01.03.2020 r.
Hej, Kim.
Wiesz jak to jest być innym niż reszta?
Przez całe życie starałem się robić wszystko tylko po to, by mnie zaakceptowano.
Ale co z tego, że zrobił to cały świat, skoro ona tego nie zrobiła? Moja własna matka.
Nigdy nie czułem się przez nią kochany czy doceniany. Nigdy nie byłem wystarczająco dobry. A to wszystko dlatego, że byłem inny.
Nie byłem taki sam jak reszta dzieciaków. Już wtedy chciałem czegoś więcej od życia, jednak niestety zostało to odebrane zupełnie inaczej.
Wcale nie uważałem się za gorszego. Wiedziałem, że jestem wyjątkowy. No dobra, wtedy tak myślałem.
Ale kiedy pewnego dnia poszedłem do niej i spytałem o co tak naprawdę chodzi i dlaczego mnie tak traktuje, wszystko się zmieniło.
„Słuchaj, Taehyung. Nigdy ci tego nie mówiłam, bo nie chciałam cię ranić, ale teraz... myślę, że zasługujesz na to, by znać prawdę. Już kiedy byłeś mały i chodziłeś do przedszkola, już wtedy byłeś inny. Dzieciaki śmiały się i mówiły o tym w swoich domach. A ich matki... to ja zmuszona byłam znosić te wszystkie komentarze i spojrzenia skierowane w moją stronę."
Od tego dnia minęło już wiele lat, nawet nie pamiętam ile dokładnie, ale te słowa nadal nie chcą one zniknąć z mojej głowy.
Były zbyt żywe. Znaczyły zbyt dużo, by tak po prostu o nich zapomnieć.
Miała powody, by traktować mnie w ten sposób, a była to tylko i wyłącznie moja wina.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top