~14~
Siedziałem w samochodzie Tae na miejscu pasażera. Z tyłu siedział Youngkyun. Jechaliśmy by po drodze zgarnąć Hyerin. W końcu przystanęliśmy przed jej domem, a ja wysłałam jej wiadomość, że już jesteśmy. Jechaliśmy na imprezę. Nie miałam pozytywnego nastawiania. Już wyobrażałam sobie ten hałas, zapach piwa i innych alkoholi... Pijanych nieznajomych... Aż wzdrygnęłam się na samą myśl.
- Wszystko okej, słońce? - usłyszałam głos Tae na co odwróciłam głowę w jego stronę. Usłyszałam jak Hyerin siada z tyłu.
- Oczywiście, fantastycznie przecież idę na imprezę - powiedziałam sarkastycznie, patrząc na niego przymrużając oczy. Tae się zaśmiał pochylając się bliżej mnie. Sięgnął dłonią z tyłu mojej głowy podczas gdy ja patrzyłam na niego pytająco. Poczułem lekkie szarpnięcie i zdałam sobie sprawię. że właśnie rozpuścił mi włosy. - Ani mi się waż - powiedziałam donośnym głosem jednak nie zdążyłam złapać gumki.
- Od razu lepiej - skomentował zakładając gumkę na nadgarstek.
- Czyli inaczej jestem brzydka, tak? - spytałam by go zirytować jednak tyko się roześmiał tak samo jak reszta. Ponownie odpalił silnik i ruszył w stronę domu Sanghyuk'a.
~~~~
Weszliśmy przez tylni ogródek już widząc jak impreza trwa w najlepsze. Trzymałam Tae za rękę przechodząc obok basenu. Rozejrzałam się za siebie już widząc, że Hyerin gdzieś odeszła. Gdy weszliśmy do głośnego środka zorientowałam się, że Youngkyun też się oddalił. Ścisnęłam dłoń Tae jeszcze mocniej zaczynając się niepokoić. Przystanęliśmy w kuchni gdzie kręciło się tu kilka osób z kubkami wypełnionymi piwem w rękach.
- Rozluźnij się - powiedział mi do ucha widząc jak nerwowo się rozglądam wokół siebie
- Łatwo ci mówić panie luzak - odpowiedziałam wiedział, że w tłumie ludzi nie czułam się komfortowo.
- O Youhee! - usłyszałam głos, którego nie miałam ochoty słyszeć. Odwróciłam głowę spotykając się z uśmiechem Yoonah. - Co słychać? - spytała obejmując mnie ramieniem, ale patrząc na Tae. Nie wyczułam od niej zapachu alkoholu.
- Bywało lepiej - odpowiedziałam
- Kto to? - spytała wręcz mi przerywając. Patrzyła na Tae przygryzając wargę
- Yoo Taeyang - odpowiedział posyłając jej uśmiech - chłopak Youhee
- No proszę... - powiedziała w końcu spoglądając na mnie - Tego się nie spodziewałam... że nasza mała, nieśmiała Youhee wyrwie takie ciacho - dodała patrząc na Tae jednak on patrzył na mnie. Przygryzał policzek od spodu co dało mi do myślenia, że go to irytowało. - Do Yoonah, miło poznać - powiedziała posyłając mu wciąż uśmiech
- Tak - wymamrotał - wybacz.. ale muszę porozmawiać o jednej sprawie na osobności z Youhee - posłał jej uśmiech. Spojrzałam na nią gdy kiwnęła głową i odeszła, mimo to oglądała się za nim co krok. - Kto to jest? - spytał od razu gdy się oddaliła
- Kiedyś się z nami przyjaźniłam... Do momentu gdy woda sodowa nie uderzyła jej do głowy - odpowiedziałam - Nie radzę z nią gadać i ja nie wiem co ona robi skoro ma chłopka - dodałam chociaż w końcu nie byłam pewna czy znowu nie zarwali - Chodźmy... może gdzieś tu jest Jaeyoon albo ktokolwiek kogo znam... - powiedziałam po chwili ciągnąc go za sobą i idąc przed siebie.
Jednak moje wątpliwości zostały rozwiane gdy zobaczyłam Yoonah siedzącą na kolanach Chani'ego w salonie obściskując się z nim. Patrzyłam w tamtą stronę co spowodowało, że zwolniłam kroku.
- Chani? - usłyszałam głos Tae był dość głośny czym zwrócił ich uwagę.
- Znasz go? - spytałam zdziwiona gdy zaczął iść w ich stronę
- Tańczył ze mną w starym studiu zanim się przeniosłem do was - odpowiedział cicho
- Taeyang? - uśmiechnął się Chani popychając na bok Yoonah by mógł wstać. Obaj przybili sobie piątkę a ja tylko stałam z boku im się przyglądając - Co tu robisz?
- Dotrzymuje towarzystwa mojej dziewczynie - odpowiedział na co Chani na mnie spojrzał. Posłałam mu nieśmiały uśmiech. Zaczęli rozmawiać podczas gdy ja rozglądałam się wokół siebie. Zobaczyłam postać Juho, który stał z boku opierając się o ścianę i coś pijąc
- Idziemy się czegoś napić razem? - spytał Tae
- Jasne - odpowiedział Chani
- Słońce, przynieść ci coś? - spytał na co na niego spojrzałam. Pokiwałam głową twierdząco
- To ja idę usiąść na kanapie - powiedziałam pokazując na kanapę obok Juho.
Ci posłali mi uśmiech i odeszli. Podeszłam jednak do niego.
- Hej - powiedziałam stając na przeciw niego - nie sądziłam, że przyjdziesz - dodałam na co podniósł wzrok na mnie
- Ja też nie sądziłem, że przyjdę i że zobaczę ciebie na imprezie - odpowiedział jednak miał pokerową twarz.
- Co się stało, że ostatnio masz taki złu humor - spytałam nie mogąc się powstrzymać
- Nieważne - pokiwał głową - stres bo zaraz egzaminy i tyle - dodał popijając łyk. Miał coś powiedzieć jednak się powstrzymał patrząc za mnie.
- Proszę bardzo - usłyszałam za sobą i widząc przed sobą błękitny kubek wypełniony piwem.
- D-dzięki - powiedziałam
- Czyli jesteś z chłopakiem - odezwał się Juho na co pokiwałam głową nieśmiało
- Taeyang... To jest Juho - odezwałam się przedstawiając ci sobie
- Miło poznać - odpowiedział Tae posyłając mu uśmiech
- Bawcie się dobrze - odpowiedział wciąż ponury Juho po czym odszedł.
- Zawsze taki jest? - spytał Tae gdy się odwróciłam
- Często tak ma - odpowiedziałam
- Bo to ten Juho, o którym myślę, prawda? - spytał na co pokiwałam głową. Nie raz mu o nim kiedyś opowiadałam - Dobra chodź się bawić...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top