12. Zerwanie
HAN YEO REUM
Obudziłem się przy niej. Nagle usłyszałem jak ktoś kluczem otwiera drzwi z restauracji.
-Alice!! Obudź się!! Szef przyszedł- szturchałem ją. Obudziła się. Uff co za ulga.
-Ja.. Ja schowam się tak- pokazała palcem i pobiegła się skryć.
Do pomieszczenia wszedł szef.
-Han.. Co ty tutaj robisz?- zapytał zdziwiony.
-Dziś postanowiłem przyjść troszeczkę wcześniej. Przyszedłem jakieś 15 minut przed Panem.
-Dobrze Yeo Reum, dziś już masz wolne o godzinie 16. To za dobre chęci- odparł i wyszedł z pokoju, a ja ucieszylem się.
-Alice, wychodz. Chciałem Ci podziękować za tą wczorajszą randkę i dzisiejszą noc.
-Oj tam, nie przesadzaj- powiedziała, a jej telefon zadzwonił.
'Halo? Jak to gdzie jestem?! Jestem w wytwórni! Pa'
-To był Jaehyun, prawda?- zapytałem.
-Tak- powiedziała.
-Dlaczego nie powiedziałaś mu prawdy?
-To nie takie proste jak sądzisz- rzekła i szybko wybiegła z restauracji.
-ALICE!!!- wrzasnąłem.
Lecz jej już nie było. Ciekawe o co chodzi, przecież on nikim dla niej nie jest. Ale gdyby tak było to... raczej nie martwiłby się tak o nią i nie byliby wczoraj razem w restauracji. Ech nie mam pojęcia, w każdym bądź razie mam zamiar się tego dowiedzieć. Gdy byłem mały chciałem zostać detektywem. Czas spełnić marzenia i trochę się pobawić.
O 16:00 wyszedłem z restauracji, założyłem okulary przeciwsłoneczne i postanowiłem wprowadzić plan w życie.
ALICE
Dzisiejszy dzień w wytwórni był dość ciekawy. Od razu gdy przyszłam zawołano mnie do sali, w której uczyłam się różnych przydatnych wyrażeń z języka koreańskiego oraz japońskiego. Później z całą grupą pojechaliśmy oglądać miejsce, w którym będziemy nagrywać do dramy 'Twenty years old'. Jeszcze pod koniec zjedliśmy przepyszne kimchi oraz ryż na ostro. Na szczęście jako aktorka nie muszę mieć jakiejś specjalnej diety oraz ograniczeń jak gwiazdy k-pop'u. Jednym słowem mówiąc mogę jeść do chce i kiedy chce.
Wyszłam z wytwórni by kierować w się w stronę domu. Nudno. Może pobiore Pokémon Go? Nie ciekawi mnie to zbytnio ale wszystko jest dobre na nudę. Pobrałam i przeczytałam warunki:
-Włącz GPS oraz włącz internet.
Okej, da się zrobić. Jako pierwszego pokemona złapałam Pikachu. Dobra nie wazne powoli zbliżałam się do domu.
HAN YEO REUM
Nie wiedziałem gdzie ona jest i kiedy kończy więc postanowiłem ją namierzyć. Nie było to trudne gdyż miała włączony GPS.
No to kochanie poznam twoją tajemnicę.
Podeszłem na miejsce i zapukalem do drzwi. Otworzył Jaehyun.
-Annyeong. Znamy się?- zapytał i już sprawił wrażenie gnojka, który wykorzystuje innych.
-Annyeonghaseyo! Pracuje w restauracji i muszę przeprowadzić ankietę na temat żywności. Mogę wejść?- zrobiłem słodką minę.
-Ehh. No wejdź.
Wszedłem do środka i przeszedłem do pokoju.
-Usiądź- wskazał miejsce a ja usiadłem.
-Kamsahmnida- podziękowałem.
On wyszedł z pokoju by przynieść coś do picia. Po chwili usłyszałem:
"PAMIĘTAJ, MASZ UDAWAC MOJĄ DZIEWCZYNĘ. Tak się umówiliśmy".
Byłem w lekkim szoku, ale nie chciałem dać tego po sobie poznać. W końcu Jaehyun wszedł do pokoju.
-Za chwilę moja dziewczyna przyniesie nam coś do picia.
-Ooo, masz dziewczynę?- uśmiechnąłem się ale tak naprawdę miałem ochotę rozszarpac go na strzępy. Jak on mógł ją tak wykorzystywać i jak ona mogła się tak dać wykorzystać.
-Tak, mam a czemu o to pytasz? To chyba nie zalicza się do twojej ankiety.
Co za wredny chłopak. No zaraz nie wytrzymam.
-Właśnie, że zalicza się gdyż mam pytanie w ankiecie jak często dla niej gotujesz coś dobrego.
Nagle weszła do pokoju Alice... Jak mnie zobaczyła zastała w ruchu.
ALICE
Kurcze muszę teraz udawać jego dziewczynę. Chcę mu pomóc bo jest moim przyjacielem ale tak naprawdę zależy mi na Han Yeo Reum'ie. Chciałabym go teraz zobaczyć. Nalalam soku do szklanek i poszłam zanieść do pokoju. Gdy do niego weszłam doznałam szoku. Na kanapie siedział Han Yeo Reum! Myślałam że zapadne sie pod ziemię że wstydu. Pewnie Jae powiedział mu ze jestem jego dziewczyną. Postawiłam szklanki na stole i wybiegłam z pokoju. Jae wybiegł za mną.
-Mamy gościa. Jak ty się zachowujesz!?
-Uważam iż powinniśmy to zakończyc tu i teraz. Zerwać z tą całą farsą.
Wzięłam kurtkę i otworzyłam drzwi lecz Jae mnie zatrzymał, przyciągnął do siebie i pocałowal.
-Kochanie, nie pozwole ci odejść. Nie teraz.
Oderwalam się z jego objęć i zobaczyłam że Han Yeo Reum to zobaczył. Szturchnal mnie i wyszedł z domu.
-Han Yeo Reum! Stój!!! To nie tak. Wiem że cię to zraniło bo się przyjaźnimy ale ja miałam zamiar ci to powiedzieć- krzyczałam i płakałam.
-Myślisz, że jakbym traktował cie tylko jak przyjaciółkę, wyszedłbym z domu Jae?- powiedział a z jego oczu spływaly łzy. -Wiem, że ty i Jaehyun to ściema ale to zabolalo- po chwili dodał.
-A więc jak mnie lubisz?
-Lubię, lubię- dodał a ja się poczułam kochana i szczęśliwa.
-Han Yeo Reum, ja też cię lubię. Saranghae, oppa.
Poszliśmy do jego domu. Już miałam iść spać gdy dostałam sms'a od "przyjaciółki". Pisała że nie przyleci do Korei. Trudno, jej problem a nie mój. Położyłam się spać wtulona w jego umiesnione ciało.
-----------------------------------------------------------
Dziękuję za wszystko mam nadzieję że rozdział się spodobał
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top