[31,0] - Happy end [18+!]
przeciętny rozdział tego opowiadania: 1,5-2 tysiące słów
rozdział ze smutem: prawie 5 tysięcy słów
ja: well, about that...
+ nie bijcie, to mój pierwszy raz ;-; (( ͡° ͜ʖ ͡°)), mam nadzieję, że nie zlamiłam za bardzo :c
kilka miesięcy później
Urodziny Namjoona były doskonałym pretekstem dla siódemki chłopaków do spotkania się i schlania w trzy dupy. Tak też oczywiście się stało, gdy tylko nadszedł dwunasty września. Nikogo nie zdziwił fakt, że jeszcze przed dwudziestą drugą sam gospodarz skończył w toalecie ze swoim chłopakiem i to wcale nie po to, by wziąć go na pralce czy też umywalce, gdy w mieszkaniu wciąż byli goście. Kim wymiotował dobre pół godziny, a gdy Seokjinowi w miarę udało się go ogarnąć, serdecznie podziękował reszcie za przybycie w imieniu swojego mężczyzny i położył go spać, gdy tamci zgodnie się wyewakuowali. Mimo wszystko, impreza się nieco przedłużyła, więc Hoseokowi i Yoongiemu uciekł ostatni autobus, jadący w stronę ich osiedla. Chcąc nie chcąc, musieli przejść się do domu piechotą, co wcale nie było takim złym rozwiązaniem. Oboje nieco wytrzeźwieli, a do tego Hobi cały czas trzymał Mina za rękę, co tylko dodawało romantyczności i ciepła ich nocnemu spacerowi.
Było grubo po północy, gdy Yoongi próbował odnaleźć dziurkę od klucza w drzwiach swojego mieszkania. Jak na złość, żarówka na klatce schodowej się przepaliła, a grobową ciszę przerywały jedynie jego nieudolne próby trafienia w zamek i ciche mlasknięcia.
No właśnie.
Hoseok wcale nie ułatwiał starszemu zadania, trzymając go za biodra, składając mokre pocałunki na jego szyi i jeszcze ocierając się swoim kroczem o jego pośladki. Niższy naprawdę myślał, że zwariuje, jeśli Jung nie przestanie albo jeśli za chwilę nie uda mu się otworzyć tych cholernych drzwi.
- Yoongi, pośpiesz się - wymruczał brunet, wciąż znęcając się nad szyją i pupą swojego sąsiada.
- Byłoby mi się łatwiej skupić, gdybyś przestał mnie napastować. Szczególnie, że w każdej chwili ktoś może nas przyłapać - warknął w odpowiedzi.
- Aż tak cię podniecam, że nie możesz trafić w dziurkę?
- Jak jesteś taki mądry to sam spróbuj. Ja nie jestem tym od trafiania - dokładnie w momencie, gdy Yoongi burczał pod nosem, mając zamiar dać pole do popisu swojemu chłopakowi, klucz magicznie odnalazł zamek, prawie że samoistnie się w nim przekręcając.
Hoseok zaśmiał się, wpychając jasnowłosego do mieszkania i zatrzaskując za nimi drzwi z hukiem. Yoongi był pewien, że słyszał ich cały blok.
- Mogłeś jeszcze głośniej - skwitował sarkastycznie, zanim Jung zaatakował jego usta swoimi.
- Za chwilę to ty będziesz tym głośniejszym z nas.
- Chyba pierwszy raz w życiu.
Po tych słowach Hoseok sprawnie zrzucił szpargały z szafki stojącej w przedpokoju i jednym ruchem posadził na niej kruche ciało swojego chłopaka. Wciąż zachłannie całował jego wargi, na oślep rozpinając kolejne guziki jego płaszcza. Kiedy udało mu się uwolnić Yoongiego z odzieży wierzchniej, sam również zrzucił kurtkę z ramion. Nie dość, że w mieszkaniu było ciepło, to jeszcze sam fakt, że po raz pierwszy byli w tak intymnej i namiętnej sytuacji, dodatkowo rozgrzewał bruneta.
Byli razem trochę ponad trzy miesiące, znali się może pół roku, ale Jung był pewny, że kochał Yoongiego na zabój. Nigdy nie czuł takiego czegoś do nikogo i żałował, że tak bardzo ranił pianistę swoją ślepotą i głupotą. Min był jego prywatnym aniołem, toteż Hobi chciał zabrać go tej nocy prosto do nieba.
- Hobi, nie tak szybko - mruknął nagle blondyn, gdy tancerz zdjął już z nich obu koszulki i zjechał pocałunkami na wystające obojczyki ukochanego. Oderwał się od ciała Yoongiego niemal natychmiast, słysząc jego zachrypnięty głos.
- Nie chcesz? - zapytał poważnie, patrząc starszemu prosto w oczy. Uśmiechnął się jednak w duchu na widok wściekłych rumieńców, które wkradły się na bladą twarz Mina. Wiedział, że to nie jego pierwszy raz, ale wciąż miał gdzieś z tyłu głowy informację o tym, że Yoongi od dawna z nikim nie spał. Do tego mógł po prostu woleć z tym poczekać jeszcze kilka tygodni - nie był aż tak swawolny jak Hobi, który najchętniej uprawiałby z nim seks już dawno i najlepiej codziennie. Oczywiście, nie tylko dlatego, że Yoongi go pociągał (co rozumiał z dnia na dzień coraz bardziej), ale głównie po to, by przypieczętować ich miłość, do której w końcu sam się przekonał.
