IX
( ten rozdział z perpekstywy Kyu )
- AAA~! - Wrzasnęła Aria i walnęła mnie z pięści w kinol i się otrząsnąłem z szoku i poparzyłem na nią z gniewem w oczach i wrzasnął : KURWA CO CI ODBIŁO ! .
- TO BYŁ MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK ! . - Wrzeszczy jeszcze " poszkodowana " i jeszcze raz chce mi dać w nos ale łapię jej rękę w locie i ściskam z całej siły aż słychać trzask kości w tedy zaczynają Arii leć łzy z oczu .
- I CO ? TO NIE KONIEC ŚWIATA . - Wycedziłem przez zaciśnięte zęby z gniewem ale jednocześnie chłodem nie wiedziałem że tak się da a także z mordem w oczach a Aria stała jak sopel lodu ze strachem w oczach a także ta staruszka nie wiem po co mnie przyniosła tutaj ale mam to w dupie wychodzę jakby na " wejście smoka " i podskakuje jakaś laska która stała na straży i zobaczyłem że ma fioletowe oczy a także że jej włosy opadają na jej lewe opada grzywka .
- Co się tam stało ? a jestem Touka - Pyta się patrząc na mnie z troską a także się przestawia .
- Nic ale ta dziwka mnie walnęła z całej siły przez to że kiedy się ocknąłem to wstałem i przez przypadek ją pocałowałem a ona mi złamała kichawę a kiedy chciała jeszcze raz to zrobić to chwyciłem jej rękę w locie i ją złamałem. - Mówię jakby nic się nie stało a Touka stoi w szoku ale przechodzi jej szybko i kręci głową w chyba w z dziwieniu ? sam nie wiem .
- Cholera sorry za nią a wiem że nie powinnam pytać ale może spotkałeś Ghula ? Białe włosy ma jedno szare oko a drugie czarnego koloru przeszczepił sobie jedno z jego ofiar które było Ghulem może go spotkałeś ? - Spytała mnie a ja się spinam i chyba wiem o kogo jej chodzi .
- Kaneki czy ją znasz ? - Pytam się w głowie spanikowany .
- Co o kogo ci ... - Przerywa w połowie zdania Kaneki .
- TOUKA !? - Wrzeszczy Kaneki a ja się łapię za głowę .
- KURWA WEŹ NIE WRZESZCZ TO MOJA GŁOWA I NIE WRZESZCZ BO PRZESTANĘ BYĆ MIŁY ! KANEKI ! . - Wrzeszczę na mojego współlokatora a Touka aż podskakuje na samym początku ze strachu i po chwili się patrzy na mnie z taką zrządzą mordu że przełykam ślinę w strachu .
- Coś ty powiedział .- Pyta się niby spokojnie .
- CO ONA O MOIM GATUNKU WIE? - Pytam sam siebie nie oczekując odpowiedzi ale jednak ją uzyskuję a dokładniej od Kanekiego a potem się śmieje : Bo twoja znajoma też jest a dokładniej ta którą pocałowałeś .
- Poczekaj-j ja-a wsz-zystko wyja-śnię .- Mówię jąkając się ze strachu .
- NO TO WYJAŚNIAJ CO ZROBIŁEŚ Z MOIM KUMPLEM BO CIĘ UKATRUPIĘ ! .- Wrzeszczy Touka a ja prawie się zlałem w gacie .
- TO WINA MOJEGO STAREGO! . - Wrzeszczę na całe gardło a parę osób popatrzy na mnie i na Toukę zaciekawionych nawet Touka .
- Jak to wina twojego starego ? . - Pyta się zaciekawiona i zdziwiona a ja wzdycham głośno i pokazuje jej trójząb który dostałem od Posejdona i wytrzeszczyła oczy w szoku .
- Tak jestem księciem Atlantydy mam zamiar przeżyć co tyle że jestem na celowniku wszystkich Bogów zapewne teraz tego chuja też . - Parska śmiechem Touka i chyba już nie jest wściekła no z tego co widzę .
- Dobra nie jestem wściekła ale co twój stary ma do kanekiego ? - Pyta się zaciekawiona ? .
- W skrócie ? - Pytam z nadzieją że powie tak .
- Tak . - Odpowiada zaciekawiona .
