28 || End?
-Co ty tu robisz...- warknął, a mężczyzna usiadł obok niego na ławce i założył mu rękę na bark.
-Przyszedłem pooglądać, jak bawią się jej dzieci.- parsknął i zerknął kątem oka na dwukolorowłosego, który zepchnął jego rękę.
-Nie zbliżaj się do nich.- syknął i wstał. Zawołał dzieci, które z niechęcią do niego podeszły.
Spojrzał się na starszego przez ramię i biorąc je na ręce, poszedł szybko przed siebie, w stronę domu siostry jego ukochanego.
-Nie mogę ci tego obiecać...
~~~^^~~~
Ta... to chyba koniec tej części xD
Mam nadzieje, że się podobało 😊
Do zoba, w następnej części ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top