sad end - Yoonmin / Jeongguk
Yoongi
Jeżeli Jeongguk chciał ze mną zerwać w jakiś najmniej drastyczny sposób, to udało mu się.
Wyprowadzka młodszego do Ilsan sprawiła, że nasz związek rozpadł się samoistnie. Nie mieliśmy dla siebie wystarczająco dużo czasu, obaj byliśmy zmęczeni ciągłym jeżdżeniem do siebie nawzajem, a w dodatku praca często uniemożliwiała nam odwiedziny. Zresztą, gdy się już widzieliśmy, głównie się kłóciliśmy. Dlatego z czasem przestaliśmy się starać. Ja przestałem zarywać noce, by tworzyć piosenki i mieć wolny weekend dla niego, on spędzał coraz więcej czasu z nowymi znajomymi z pracy. Chyba nawet nie byłem zbyt zaskoczony, gdy oświadczył mi, że nie chce już dłużej tego ciągnąć. Jakiś czas później zobaczyłem jego zdjęcie na jednym z portali społecznościowych, na którym całował się z jakąś młodą dziewczyną. Tamtego wieczoru spiłem się do nieprzytomności.
Następny dzień wcale nie był lepszy. W nocy wyrwało mnie walenie w drzwi i krzyk Jimina. Słysząc, co się stało, rozbudziłem się natychmiast i wszedłem za nim do mieszkania obok, gdzie Hoseok leżał na dywanie bez życia. Obok niego znaleźliśmy tylko strzykawkę i list, w którym przepraszał Jimina za swoją decyzję, podjętą bez wiedzy Parka.
Hoseok popełnił samobójstwo. Jeongguk ode mnie odszedł. Zostaliśmy z Jiminem sami.
Jimin
Głupio wierzyłem w zapewnienia hyunga, że wszystko jest w porządku. Niepotrzebnie udawaliśmy, że jego choroba to nic takiego. Czułem się winny, bo ignorowałem fakt, że dzieje się ze starszym coś niedobrego.
Hoseok, choć z początku próbował walczyć, poddał się swojej chorobie. Fakt wiszącej nad nim śmierci pchnął go do decyzji, która dla mnie była niezrozumiała. Z listu, który mi zostawił, lekarze wyczytali depresję, o której ja nawet nie pomyślałem, zrzucając to po prostu na smutek związany z chorobą. Hyung przepraszał w nim, że nie mógł mi dać szczęścia, na które zasługuję, choć w rzeczywistości odebrał mi je swoim odejściem.
Ja jednak zostałem w świecie żywych i musiałem na nowo nauczyć się funkcjonować. Zresztą nie tylko ja.
Yoongi hyung, z którym średnio utrzymywałem kontakt z powodu własnych problemów z Hoseok hyungiem, również został sam, zostawiony przez Jeongguka. Nie wiem, czy to nasza beznadziejnie tragiczna sytuacja, czy jakieś przeznaczenie od dawna prowadziło nas ku sobie, ale kilka dni po pogrzebie hyunga, wylądowałem w łóżku z Minem. Po wszystkim miałem wyrzuty sumienia. Przecież dopiero straciłem faceta, którego uznawałem za miłość mojego życia. Jednak właśnie w tych dniach potrzebowałem najbardziej czyjejś bliskości i znalazłem ją właśnie w ramionach Mina.
Jeongguk
Kusiło mnie, by odpowiedzialność za moje decyzje i działania zrzucić na pech, który przecież od zawsze mnie prześladował. Jednak chyba już trochę dorosłem i potrafiłem się z tym wszystkim zmierzyć.
Z początku naprawdę wierzyłem w to, że hyung rzuci wszystko i pojedzie ze mną do Ilsan. Potem miałem nadzieję na wytrwanie w naszym związku nawet pomimo dzielących nas kilometrów. W końcu jednak życie zweryfikowało wszystko, stawiając na mojej drodze nowych ludzi, do których zacząłem się przywiązywać, zrywając z zostawionym w Seulu życiem. Ilsan było nowym początkiem, kolejnym etapem, który być może miał mnie poprowadzić ku normalnemu życiu. Dlatego musiałem zerwać również z ostatnim elementem, łączącym mnie z Seulem - Yoongim. Zwłaszcza, że w pracy poznałem dziewczynę, która zaintrygowała mnie dużo bardziej niż on.
Lalisa Manoban z Tajlandi szybko owinęła sobie moją osobę wokół palca. Na tyle, bym bez zahamowań zaproponował jej coś więcej. Nie tylko seks, ale i wspólne życie, zapraszając ją nawet do Busan, aby przedstawić mamie. Wszystko między nami szło bardzo szybko. Tylko może nie w takiej kolejności, jak bym chciał, bo dwa lata po naszym niby zostaniu parą, po świecie raczkował już nasz syn. Ale nie żałowałem tego, bo Lalisa okazała się prawdziwą miłością mojego życia.
Choć czasem tęskniłem do pewnych męskich ramion, do małego mieszkanka w Seulu i kota, który kładł się z nami, kiedy spoceni, ale uśmiechnięci, zasypialiśmy obok siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top