Prolog
-Tina Aish! Znowu...znowu to zrobiłaś! Ile razy mam powtarzać, żebyś nie zalatwiała się w tym miejscu!- krzyknąłem na swoją psią towarzyszkę gdy moim oczom ukazała się żółta plama na dywanie. Po części rozumiałem psine, ponieważ gdy ja potrzebuję się załatwić to po prostu ide i to robię a ona nie ma rąk, żeby móc otworzyć sobie drzwi i wyjść na dwór się załatwić.
Westchnąłem cicho po czym skierowałem się do kuchni po szmatę aby wytrzeć plamę, która zaczynała już powoli śmierdzieć. Kiedy szedłem do kuchni usłyszałem dzwonek do drzwi i poszedłem w tym kierunku aby sprawdzić kto przyszedł. Gościem, który do mnie wpadł okazał się mój najlepszy przyjaciel Park Jimin o wspaniałej urodzie co jest aż nie prawdopodobne gdyż jest on mężczyzną tak samo jak ja. Przywitałem się z nim i przygotowałem herbatę.
-Wiesz- odparłem- nie mam zamiaru siedzieć dłużej w domu. Chce...chce zwiedzić świat i poznać tego jedynego.
-Tae rób jak uważasz, to dość pochopna decyzja ale będę cię wspierał - chłopak posłał mi uśmiech .
-Dzieki Jiminie, ale jeszcze się nad tym poważnie zastanowię.
♡♡♡
I mamy prolog ^^ jak sie wam na razie podoba?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top