3

Cześć kochani!

O to trzeci rozdział Ciemniejszej Strony Dracon'a Malfoy'a!

Sądzę, że ta część trylogii, będzie najkrótszą. Także nie zostało dużo do końca, będzie tutaj trochę mniej seksu, ale jednak jeśli ktoś nie lubi scen 18+ lub nie jest gotowy na tego typu sceny nie czytaj.

Miłego czytania ✨

***************************************

Czarny Mustang stanął tuż przed wysokim blokiem. Potter zadrżał, z jednej strony czuł się niezręcznie przy blondynie i marzył tylko o wyjściu z samochodu, z drugiej, jego ciało czuło niedosyt i pragnęło dotyku, zimnych dłoni szarookiego.

Malfoy jako dżentelmen, wyszedł szybko, okrążył samochód i otworzył mu drzwi. Ruszyli w stronę drzwi, Potter posłał mu delikatny uśmiech i zaczął wpisywać kod do drzwi.

Brunet już miał wchodzić do środka, gdy poczuł na swoim nadgarstku delikatny uścisk, spojrzała na starszego mężczyznę.

— Bez zobowiązań. — szepnął.

Loczek poczuł jak policzki zaczynają go piec, kiedy Malfoy, schylił się w jego stronę i owiał jego usta, ciepłym oddechem.

Już po chwili tonęli w głębokim pocałunku, który zainicjował, ku własnemu zaskoczeniu, Harry. Draco przyparł jego ciało do ściany bloku i mocniej naparł swoimi ustami, na wargi niższego.

Loczek jęknął cicho, pozwolił jasnookiemu zablokować swoje ręce, tuż nad głową i podgryzać swoją dolną wargę. Sam próbował oddać mu pocałunek z tą samą mocą, chodź nie wychodziło mu to perfekcyjnie, Malfoy uśmiechnął się kącikiem ust.

Oderwali się od siebie szybko, blondyn dopadł ustami do odkrytej szyi zielonookiego. Młodszy mruknął cicho i przechył głowę, dając Malfoy'owi większe pole do popisu.

Zdecydowanie mu tego brakowało.

— Zostawiłeś to u mnie. Dodałem tam coś od siebie.

Wyszeptał platynowowłosy i podał drugiemu pakunek.

Ciemnowłosy, zabrał jedną dłonie prezent, a drugą dotknął jego policzka. Zaśmiał się cicho.

— Drapiesz. Ciekawe uczucie. — para zaśmiała się i popatrzyła sobie w oczy. — Ale zdecydowanie lepiej ci bez zarostu.

Pocałowali się kolejny raz, w powietrzu można było wyczuć podniecenie, brunet poczuł jak serce, mu przyśpiesza, tak jakby za chwilę miało wyskoczyć z piersi.

Potter dawno nie czuł tak wielkiego pragnienia, chciał więcej. Dawno nie czuł tak przyjemnego dotyku, którego doznać mógł jedynie od tego cholernego blondyna.

Zielonooki jęknął, kiedy jasnowłosy oderwał się od niego. Draco odszedł od niego na krok, złapał za mniejszą dłoń i złożył na jej wierzchu pocałunek.

— Dobranoc. — puścił mu oczko i otworzył drzwi.

— Dobranoc.... Draco. — posłał mu ciepły uśmiech i wszedł do mieszkania, do ostatniej sekund, wpatrując się w ukochanego.

Gdy drzwi się zamknęły, blondyn zaśmiał się delikatnie i pomachał głową na boki, ruszył do swojego samochodu, w wyśmienitym humorze.

Wszedł do domu, oparł się o drzwi i dotknął warg. One nadal były opuchnięte, od tak niedawnego pocałunku, który przeżył, z tym okropnym ślizgonem.

Sam nie wiedział, kiedy z jego ust, wypłynął głośny pisk. Miał ochotę skakać z radości, od dawna nie czuł tak wielkiej euforii, chciało mu się krzyczeć, śpiewać, a nawet tańczyć, co było rzadkością.

Odłożył prezent na stolik i zapalił światło, zdjął płaszcz, mokre buty i prędko usiadł na krześle, obok stołu.

Otworzył prezent z delikatnym uśmiechem na ustach. Zagryzł wargę widząc w nim telefon i laptopa, które dostał od Malfoy'a, kiedy byli "razem".

Największym zdziwieniem były dla niego kluczyki, od samochodu, który biznesmen podarował mu, w dzień zakończenia studiów.

Wyjął telefon z opakowania i włączył go. Urządzenie od razu mignęło i pokazała się tapeta, na której znajdowało się ich wspólne zdjęcie.

Zielonooki uśmiechnął się szeroko, spojrzał na ikonkę wiadomości, a na jego policzki wpłynął krwisto, czerwony kolor. Szybko odczytał wiadomość i zagryzł wargę.

Od Dray💚🐍:

Mam nadzieję, że to powtórzymy ❤️

Zachichotał cicho i szybko odpisał.

Do Dray💚🐍

Może... Dziękuję za dzisiaj ❤️

Draco uśmiechnął się szeroko, do ekranu telefonu. Odłożył urządzenie i spojrzał na okno, mieszkania bruneta. Chłopak zasłaniał właśnie szybę, jednak nawet to, nie do końca, zasłoniło mu widok, na rozbierającego się Potter'a

Zagryzł wargę, aż do krwii, widział jedynie zarys jego ciała, jednak jego penis zareagował, nie zwracając uwagi na ten drobny szczegół. Już wiedział, że czeka go długi zimny prysznic, aby pozbyć się swojego problemu. Kiedy światło zostało zgaszone, odjechał z podjazdu.

Stała tam, wpatrując się w okno, bruneta. Ciemne długie włosy, opadały na ramiona, okryte starą wypłowiałą kurtką. Przed deszczem, który nagle spadł ochronił ją daszek, należący, do pobliskiego sklepu spożywczego. Chciała, w tym momencie wejść do bloku, do mieszkania, tego dzieciaka i zabić, najlepiej stosując najróżniejsze, najokrutniejsze sposoby, albo skrzywdzić ją tak jak on zrobił to z nią samà.

Jednak jak miała to zrobić? Nie była gotowa. Potrzebowała czasu, siły.

Jak miała doprowadzić do zemsty, jeśli odebrali jej, część jej duszy.
Zacisnęła dłonie w pięści i odeszła, w tylko jej znaną stronę.

***************************************

Jak oceniacie?

Ocenka ----------> __________________________

Zostaw coś po sobie ❤️

Do zobaczenia 😘

Wasza
Kala_malfoy✨🐍💚❇️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top