16-Ja nie chcę do lekarza!!!
P.O.V Gavi
____________
Obudziłem się rano i nadal mnie boli gardło po ras kolejny wszystko mnie boli jest mi zimno dodatkowo ma jeszcze kaszel . Pedriego nie ma już koło mnie pewnie poszedł robić śniadanie . Do pokoju weszedł Pedri mniał ,na sobie porzame wienc pewnie co dopiero się obudził w ręnku trzyma głupi termometr. Pedri usiadł się koło mnie na łóżku dotknął renką mojiego czoła po jego minie widać że jest źle . Zmnueżył mi temperaturę po czym powiedział.
-Idę po tabletki ,na gorączkę i po zimny okład jak jej nie zbijemy to jedziemy do lekarza i żadnych ale.
Boże ,aby ta gorączka przeszła tak nie chce do lekarza naprawdę.
Pedri wrucił z z tabletkami i okładem dał mi tabletki a okład położył mi na czole po czym powiedział .
-Jak za 30 minut nie przejdzie jedziemy do lekarza .
-Pedruś nie proszę.
-Gaviś ale zdrowie jest warznę zobaczymy może uda się zabić goroczkę.
-No dobrze .
-Jesteś głodny?
-Tak trochę.
-A co chcesz na śniadanko ?
-Chleba z dżemem truskawkowym.
-No dobrze to ja idę zrobić nam śniadanko ,a ty tu odpoczywaj.
Po dziesieńciu minutach Pedri wrucił z śniadaniem dla mnie zjadłem je z wielką trudnością .
Pedri poszedł się ubierać po 20 minutach wrucił ubrany i z termometrem ,zdjoł mi okład i zmnierzył temperaturę. Po czym powiedział .
-Dzwonie do lekarza ,a potem wypracuje ci rzeczy do ubrania.
-Ja nie chce do lekarza!!!
-Gaviś ale lekarz nic nie zrobi.
-Ale ja nie chcę -rospłakałem się bardzo niczym małe dziecko naprawdę nie chce do lekarza.
Pedri powiedział że bęndzię wszystko dobrze i wyrazie ,czego wiejdzie ze mną do gabinetu.
Pedri poszedł zadzwonić do lekarza, a potem wybrał mi rzeczy i je wprasował.
Ubrałem te rzeczy po czym Pedri wźoł mnie na roczki i zaprowadził do auta .Jak byliśmy ,na dworzu to zaczęłem się wyrwać ,ale Pedri nic sobie z tym nie robił .
Wsiadłem do auta ,na mniejscu pasażera obok kierowcy zapiołem pasy .Na mniejscu kierowcy usiadł Pedruś odpalił samochód i pojechaliśmy do mojiego koszmaru zwanym lekarz .
Po 20 minutach byliśmy w przychodni czekaliśmy ,na moja kolej nagle pielęgniarka zawołała mnie że mogę wejść do gabinetu naszczęnście Pedruś mógł ze mną wejść.
Lekarz mnie zbadał zapisał jakieś leki z tego co wiem za 5 dni powinienem być zdrowy.Pedri kazał mi wyjść z gabinetu i poczekać w poczekalni powiedział że chcę o czymś porozmawiać z lekarzem.
P.O.V Pedri
____________
-A wienc czy Gavi wyjdzie z tego?
-Tak przecież to nic poważnego naprawdę .
-A mogę go potem przelecieć w sensie Gavigo.
-Za tydzień tak bo wtedy bendize już całkowicie zdrowy, ale ty chyba logiczne ma pan jakieś warzniejsze pytania czy nie?
-Tak mam pytanie.
-A wienc słucham panie González .
- A no to niebo jest jakiego koloru?
-Panie González proszę już iść .
-A mojie pytanie.
-Wynocha .
-Stary dziad.
Wyszedłem z gabinetu starego dziada i poszedłem do Gaviego .
Razem z Pablo poszliśmy do apteki po leki ,a potem do domu pojechaliśmy.
W domu dałem leki Pablo chciałem obejżeć z nim film ,ale Gavi zasnoł.
_______________
Przepraszam za krótki rozdział.
Przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę.
Myślę że ta książka bęndzię dłuższa niż te 40 rozdziałów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top