- Chcę - powiedział stanowczo, ale zaprzeczając swojemu tonowi, zakrył wstydliwie dłońmi swoją nagą klatkę piersiową. - Po prostu... Nie śpiesz się tak. Mamy dla siebie całą noc, a ja... chciałbym mieć cię przy sobie jak najdłużej. - Nieśmiałe wyznanie tak bardzo rozczuliło Hoseoka, że niemal wydał z siebie głośne "awww".
- A w sobie? - przed zażartowaniem jednak nie umiał się powstrzymać.
- Hobi!
Czerwień na policzkach starszego była doskonale widoczna nawet w panującym półmroku, więc Hoseok postanowił go dłużej nie męczyć, by przypadkiem nie zarobić kuksańca między żebra. Wziął go na ręce - Yoongi wciąż ważył tyle co nic, więc nie było to dla niego najmniejszym problemem - i podążył w kierunku sypialni. Na szczęście udało mu się dotrzeć do pokoju bez uprzedniego zahaczenia Minem o jakiś przypadkowy mebel czy framugę drzwi. Delikatnie położył blondyna na łóżku, od razu łącząc ich usta. Yoongi nieśmiało objął go za szyję, co sprawiło, że brunet jakoś tak samoistnie się uśmiechnął. Po chwili zjechał ustami na żuchwę i szyję pianisty, który odchylił głowę, dając Hobiemu większe pole do popisu.
Yoongi westchnął, kładąc ręce wzdłuż ciała. Był zdecydowanie zestresowany, ale nie miał pojęcia dlaczego. Ufał brunetowi, a to nie był jego pierwszy seks, chociaż fakt faktem, od dość dawna jechał na ręcznym. Mógł wyjść z wprawy. Gdy sobie to uświadomił, żołądek jeszcze bardziej zawiązał mu się w supeł.
Co jeśli nie będzie w stanie zadowolić Hoseoka?
Ta myśl wciąż odbijała mu się w głowie, w której aż huczało od nadmiaru emocji, niczym kauczukowa piłeczka, nieznośnie skacząca we wszystkich niepożądanych kierunkach. Z jednej strony chciał tego, co się działo, z drugiej chciał, żeby było już po wszystkim. A z trzeciej, chciał uciec przed gorącym ciałem swojego chłopaka, którego od początku (nie ukrywajmy) pragnął aż za bardzo. Dlaczego więc teraz, gdy młodszy namiętnie całował jego klatkę piersiową, złapały go takie wątpliwości? Czemu w głębi serca czuł, że do siebie nie pasowali i właśnie teraz miało to wyjść na jaw?
Min jęknął bezwiednie, gdy ręce Junga dotarły pomiędzy jego uda. Nawet nie zauważył, gdy tamten pozbawił go spodni. A przecież prosił go, żeby się nie spieszył. Przymknął oczy, mając nadzieję, że to pozwoli mu się chociaż trochę zrelaksować.
Hoseok obcałowywał każdy skrawek porcelanowej skóry Yoongiego, gdy ten toczył ze sobą wewnętrzną walkę. Młodszy był tak zafascynowany ciałem jasnowłosego, że dopiero gdy znalazł się przy jego bokserkach, postanowił unieść głowę, by zlustrował wyraz twarzy ukochanego. Nieco się przeraził, gdy zobaczył, jak Min z zamkniętymi oczami i grymasem strachu ściskał w palcach prześcieradło. Oddychał płytko, co nie uszło uwadze Hobiego już wcześniej, ale zrzucił to na intensywność doznań, jakie mu fundował. Dopiero teraz dotarło do niego, że stanowczo się pomylił.
- Yoongi, co się dzieje? - zapytał, z powrotem zawisając nad starszym tak, że praktycznie stykali się nosami. Jasnowłosy otworzył oczy, próbując przybrać neutralny wyraz twarzy. Tak bardzo nie chciał zawieść tancerza. - Robię coś nie tak? Boli cię? W każdej chwili możemy przestać.
Yoongi przełknął ślinę, próbując na szybko wymyślić jakąś wymówkę. Gdyby teraz przerwali, zachowałby się jak cnotka niewydymka, a wtedy następna okazja do zbliżenia nie natrafiłaby się szybko. Miał świadomość, że Hoseok bałby się, że wywierał na nim presję, więc unikałby intymnych sytuacji, jak ognia. A on po prostu chciał być dla Hobiego najlepszym kochankiem na świecie. Chciał, żeby myślał tylko o nim i pragnął tylko jego. Chciał, żeby Jungowi było z nim idealnie. Żeby nigdy więcej nie myślał o seksie z innym mężczyzną albo gorzej - z kobietą.
