1-To znowu On!

P.O.V Gvi
_____________

Dzisiaj jest piękny wiosenny dzień .Za oknem już dzieci zmnierzały  do szkoły. Spojżałem , na godzinę w telefonię jest dokładnie godzina 7:45 ,a trening mam na 9:00.
Napiszę do Roberta aby po mnie przyjechał.

Czat Prywatny Roberta i Gaviego.

Gavi:

-Przyjedziesz po mnie o 8:40?

Robert:

-No pewnie że tak.

Byłem już ubrany w dresy i spakowany, na trening teras to tylko trzeba zjeść śniadanię.

Wziołem torbę i zbiegłem po schodach, na dół do kuchni.
Położyłem torbę ,na jednym z krzeseł i wzięłem się, za robienie sobię śniadania. Postanowiłem że zjem dzisiaj tosty szybkie i proste. Po zrobieniu tostów usiadłem, przy stole i je zjadłem. Po tostach zachciało mi się pić więc nalałem sobię wody do szklanki. Szybko wypiłem wodę bo zobaczyłem że Robert właśnie przyjechał. Założyłem buty i wzięłam torbę po czym wyszedłem ,z domu oczywiścię zakluczyłem dom. Wsiadłem do auta Roberta, po chwili już jechaliśmy na trening. Lewy się odezwał.

-Jak się czujesz po zerwaniu?

-Lewy to było tydzień temu, a zresztą chyba nic do niej nie czułem.

Reszta drogi minęła nam w ciszy  byliśmy 10 minut przed czasem .Szybko poszliśmy do szatni, aby się przebrać.
Niestety spóźniłem się nie nagle trener się odezwał.

-Kochai poznajcię nowego zawodnika.

Na boisko weszedł jakiś facet nic nie widziałem bo mi zasłaniali te pajace nagle typ się odezwał a mnie ciarki i fala negatywnych wspomnień obeszła.

-Hej jestem Pedro, ale mówcie mi Pedri.

Tak to on ten co się kiedyś ,na denną w szkołę znęcał nie nawidzę  go pamiętam jak mnie pobił bo pan od wf powiedział że lepiej gram od niego w piłkę.
Każdy musiał się z nim pokoleji przywitać jak by był niewiadomo kim kiedy przyszła moja kolej ten się uśmiechnął pamiętam ten straszny uśmiech minął go zawszę na sobię kiedy się nade mną znęcał.Nagle wyszeptał.

-Witaj zabawę czas zacząć.

-Spierdalaj.

-Pożałujesz tego zobaczysz.

Trening minoł  nam spokojnie teras trener ogłasza kto będzie grał w jutrzejszym meczu.

-Pedri ty będziesz też grał ,ale oczywiście nasza tajna broń nasza gwiazda Gavi ty zawsze grać musisz i teras też tak będzie.Pedri możesz brać przykład z Gaviego.(oczywiście inny też będą grać ale tu chodzi o to że Pedri będzie pomagał Gaviemu czy co )

Po słowach trenera mogliśmy iść do szatni szybko poszedłem się umyć i przebrać niestety Robert mnie nie odwiezie wieńce muszę iść sam. Każdy chciał już wychodzić z szatni lecz do niej wbiegła Rudowłosa dziewczyna żuciła się na szyję Pedra i zaczęła go całować pasują do siebię ona plastikowa lala i on typ który się znęca nad innymi.
Wyszedłem z szatni do domu mam 30minut pieszo poszedłem wieńce ,na skróty przez opuszczoną uliczkę.Nagle ktoś przywar mnie do ściany.

-Witaj stęskniłeś się?

-Zostaw mnie !

-Posłuchaj śmnieciu jakim prawem trener uważa cię ,że jesteś lepszy o demnie.

-O czym ty gadasz.

-Milcz gnido!

Nagle Pedro udeżył mnie  w tważ potem w nos i brzuch kiedy upadłem zaczoł mnie kopać na koniec plujnoł ,na mnie i se polazł.
Wiem że dopiero się zaczyna mój koszmar wrzucił.

______________

Co sondzicię o 1 rozdzialę. Przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę. Miłego czytania.







Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top