- Dobra pojechałem do amazoni z mamą poszedłem do dżungli w padłem do źródła boskiej mocy a kiedy się go nałykałem to zzatakował mnie Jaguar musiałem uciekać do domku w którym mieszkałem na okres wakacji ale zacząłem rzygać źródłem jak to nazywają bogowie z własną krwią później kiedy skończyłem rzygać to chciałem jak najszybciej tam pójść i zobaczyć co to dokładnie jest żeby wiedzieć jak to powstrzymać ale w tedy zeus rzucił błyskawicę i wpadłem do wody później poznałem Posejdona w tedy zostaję jego uczniem później mnie adoptuje bo sam tego chciałem , później trening nauka o historii i innych gatunkach między innymi Ghulami wiem całkiem sporo o was ale czasem mieszają mi się rzeczy , ale odbiegam od głównego wątku , wracając trening walki i przetrwania mimo że mam osiem lat miesiącu poznałem Kanekiego . - Robię przerwę żeby zobaczyć minę Touki patrzy na mnie z wyczekaniem na ciąg dalszy więc kontynuje - miałem z nim walczyć mój ociec go porwał i miałem z nim walczyć lecz to była walka na śmierć i życie a jak widać mi się udało cudem przebił mi wątrobę przyciągnął i to był jego błąd wbiłem jemu paznokcie w oczy . - Mówię i Touce zaczynają się zbierać łzy w oczach a także słyszę w swojej głowie : Kończ to szybciej nie mogę patrzeć na nią w tym stanie .
- Wracając rozpadło się jego rinakaku i walnąłem go brzuch później go zacząłem wchłaniać ale też w między czasie się kiedy to robiłem dowiedział kim jestem zaprzyjaźniliśmy się i mi zaczął pomagać hee ale kiedy zacząłem modyfikować swoje ciało a dokładniej geny to zemdlałem ale usłyszałem : "Idzie według mojego planu kiedy go skończę to będę mógł go zabić ... " nie wiem co dalej mówił ale zanim całkowicie odpłynąłem przysiągłem zemstę zabiję wszystkich Bogów i dalej to sam nie wiem , ale wracając to nie koniec historii , załamuję się Kaneki mnie pociesza uciekam i przenoszę się do tartaru czyli do podziemi Hadesu uwalniam swojego dziadka Kronosa i uciekamy stamtąd w tedy zostajemy zatakowani mój dziadek kronos skacze sam nawet nie wiem gdzie doskakuje ale chyba w kosmos skoro uciekł za hadesu a dokładniej tartaru w jednym skoku w tedy zostajemy atakowani przez Arię a ja walczę później wyjaśnia się że nie jestem wrogiem później tracę przytomność i dowiaduję się że jest także pożeraczem ale kiedy się ocknąłem całkowicie to przez przypadek ją całuję i rozwala mi kinola i chyba słyszał każdy co wrzeszczała prawda ? - Pytam ją i się rozglądam każdy przytakuje a ja wracam do historii. - W tedy wrzeszczy że to jej pierwszy pocałunek i chce mnie jeszcze raz strzelić w kichawę to łapię jej rękę w locie i z całej siły a wtedy słyszę trzask kości w jej ręce a wtedy wychodzę to cała historia ... Póki co . - Dokańczam swój monolog a ona przytakuje z gniewem i chęcią mordu w oczach ale nie wiem skąd ale wiem że nie do mnie tak podpowiada intuicja a ona mnie nigdy nie zawiodła .
- Czyli to Posejdon i Zeus zabili mi kumpla tak ? - Stwierdza bardziej niż pyta się Touka .
- Tak . - Mówię jej twarz i zobaczam że jej oczy się zmieniają w takie jak moje czyli w Ghulie .
- Pomogę ci ich zajebać masz moje słowo aż nie wybijemy ich wszystkich . - Mówi Touka a ja się uśmiecham w tedy wychodzi Aria wraz z tą staruszką a Aria patrzy ze smutkiem w oczach i jakby chciała powiedzieć przepraszam ? .
- Przepraszam Aria za to co zrobiłem . - Mówię ze skruchą w głosie .
- Nie to moja winna w końcu to ja się pochyliłam nad twoją twarzą i sorry za kichawę . - Mówi a ja parsknąłem śmiechem .