- Kochanie, powiedz coś - Hoseok zaniepokoił się grobowym milczeniem mniejszego. - Bądź ze mną szczery, proszę.
Jasnowłosy wziął głęboki oddech, w końcu nawiązując ze swoim ukochanym kontakt wzrokowy. Przez chwilę bił się z myślami, ale ostatecznie zdecydował, że nie może dalej leżeć cicho i liczyć na to, że Hobi dostatnie nagłej amnestii i powróci do przerwanych działań.
- Bo ja... - zaczął, ale głos na chwilę uwiązł mu w gardle. Wypuścił powietrze z frustracją. Nie miał pojęcia, jak dobrać słowa, żeby nie zranić ukochanego albo nie wyjść na ciotę. - Po wszystkim... jeśli ci się nie spodoba ze mną, to... Nie... Nie zostawisz mnie później, prawda?
Znowu zacisnął oczy i ręce na karku bruneta, który teraz podpierał się na łokciach, sprawiając wrażenie sparaliżowanego. Słowa Yoongiego były ostatnimi, jakich Hoseok się po nim spodziewał. Wiedział, że niejednokrotnie go zawiódł, ale przecież nie był aż takim dupkiem, żeby zostawić go, gdy tylko zaliczy. Uczucie do starszego tak bardzo go zmieniło na przestrzeni tych kilku miesięcy, przecież obaj doskonale o tym wiedzieli. Na każdym kroku powtarzał blondynowi, że faktycznie się w nim zakochał, często rozmawiali o jego najnowszych spostrzeżeniach, dotyczących ich związku. Byli ze sobą szczęśliwi, a przynajmniej tak myślał Hobi. Co, jeśli się mylił? Co, jeśli tylko on był szczęśliwy?
- Nie ufasz mi? - poczuł dziwne ukłucie w sercu, gdy powiedział to na głos.
- Nie, to nie tak! Ufam ci, naprawdę, Hobi! - Yoongi żywo zaprzeczył, przypadkowo przyciągając kochanka jeszcze bliżej siebie, przez co młodszy niemal się na niego przewrócił. - Po prostu... boję się, że nie będzie ci ze mną dobrze...
Tancerz przez chwilę obserwował w ciszy blondyna, który uciekał wzrokiem na wszystkie strony, byleby tylko nie spojrzeć mu w oczy.
- To chyba oficjalnie największa głupota, jaką kiedykolwiek od ciebie usłyszałem, Yoongi - wydusił w końcu, wciąż nie wierząc w to, co powiedział jego chłopak.
- Ale co jeśli, na przykład, za szybko dojdę? Albo się zmęczę? - zapytał cichutko Yoongi, czując palący go wstyd.
Nie mógł uwierzyć, że naprawdę powiedział to na głos, zamiast jak zwykle zacisnąć zęby i działać. Hoseok zwyczajnie go roztapiał, a on zamiast czuć się przez to przyjemnie rozluźnionym, miał wrażenie, że był jeszcze słabszy niż kiedykolwiek.
- To wtedy będziesz leżał zmęczony, próbując się pozbierać po orgaźmie, a ja chwilę poczekam i zaraz potem zafunduję ci drugi. Ewentualnie, jeśli nie będziesz miał siły na więcej, to pomogę sobie ręką, urzeczony takim wspaniałym widokiem pode mną - Hoseok uśmiechnął się, wyobrażając sobie, jak pięknie mógł wyglądać Yoongi po seksie. Po seksie z nim. Taki zmęczony i spocony. Najlepiej ze śladami jego spermy na ciele.
- Ale-
- Jeszcze jedno "ale" i przysięgam, że zaknebluję ci usta. Naprawdę nie chciałbym tego robić, bo wolałbym słyszeć twoje słodkie jęki. Dlatego lepiej mnie nie prowokuj i nigdy więcej nie wmawiaj sobie, że nie jesteś dla mnie wystarczający. Kocham cię najbardziej na świecie, nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego. Rozumiesz? Jesteś dla mnie najważniejszy i nawet gdybyś za każdym razem, gdy będziemy się kochać, miał leżeć pode mną jak kłoda, to wcale by mi to nie przeszkadzało. Dalej cieszyłbym się, jak głupi, że mogę mieć cię przy sobie. Nigdy nie sądziłem, że zwiążę się z kimś na poważnie, a tym bardziej, że będzie to ktoś tej samej płci, co ja. Ale teraz mam ciebie i codziennie zadaję sobie pytanie, czym sobie na to zasłużyłem. Kocham cię, Yoongi. Będę to powtarzał tak długo, dopóki nie dotrze do ciebie, że jesteś dla mnie idealny i nie chcę nikogo innego. - Na potwierdzenie swoich słów niemal położył się na Yoongim, przyciskając go do materaca i pocałował go najmocniej, jak tylko potrafił. Chciał mu pokazać, jak bardzo go kochał. Obiecał sobie w duchu, że będzie tak robił codziennie, a jeśli by o tym zapomniał, to życzył sobie najgorszych tortur w piekle.
Nie minęła chwila, gdy nagle poczuł łzy, które prosto z oczu Yoongiego spływały po policzkach, kończąc swoją wędrówkę na jego wargach. Oderwał się od starszego, szybko przecierając kciukami jego buzię.
