Epilog

~ ~ ~ Dwa lata później ~ ~ ~

- Za ile Joddie, będziesz?- zapytała Amber na głośno mówiącym.

- Podjeżdżam już pod dom.- powiedziałam rozłączając się.

Miałam racje, ponieważ chwilkę po naszej rozmowie zatrzymywałam samochód pod domem. 

Tak mam prawo jazdy od tygodnia, a od dwóch tygodni mam 18 lat co przyznam szczerze trudno mi pojąć.

Po mimo faktu iż od ostatnich wydarzeń mineły 2 lata to i tak trudno mi uwierzyć w to co się stało.

Kilka miesięcy po tym  jak zginął wujek Sebastian oraz moja matka urodziłam dziecko.

Śliczną córeczkę, którą nazwaliśmy Scarlett. Nasza Scar według nas oraz naszych przyjaciół dziewczynka jest bardzo podobna do mnie przez co mój Mate pęka z dumy iż ma taką córeczkę.

W sumie ja podobnie.

Ale nie tylko to zmieniło się w naszym życiu.

Thomas wraz z Chris'em zaręczyli się i teraz planują ślub oraz adopcję dziecka.

Iris zaś od roku jest w szczęśliwym związku z Kriss'em, tak samo Blueberry od 6 miesięcy z William'em.

Wraz z rodzeństwem postanowiliśmy również że napiszemy książkę o naszej historii tak samo jak nasi przyjaciele.

Właśnie dlatego wracam z redakcji Finnley'ów z odpowiedzią na temat tego czy książka zostanie wydana czy też nie.

Szybko zaparkowałam samochód, po czym wyszłam z pojazdu i skierowałam się do posiadłości.

Rok temu zamieszkaliśmy wraz z rodzeństwem w posiadłosci w, której zaczęła się nasza historia wraz z przyjaciółmi dzięki, którym nauczyliśmy się kontrolować nasze moce.

Oczywiście zrobiliśmy pożądny remont, który jak to stwierdził brat Clary był bardzo potrzebny temu domu.

Właśnie brat Clary...

Jonathan był od 5 lat więziony i torturowany przez Sebastiana czego szczerze mu współczuję. Kiedy go uwolniliśmy był odwodniony i niedozywiony.

Trudno było nam go ratować, ale udało mu się z czego jestem naprawdę dumna.

Weszłam szybko do mieszkania po cichu zamykając drzwi. Co prawda Aiden jest jeszcze na zebraniu przez co obstawiam iż za kilka minut wróci, ale w domu w salonie słyszę słodki dziecięcy śmiech, który rozczula moje serce.

- Ciociu kiedy mamusia przyjdzie? - zapytała Scarlett nieśmiało.

- Już niedługo, Scar.- powiedziała Iris, po chwili dodając z uśiechem kiedy weszłam do salonu.

- O wilku mowa.

- Mama!- powiedziała radosna dziewczynka, idąc w moją stronę.

Przytuliłam dziecko do siebie z uśmiechem.

Moje maleństwo....

- Byłaś grzeczna, gwiazdeczko?- zapytałam dziewczynki biorąc ją ostrożnie na ręcę.

- Tak.- powiedziała 2 latka z delikatnym i niewinnym uśmiechem.

- Ona tak, ale rodzice nie.- powiedział bardziej stwierdzając Thomas z zboczonym uśmiechem dając mi do wiadomości iż słyszał on to co wraz z Aiden'em robiłam w nocy.

Czerwień pokryła moje policzki, przez co wszyscy zaśmiali się powiększając mój wstyd.

W sumie to czego się mogłam spodziewać skoro ten idiota ma pokój obok?

Raczej niczego.

- Czemu mama i tata byli niegrzeczni?- zapytała zdziwiona Scarlett.

- Właśnie czemu? - zapytał Aiden wchodząc do domu nawet nie wiem kiedy.

- Już wróciłeś?- zapytałam troszkę zdziwiona dając swojemu Mate całusa w policzek.

- Dzisiaj było szybciej.- powiedział Aiden,po chwili dodając z usmiechem.

- I jak kochanie udało sie?

- Tak.- powiedziałam z uśmiechem trzymając nasze dziecko na rękach.

Uśmiech Aiden'a poszerzył się słysząc odpowiedź z moich ust.

-To wspaniale.- powiedział Collins całując mnie krótko i namiętnie kompletnie ignorując to że nie jesteśmy sami w pomieszczeniu.

- Sory że zapytam, ale o co chodzi? Co się udało?- zapytał zdziwiony Percy obejmując Annabeth.

Wraz z Aiden'em uśmiechnęliśmy się szeroko co od razu zrozumiał Thomas.

- No bez jaj! Collins uważaj jak się spuszczasz w mojej siostrze!- powiedział brat wtulając się w swojego narzeczonego.

- C...co?- zapytał Percy dalej nie rozumiejąc o co chodzi.

- Jestem w ciąży.- powiedziałam z uśmiechem, po chwili dodając.

- A i mam niespodziankę.

- Jaką? - zapytała Amber próbując ograć Damon'a w karty, który co prawda oszukiwał na każdym kroku w grze "Makao".

- Za miesiąc do sklepów trafi nasza książka.- powiedziałam radosna z uśmiechem.

Na moje słowa Blueberry otworzyła rosyjski alkohol po chwili mówiąc.

- Oh, tak Babe!" Kroniki Niedorozwojów"  za miesiąc w sklepach!

- A nie "Kroniki Moon'ów"? - zapytała Iris unosząc brew..

- "Kroniki Przeznaczenia". - powiedziałam poprawiając z uśmiechem dziewczyny.

Na moje słowa wszyscy uśmiechnęli się.

Doskonale wiadome było dlaczego takie, ponieważ odpowiedź była prosta.

Ponieważ takie było nasze przeznaczenie, które zostało napisane w kronikach kilka lat temu....

I nie żaujemy tego że tu przyjechaliśmy...

Bo tu znaleźliśmy to czego pragnęliśmy bardzo...

Naszą historię...

~ · ~ · ~

Oto Epilog czyli koniec!

Oto koniec Historii Joddie i jej rodzeństwa!

Dziękuję że byliście ze mną przez całą te historię.

Dedykuję ten epilog z dumą:
DarkDragona
FireQuine
Nari_Dream
edytaurba
Nakir369

Dziękuję!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top