Epilog
~~dziewięć miesięcy później~~
Drzwi balkonu od strony dziedzińca zostały otworzone, a na zewnątrz pojawił się królewski urzędnik. Poddani zebrani placu unieśli głowy w górę i wyglądali głównych obiektów ich zainteresowań.
Tuż za urzędnikiem na balkonie pojawili się oni. Król Harry i jego żona, Królowa Luna. Tuż za nimi w rogu stanął przyjaciel rodziny Liam. Na jego ustach gościł szeroki uśmiech. Był równie szczęśliwy jak małżeństwo.
– Drodzy poddani! – zaczął wesołym głosem Harry. Uśmiechnął się w stronę swojej żony i ponownie przeniósł wzrok na zbiegowisko ludzi. Wszyscy podzielali radość Króla.
Od kiedy to właśnie brunet zajął to stanowisko wszystkim zaczęło się żyć lepiej. Prawie nikomu nie doskwierała bieda, a tym którym powodziło się dużo gorzej darowano pomoc. Z tego powodu Królestwo wcale nie upadało pod względem armii czy też terytorium. W ciągu tych dziewięciu miesięcy zmieniło się wiele. Na dobre.
– Dzisiaj wydarzyło się coś niezwykłego. Życie moje i mojej żony ponownie zostało rozświetlone i wzbogacone. Otóż chciałbym przedstawić wam moje dwie piękne córeczki. Wasze Księżniczki – powiedział z szerokim uśmiechem, unosząc lekko do góry ramiona. Na obu leżały dwa opatulone ciasno Maluchy. –Oto Księżniczka Melody Anne. A także jej siostra Księżniczka Rosaline – powiedział, a jego usta musnęły czoła obu dziewczynek.
Minęło wprawdzie niewiele czasu od porodu, a tęczówki niemowląt były szmaragdowe jak te ich ojca.
– A także chciałbym przedstawić wam mojego syna, a waszego przyszłego króla. Książę Thomas – zakończył z szerokim uśmiechem.
Królowa Luna uniosła lekko do góry zawiniątko w jej ramionach. Był to prawowity władca, starszy od swoich sióstr kolejno o trzy i sześć minut.
Poddani byli w euforii. Wiwatowali i wykrzykiwali imiona królewskich potomków. Wszyscy byli w doskonałych humorach.
– Wiwat Książę Thomas! Wiwat Księżniczka Rosaline! Wiwat Księżniczka Melody! Wiwat Królowa Luna! Wiwat Król Harry! – krzyczeli.
– Cudowny Król Harry! – krzyknął ktoś z tłumu, co szybko podłapały kolejne osoby.
Harry był rozbawiony cała sytuacją. Nigdy nie wywyższał się nad innych i takie określenia w jego stronę mimo, że były prawdą nadal go onieśmielały. Spojrzał na swoją żonę, która zbliżyła się do niego i musnęła jego usta.
– Mój cudowny mąż, król oraz ojciec naszych dzieci – wyszeptała w jego stronę, na co zareagował szerokim uśmiechem.
– Ach – westchnął Liam, zbliżając się do pary. – Jaki Król, takie plemniki – powiedział poważnie, czym spowodował napad śmiechu u Luny i Harry'ego.
A jednak ich historię czekał Happy End.
KONIEC
********************
Hej!
Nadszedł moment, w którym musimy pożegnać się z Luną i Harry'm. W imieniu bohaterów, a także swoim serdecznie dziękuję Wam za obecność i czytanie książki. Było to dla mnie wielkie wyzwanie ze względu na tematykę, ale i czas akcji. W sumie, nadal zastanawiam się czy nie przynudzałam za bardzo.
Dziękuję za wszystkie komentarze, głosy i opinie.
Gdyby nie Wy, ta książka nie powiodłaby się.
Teraz jako alternatywę dla zakończonego ,,Difficult Love" zapraszam Was na moją nową książkę z Harry'm ,,Voice", której prolog pojawi się już jutro na moim profilu.
Dziękuję jeszcze raz Wam za wszystko
Alien xx
<EDIT>
Witajcie!Moja książka ,,Difficult Love" bierze udział w konkursie "Splątane Nici". Z tego właśnie powodu potrzebuję Waszej pomocy, a w szczególności osób, którym podobało się to fanfiction. Od dziś można głosować na wszystkie książki w konkursie. Proszę Was o odwiedzenie podlinkowanej strony organizatorki konkursu i oddanie głosu na ,,Difficult Love". Książka ma tam numer 109. Sposób głosowania jest wytłumaczony na samej górze rozdziału u autorki. Liczę na Waszą wielką pomoc i z góry bardzo Wam dziękuję xxhttps://www.wattpad.com/549709310-konkurs-literacki-spl%C4%85tane-nici-wiosna-lato-2018/page/4
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top