- Tak bardzo cię kocham, Hobi - wychlipiał Min, nie umiejąc zatrzymać nagłego przypływu emocji. Czuł się okropnie z tym, że się rozkleił, ale nie mógł już nic na to poradzić. Nie po tylu pięknych słowach, które usłyszał z ust ukochanego. - Boję s-się, że zrobię coś nie ta-ak i znowu cię stracę.
- Yoonie, nie mów tak. Nie zostawię cię, przecież wiesz. Nie płacz - Hoseok zaczął delikatnie scałowywać łzy Mina. - Prędzej to ty przestaniesz ze mną wytrzymywać i kopniesz mnie w dupę - dodał, chcąc nieco rozwiać przygnębiającą aurę.
- Przepraszam - starszy rozpłakał się jeszcze bardziej.
- Nie przepraszaj, kochanie - zrezygnowany Jung przytulił mniejszego, jak najmocniej umiał.
Przewrócił ich tak, że teraz praktycznie nagi Yoongi leżał na nim, panicznie wtulając się w gorącą pierś bruneta. Ten gładził go po plecach, całował we włosy i ciągle szeptał zapewnienia, że nic się nie stało i że nigdy go nie zostawi.
Hoseok nie miał pojęcia, ile czasu minęło, zanim blondynek przestał płakać. Cieszył się jednak, że starszemu w końcu udało się uspokoić. Mimo wszystko, nie zamierzał go wypuszczać ze swoich objęć, a uścisk poluźnił dopiero, gdy poczuł, jak jasnowłosy sam próbował się podnieść.
Yoongi usiadł na biodrach młodszego, czując pod pupą wciąż lekko twardego penisa. Westchnął ciężko. Był zawiedziony i zażenowany tym, jaką szopkę urządził Jungowi. "Jeszcze tylko brakuje, żeby wziął mnie za wariata i zaproponował terapię" - pomyślał, opierając dłonie na jego torsie. Dopiero gdy młodszy delikatnie dotknął jego policzka, odważył się spojrzeć mu w oczy. Ogarnęły go jeszcze większe wyrzuty sumienia, gdy zobaczył bezgraniczną miłość i troskę, które biły od chłopaka leżącego pod nim. Tak bardzo się zmienił, a Yoongi śmiał w niego zwątpić.
- Naprawdę przepraszam - mruknął cicho, znowu uciekając wzrokiem. - Zepsułem atmosferę.
- Yoongi... - brunet próbował zwrócić na siebie uwagę mniejszego. - Skarbie, spójrz na mnie - mruknął, windując do siadu. Złapał Mina za podbródek i uniósł go, by w końcu nawiązać kontakt wzrokowy. - Mam nadzieję, że dotarło do ciebie to wszystko, co powiedziałem. Zależy mi na tobie, a nie na seksie. Chcę, żebyś czuł się ze mną dobrze, nie będę naciskał.
- Ale ja naprawdę miałem dzisiaj ochotę - jęknął blondyn. Naraz poczuł dziwny przypływ odwagi. Nie miał pojęcia, skąd mu się ona wzięła, ale postanowił zaryzykować i otrzeć się o krocze Junga. - Dalej mam - położył głowę na ramieniu swojego chłopaka i znowu poruszył biodrami.
Hoseok spiął się na słowa i poczynania starszego. Przez chwilę siedział w szoku, zastanawiając się co powinien zrobić. Owszem, wciąż był podniecony, a dwa ruchy Yoongiego sprawiły, że jego męskość z powrotem prawie całkowicie stwardniała. Był jednak rozdarty. Bał się, że jego chłopak robił to tylko po to, by go zadowolić, wbrew sobie.
- Na pewno? Nie chcę żebyś robił to ze względu na mnie. Do tego jesteśmy trochę nietrzeźwi i... - złapał delikatnie pośladki mniejszego, by na chwilę zatrzymać jego ruchy, przez które nie był w stanie porządnie skupić myśli.
- Na pewno - wymruczał mu do ucha. - Bierz mnie, Hobi.
Hoseokowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Z powrotem przewrócił ich tak, żeby górować nad Minem. Szybko zrzucił spodnie, zaraz wygodnie moszcząc się między nogami ukochanego. Kolejny raz zaczął wędrować ustami i dłońmi po jego ciele, ale tym razem Yoongi nie pozostawał mu dłużny. Starszy delikatnie masował kark i plecy Hoseoka, co jakiś czas ciekawsko dotykając jego brzucha. Znowu zrobiło się gorąco, a rozmowa sprzed chwili zdawała się nie mieć miejsca. Rumieniec na twarzy Yoona, spowodowany płaczem, tylko się powiększył, gdy Hoseok ponownie dotarł pocałunkami do gumki od jego bokserek.
