Rozdział 1 - Dokument
P.O.V (Y/N)
Cześć! Jestem (Y/N) (L/N), mam pięć lat i mieszkam w małej Wiosce, nie jestem tam mile widziana więc większość czasu przesiaduje w ogrodzie albo w domu!
Rodzice są Shinobi i rok temu dostali misję, jeszcze nie wrócili. Rozważałam nawet opuszczenie Wioski i poszukanie ich.
A zapomniałam! Pewnie jesteście ciekawi, że jak rodziców to mieszkam sama? Nie. Przychodzi do mnie "opiekunka" tak na ok. cztery godziny dziennie.
Co jeszcze mogę powiedzieć o sobie...? Wiem! Mam (H/C) (długość) włosy i (E/C) oczy.
-(Y/N)-chan, zejdź na dół. Obiad jest już gotowy- zawołała mnie moja opiekunka Mikari. Jest naprawdę miała i ładna.
- Już schodzę. - szybko zamknęłam mój nowy pamiętnik i zeszłam na obiad- To co dzisiaj jemy?
-Na zupę jest ramen, a na drugie będzie coś lekkiego bo masz trening więc zrobiłam kulki ryżowe- Mikari-san uśmiechnęła się łagodnie nalewając zupę do misek.
-Ittadakimas! - powiedziałyśmy jednocześnie i zaczęłyśmy jeść.
Szybko zjadłam i podziękowałam za jedzenie. Mam zaraz trening i nie chce się spóźnić. Znajoma rodziców zgodziła się na trenowaniu mnie!
Umiałam już bardzo dobrze posługiwać się shuriken'ami i kunai'ami, a dzisiaj jestem szczególnie podekscytowana, bo mam się nauczyć pierwszego mojego Jutsu w życiu. To ma być bodajże Bushin no Jutsu. Tak to na pewno to!
Ruszyłam żwawym krokiem na pole treningowe, obdarzana pogardliwymi spojrzeniami od ludzi. Nie obchodziło mnie to. Już się przyzwyczaiłam...
Byłam już na polu i czekałam na moją sensei w dobrym nastroju nieświadoma tego, że ten dzień zaważy na mojej przyszłości.
P.O.V Pain
Ja chyba oszaleje! Całymi dniami za biurkiem i papierami, a czasami dla urozmaicenia przejdę się do salonu żeby uspokoić resztę organizacji bo Hidan rozpętał awanturę.
Dobra... raport z misji od Zetsu i Tobie'go, potem od Itachi'ego oraz Kisame. Ech... nudy! Dobra. Jakiś dokument od Kakazu, pewnie dotyczy wydatków organizacji, w końcu to skarbnik. Czekaj! To jednak coś ciekawszego...
"Lider-sama w Wiosce którą ostatnio przechodziłem z Hidan'em, natknąłem się na kartkę z Księgi Bingo. Tytuł nosił " Cudowne Dziecko" jest to dziewczynka mająca pięć lat, (H/C) włosy i (E/C) oczy. Ale nie o wygląd tu chodzi, dziecko ma bardzo ciekawe Dōjutsu. Polega ono na wchodzeniu w tryb Avatara, a co za tym idzie może władać żywiołami bez pieczęci, a gdy opanuje Yin&Yang umożliwi jej to porozumienie się z duchami lub innego rodzaju
bóstwami. Możemy ją porwać, ale słyszałem, że mieszkańcy Wioski chcą ją na tyle długo gnębić by w końcu sama opuściła ją. To będzie nasza szansa. Cicho i bez niepotrzebnego ściągania uwagi. Jeśli Lider chciałby ją w szeregach to sądzę że najlepiej będzie wysłać po nią Itachi'ego i Sasori'ego. Są odpowiedzialni i znają się na medycynie.
Z wyrazami szacunku
Kakazu"
Ciekawe, nawet bardzo ciekawe...
-Konan przyjdź proszę do mojego gabinetu- wezwałem Anielice telepatycznie.
P.O.V Konan
Siedziałam w salonie i słucham kłutni dwóch artystów.
