6
*Narrator*
Mężczyzna postanowił zrobić obiad. Pierwszym co przyszło mu do głowy był makaron z sosem pomidorowym.
Wyjął potrzebne naczynia.
Zrobiszy sobie obiad napełnił kocią miskę jedzeniem zrobionym specjalnie dla zwierzątka.
- Minou obiad. Kici kici- zawołał kotka. Już po chwili usłyszał w korytarzu odgłos kocich łapek. Zwierzątko zjawiło się w kuchni.
- Jedz a po obiedzie posiedzisz ze mną w gabinecie, gdyż muszę pozałatwiać pare spraw z menagerem jednego z moich lokali- poinformował swojego pupila Sylwestrian...
...
Mężczyzna siedział na krześle przy komputerze a Minou leżał na kolanach właściciela, będąc cały czas głaskanym jedną z dłoni pana. Mężczyzna cały czas pisał coś w komputerze.
- Chodź Minou. Zobaczymy czy jesteś taki mądry jak mówi moja babcia- Sylwestrian położył kotka koło klawiatury.
Instruował zwierzątko co ma pisać a on wszystko bez błędu robił.
- Faktycznie jesteś bardzo mądry.- podrapał kotka za uszkiem... Minou naprawdę chciał mu powiedzieć, że jest kotołakiem w końcu właściciel był dla niego taki dobry. Naprawdę chciał, ale bał się opcji powrotu na ulicę.
Minou usiadł na biurku i patrzył na Sylwestriana. Chłopcu ciężko było się przyznać, ale widok naprawdę mu się podobał. Ciemne włosy właściciela i niewielki zarost oraz czekoladowe oczy wpatrujące się w zwierzątko.
- No dobrze Minou. Jutro jak wrócę z pracy to będę miał gości. Moi rodzice i siostra przyjeżdżają i bardzo prosił bym byś był grzeczny. Lisa, czyli moja siostra jest ode mnie starsza, mimo to ma fioła na punkcie kotów. - powiedział biorąc kota na ręce i idąc z nim na kanapę do salonu. Włączył telewizor i puścił jeden z proponowanych filmów.
Mężczyzna położył się puścił kota aby ten mógł wybrać sobie dogodną pozycję.
Minou zeskoczył z mebla wziął z kuchni kawałek chleba i poszedł do łazienki.
Cichutko się przemienił i zjadł. W końcu nie był pewny kiedy znów będzie miał okazję do zobaczenia swojego ludzkiego ciała. Niezbyt je lubiał, ale teraz o wiele bardziej mu się podobało, gdyż nie był już tak chudy. Spowrotem stał się kotem i wrócił na kanapę aby polizać dłoń Sylwestriana a następnie ułożyć się na mężczyźnie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Obiecuje, że następny rozdział będzie dłuższy.
Tu jest moje narzekanie↓
Czy tylko u mnie w szkole są po trzy sprawdziany tygodniowo?
No jak ja mam się nauczyć na: angielski, niemiecki i biologię.
I co oczywiście jeszcze była kartkówka z fizyki (czyt.przedmiotu szatana)
A w autobusach roi się od turystów.
Koniec narzekania. ↑
Już zostało tak niewiele do feri.
Czy tylko ja się cieszę?
Ferie=więcej czasu
Więcej czasu=więcej rozdziałów (i częściej)
Liczę, że część się podobała, że mój przypis was nie zanudził.
Dziękuję za komentarze, bo kocham je czytać i czekam na opinię. :-D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top