- Nic się nie stało i chyba już lepiej co nie ? - Pytam i dotykam się za nos i orientuję się że już jest cały .
- Kurwa jakim cudem ? - Pytam sam siebie jakim cudem już jest cały mój kinol .
- To przez Kagune które zdobyłeś od Kyu miał wzmocnioną regeneriacje przez swoje Kagune a teraz jest twoje . - Mówi to Touka chyba już nie ma mi za złe to że zabiłem jej kumpla .
- Czyli już spoko ? -Pytam się ich z nadzieją w głosie a one przytakują .
- A z tego co słyszałam mamy wspólnych wrogów prawda ? - Pyta się staruszka z ciekawością .
- Jeżeli przez wrogów masz namyśli bogów to tak . - Odpowiadam z uśmiechem na ustach a ona się śmieje sam nie wiem z czego .
- Oznajmiasz że twoimi wrogami są Bogowie i to z uśmiechem trochę dziwny jesteś wiesz ? - Pyta się staruszka a ja się zaśmiałem .
- Wiem ale co poradzić ? Sam nim jestem a poza tym już prawie wybiliśmy Bogów a dokładniej inni pożeracze prawda ? - Pytam się Arii a ona przytakuje a ja wskakuje na dach z którego wyszły dziewczyny żeby każdy mnie widział .
- POSŁUCHAJCIE SIĘ MNIE JESTEM KYU SYN POSEJDONA I JEDEN Z OSTATNICH POŻERACZY ! JESTEM TUTAJ ŻEBY PROSIĆ O POMOC BOGOWIE ZEPSULI JUŻ WAM DOSYĆ KRWI PRAWDA !? - Wrzeszczę na całe gardło a tłum przede mną wrzeszczy wspólnie że " TAK " .
- CHCECIE SIĘ ZEMŚCIĆ ?! - Wrzeszczę znowu pytanie a oni odpowiadają jak przed chwilą .
- ŻE CO NIE SŁYSZĘ WAM ! CHCE SIĘ ZEMŚCIĆ !? - Wrzeszczę jeszcze głośniej niż wcześniej a oni odpowiadają jeszcze głośniej niż przed chwilą .
- ŻE CO GŁOŚNIEJ BO NIE SŁYSZĘ ! - Wrzeszczę na całe gardło i słyszę ich krzyk aż tak mocno wrzasnęli że odleciały ptaki z pobliskiego lasu .
- TO CHCIAŁEM USŁYSZEĆ ! . - Wrzeszczę i zeskakuję z dachu obok Touki i Arii a także staruszki .
- Dobra mowa nie sądziłam że wszystkich uda ci się pobudzić do walki przeciwko Bogom . - Powiedziała staruszka z uśmiechem .
- Dobra ale ważne pytanie . - Mówię z grobową miną i poważnym głosem .
- A jakie to jest pytanie . - Pyta się głównodowadząca wioski .
- Jakie siłą dysponujemy chcę wiedzieć wręcz muszę to wiedzieć żeby poprowadzić ludzi do boju w końcu zabicie bogów to nie łatwe zadanie prawda ? - Pytam się patrząc na Arię a ona przytakuje .
- Dokładniej udało nam się zabić tylko dwadzieścia bogów i to musieliśmy poświęcić z większość pożeraczy a oni się wkurzyli i zrzucili bombę na cały świat zdobyli ciało jedno z nas i stworzyli bombę i w ten sposób prawie wymarliśmy . - Mówi Aria a ja przytakuję ze zrozumieniem .
- Czyli nie będzie można zostawiać ciał ... Ale dlaczego ich nie zbieraliście lub nie niszczyliście ? - Spytałem się Arii a ona popatrzyła jak na nienormalnego .
- JESTEŚ NIE NORMALNY !? - Wrzeszczy piorunując mnie wzrokiem .
- Tylko mówię że to był główny czynnik waszej przegranej ale to nie ważne ja lecę spać . - Mówię i używam swojego kagune w tedy Touka patrzy na mnie ze dziwieniem .
- Kiedy ty się nauczyłeś kontrolować ? - Pyta się z zachwytem po chwili kiedy zobaczyła moje kagune .
- W ogóle nie nauczyłem . Od razu umiałem .- Mówię a ich wprawiam zdziwienie i to wielkie .
- O co wam chodzi . - Pytam się zaciekawiony .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top