Min był niemal pewien, że gdy Jung w końcu pozbędzie się jego bielizny, każe mu się odwrócić na brzuch albo rozłożyć szerzej nogi, jednak nic takiego nie nastąpiło. Hoseok umyślnie ominął szerokim łukiem krocze swojego chłopaka, gdy tylko zsunął z niego bokserki i złapał go za kostki, unosząc jego nogi do góry. Student poczuł nagły przypływ gorąca wraz z chwilą, gdy usta Hobiego spotkały się z jego skórą na stopie. Nikt nigdy nie całował go w ten sposób i w takim miejscu. Wydawało mu się to trochę perwersyjne, ale za to okropnie podniecające. Tancerz złożył kilka pocałunków na jednej z gładkich łydek (nie spodziewał się, że Yoongi regularnie golił nogi, ale nie zamierzał narzekać), a po chwili wystawił język i zaczął nim powoli sunąć w stronę ud starszego, na których również zatrzymał się na dłużej.
- Cholera - wydusił jasnowłosy, na co jego ukochany jedynie się zaśmiał. Hobi wiedział już, że podczas ich kolejnych zbliżeń na pewno poświęci zgrabnym nogom swojego chłopaka dużo więcej uwagi.
Yoongi wzdychał z przyjemności i frustracji jednocześnie. Cholernie podobało mu się to, co robił Hoseok, ale jego członek stał na baczność, oczekując chociaż cienia zainteresowania, nie wspominając już o tyłku. Blondyn strasznie chciał już poczuć Junga w sobie, a ten jak na złość w końcu posłuchał Yoona i przestał się spieszyć.
- Aah, Hobi - jęknął, gdy nagle poczuł, jak jego ukochany zassał się na skórze po wewnętrznej stronie jego uda, robiąc mu malinkę. - Hobi, nie baw się już, p-proszę...
Tancerz zaśmiał się, widząc podnieconego do granic możliwości chłopaka.
- Już biorę się do roboty - złapał swoje bokserki i błyskawicznie się ich pozbył. W tym czasie Yoongi przewrócił się na brzuch, podkładając sobie poduszkę pod biodra. Wiedział, że seks w tej pozycji będzie dla niego najłatwiejszy po tak długiej przerwie. - Lubisz od tyłu?
Blondyn miał ochotę odwrócić się i trzepnąć Hoseoka w łeb. Zamiast tego zajęczał jedynie, poruszając biodrami na boki. Podniecenie zbyt bardzo go przytłaczało, by przekomarzać się z Jungiem, a co dopiero go opieprzać.
- Lubię, jak jesteś cicho i robisz to, o co cię proszę - warknął, chowając głowę w pościeli.
- A o co mnie teraz prosisz, kochanie? - brunet pochylił się, by złożyć kilka gorących pocałunków na karku swojego zdenerwowanego chłopaka. Uśmiechnął się, gdy usłyszał kolejne westchnienia przepełnione frustracją. Starszy był na skraju swojej wytrzymałości, ale Hoseok nie mógł nic poradzić na to, że uwielbiał się z nim droczyć.
- Zajmij się już mną w końcu i przestań mnie denerwować! - wkurzony Yoongi niepomiernie bawił bruneta, ale Hoseok wiedział, że nie powinien się już ociągać. W tym momencie Min byłby zdolny do wszystkiego. Nie zapominając również o tym, że pamiętliwy pianista mógłby wymyślić potem jakąś bardzo złą zemstę, której Hobi nie chciał doświadczać.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - zaśmiał się, sięgając do swoich spodni, które leżały na skraju łóżka. Szybko wyciągnął z tylnej kieszeni prezerwatywę i z powrotem pochylił się nad ukochanym.
- To był rozkaz, Jung.
Yoongi odetchnął głęboko, mocniej wciskając twarz w pościel. Spodziewał się, że zaraz poczuje jeden z palców Hobiego przy swoim wejściu. Nie chciał się odwracać - nie lubił patrzeć, gdy ktoś znajdował się tak blisko jego krocza. Okropnie go to zawstydzało. I o ile potrafił utrzymać kontakt wzrokowy samemu robiąc komuś dobrze, tak zawsze unikał tego, gdy to on był pieszczony. Dlatego zamknął oczy, czekając na jakiś ruch ze strony bruneta.
I doczekał się, ale na pewno nie takiego ruchu, jakiego się spodziewał.
Nie miał pojęcia, kiedy Hoseok wyciągnął prezerwatywę, zupełnie nie usłyszał rozrywania folii. Poczuł jednak wyraźnie między pośladkami penisa swojego ukochanego, który zaraz odnalazł jego dziurkę i wsunął się od razu do środka. Bez przygotowania i bez nawilżenia. O wiele za głęboko.
- KURWA MAĆ! - krzyk Mina tak bardzo przeraził Hobiego, że zastygł w bezruchu.
- Yoongi?! Co się dzieje?! - złapał chłopaka za rękę. - Mam wyjść?!
Nim Hoseok zdążył wykonać jakikolwiek ruch, Yoongi wyciągnął ręce i przytrzymał biodra kochanka w jednym miejscu. Opadł bezwładnie twarzą w pościel, po tym jak na chwilę się uniósł, czując ten przeraźliwy ból w wiadomej części ciała. Miał świadomość, że penis Hobiego do najmniejszych nie należał, ale dosłownie czuł się tak, jakby ktoś rozrywał go od środka.
