prolog | 4/4 | jimin

Pamiętaj, synu. Mężczyzną będziesz tylko wtedy, gdy znajdziesz i zdobędziesz kobietę, która przysłoni ci cały świat.

Jimin miał wrażenie, że te słowa jego ojca wyryły się na stałe w jego sercu. Nawet nie próbował się z nimi kłócić lub je negować. Od zawsze widział w swoim tacie bohatera, wzór do naśladowania i każdą mądrą rzecz, która padła z ust rodzica, traktował jak świętość.

Tata powiedział, że jedzenie brokułów dodaje siły? No to opychał nimi swoją buzię, płacząc o kolejną porcję.

Tata stwierdził, że każdy przedstawiciel płci męskiej musi być górą mięśni? Więc Jimin chodził na siłownię i wylewał siódme poty, byle wyrzeźbić swoje ciało.

Tata mawiał, iż dziewczyny należy traktować jak księżniczki? Każda w otoczeniu chłopca mogła liczyć na przywileje w postaci poniesienia jej rzeczy, czy pomocy w czasie sprawdzianu.

I choć Jimin nie zawsze zgadzał się ze swoim tatą, to nie dyskutował z jego decyzjami. Przecież chciał być takim samym mężczyzną jak on, pragnął szacunku i akceptacji. A skoro jego ojciec to miał, na pewno lepiej wie, jak je uzyskać.

Jimin zaczął szukać sobie wybranki już w podstawówce. Na obiekty westchnień wybierał te dziewczynki, które inni chłopcy dręczyli, ciągnąc za warkoczyki lub zabierając rzeczy. Był ich rycerzem, który bronił je przed złymi trollami. Choć sam bardzo chciał być na miejscu jednej z nich, bo kolejne siniaki od silniejszych kolegów gromadziły się na jego ciele aż za często. Jego mama widząc je, chciała rozmawiać o tym z wychowawcą klasy, ale mąż powstrzymywał ją, bo przecież ich syn w ten sposób udowadniał, że chce być prawdziwym mężczyzną. Poza tym Jimin bronił również słabszych od siebie kolegów! Tym bardziej rodzicielka nie powinna się w to mieszać, niech udowadnia, jaka z niego twarda sztuka!

W liceum chłopak zaczął umawiać się na randki. Najpierw z dziewczynami ze szkoły, ale gdy te po jednym spotkaniu okazywały się nudne, szukał szczęścia w internecie. Był już w takim wieku, że po głowie krążyły mu myśli związane z pierwszymi stosunkami, ale nic z tego nie wyszło. Nie dlatego, że nie znalazł osoby, z którą mógłby to zrobić. Wręcz przeciwnie - odnalazł w końcu dziewczynę, z którą całkiem dobrze się dogadywał, która mogłaby być w przyszłości jego żoną, a potem matką jego dzieci.

No ale był jeden problem. W ogóle go nie podniecała.

Po tamtej nieudanej nocy więcej się nie spotkali.

Chłopak próbował wiele razy z różnymi dziewczynami. Niskimi, wysokimi, płaskimi, o wymarzonych krągłościach, chudymi, grubszymi, trochę młodszymi, a nawet jedną starszą, która mogłaby być jego matką. Żadna nie sprawiła, by choćby mu drgnął.

Bo Jimin był gejem.

Wiedział o tym, odkąd w piaskownicy zakochał się w chłopczyku, który tworzył zamki z piasku czerwonym wiaderkiem i dekorował je listkami oraz kamykami. Był taki uroczy, z dołeczkami w policzkach! Nawet, gdy stracił mleczaka na samym środku swojego uzębienia, wyglądał wspaniale. I śmiał się tak radośnie, że Jimin na ten dźwięk sam wybuchał śmiechem.

Ale przecież mężczyzna musi mieć kobietę.

Jimin nigdy się nie przyznał do swojej orientacji rodzicom i w sumie sam przed sobą nie chciał tego robić. Zrzucał wszystko na problemy, które zwykle dotykają facetów w starszym wieku lub wmawiał sobie aseksualizm, nawet jeśli jego ręka wędrowała od czasu do czasu w bokserki.

Nie robił tego, co jego tata uważał za "babskie". Nie bawił się lalkami, choć bardzo zazdrościł koleżankom posiadania ich. Nie gotował, bo to kobieta powinna krzątać się po kuchni. Nie nosił kolorowych ubrań, bo przecież to takie niemęskie. W ogóle nie czuł się sobą.

Kiedy przyszedł czas studiów, ojciec wysłał go do Seulu, bo każdy facet powinien nauczyć się życia, a stolica przygotowuje do tego prawie tak dobrze, jak wojsko. Wynajął pokój w mieszkaniu, które dzielił z dwoma dziewczynami, w ogóle nie krępującymi się przy nim chodzenia w samej bieliźnie, czy ręczniku. Ale co z tego, skoro jemu było to obojętne? Widział, jak obydwie próbują go zdobyć, ale po tygodniu same zrozumiały, że to nie ma sensu. Został więc ich "przyjaciółką". Zwierzały się mu ze swoich problemów, on doradzał. Nawet, gdy w grę wchodziła kwestia doboru butów do sukienki. Przy nich czuł się trochę lepiej, bo akceptowały go takim, jakim jest.

Ale to nadal nie zmienia faktu, że mężczyzna potrzebuje kobiety.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top