3 | Spełnione marzenie |

Kilka godzin później rampa opadła, a Peanut Butter nie zauważona wyskoczyła z bukmanki. Nowy właściciel klaczy, który nazywał się Richard Silver, wyprowadził z przyczepy i podał uwiąz jakiejś nastolatce o blond włosach.

- Dziękuję, dziadku!- powiedziała przytulając się do mężczyzny. Ten natomiast oddał uścisk, uśmiechnął się i odpowiedział:

- Nie ma za co. Cieszę się, że jesteś zadowolona. A teraz zaprowadź ją do stajni, ja zaraz przyjdę.- po czym czternastolatka zacmokała, a kasztanka posłusznie ruszyła obok niej. Za klaczą kroczyła, niezauważalna przez nikogo niczym ninja, Peanut.

California rozglądała się zaciekawiona. Widziała duży dom z białej cegły z dużym ogrodem, obok, którego wznosiły się zabudowania- minęły krytą halą oraz "otwartą" ujeżdżalnię i jakąś dużą stajnię. Ścieżki między budynkami wyłożone były szarą kostką brukowej, a co kilka metrów widniał ten sam fantazyjny wzór utworzony z białej kostki. Gdzieniegdzie można było spotkać również idealnie przystrzyżone cisy.

Po kilku minutach dziewczyna wprowadziła klacz do jakiejś niedużej stajni. Mieściła zaledwie sześć boksów oraz myjkę, siodlarnię oraz luksusowy pokój socjalny.

W żadnym boksie nie było konia, ale California zauważyła, że naprzeciw drzwiczek były jeszcze jedne, otwarte drzwi.

Soraya, bo tak miała na imię nastolatka, wprowadziła ją do trzeciego boksu. Był przestronny, wyścielony trocinami oraz posiadał lizawkę solną, żłób, siatkę na siano i automatyczne poidło. Luksus, pomyślała Pride.

Blondynka zablokowała zasuwę boksu, oparła się o drzwiczki i z szerokim uśmiechem na ustach zaczęła głaskać kasztankę po czole.

- Tak się cieszę, że cię mam. Tutaj spotka cię wszystko co najlepsze. Będę o ciebie dbać tak jak o pozostałe, moje konie.- mówiła.

Nagle rozległ się dźwięk czyjś kroków. Kasztanka nadstawiła uszu, a po chwili stał przed nią Richard.

- Jeszcze raz dziękuję, dziadku. Jest piękna i myślę, że będzie świetnym skoczkiem!

Serce Californi bryknęło z radości. Czy to sen? Czy to się dzieje naprawdę? Czy największe marzenie kasztanki właśnie się spełnia?

- Też tak sądzę.

A więc jednak się spełnia!

Kasztanka zarżała cicho z radością.

- Chyba podoba jej się ten pomysł.- zaśmiał się mężczyzna.- Ma niecałe trzy lata, ale jest folblutem, więc miała już jeźdźca na grzbiecie. Jej karierę znasz. Teraz damy jej spokój, jedynie praca z ziemi, a gdy skończy trzy lata, czyli dokładnie w lutym zaczniesz ją dosiadać i stopniowo będziesz wdrażać skoki.- poklepał klacz po szyi, po czym ponownie zwrócił się do wnuczki- A teraz choć. Mama i babcia wołają na kolację.- dziewczyna pogłaskała klacz po czole i odeszli.

Jakby znikąd pojawiła się obok niej Butter.

- I co?- zapytała.

- Będę skoczkiem! Moje marzenie nareszcie się spełniło! A ty, Peanut co sądzisz?- szczebiotała rozradowana dwulatka.

- Przyznam, że jest lepiej niż bardzo dobrze. Poznałam fajnego kocura, ma na imię Savage. A teraz wybacz kochana, ale muszę iść udawać kulawiznę, aby rodzina Silver mnie przyjęła. Powodzenia!- powiedziała i poszła w swoją stronę.

California natomiast wyszła drugim wyjściem. Okazało się, że kiedy tylko chce może wychodzić na padok! Przez jakieś dwadzieścia metrów ciągnęło się metalowe ogrodzenie, odgradzające wszystkie boksy, a później łączyło się w jeden.

Córka My Pride ruszyła stępem przed siebie, a pod kopytami czuła wilgotną trawę. Po chwili jednak poderwała się do kłusa i zatrzymała przed piątką nieznanych jej koni.

- Em... cześć? Jestem California Pride, a wy?- zapytała nieśmiało.

- O, cześć!- zawołała entuzjastycznie jakaś gniada klacz- Ty jesteś ta nowa, co nie? Ja jestem Mira, moją właścicielką jest Soraya. Jestem rasy hanowerskiej, mam cztery lata, biorę udział w skokach przez przeszkody, a ty?

- Ja jestem koniem pełnej krwi angielskiej, ścigałam się, ale nie szło mi najlepiej na torze... Mam dwa lata i podobno mam zostać skoczkiem. To moje największe marzenie! Opowiedzcie coś jeszcze o sobie.

Przyjrzała się wszystkim swoim nowym sąsiadom. Bała się, że jej nie przyjmą, nie polubią- a tu proszę! Wszyscy byli pozytywnie do niej nastawieni i zainteresowani kasztanką.

- Jestem Calvador.- przedstawił się kary wałach bez odmian.- Również mam cztery lata i też jestem koniem pełnej krwi angielskiej.

- A ja Red Leader.- wtrącił się kasztanek o niemalże czerwonej sierści, którego jedyną odmianą były dwie skarpetki na przednich nogach.- Holsztyn, trzy lata.

- Miło cię poznać. Ja mam na imię Dolcediva.- powiedziała siwka- Mam cztery lata, jestem koniem małopolskim i również jestem skoczkiem. To moja przyjaciółka- wskazała pyskiem na stojącą obok niej tarantowatą klacz.- Cookie Dream. Ma tyle samo lat co ja, też jest koniem małopolskim. Naszą właścicielką jest najlepsza przyjaciółka Sorai.

I tak upłynął całej szóstce dzień- na wspólnych rozmowach i poznawaniu się. Dołączyła do nich również Peanut Butter.

***

Pięć lat później...

California razem z Sorayą na grzbiecie wjechała kłusem na parkur. Grzecznie zatrzymała się i rozejrzała po trybunach. Kolejne zawody w jej życiu, ale już nie takie zwykłe. W swojej skokowej karierze wzięła udział już w ponad trzydziestu zawodach i ani jednego nie przegrała, a złote puchary piętrzyły się w gablocie.

Dziewczyna pogoniła klacz do galopu. Kasztanka od razu zareagowała. Pierwszą przeszkodą była stacjonata. Nie sprawiła jej najmniejszego problemu. Tuż po niej był doublebarre. Druga świetnie pokonana przeszkoda. Teraz czas na ostatnią i najtrudniejszą. Mur. Kilkanaście metrów przed nim California przyśpieszyła. Po kilku foulee wybiła się i poszybowała nad przeszkodą. Żadna cegiełka nie poruszyła się, żadnej nawet nie dotknęła. Z głośników popłynął głos komentatora:

- California Pride, kasztanowata klacz po Californii Chrome i My Pride wygrywa konkurs Potęgi Skoku!

END.

***

826 słów.

I ostatnia część tego Three Shots'u. Mam nadzieję, że Wam się podobała ta "książka". Chcielibyście jeszcze kiedyś usłyszeć o Californii Pride? A może wolelibyście osobną historię o Peanut Butter? Piszcie co sądzicie!

Do zobaczenia w American Secret!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top