- Nie... Nie ruszaj się po prostu - powiedział, przymykając zaszklone oczy. Był pewien, że kilka łez bólu popłynęło po jego policzkach. - Nigdy nie uprawiałeś seksu analnego? - zapytał już nieco spokojniej, gdy pierwszy ból i szok minęły. Puścił ciało Hoseoka i podparł się na łokciach, lekko podnosząc, by móc spojrzeć na twarz zdezorientowanego tancerza. Ten tylko pomachał głową na boki. - A niby taki z ciebie macho.
- Ej, nigdy nie robiłem tego z facetem! Skąd miałem wiedzieć, że jest inaczej? - Yoongi nie wiedział czemu, ale pretensja i rumieniec Junga lekko go rozbawiły. Odchylił się do pionu, by znajdować się w podobnej pozycji, co Hobi, przez co penis młodszego wsunął się między jego pośladki nieco głębiej. Syknął cicho, ale tym razem nie było tak źle, jak na samym początku.
- Dziewczyny też mają odbyt, geniuszu - zmarszczył brwi, patrząc z udawanym wyrzutem na swojego kochanka. Szybko jednak zmienił wyraz twarzy, widząc skruchę Hoseoka. - Jestem zbyt ciasny, żebyś mógł we mnie wejść tak od razu. To chyba trochę tak jak z dziewicą, musisz mnie przygotować, wiesz? - złapał Hobiego za kark i przyciągnął go do czułego pocałunku, mając zamiar jakoś umilić im czas, gdy będzie się przyzwyczajał do wielkości Junga.
Brunet objął go, delikatnie masując jego brzuch i klatkę piersiową. Ich nagie sylwetki złączone w miłosnym uścisku oświetlał jedynie nikły blask ulicznych latarni i księżyca, wpadający przez niezasłonięte okno. Hobi kątem oka zauważył ich odbicie w lustrze wbudowanym w szafę w sypialni Mina. Nigdy by nie pomyślał, że tak bardzo spodoba mu się widok dwóch nagich ciał. Chciał widzieć takie rzeczy zdecydowanie częściej. Oczywiście z jego ukochanym i nim w rolach głównych. Ciekawe, czy Yoongi dałby się kiedyś namówić na seks przed lustrem...
- Przepraszam - mruknął młodszy, gdy się od siebie oderwali. - Mam wyjść i-
- Nie, już prawie okej - przyznał. Uśmiechnął się słabo do bruneta, kładąc się z powrotem na łóżku. - Możesz zacząć.
Hoseok niepewnie cofnął biodra i wykonał kilka pierwszym ruchów. Wolno, ale głęboko. To mogło jeszcze bardziej rozciągnąć Yoongiego, a przynajmniej tak pomyślał brunet. Delikatnie gładził jego pośladki, starając się dojrzeć twarz ukochanego, jednak starszy położył się tak, by Jung nie mógł dostrzec jego skrzywienia.
Bolało, ale dało się wytrzymać. Yoongi nigdy wcześniej nie robił tego na sucho, a do tego penis jego obecnego chłopaka był nieco większy niż poprzedników. Na szczęście mieli nawilżaną prezerwatywę, a po feralnym starcie, Hobi poruszał się naprawdę powoli i delikatnie.
- Powiedz, kiedy będziesz chciał szybciej - zakomunikował młodszy. Gdy usłyszał cichy pomruk, najpewniej na zgodę, odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy. Było mu zdecydowanie zbyt dobrze, a przecież dopiero zaczęli. Ciasne wnętrze Mina zaciskało się wokół jego męskości tak mocno i przyjemnie, że Jung najchętniej już nigdy by z niego nie wychodził. Nawet te mozolne ruchy sprawiały mu ogromną przyjemność. Miał nadzieję, że Yoongiemu za chwilę będzie tak samo dobrze, a nawet lepiej niż jemu. Ciągle martwił się, że zrobił mu jakąś krzywdę swoim nieprzemyślanym wejściem. Mógł go przecież zapytać co i jak. Znowu wyszedł na ignoranta i idiotę w jednym.
Przecież niejednokrotnie uprawiał seks z kobietami, a kiedy były po dłuższe przerwie rozciągał je, żeby w ogóle się zmieścić, nie zadając im przy tym okropnego bólu, jaki przed chwilą zafundował swojemu ukochanemu. Dlaczego zawsze najpierw robił, a dopiero potem myślał?
Pochylił się, by całować plecy ukochanego. Domyślił się, że chłopak musi się rozluźnić, żeby zacząć czerpać przyjemność ze stosunku. Dlatego postanowił odwrócić jego uwagę od bólu. Kreślił ustami mokre ścieżki po kręgosłupie i wystających łopatkach blondyna, a jedną ręką sięgnął do penisa starszego. Subtelnie owinął wokół niego palce i zacisnął dłoń, wywołując tym piękny, przeciągły jęk. Dostosował ruchy swojej ręki do ruchów bioder, wchodząc coraz głębiej i pod innym kątem niż wcześniej.
