Hej, wątpię, że ktoś tu jeszcze jest, ale zapragnęłam podzielić się z wami dosyć tragiczną informacją, która dotarła do mnie dopiero teraz.

Kojarzycie instalację Can't help myself? Była o niej mowa w którymś rozdziale (jeżeli się nie mylę to był to ten mocno powiązany z Lotte World Tower). Nie wiem kiedy dokładnie się to stało, ale wydaje mi się, że już jakiś czas temu. Robotowi zabrakło siły, już nie pracuje. I nie wiem dlaczego aż tak mną to wstrząsnęło, ale popłakałam się, bo jednak miałam nadzieję, że jakoś da radę. A może to metafora śmierci?

Jest to wzruszające na tyle, że pierwszy raz postanowiłam się tutaj wypowiedzieć, chociaż ten wpis zniknie zapewne za parę dni.

Mam nadzieję, że wszystko u was w porządku. Jest zimno, więc zadbajcie o dobrze zawiązane szaliki i zakryte kostki. Standardowo zostawiam przestrzeń do chwalenia się i żalenia, ponieważ lubię słuchać innych ludzi.

Buziaki,
O.