż mnie ostrzegała postanowiłam iść dalej w końcu co może być aż tak niebezpieczne??
Time skip (kolejne zagadki w ruinach)
Dobra myliłam się tam było dość niebezpiecznie oraz atakowały mnie różne potwory na szczęście udawało mi się jakoś wyjść z tych walk nie zabijając nikogo. Co poradzić na to że jestem pacyfistką? Nie lubię cierpienia.
Szłam dalej aż zobaczyłam małego ducha który spał w takim miejscu że trochę zagradzal mi drogę. Podeszłam i próbowałam go przesunąć ale jak mogłam się spodziewać nie da się dotknąć ducha. Co prawda to było trochę dziwne że leży i mówi na głos "zzzzz" udając że śpi.
Nagle się obudził.
[Napstablook] - Ooooo przepraszam przeszkadzam? Nie wiedziałem że ktoś tu przyjdzie uuuuuu
Widać że był nieśmiały i całkiem słodki... Jak na ducha tak myślę.
Oczywiście skończyło się to walką na szczęście udało mi się go pocieszyć i po chwili zniknął dziękując mi.
Mogłam ruszyć dalej.
Time skip
Doszłam do jakiegoś domku. Powiem szczerze że to wyglądało nawet ciekawie taki domek w ruinach i muszę przyznać że był ładny.
Toriel pov.
Zrobiłam to co musiałam i już miałam wracać do ruin ale kiedy się odwróciłam zobaczyłam że Frisk już tu jest. Muszę przyznać że mądre z niej dziecię skoro tu doszła ale z drugiej strony przecież kazałam jej czekać. Podeszłam do niej.
Frisk pov.
Przez chwilę stałam patrząc na domek i nagle zauważyłam jak Pani Toriel do mnie podchodzi. Nie wyglądała na zbyt zadowoloną kiedy mnie zobaczyła.
Może rzeczywiście powinnam była tam zostać?
Podeszła do mnie nieco zaniepokojona.
[Toriel] - Co ty tu robisz moje dziecię przecież powiedziałam żebyś zaczekala tam.
- Przepraszam Pani Toriel trochę mi się nudziło więc zaczęłam iść przed siebie i jakoś tu doszłam. - po tym co powiedziałam westchnęła ale potem się uśmiechnęła.
[Toriel] - Chodź pewnie jesteś zmęczona możesz zostać u mnie tyle ile będziesz chciała - i zaprowadziła mnie do swojego domku.
W środku było naprawdę przytulnie, rozejrzałam się po domku a Pani Toriel pokazała mi gdzie mogę spać. Nagle poczułam się zmęczona. Te przygody w ruinach mnie wykończyły więc położyłam się spać.
-----------------------------------------------------------------
Siemanko
Rozdział 3 już za nami, mam nadzieję że te wszystkie opisy nie są zbyt nudne bo ja lubię tak wszystko opisywać :)
Also
See ya next time ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top