Rozdział 4. Szkoła ?


Wstałam o 6:30 umyłam się ubrałam się i poszłam do wyjścia z obozu ale Aaron mnie zatrzymał 

-Gdzie idziesz ?-zapytał a ja się do niego odwróciłam 

-Do szkoły-powiedziałam a ten się na mnie spojrzał jak  na idiotkę 

-Do szkoły ?-zapytał a ja przytaknęłam 

-Tak do szkoły-powiedziałam 

-Nie możesz iść do szkoły musisz...

-Przecież nie mogę nie chodzić do szkoły od tak bo jestem pół-bogiem-powiedziałam i chciałam już iść ale Chejron mnie zatrzymał 

-Raven gdzie ty się wybierasz ?-zapytał a ja przekręciłam oczami 

-Do szkoły-powiedziałam 

-To jest niebezpieczne, poza tym musisz trenować-powiedział a Aaron się uśmiechnął 

-Ale przecież nie mogę zacząć od tak nie chodzić do szkoły-powiedziałam 

-No to się wypisz ze szkoły-powiedział Aaron 

-Nie mogę, mój prawny opiekun albo rodzić może mnie wypisać ze szkoły-powiedziałam

-No to powiedz że wyjeżdżasz-powiedział Chejron- pojedziesz z kimś do szkoły i powiesz że wyjeżdżasz 

-Ja mogę z nią jechać-powiedział Alex podchodząc do nas 

-Ja z nią pójdę -powiedział Aaron a ja przekręciłam oczami 

-Obaj ze mną możecie jechać-powiedziałam. Oni chyba się nie lubią 

~~~~~~~~

Jak byłam pod szkołą to zatrzymałam chłopaków 

-Żadnej broni, żadnego używania mocy-powiedziałam a ci pokiwali głową i weszliśmy do szkoły 

Oczywiście wszyscy się na nas gapili

-Czemu się tak na nas gapią ?-zapytał Alex a ja wzruszyłam ramionami 

-No no no Raven Tawer dawno cię tu nie było-powiedział Zoe a ja się na ją olałam 

-Poczekajcie tu a ja idę do dyrektora-powiedziałam a ci pokiwali głowami 

-Dzień dobry-przywitałam się a dyrektor się na mnie spojrzał 

-Dzień dobry Raven co cię do mnie sprowadza ?-zapytał 

-Bo ja z mamą wyjeżdżamy na kila dni i chciałbym żeby pan mnie zwolnił z lekcji-powiedziałam a ten się na mnie dziwnie spojrzał 

-No dobrze ale tu też musi być twoja mama-powiedział a ja się uśmiechnęłam 

-A poco ?-zapytałam 

-No żeby podpisała że wyjeżdżacie na olimp i że jesteś córka Zeusa-powiedział a ja się na niego spojrzałam i się zaczęłam śmiać 

-To było dobre-powiedziałam a ten miał poważną minę więc przestałam się śmiać-To ja jutro przyjdę z mamą-powiedziałam a ten wstał i się uśmiechnął 

-Mogłem cię zabić wtedy w lesie-powiedział a ja się przeraziłam bo zaczął się robić większy a jego oczy zmieniły się w jedność 

-Cyklop-powiedziałam a ten się zaśmiał a do pomieszczenia weszli Aaron i Alex 

-Serio Cyklop ?-zapytała a ja wyjęłam miecz który miałam pod koszulką a ten zmienił się w błyskawice 

-Zjem as ze smakiem-powiedział a  do się uśmiechnęłam

-Chciałbyś-powiedziałam i się na niego rzuciłam a ten mnie złapał 

-Myślałaś że mnie pokonasz sama ?-zapytała a ja się uśmiechnęłam 

-Pamiętasz że jestem córką Zeusa prawda ?-zapytałam a ten się na mnie spojrzał ze zdziwieniem ale nie zdążył zareagować bo został porażony błyskawicą z mojego miecza. 

Padł na biurko a ja wbiłam w niego miecz a ten zniknął w popiele 

-Tak się załatwia Cyklopów-powiedziałam a chłopacy się na mnie spojrzeli 

-Czemu nie ?-powiedział Aaron

-Dobra musimy uciekać-powiedział Alex a my wybiegliśmy z pomieszczenia  i zaczęliśmy biec do wyjścia 

-Jest jeden plus-powiedział Alex a ja się na niego spojrzałam 

-Nie musisz chodzić do szkoły-powiedział  z uśmiechem 

~~~~~~~~~~

-Jak to dyrektor był Cyklopem ?-zapytał Chejron jak wróciliśmy do obozu 

-No normalnie-powiedział Alex

-Dobra nie ważne idźcie na obiad-powiedział a my poszliśmy 

~~~~~~~~~~~

-No Raven choć do nas-powiedział Alex a ja się na niego spojrzałam i pokiwałam głową-No nie daj się prosić-powiedział a ja wstałam ]

-Może kiedy indziej-powiedziałam i poszłam 

Usiadłam sobie na pomoście 

Myślałam o mamie. Co by było jakby mi nie powiedział co by było jakbym nie była córką Zeusa. Ale to dziwnie brzmi

-Jestem córką zeusa boże jak to dziwnie brzmi-powiedziałam sama do siebie i pokiwałam głową. 

Nagle poczułam jak coś mnie chwyta za kostkę i ląduję pod wodą. Nie wynurzałam się bo ktoś mnie trzymał za rękę i patrzył mi w oczy. Pokiwałam głową i popchnęłam Aarona i dopiero wtedy się wynurzyłam 

-Dupek-powiedziałam a ten się wynurzył i zaśmiał 

-No ale chociaż się umyłaś bo śmierdziałaś-powiedział a ja do niego podeszłam 

-Ah tak ?-zapytałam a ten pokiwał głową. A ja wsadziłam rękę do wody a po chwili było słychać krzyk Aarona i błyskawicę pod wodą 

-Oszalałaś ?-zapytał a ja się zaśmiałam 

-Tak-powiedziałam i odeszłam znaczy chciałam odejść bo nade mną pojawiła się woda-Nie odważysz się-powiedziałam a po sekundzie byłam jeszcze bardziej mokra jak to jest możliwe 

Miałam na sobie jakieś glony i inne dziwne rzeczy we włosach Aaron ciągle się śmiał 

-A ty wiesz co ?-zapytałam a pogoda nagle zmieniła się a ten przestał się uśmiechać i śmiać 

-Nie rób tego-powiedział jak do niego podeszłam i jak weszłam do wody 

-Ale czego tego ?-zapytałam a ten zaczął krzyczeć z bólu 

-Przestań to boli-powiedział a ja się zaśmiałam ale potem poczułam jak coś chwyta mnie za barki i zanurza w wodzie

Uśmiechnęłam się do Aarona i pokiwałam głową a jak chciałam go porazić to  ten mnie pocałował ale potem się szybko ode mnie odsunął i wyszedł czym prędzej z wody a ja za nim. Chłopak pobiegł do swojego domku a ja zrobiłam to samo 

~~~~

-Przykro mi to mówić ale wy...nie możecie być razem-powiedziała Annabeth

-Czemu ?-zapytałam a ta wstała 

-Bo tak jakby jesteście...rodziną-powiedziała 

-A no tak przecież Zeus i Posejdon są braćmi-powiedziałam a ta pokiwała głową 

-Przykro mi-powiedziała a ja się uśmiechnęłam a ta wyszła a ja poszłam spać 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top