rozdział three
Był ranek. Koedy się odwruciłam widziałam loczka.
Ubrałam na sb to:
A makijaż miałam tabfki:
to byl loczek :
A tak wyglondal rafal:
Pokuj w kturym bylam wyglondal tak:
Pieknie prawda? Mi tesz się podoba. Usłyszałam jak ktoś idzie w stronę naszych dżwi. Do pokoju wszedl rafal.
I powiedział
- hokus pokus czary Mary twoja stara to twouj stary.
- acha ok.
Powiedxisl Rafal niczym hary poter. A może on chodzi do gryfindrou ??? Omg!! Jak on mugl mi tego nie mowiv!!! Świnoa!!! Muszę się dowiedzieć!!!!
- RAFAL! TY ŚWINIO
-SIEMA SIEMA KURWA WITAAAM!! - krzyknoł po czym potrzedl do mnie.
- Ty o s z u k a ń c u! Jesteś wredmu ndkshskshdjdkfd- i wtedy pouczulam jego mientkie usta na moich. Poczulam motylki w brzuchu którego nie mam. Niewiem czemu ale podobało mi sieto. Zaczol sciongac ze mnie ciuchy ale ja staralam się być niedostępna
- nie graj takiej niedostempnej
-ok - musialam nie daje rady. On mnie tak podnoeca. Omg. Jestem mokra w trzewiku
Minęła gra wstempna a ja dalej jestem podnoecona. Noe. To jest człowiek a ja jestem zwyklom ciupaga tak nie może byc. musimy przestać
- musimy przestać! - krzuknlam
- czemu? Niepodobam ci się?
- nie chodzi o to. Ja... Myślę ze chodzisz do Gryffindoru. A ja wole Slytherin :((
- TY ZDRAJCZYNIO JAK MOGLAS MNIE TAK ZDRADZIC MYSLALEM ZE JEZTES PORZONDNOM CUPAGOM A TY JESTES ZWYKLOM DZIWKA.!!!!?!?!!11
aua to zabolawo. Łzy poleciały mi po policzkacj. Ostatnio słyszałam te słowa od matqi. No cusz muszę buc silyna.
- wyprowadzma się!
- I dobrze! Hokus pokus raz dwa trzy z tego domu znikasz ty!!!!!11.!
I nagle pojawiłam się na jakimś zadupiu. na tablicy było napisane Ślonsk
...
Mam nadzieje ze się podobalo. Meczyłam się asz 10 min zebu to napisaci ;'(
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top