3.Pierwsza noc w nowym domu
Po rozpakowaniu walizek zeszlam na dół do lodówki. Chciałam ugotowac ryż z warzywami i ostrym sosem, a do tego jeszcze krewetki. Przygotowalam stół, podczas gdy oni gdzieś wyszli, chyba na taras ale nie jestem pewna. Nałożyłam jedzenie na talerze i ich zawołałam. Wszyscy usiedli wokół stołu i zaczęły sie pytania:
-Skąd jestes? Jak sie nazywasz? Ile masz lat? Podoba ci sie Kim Minseok? Przyszłas tu tylko dla niego?
-Jestem z USA, ale mieszkałam 10 lat w Polsce, nazywam sie Alice Smith, mam 20 lat, przyszłam tu żeby mieć bliżej do wytwórni i...
-Aish chłopcy, przestańcie. Bardzo dobry obiad Ali - powiedział Xiumin i uśmiechnął się. Tak naprawdę strasznie mi sie podobał, ale znałam go dopiero 3 dni.
-Jedzcie bo wystygnie:) Smacznego.
Po obiedzie chłopcy poszli do swoich pokoi, a ja zostałam pozmywać, w czym pomógł mi Xiumin.
-Nie przejmuj sie nimi, pierwszy raz przyprowadzilem dziewczynę do domu i jeszcze mam z nią pokój więc? A pozatym jest przepiękna, więc są zazdrośni.
-Dziękuję -zarumienilam sie- Co do naszej poprzedniej rozmowy to też strasznie cię polubiłam.
-Prosze cię uważaj na Kai'a, bo on flirtuje ze wszystkimi dziewczynami i będzie chciał mi cię zabrać...
'Jak to zabrać?'- pomyslalam
-Kim czy ty coś sugerujesz...?
-Wybacz, rozmowy nie było. Przyjdź później do pokoju to porozmawiamy.
-Okej.
Gdy skończyłam pomywac weszlam na piętro i spotkałam na swojej drodze Kai'a.
-Przyznaj, że chcesz tylko wykorzystać Xiumina. Jak chcesz to możemy iść do mnie sie pobawić... - głupio sie uśmiechnął, objął mnie w pasie i mnie do siebie przyciągnął.
-Nie chce wykorzystać Kima. My sie przyjaznimy. Nie wiem o co ci chodzi. Puszczaj mnie bo będę krzyczeć.
-Jeszcze żadna mi sie nie oparła. Będziesz moja.
Xiumin wyszedł z pokoju, a gdy Kai go zobaczył szybko mnie puścił i odszedł mówiąc 'pamietaj!'
-O co mu chodziło?
-A powiedział mi żebym pamiętała, ze mam zamykać drzwi.
Było mi przykro, ze musiałam oklamac Xiumina, ale nie chciałam go zranić, bo wiedziałam, ze coś do mnie czuje...
-A Okej. Muszę ci coś powiedzieć..
O nie błagam! Tylko nie w tym momencie!
-Wiesz co, przepraszam, powiesz mi to wieczorem. Ja muszę iść sie ogarnąć i coś kupić do sklepu.
-Ale to naprawdę ważne...
-Ehh ok. Mow.
-A więc pamietaj, ze nie możesz nikomu powiedzieć, ze z nami mieszkasz i gdzie mieszkamy.
Uff! Nie chciał mi wyznać uczuć. Na szczęście! Kamień spadł mi z serca. W sumie chciałabym żeby wyznał mi je w tym momencie ale byłabym strasznie zawstydzona i nie wiedzialabym co mu odpowiedzieć. Gdy wróciłam ze sklepu wszędzie byly porozrzucane wskazówki.
-A pewnie Xiumin coś wymyślił. Dobra zrobię to dla niego.
Zaczęłam podążać za wskazówkami, na których byly wypisane komplementy. Jednak zdziwiłam sie, gdyż prowadziły do pokoju, w którym jeszcze nie byłam ale postanowiłam wejść. W środku był Kai. Zamknął drzwi i zaczął mnie dotykać. Po chwili położył mnie na łóżku i usiadł obok mnie.
-Jeszcze ci sie to nie spodobało? Mogę zrobic coś o wiele lepszego.
Zaczął mnie całować po szyi. Ja cały czas myślałam o Xiuminie. Twierdziłam, ze zaraz mnie stąd uwolni.
-Zostaw mnie! Jak możesz! Podoba mi sie Xiumin! To twój przyjaciel!
Na chwilę przestał i oznajmił:
-Gwarantuje ci, ze będzie więcej takich akcji, aż mi sie oprzesz.
I znowu zaczął mnie dotykać i całować. Próbowałam sie wyrwać ale byłam za słaba. Słyszałam jak na dole mnie ktoś wola. To był Xiumin. Zaczęłam krzyczeć by mnie usłyszał. Po chwili przybiegł do pokoju Jongina.
-Kai! Co ty wyprawiasz! Myślalem, ze jestes moim przyjacielem!
-No chyba sie pomyliles. Ona będzie moja!
-Ty gnojku, nienawidze cię!
Xiumin rzucił sie z pięściami na Kai'a, a ja w tym momencie pobiegłam do pokoju uspokoić sie. Po chwili Xiumin wszedł do pokoju z podbitym okiem i rozcieta warga. Od razu przemylam wacikiem i woda utleniona jego warge.
-Dziękuję, ze mnie uratowales.
Wtulilam sie w niego.
-Wiedziałam, ze mnie uratujesz.
-Dlaczego do niego poszłas? Przecież ostrzegalem cię.
-Myślałam, ze to ty wymysliles te wskazówki, ze to do ciebie idę. Przepraszam.
-Czyli chociaż trochę ci na mnie zależy?
-Jasne.
-Bo wiesz... ty mi sie bardzo podobasz. Strasznie sie mi było przykro, jak zobaczyłem co ci robi Kai, ze nie potrafiłem cie uratowac. Wybacz.
W tym momencie nasze usta sie ze sobą zetknely. Pocałunek był cudowny.
-Też mi sie podobasz. Kocham Cię.
-Ja cię też.
Polozylismy sie na łóżku i calowalismy sie. Wieczorem zeszlismy na kolację, gdzie wszystkim oznajmilismy, ze jesteśmy razem. Kai był tym zdenerwowany ale nie przejęliśmy sie tym. Jedyne czego sie boję to te akcje Kai'a, ze będą coraz gorsze. Poszliśmy spać. Lecz w nocy otrzymałam od Kai'a sms'a:
Przyjdź do mnie teraz, a udowodnie ci, ze to na mnie zaslugujesz.
Chciałam zobaczyć co wymyślił więc poszłam. Weszlam i zobaczyłam nagiego Kai'a w łóżku.
-Oszalales?
-Na twoim punkcie owszem, zlotko.
-Wiesz co? Ja sobie idę. Spedzisz sobie noc sam, a i kiepskie abs.
Wróciłam do pokoju ale w progu złapał mnie Kai i zaciągnął do swojego pokoju. Odpychalam go ale nie dałam rady. Właśnie zdradziłam Xiumina ale nie z własnej woli. Zostałam zgwałcona. // no trochę sie rozpisalam. Podoba sie? Proszę o komentarze :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top