27

*Narrator*

Następnego dnia z samego rana pojechali na lotnisko. Samolot był zaplanowany na godzinę 11...
...

-Boję się, jeszcze nigdy nie latałem- przyznał Minou. Na pokładzie oprócz nich nie było zbyt dużo osób. Chłopiec siedział od strony okna i kurczowo trzymał dłoń mężczyzny.

-Nie bój się. Nic ci nie grozi. Zaraz wystartujemy. Chcesz to możesz zamknąć oczy na ten czas, a jak już będziemy w przestworzach to je otworzysz- zaproponował Sylwestrian próbując uspokoić chłopca.
Młodszy przystał na tą propozycję. Zamknął swoje oczy i mocno złapał Sylwestriana za dłoń. Starszy tylko przeniósł wzrok na kotołaka i cierpliwie czekał, aż samolot się wzniesie...
...

-Kiciuś możesz już otworzyć swoje piękne oczka- poinformował chłopca całując go krótko w policzek. Już po chwili mężczyzna ujrzał tak bardzo kochany przez siebie lazur oczu chłopca.
Młodszy zerknął za okno i momentalnie zachwycił się na widok jaki zobaczył. Ziemia widziana z bardzo wysoka, chmury wyglądające jak wata cukrowa i niesamowity błękit nieba.

-Jak pięknie- zachwycił się Minou splatając swoje palce z tymi Sylwestriana. - To chyba jeden z piękniejszych jaki widziałem- przyznał młodszy.

-Najpiękniejszy hah. Najpiękniejszym jaki widziałem byłeś ty- stwierdził Sylwestrian. Minou na te słowa zarumienił się. - Kicia no nie wstydź się. Jesteś uroczy. - starszy mówiąc to, krótko pocałował chłopca.

-To wszystko jest takie skąplikowane- stwierdził młodszy spuszczając swój wzrok na ich złączone dłonie.

-Co takiego?- spytał mężczyzna

-To wszystko. Nasza relacja i no.... nie zrozum mnie źle, to wszystko jest dla mnie nowe i mogę troszkę się w tym gubić i....- chłopiec nie dokończył bo Sylwestrian uciszył go, przyglądając palec do jego ust.

-Kochanie nie martw się. Kocham Cię mimo wszystko a twoja nieporadność tylko dodaje ci uroku. A poza tym nasza relacja? Myślę, że spokojnie można powiedzieć, że jesteśmy parą- przyznał Sylwestrian.

-Parą? Czyli? Bo chyba nie rozumiem. Na czym to polega?-spytał młodszy.

-No... kochamy się, wychodzimy gdzieś razem, mieszkamy, śpimy i robimy masę innych rzeczy.- spróbował wytłumaczyć mężczyzna.

Minou tylko przytaknął na znak, że rozumie. W tym momencie podeszła do nich stewardesa. Sylwestrian stwierdził, że na razie zjedzą mały posiłek, gdyż i tak niedługo miał być obiad..
Kontynuowali swoją rozmowę jedząc truskawki...
...

-A właściwie jaka jest twoja mama- zapytał Minou mniej więcej w połowie lotu.

-Wiesz, ona nigdy do końca mnie nie akceptowała. Próbowała wyswatać mnie z Lamis. Odstraszała moich poprzednich chłopaków. Jest troszkę dziwna, ale naprawdę miła i przyjazna. Myślę, że macie nikłe szanse się polubić. Tylko nie planuje mówić jej, że jesteś kotołakiem. Mogło by się jej to nie spodobać, że jej syn... san rozumiesz- odpowiedział mu mężczyzna

-Wydaję się być ciekawą osobą- mówiąc to Minou ziewnął

-Prześpij się mamy jeszcze pięć godzin. Obudzę cię jak dolecimy- zaproponował starszy. Koci chłopiec oparł się o ramię mężczyzny i już po chwili spał.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top