~13~

Piątkowe popołudnie chciałam spędzić na czytaniu książki. Plany pokrzyżował mi Youngkyun, który zaczął jak zawsze pukać w moje okno. Niechętnie wstałam by mu otworzyć. 

- Przeszkadzasz mi w czytaniu - powiedziałam mrużąc oczy gdy otworzyłam okno

- Nie dziwi mnie to - odpowiedział wchodząc. - Rodzice znów się kłócą - westchnął po chwili rzucając się na moje łózko. - Chyba lepiej by było jakby się już rozwiedli - dodał gdy położył się obok niego. Przyglądałam się mu. Nie myślałam długo by się w niego wtulić. Objął mnie ramieniem wzdychając. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej wsłuchując się w bicie jego serca... i czując jak nierównomiernie oddycha. Nie musiałam podnosić wzroku by zdać sobie sprawę, że powstrzymywał płacz. 

- Wszystko będzie dobrze - powiedziałam cicho... Wiedziałam, że prawdopodobnie mu to nie pomoże. Tak wmawiał mi tata gdy mama zmarła. Nie wierzyłam i nie pomagało mi to wtedy ani trochę, ale teraz jest dobrze... Kyun milczał. 

- Aż się boję jak będzie wyglądała noc - powiedział w końcu cicho

- Możesz zostać tu - odpowiedziałam podnosząc na niego wzrok - wiesz, że nikt nie ma nic przeciwko - dodałam 

- A twój chłopak... gdy się dowie, że stałaś w jednym łóżku z innym chłopakiem - zaśmiał się na co spojrzałam na niego wielkimi oczami. Posłałam mu jednak po chwili uśmiech. Zawsze jak zostawał na noc to spał ze mną. 

- Przecież cię zna - odpowiedziałam - zrozumie sytuację - dodałam to co mi przyszło do głowy gdy przypomniałam sobie o Tae. 

- To co ty na maraton filmowy - zaproponował na co pokiwałam ochoczo głową. Miałam zamiar wstać jednak ten objął mnie mocniej uniemożliwiając mi to - Jeszcze chwilkę... - powiedział cicho na co znów się w niego wtuliłam. Potrzebował tego i zdawałam sobie z tego sprawę. 

Dłuższą chwilę trwała cisza, którą przerwał Youngkyun...

- Już wiem co gryzie Juho - powiedział 

- Powiedział ci? - spytałam zdziwiona podnosząc na niego głowę. Pokiwał tylko głową przecząco

- Nie, domyśliłem się sam - odpowiedział - mogę być w błędzie i nie wiem czy powinienem ci to mówić... ale nie umiem przed tobą nic ukrywać - zaśmiał się na co moja mina lekko zbledła

- Nie musisz mówić - odpowiedziałam 

- Juho prawdopodobnie jest zazdrosny - powiedział 

- Co? O co? - zdziwiłam się 

- O ciebie - odpowiedział patrząc na mnie - widziałem w jego oczach tą złość pomieszaną z zazdrością gdy patrzył na twoją tapetę z Taeyang'iem - powiedział czym mnie zdziwił - jestem prawie pewny, że mu się podobasz - dodał spoglądając na mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć więc milczałam - poznaję to spojrzenie - zaśmiał się - wiem że to nic nie zmieni i chyba nie powinienem ci tego mówić... - westchnął 

- T-to nie ma znaczenia - powiedziałam w końcu, chociaż chyba miało - jestem teraz z Tae - skłamałam chowając twarz w jego bok. Nie miałam pewności co do moich uczuć do Juho. Nawet po tak długim czasie. I nawet po tym jak oddał mi list.   

- A gdybyś nie była... - zaczął po chwili - pamiętam co mówiłaś o listach - dodał 

- To przeszłość - odpowiedziałam prawie od razu - zmieńmy temat - spojrzałam na niego posyłając mu uśmiech. 

- To ja włączę jakiś film i się przebiorę, a ty pójdź przygotować przekąski - powiedział wstając 

- Okej - odpowiedziałam - pójdę się potem umyć - westchnęłam kierując się do wyjścia - piżamę masz tam gdzie zawsze - dodałam posyłając mu uśmiech gdy ten otwierał laptopa. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top