-Konan przyjdź proszę do mojego gabinetu- Nagato-san mnie wzywa. Przynajmniej będę miała co do roboty. Podniosłam się z kanapy i ruszyłam w stronę biura.
Byłam pod drzwiami, wyciągał już rękę aby zapukać ale głos z drugiej strony drzwi mnie wyprzedził.
-Wejść!
Gdy byłam w środku pomieszczenia, spojrzałam z troską na posiadacza Rinnegan'a. Z dnia na dzień wygląda coraz to gorzej. Ma wory pod oczami oraz jest bledszy niż zwykle.
-Wzywałeś.- nawet nie mogę już kryć troski w głosie.
-Tak, masz tu kartkę z Księgi Bingo od Kakazu. Dowieść się jak najwięcej o Dōjutsu tej dziewczynki. Przy okazji przekaż Itachi'emu i Sasori'emu żeby do mnie przyszli.-Z tego co rozumiem to już skończył mówić więc zaczęłam kierować się do drzwi.- A, i jeszcze jedno, nie mów do mnie takim tonem jak do dziecka które się skaleczyło. Jestem dorosły i dobrze się czuje, umiem o siebie zadbać.
Skinęłam tylko głową i wyszłam z gabinetu. Ach! Ale on jest uparty, ja chce mu tylko pomóc! Dobra Konan, uspokój się... co ja teraz muszę zrobić? Mam, miałam powiedzieć Itachi'emu i Sasori'emu, że mają puść do gabinetu Pain'a.
Weszłam do salonu, i na dzień dobry o mało nie dostałam krzesłem! Czy ci ludzie nie mają rozumu albo honoru?!
-Co wy wyprawiacie?!- Nagle wszyscy jak zaklęcia przestali się bić, kłócić i Bóg wie co jeszcze.- Języków wam w gębie zabrakło?! Zresztą nie ważne, Itachi i Sasori, Lider was wzywa. Ma dla was misję.
P.O.V (Y/N)
- Ostatni raz potem dam ci spokój!- Nalegała ciągle sensei.
-Nie dam rady! Jestem wykończona. Może na dzisiaj skończymy? Umiem stworzyć już klona.- powiedziałam z nutką błagania w głosie.
-Ach...no dobra, znaj łaskę pana- powiedziała i zniknęła w kłębie dymu.
Podniosłam się z ziemi i ruszyłam w stronę domu.
-Dziwadło
-Przepadnij
-Smarkula
-Potwór
Te wyzwiska słyszałam codziennie, mimo ile razy już je słyszałam zawsze zbierał mi się łzy w oczach. Tak było i tym razem, ale zdołałam je powstrzymać. Nie dam im satysfakcji z tego powodu co to, to nie. Nagle poczułam ból z tyłu głowy. Obróciłam się i o mały włos bym dostała kamieniem w twarz. Spojrzałam na tor lotu przedmiotu.
Wzrokiem napotkałam dziecko może z dwa lata starsze ode mnie. Znów uchyliłam się przed "pociskiem". Poczułam ukłucie z drugiej strony, kolejny i kolejny. Coraz to nowi ludzie rzucali coraz to nowszym rzeczami. Gdy w tym momencie miarka znacząco się przebrała. Poczułam obcą rękę mężczyzny na swoim policzku. Nie dałam rady już powstrzymywać łez. Płynęły ostrym strumieniem po bokach mojej twarzy.
-To nie ja jestem potworem, tylko wy!- krzyknęłam jak najgłośniej i uciekłam do mieszkania. Ta Wioska nie jest już moim domem, jest dla mnie od teraz zupełnie obcym miejscem. Ucieknie! I już nigdy tu nie wrzucę!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
TAM, TARA, TAM witam serdecznie trochę mnie nie było, co? Ale planowałam książki. Moje oceny nie były zbyt zadowalające, ale się poprawiłam. Maj itp. to trudny okres pod względem nauki. Więc rozdziały nie będą się często pojawiały, ale będą dłuższe. A przynajmniej mam taką nadzieję. Bardzo dziękuję Ta___Zjebana za wykonanie okładki do książki, jesteś wielka. Ale ja już nie zawracam głowy. Pa pa
~Mashiko
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top