#5

*Perspektywa Medda*

-Koniec nadchodzi jasno daleko, zapomnisz o mnie drogi kolego.

-Torm to nie ma sensu.

-Zabawy, wygłupy czy letnie podróże.
Nie będą takie same w mojej skórze.

-Chłopie co ty gadasz?

-Pożegnaj się ze mną ładnie
Nie będzie już tak fajnie.

-Nie umierasz jeszcze debilu!!!

Po zabawie w detektywów Torm uznał, że ma wywalone na całą obecną sytuację. Zaczął gadać jakieś bezsensowne rymowanki, które wymyślił na poczekaniu.
Najgorsze jest jednak to, że mamy coraz mniej czasu na wykombinowaniu czegoś bo za niedługo wracam do domu.
Mamy parę przydatnych informacji, które mogą być poszlaką, ale... JAK TO MOŻE BYĆ POWIĄZANE Z TAKIM CUDEM JAK TEN FIOLETOWO-BLUZY ANIOŁ............Znaczy z Tormem.
-_-

*A w tym samym czasie w salonie.
Perspektywa Edda*

Siedzimy u Larssonów dosyć długo. Za oknem jest już ciemno a odgłosy z góry coraz bardziej mnie nie pokojom ... Krzyki dwóch nastolatków o bakłażanach i o jakiejś Małgorzacie. 

Czy to możliwe, że mój NIE PEŁNOLETNI SYN zaciekawił się pornografią i jako główny fetysz zabrał sobie fioletowe warzywa i starsze panie?
Za długo przebywa z Tordem,a mówiłem Mattowi by został z nami na wakacje a on nie!!! Będziemy mieli czas dla siebie MÓWIŁ.Odpoczniesz od sprzątania MÓWIŁ. Młody może się czegoś nauczy NO MATT MA RACJĘ NAUCZYŁ SIĘ CZEGOŚ.

A skoro już mowa o moich towarzyszach.Na początku uznaliśmy, że jak za starych dobrych czasów obejrzymy razem jakiś film. Dobrze spoko super plan. Nagle Tom nie wiadomo skąd przyniósł jakiś alkohol. Okej dobra jesteśmy dorośli i możemy się napić alkoholu w końcu jest dla ludzi. Pierwsza butelka poszła szybko ja nawet wypiłem trochę. Kolejna butelka poszła na ich troje, następna już tylko dla Toma i tak oto w ten sposób znajduje się w tej pięknej sytuacji.
Mianowicie seans filmowy został przełożony przez pijanego Pana domu który aktualnie wykłóca się z moim mężem na temat jakim cudem bąki latają skoro są takie grube,a mają takie małe skrzydełka.(To przeczy prawą fizyki !)
Dylematy dorosłych ludzi. Zaraz zaczną mówić, że zbudują Rzym i pojedziemy tam na urlop. Jedź śmiało kochanie, na pewno twój talent do narzekania na zimną herbatę im pomoże w budowie^^
W tym samym czasie Tom jest zafascynowany swoimi stopami.Bo jak sam stwierdził ,,BOŻE MAM JE W JEDNYM KIERUNKU!To jest zajebiste !"Chodzi po całym domu mówiąc pod nosem ,,Jedna nóżka ,druga nóżka do przodu boże jak to się dzieje ?" Po prostu zachwyt do umiejętności poruszania się.

~ To nie ma sensu.Zabiorę dzieci i wyjedziemy z stąd bez nich.
Będą razem szczęśliwi.Założą własną kolonie gości po trzydziestce z brakiem rozumu .Może w tedy w końcu wydorośleją ?(DALEJ W TO WIERZYSZ )

-Matt wracamy już do domu.
-Nie .
-Jak to nie musimy już wracać.Jest już późno.
-Udowodnij.
-Słońce zaszło ,a za oknem widać księżyc.
-Żebyś się kurwa nie zdziwił.

Edd właśnie w tym momencie ma Error i patrzy zszokowany ma Matta nie wierząc ,że jego małżonek tak się do niego odzywa .
-HAHAHA  już się zdziwiłeś xD
Edd podszedł do Matta łapiąc go za ramię.Rudzielec uznał to jako chęć do przytulania.Obejmując swojego partnera ,wyszeptał do niego:
-Wiesz czemu słońce zniknęło ?
-Bo jest już po 23 ?
-Ale ty jesteś głupiiii .To przez to ,że mój blask je zaćmiewa🤩

Zielonek jeszcze przez chwilę analizował zdanie Matta po dłuższym czasie uznał ,że to nie ma sensu więc ogłosił natychmiastową ewakuacje.

-MEDD DO DOMU.JUŻ !!!!!

