17-Ale ostro!!

Rozdział 18+
Dawno takiego już nie było
wienc trzeba przerwać post 😈
__________________________
P.O.V Gavi
____________

~~5 dni później~~

Już jest wyszystk ze mną dobrzę za tydzień wracam z Pedrim do clubu ostatnio sobie zaniedbaliśmy piłkę nożną która jest dla nas bardzo ważna .
Jem z Pedrim kolację dziaj Pedruś zrobił naleśniki z bananami są bardzo dobre wogulę Pedruś dobrze gotuje od dłuższego czasu mnieszkamy u mnie ponieważ jest bliżej do klubu bliżej ma imprezy i do lekarza. Widziałem jak Pedruś ostatnio wieczorem szkukał dmu .

Postanowiłem odezwać się na koniec kolacji do Pedrusia.

-Pedruś kiedy mnie ochcisz?

-Gaviś no ile mam ci mówić że dopiero co byłeś chory.

-Mam iść do burdelu?!

-O co ci chodzi nie kochasz mnie czy co ?!

-Pedri wież co do ciebie czuję ale no ostatnio mnie zawodzisz może masz kochanka?!

-Jak możesz myslieć że mam kochanka !

-Pedri proszę!!

-Dobra ale tak cię zerznę że nie wstaniesz jutro .

-O tak Pedruś ukarze mnie .

- Czekaj tylko talerze z stołu zabiorę i go zmyje żeby był czysty.

-O tak weś mnie Pedruś na tym stole .

Pedri szybko posprzontał ten stół. Jak stał przedemną zaczęłam go całować Pedruś obioł dominację. Zdjęłem mu koszulkę  nagle Pedri oderwał się odemnie  aby powiedzieć.

-O co obrzydzają cię nadal mojie sutki nadal twierdzisz że są większe niż suty baby.

-Weśnje zakryj bo mokry się zrobię.

-Oj Gavi ,Gavi.

Pedri posbył się mojich ubrań odwrucił mnie tak że byłem przodem do stołu. Nagle Pedruś się odezwał.

-Uwaga wchodzę!

Poczułem ból ale szybko się zmienił w pszyjemność.

-Boże Pedri lubi jak mi dymi dociskaj kurwa.

-Gavi tobie spowiedź jest potrzebma.

-Lepszy kurwa nie jesteś a teras pieprz mnie a nie gadaj.

Pedri przyspieszył tempo naprawdę już ledwo co się na nogach utszymuje tszymam się mocno stołu .

-Ale ostro !!!

Pedri doszedł pszez co wyszedł ze mnie aby po ras drugi wejść boże jakie to cudowne uczucie kiedy znajduje się we mnie jak świnia w błocie.(zabrakło mi porównania nie oceniajcię)

Pedri choć doszedł we mnie już ras to tym razem ma jeszcze szybsze tempo i dotadkowo renką robi mi dobrze zaras dojdę na jego dłoni .Pedri wiedział że zaras dojdę weinc wyszedł ze mnie posadził mnie na stole i zrobił mi loda doszedłem w jego ustach wiem że peduś pewnie też chcę loda.

-Pedruś proszę więcej!

-Boże ty już ledwo co się utszymujerz.

Sszedłem z dołu uklekłem przed Pedrim i zrobiłem mu dobrze .

-Hejka kochani mam dla was informacje .

Wyplułem szybko to co miałem w buzi i z Pedrusiem się zakryliiśmy jakoś renkami do salonu weszła Amelia ale gdy nas zobaczyła wybiegła z domu o boże teras to pewnie napiszę do dziewczyn a potem nie dadzą mi i Pedruśowi czasu na sregzy bo będą za nami łazić .

Ubraliśmy się w ubrania  i postanowiłem zadzwonić do Amelii i ja przeprosić.

Gavi:
Amelia ja przepraszam za to co zobaczyłaś

Amelia:
Za co ty przepraszać idę pochwalić się zdjęnciem co udało mi się zrobić .

Gavi:
Nie niech to zostanie mniejszy nami .

Amelia.
No dobrze dobrze .

Gavi:
Ja kończę bo idę się myć

Amelia:
San czy z Pedrim?

Gavi:
Sam boże pa.

Amelia :

Pa

___________
Przepraszam że sregz nie jest tak opisany ale ja go na religi pisałam wienc no. Przepraszam za krótki rozdział i przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę.
Miłego czytania.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top