2 | Po drugiej stronie tęczy |
Zainteresowany kupnem Californii Pride znalazł się już kilka dni po wystawieniu ogłoszenia. W stajni wśród koni ogłoszono stan żałobny tak poważny, że nawet pogodziła się ze swoim byłym. Nawet do siebie wrócili- co prawda, California nie wierzyła, że South Heart wytrwała w postanowieniu, a co ważniejsze to to, że zapewne już nigdy więcej się nie spotkają, ale w sumie to co miała do stracenia? Karusek obiecywał jej dozgonną miłość i wierność co lekko wzruszyło kasztankę, ale bardziej rozbawiło.
Jej przyjaciółki natomiast, cały czas nie mogły w to uwierzyć, a każdą wolną chwilę starały się wykorzystać jak najlepiej. Czasami niektóre cicho popłakiwały w nocy w stajni, co sprawiało, że Californi pękało serce.
Mimo iż Peanut nie okazywała tego, widać było, że smutek siedzi w niej jak nieświeży tuńczyk sprzed paru dni. Przy kasztance nie pokazywała smutku, jednak w domu dawała mu ujście- wieczorami smętnie miauczała, spędzającym tym samym właścicielom sen z powiek, frustrację i złość wyżywała na piątej już gumowej piłce, która, tak jak jej poprzedniczki, zginęła śmiercią tragiczną z pazurów kotki. Margaret nawet myślała, że jej ulubienica popadła w pewnego rodzaju depresję. Dlatego na śniadanie Butter dostawała pstrąga, na obiad łososia, na kolację dorsza, a w międzyczasie sardynki. Po tygodniu takiej diety kotka zwymiotowała na dywan... który ostatecznie trzeba było wyrzucić, bo nawet pralnia nie dała sobie rady... A na jego miejsce został kupiony drugi, dokładnie taki sam...
To był Ten dzień. Dzień w, którym California Pride musiała opuścić rodzinną stadninę.
Wykąpana, wyszczotkowana, wypielęgnowana i wygłaskana stała przy ogrodzeniu, po którego drugiej stronie stali jej- jeszcze- właściciele. Na płocie siedziała Peanut Butter, a w oddali przyjaciele kasztanki z opuszczonymi do ziemi głowami.
Nagle rozniósł się dźwięk silnika i opon samochodu jadącego żwirowym podjazdem. Serce kasztanki przyśpieszyło.
Już nie ma odwrotu., pomyślała.
BMW w kolorze złotym z bordowo- srebrną bukmanką zatrzymało się, a zza kierownicy wyskoczył pięćdziesięcioletni mężczyzna.
- Witam. Pan, jak sądzę, to Anthony Salvatore?- powiedział nieznajomy.
- Tak, to ja. Może przejdźmy do rzeczy.- odparł ściskając dłoń mężczyzny.
Obaj pogrążyli się w rozmowie, której ani California, ani Butter się nie przysłuchiwały.
- Będę za tobą tęsknić.- szepnęła Peanut.
- Ja za tobą też.- odparła ze smutnym uśmiechem kasztanka.
- Wyślij mi pocztówkę.
- No dobrze, biorę ją. Dziesięć tysięcy dolarów, tak jak się umawialiśmy?- zapytał nieznajomy.
- Tak.- odpowiedział Salvatore.
O ty, materialisto! Wiedziałam, że sprzedałeś mnie za bezcen!
Właściciel BMW podał Anthony'emu plik banknotów, a ten przeliczył je dokładnie. Wszystko się zgadzało, więc podał mu dokumenty klaczy. Pięćdziesięciolatek schował papiery do samochodu, a za ten czas Salvatore przypiął uwiąz do kantara kasztanki i wyprowadził ją z pastwiska. Podał uwiąz nowemu już właścicielowi Californii.
- Żegnaj, Californio.- Anthony ostatni raz pogłaskał klacz po czole, które zdobiła średniej wielkości gwiazdka. To samo zrobiła bliska łez Margaret.
- Choć, Pride. Soraya już nie może się doczekać aż cię zobaczy.- uśmiechnął się i zwrócił się do państwa Salvatore.- Do widzenia.
- Do widzenia.- odpowiedzieli, a gdy klacz znalazła się już w bukmance, a jej nowy właściciel za kierownicą samochodu odwrócili się kierując ku domowi.
Butter obróciła się.
- Tylko się nie obracaj, tylko się nie obracaj...- szeptała sama do siebie czując, że zaraz się popłacze. BMW już powoli odjeżdżało. To była ostatnia szansa.
Błyskawicznie się obróciła i pognała przed siebie po płocie. Przyczepa coraz bardziej się zbliżała, a ona nie wiedziała czy jej się uda. Trudno, zaryzykuje. Płot się skończył, a kotka w ostatniej chwili odbiła się od desek i pokracznie wskoczyła do wnętrza bukmanki.
- Peanut!- krzyknęła radośnie California, ale po chwili dodała- Co ty wyprawiasz?! Wracaj! Margaret się załamie!
- California!- skarciła ją.- Cieszyłabyś się, że z tobą jadę, a nie narzekała. A Margaret da sobie radę. Do tego mówiła, że chce kupić sobie drugiego kota. Persa. Pff!
Na pysk klaczy wpełzł uśmiech, a Butter ułożyła się wygodnie na słomie.
California Pride, razem z Peanut Butter, rozpoczynała nowy rozdział swojego życia.
***
615 słów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top