Yoongi nie spodziewał się, że Hoseok będzie pieścił również jego przyrodzenie, mimo że skrycie na to liczył. Wiedział, że jego ukochany nigdy wcześniej nie uprawiał seksu z mężczyzną, a co za tym idzie mógł zapomnieć o tym, że jego kochanek posiadał ten sam sprzęt co on. Nagły dotyk bardzo skutecznie odwrócił uwagę Mina od głębokich pchnięć Junga, dlatego też łatwiej było mu się rozluźnić.
- Szybciej, Hobi... - brunet od razu wykonał prośbę swojego chłopaka, słysząc coraz to częstsze i głośniejsze sapnięcia. Zamruczał w kark mniejszego, na chwilę zostawiając jego męskość w spokoju i skupiając się na poruszaniu się w jego wnętrzu. Czuł, że mięśnie blondyna lekko się rozluźniły i nie zaciskały się na nim aż tak mocno, jak wcześniej, dlatego mógł poruszać się swobodniej i wchodzić dalej. Kombinował z kątami i głębokością pchnięć, starając się odnaleźć czułe punkty swojego chłopaka. Domyślał się, że podobnie jak kobiety, on też miał swoje upodobania.
- Ah! - Yoongi nagle wygiął się w łuk, wyrzucając z siebie krótką wiązankę przekleństw.
- Znalazłem? - tancerz na chwilę zwolnił ruchy biodrami, co spotkało się z bezładnym marudzeniem blondyna.
- Tam, Hobi, mocniej... - wymruczał tylko, samemu zaczynając poruszać biodrami, gdy tylko Jung wrócił do poprzedniego rytmu.
Hoseok uśmiechnął się i poprawił swoją pozycję, bardziej pochylając się nad mniejszym ciałem. Położył swoje dłonie na tych jasnowłosego, wplatając palce między te starszego. Mruczał gardłowo w kark swojego kochanka, starając się trafić w miejsce, o którym ten wspomniał. Starszy wypinał się i zderzał pośladkami z jego miednicą, nie hamując już ani jednego dźwięku opuszczającego jego usta. Czuł, że był blisko, a kiedy Hobi znowu uderzył w jego prostatę, tym razem o wiele mocniej, mroczki zatańczyły mu przed oczami. Odchylił głowę, nieskładnie błagając młodszego o więcej.
Brunet, widząc w jakim stanie był jego ukochany, odchylił się i jedną ręką chwycił biodro mniejszego, a drugą jego męskość, którą zaczął ponownie intensywnie masować. Wystarczyło kilka pchnięć i ruchów ręką, żeby starszy doszedł z imieniem ukochanego na ustach, a Hobi wciąż się poruszał, chcąc przedłużyć jego szczytowanie. Zaprzestał ruchów bioder dopiero po kilku sekundach, zostając jeszcze chwilę we wnętrzu Yoongiego, które przyjemnie zaciskało się na jego długości. Kiedy Min opadł bezsilnie na poduszki, wyszedł z niego i ściągnął prezerwatywę, mając zamiar skończyć we własną dłoń. Jednak gdy już miał zacząć się onanizować, patrząc na spełnionego blondyna, ten złapał go za nadgarstek i lekko szarpnął.
- Poczekaj, daj mi chwilę - wydyszał Yoongi, wstając do klęczek. Spojrzeli sobie w oczy, a Hobi delikatnie pogładził go po policzku.
Twarz Mina była tak uroczo zaczerwieniona ze zmęczenia, że Hoseok aż uśmiechnął się na ten widok. Przyciągnął go do trochę koślawego, krótkiego pocałunku, siadając na piętach, co uczynił również mniejszy. Odsunęli się od siebie dopiero, gdy zabrakło im powietrza. Jung jeszcze raz zlustrował ciało chłopaka naprzeciw siebie. Jasne włosy lepiły mu się do czoła, kropelki potu spływały po szyi, a sam wzrok Yoongiego wciąż był lekko zamglony.
- Jest w porządku, byłem naprawdę blisko, ale nie chciałem cię po prostu pieprzyć, gdy już doszedłeś. Poradzę sob-
Tancerz nie zdążył dokończyć, bo zachłysnął się powietrzem, czując jak starszy bez skrupułów mocno zacisnął dłoń na jego męskości. Spojrzał w szoku na Yoongiego, który popchnął go do tyłu, tak aby usiadł w rozkroku, po czym umościł się wygodnie między jego nogami.
Zszokowany brunet posłusznie rozłożył się na łóżku, uważnie obserwując zdeterminowanego Mina. Nie spodziewał się, że jego chłopak wykaże się taką inicjatywą, szczególnie, że wciąż oddychał dość nierównomiernie. Patrzył szeroko otwartymi oczami na kładącego się wygodnie starszego, by zaraz westchnąć cicho. Yoongi zaczął od powolnego poruszania dłonią i całowania główki penisa, żeby chwilę podrażnić się z Hoseokiem i dać sobie jeszcze kilka sekund na unormowanie oddechu.
- Mój ostatni były zawsze narzekał, że nie umiem robić loda - mruknął cicho, a gdy Jung już miał odpowiedzieć, Yoongi wziął do buzi ponad połowę jego długości, od razu szybko poruszając głową.
