~ 69 ~
" Nie, masz rację. Musisz mi pozwolić to powiedzieć, Adamie! Musisz to usłyszeć. Łatwiej byłoby mi umrzeć. To nie znaczy, że teraz wolałabym nie żyć. Nie wolałabym. W moim zyciu jest mnóstwo rzeczy, które dają satysfakcję, które kocham. Ale w niektóre dni, szczególnie na początku, bywało tak trudno. I mimo woli myślałam, o ile łatwiej by było, gdybym odeszła razem z nimi. Ale ty... ty poprosiłeś, żebym została. B ł a g a ł e ś, żebym została. Stojąc przy moim łóżku, złożyłeś obietnice, świętą jak ślubowanie. I rozumiem, czemu jesteś wściekły, ale nie możesz mnie za to winić. Nie możesz mnie nienawidzić za to, że wzięłam cię za słowo "
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top