Po chwilę moje dziecko w końcu znalazło się na przednim siedzeniu w aucie,a z tyłu leżał pijany Matt powtarzający jaki to on jest wspaniały  i jakiego on ma pięknego potomka.Na co muszę się zgodzić =^.^= Nasze dziecko jest zajebiste.
Kiedy byliśmy już w drodze do domu ,Medd w ogóle nic nie mówił.Wydawał się zamyślony i nieobecny.Muszę w domu z nim porozmawiać na temat pszczółek ,ptaszków i tej całej starej baby z kanału ZNN.

*Perspektywa Torma.
Poranek następny dzień*

Po całym tym wczorajszym rozwikłaniu zagadek doszedłem do jednego wniosku.
ZAJEBIŚCIE MI W FIOLETOWYM.😎💜

Jednak też nie mogę zostać w takiej formie na zawsze.Trendy się zmieniają.
Gdybym tylko wiedział co mam w tej sytuacji zrobić.
Podobno ta cała reporterka czy ktoś ta ma coś ze mną wspólnego ,jednak czy mogę na tym polegać?To mogą być jakieś dyrdymały wyssane z palca.
Moje cudowne przemyślenia przerwało pukanie w drzwi .
-Torm chodź na śniadanie !-To był Tom.
-Nie dziękuję!Nie jestem głodny.
-Torm czy coś się dzieje?Wiesz ,że możesz na nas polegać prawda?Zaczynam się martwić i -Tutaj wcina się najlepszy stary w mieście.
-Tom zostaw to mnie załatwię to .
-Jak spierdolisz mi to dziecko jeszcze raz to obiecuję ,że zostawię cię tu.

W myślach Torda ~ ON już jest pojebany ,niczego nawet nie ruszałem 👨‍👨‍👦🙆‍♂️🙃~

-Oczywiście kochanie oczywiście .
Tom oburzony idzie do kuchni.Ostatnim momencie morduje Torda wzrokiem przez co rogacz traci pewność siebie .Z 100% spada na 70%
-Jedziesz młody dajesz z tematem -Opiera się o drzwi czekając na słowa syna.
-Eee ,ale naprawdę nic mi nie jest.
-Pfuu jeszcze czego.Patrz : Matki mają instynkt macierzyński i przez to wiedzą .np o tym ,że ich dziecko się popsuło itp. Natomiast ojcowie. .....go nie mają ,więc musimy się komunikować.Czemu się nie chcesz komunikować Torm ?
-Jakim prawem dostałeś prawa rodzicielskie !!!
-A bardzo łatwo po prostu kiedy ten koleś w urzędzie i Tom nie patrzyli podmieniłem papiery na jakieś inne od jakiejś starszej Pani ,dlatego na twoich usprawiedliwieniach i kartach ze szkoły podpisuje się jako Pani Jadzia Miłowska ,ale NIE ZMIENIAJ TEMATU !!!!
-Jak nic nie mówię.
-Miej szacunek do starszych.
-A ty dla moich biednych uszu w nocy.
-Trudno.życie.LOL.WTF i inne młodzieżowe teksty IDŹ JEŚĆ ŚNIADANIE. 
-Nie 
-Dobra jak chcesz jak widać po prostu nie potrafisz stawić czoła problemom.
-Masz rację nie umiem ! Nie wychodzę .
-SZLAK w telewizji taki obrót spraw zawsze działa na korzyść rodzica.
Po krótkiej ciszy :
-Tato ?
-Tak wypierdku mojego życia ?-Powiedział przesłodzonym głosem.
-Nie umiałeś kiedyś dokonać jakiegoś ważnego wyboru ?
-Ja ? Pogięło cię ja w życiu nawet nie myślałem o wyborach.Po prostu HEJ PRZYGODO LECĘ! 
Jeżeli jest problem to go rozwiązujesz ,a nie czekasz i się mażesz bo boisz się konsekwencji.
Jedyna blokada jest w twojej głowię i tyle !!!
-Czyli powinienem stawić czoło lękom ?
-O świetnie powiedziane.Tak idź i walcz droga wolna.Pamiętaj by walczyć honorowo i uczciwie i ,że tatuś ma pistolety w garażu za skrzynią bekonu.
-Dzięki tato.
-Nie ma za co polecam się na przyszłość.Idę na dół bo Tom zaraz zacznie próbować zrobić podsłuch w twoim pokoju.

Słychać ostatnie zdanie ojca i jego kroki.W końcu  odszedł od tych drzwi,a to oznacza jedno!
Zabrałem telefon do ręki.Napisałem SMS do kuzyna:

Tormi<3 : Dziś w nocy uciekamy.Musimy jechać uratować mój zacny zad od bycia żywą maskotką milki !!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top