Special Z Okazji 1k FOLLOW!

Tak wiem. Zapłon mam zajebisty. Ale ważne że jest :)

W komentarzach napisaliście propozycje specialu.

Jeden z nich pochodzi od Killer113. (Swoją drogą ciekawa lokalizacja ;)) Chciała abym napisała, jak powstawała ta książka. Cóż. Aby się dowiedzieć, jak powstała książka, to trzeba cofnąć się do momentu w którym znalazłam Wattpada. Pisałam już o tym w książce "Wszystko I nic" dlatego wam po prostu wkleję fragment o tym:

"Najpierw weszłam na Straszne-Historie.pl. Lubię tą stronę ale z czasem zaczęło mi czegoś brakować. Straszne Historie są fajne ale ja potrzebowałam czegoś takiego jak książka. Miałam ochotę przeczytać "Miasto popiołów" ale nie miałam tego w domu, a do miasta nie chciało mi się jechać. No to wpisałam w Google "Miasto popiołów e-book". Wyskakiwały mi różne strony. Ale zawsze trzeba było płacić za pełną wersję książki.

W końcu trafiłam na Wattpada.

Zakładam konto (Byłam tak leniwa, że przez FB się zalogowałam) i znalazłam to czego szukałam. Dowiedziałam się ,że jest aplikacja Wattpad ,więc sobie ją ściągnęłam. Z czasem zaczęłam spędzać na Watt coraz więcej czasu. Znalazłam dużo fajnych książek (Moja biblioteka posiada obecnie koło 200 książek).

W końcu po kilku miesiącach zaczęłam myśleć nad własną książką. Zastanawiałam się jak to jest ją napisać. I tak powstał pomysł. Na początku opierałam się na Anime (Stąd książka "Gra o Marzenia" , której z resztą już nie ma), ale później zaczęłam myśleć nad czymś innym.

Creepypasty.

Lubiłam je. Nawet bardzo. I postanowiłam wymyślić własną historię, właśnie z nimi. Moją inspiracją była Krwawa Mery. Sobie tak pomyślałam "Co by było gdyby" . I tak zaczęła się rodzić fabuła. Stworzyłam postać Lili. Główną bohaterkę. W nocy myślałam nad tym co mogło by się dziać, a w dzień spisywałam to do notesu. I tak powstała książka "Córka Krwawej Mery".

Ale cóż. Na długo tego nie ukryłam.

Pewnego dnia w szkole na religii (Ogólnie mamy fajnego księdza więc był luz. Nazwisko" Superson" mówi wszystko :3) bawiłam się telefonem. W pewnym momencie mój kolega powiedział:

-Daj mi zagrać. Nudzi mi się.

-Masz przecież swój telefon.

-Ale ty masz fajniejsze gry.

No więc z westchnieniem dałam mu telefon ,a sama zaczęłam rysować. Po pewnym czasie zainteresowało mnie to, że zamiast klikać zaczął się wpatrywać w telefon. Więc zapytałam:

-Ty grasz, czy potrzebowałeś lusterka?

Nic nie odpowiedział tylko dalej patrzył na ekran, badając go wzrokiem. Z ciekawości nachyliłam się i zobaczyłam, że wcale nie grał, tylko obczajał mój notes i czytał właśnie to co stworzyłam. Zabrałam mu szybko telefon, jednak wiedziałam, że już jest po fakcie. Oczywiście zwróciłam mu uwagę, że nie powinien grzebać w telefonie bez mojej zgody. Wiecie co powiedział?

-Na początku grałem, ale później mi się znudziło. Chciałem obczaić galerie, ale przez pomyłkę wszedłem w notes. Chciałem wyjść, ale moją uwagę zwrócił tytuł. Z ciekawości zacząłem czytać. Powiem Ci, że zajebiście ci to wyszło.

-To tylko wypociny.

-Fajne wypociny. Jesteś na tym całym Wattpadzie co nie? To weź to tam opublikuj.

-No chyba cie coś boli!

-Nie żartuje. Na serio podoba mi się to. Może innym też się spodoba. Co masz do stracenia?

-Hejty. Ludzie lubią się czepiać błędów, a ja mam ich sporo. Ich nie interesuje czy jesteś dyslektykiem czy debilem, który nie umie pisać...

-No to co? Najwyżej usuniesz. Raz się żyje kobieto!

Zaczęłam się nad tym zastanawiać.

Przyszedł sylwester.

Dobrze się bawiłam ze znajomymi. O północy kiedy wszyscy podziwiali fajerwerki, ja patrzyłam na kolorowe niebo i zastanawiałam się nad tym. Mamy nowy rok. Każdy ma jakieś postanowienia. To może ja też spełnię jedno? I tak oto "Córka Krwawej Mery" znalazła się na Wattpadzie. Na początku myślałam, że rozdziały będę dodawać tak dla siebie. Jednak kilka tygodni po wystawieniu książki ludzi zaczęło przybywać. Wyświetlenia i gwiazdki rosły. Co mnie BARDZO zaskoczyło i do tej pory jest to dla mnie szok. Pozytywne komentarze, prośby o więcej... To było dla mnie nowe. Bardzo się cieszyłam z tego i nadal się cieszę. Wtedy zaczęły przybywać nowe pomysły. Nowi bohaterowie, nowe przygody. I tak powstała druga część, która również dobrze się przyjęła"

Powiem to tak. Zaczęłam pisać już w gimnazjum, ale wtedy nie uważałam tego za... Jakby to powiedzieć... Za "Dzieło autorki". Uważałam to raczej za pamiętnik w innej wersji.

Dopiero jak trafiłam tutaj, to wszystko zaczęło się kumulować.

Także wiecie już, jak się tu znalazłam i jak powstała książka.

Wielu z was zaproponowało konkurs!

Konkurs! Konkurs! Ja Konkurs?!

Ale kiedyś nastąpić to musiało.

Tylko jaka nagroda?

Hmm...

Niech pomyślę...

Wyróżnienie? Za mało...

Puchar 🏆? Za mało...

Karta VIP? Nie no coś innego...

Dedykt w 3 części CKM? Hmm gorąco :)

Ponieważ 3 część mam zaplanowaną od A do Z to nie mogę dodać kolejnej postaci, chociaż była by to świetna nagroda, ale spokojnie. Pojawi się inna książka do której będę mogła wprowadzić postać ;) czyli będzie 2 konkurs ale jeszcze nie teraz.

Także nagrodą będzie ten oto puchar "🏆", narysuje dyplom (Tak zgadza się. Dla zwycięzcy narysuje dyplom i pokaże go), a także w dniu premiery 3 części CKM dla zwycięzcy będzie dedykt :)

Wiem słabo jak na początek, ale to mój pierwszy konkurs :/

Jakie są zasady konkursu?

Narysujcie Lili i Jack'a, lub Lili&Matt ;)

Macie czas do 20 października. Narysujcie i wstawcie do książki. Oznaczcie mnie i w tytule (?) napiszcie #konkursCKM

To tyle. Życzę powodzenia Misiaki 🐻

PS. E.J wiecie jak wygląda, ale macie tu wygląd przybliżony Lili i Matt'a.

Oczywiście macie ją też na okładkach w CKM #1 i CKM #2 :)

Życzę dobrej nocy/miłego dnia (zależy kiedy to czytacie ;)  Bajo 🐻

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top