Tancerz niekontrolowanie jęknął i położył rękę na głowie Mina, delikatnie nadając ruchom blondyna swoje ulubione tempo. Yoongi zwinnie pracował językiem, do tego pieszcząc dłońmi trzon i jądra, dlatego Hoseok wcale się nie zdziwił, gdy już chwilę później poczuł nadchodzący orgazm. Niekontrolowanie wypchnął biodra do góry, uderzając w ściankę gardła kochanka.
- Yoongi, ja... - gdy tylko Hobi otworzył usta, blondyn już wiedział co chciał mu przekazać, dlatego wziął go jak najgłębiej potrafił, przyspieszając swoje ruchy. Nie miał za złe brunetowi tego, że również zaczął wykonywać niewielkie pchnięcia. Domyślał się, że Hobi już nie panował nad sobą, co potwierdziło się kilka sekund później, gdy poczuł pierwsze krople spermy ukochanego głęboko w gardle. Niemal się przez to zakrztusił, a kilka łez pojawiło się w kącikach jego oczu, więc zaczął szybko mrugać, by się ich pozbyć.
Dał Hobiemu chwilę na dojście do siebie i dopiero wtedy wyciągnął powoli jego penisa z ust i przełknął nasienie bruneta, ostatni raz całując czubek opadającej męskości. Później po prostu wszedł na kolana swojego chłopaka, który od razu przyciągnął go do czułego pocałunku.
- Nie musiałeś - mruknął Hobi, uśmiechając się delikatnie. - Ale dziękuję, byłeś boski.
- Ty też - mruknął niewyraźnie straszy. Hoseok widział doskonale, jak zmęczony był, bezsilnie opadając na jego klatkę piersiową. - Kocham cię, Hobi - dodał jeszcze blondyn i wtulił się ufnie w ciało swojego sąsiada. Hoseok ułożył ich w odpowiedniej pozycji, żeby przypadkiem nie spadli w nocy z łóżka i sięgnął po puchatą kołdrę, która dotychczas leżała zmiętolona na podłodze.
- Ja ciebie też kocham, skarbie - cmoknął Mina we włosy, delikatnie głaszcząc jego plecy. - Zanieść cię pod prysznic, czy rano się ogarniemy? - spytał cicho, ale nie usłyszał odpowiedzi. - Yoongi?
Brunet przekrzywił głowę, by móc zobaczyć spokojną, pogrążoną we śnie twarz drobniejszego chłopaka. Uśmiechnął się sam do siebie, mocniej obejmując leżącego na nim Mina i zakrywając ich spocone ciała kołdrą. Wplątał dłoń we włosy starszego, aby móc delikatnie masować jego skórę głowy, po czym sam zamknął oczy.
Miał nadzieję, że właśnie tak będzie zasypiał już do końca swoich dni.
Tak oto kończymy "Can You Feel My Heart?"!
Wiem, że nikt nie czyta podziękowań, ale wciąż czuję się zobowiązania je napisać, żebyście wiedzieli, ile dla mnie znaczycie, jeśli zdecydujecie się jednak w nie zagłębić.
"Can You Feel My Heart?" było swojego rodzaju debiutem dla mnie, szczególnie w sferze fanfików o miłości męsko-męskiej, mimo że osobiście od dawien dawna czytam praktycznie tylko opowiadania boyxboy. Wiedziałam, że mało kto z osób, które wspierały mnie podczas mojej poprzedniej pracy, będzie chciał tutaj zajrzeć, ale postanowiłam jednak wziąć się za moje "Sope" z czystej przyjemności i ciekawości, czy w ogóle podołam.
I nawet nie wiecie, ile szczęścia przyniosła mi każda gwiazdka i komentarz, który tutaj zostawiliście! Nie spodziewałam się, że komukolwiek naprawdę spodoba się moja twórczość na tyle, żeby dodać ją do biblioteki, a co dopiero przeczytać w całości! Dlatego okropnie dziękuję Wam, że tu jesteście. Pojawiły się też tutaj osoby, których kompletnie się nie spodziewałam, a których prace uwielbiam i okropnie szanuję, przez co moja przyjaciółka regularnie dostawała spam o tym, jak niemal płaczę ze szczęścia. Jeszcze raz Wam dziękuję!
Nieraz dodanie rozdziału i interakcje z Wami rozjaśniły mi najgorszy dzień i za każdym razem uśmiech sam ciśnie mi się na usta, gdy zastanawiam się, jak odbierzecie kolejną porcję moich wypocin.
Ciężko mi się rozstawać z CYFMH, pewnie dorzucę tutaj kiedyś jakiś bonusik, ale nie przedłużając już - żegnam się z Wami najcieplej, jak tylko umiem, kolejny raz dziękuję za wsparcie, jakie od Was otrzymałam i mam nadzieję, że moje kolejne opowiadania również Wam się spodobają ^^ Jeśli chcecie wiedzieć, czego się spodziewać, zapraszam na mój profil, gdzie staram się dodawać krótkie opisy moich pomysłów :)
Uwielbiam Was wszystkich! <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top