IV

Kyu otworzył oczy, był już całkowicie rozbudzony, powoli podniósł się ze swojego wodnego łóżka, chociaż lepszym określeniem byłoby, dosłowinie zrobionego z wody.   Zaczął się rozciągać a kiedy skończył zobaczył swój własny wygląd w lustrze. 

-Dlaczego moje oko się nie zmieniło? Dlaczego mam niebieskie włosy i tylko jedno oko w kolorze morza? W końcu wcześniej miałem piwne ale to chyba także dostałem to jedno po ojcu  – myślał podczas ubierania czarnych spodni i koszulę z elementami w kolorze cyjanu jak guziki, zawiązał pod szyją krwisty krawat.

 Minął już cały miesiąc od kiedy poznał Posejdona i dwa tygodnie od kiedy został jego ojcem.-No i to rozumiem synek! Cześć!- Chłopiec odwrócił się w stronę drzwi gdzie stał jego ojciec.-Cześć ojcze- powiedział Kyu z uśmiechem wielkości banana na twarzy.

-Dobrze –bóstwo weszło do pokoju- Skoro skończyłeś już naukę o stworzeniach i wszystkich Bogach- tutaj ojciec Kyu zrobił krótką przerwę –Pora na trening bojowy.-Zaczniemy od czegoś prostego – kontynuował – Czyli Ghula. A teraz złaź na dół.

Powiedział Posejdon po czym pociągnął za dźwignię przy ścianie a Kyu wskoczył do klatki w tej samej chwili kiedy po drugiej stronie zaczęły się otwierać inne kraty. Gdy tylko wylądował natychmiast wyskoczył Ghoul.

 Mimo tego co mówią ludzie to bardziej im jest bliżej do ludzi niż potworów , jednak tylko z wyglądu.

 Przez ich anatomię, mogą jeść tylko surowe mięso i padlinę a pić wodę, krew i co śmieszne kawę.

Ten ghoul miał wyjątkowe czerwone włosy, oczy z czarnymi białkami i czerwonymi tęczówkami wpatrującymi się w chłopca z nieskrywaną żądzą mordu.-Nie żyjesz już dzieciaku – wysyczał Ghoul niezwykle pewnym siebie głosem a Kyu tylko posłał mu kpiące spojrzenie.

-Jeżeli bym miał powiedzieć do kogo im bliżej to do potworów. Lecz z wyglądu są jak ludzie i mają uczucia tak jak ja czy moja mama. Ale to jest teraz nie ważne. Zabiję go, pochłonę i się wzmocnię- pomyślał Kyu w tym czasie Ghoul zaatakował swoim Kagune które zdążył wyciągnąć z pleców. Kyu wykonał unik, widząc jakie wykonał szkody jednym atakiem, wiedział, że jego siła może się mieścić w klasie 3 a może nawet 2.

-Ojciec mnie przecenia – pomyślał kiedy po raz kolejny ledwo uniknął jego Kagune.-Typ Rinkaku czyli szybka regeneracja ciała dzięki czemu jest ich trudno zadać im poważne obrażenia a co dopiero zabić ale słabe Kagune przez co że przypomina miecz a dzięki czemu jest podatne na złamania. Będzie łatwo cię rozbroić Ghulu . - Powiedział powiedział pewnie Kyu a Ghul zdziwił się, najwyraźniej nie spodziewał się, że jego przeciwnik wie cokolwiek o jego rasie a co dopiero o Kagune i ich rodzajach. -O cholera –przeklął Ghul i szybko zaatakował chłopca trafiając go w wątrobę, przebijając ją, przyciągnął go a kiedy Kyu był już tylko kilka centymetrów od niego a Ghul  powiedział – Już nie jesteś taki chojrak, co?-

Jesteś martwy –szepnął Kyu, wykorzystując moment nieuwagi Ghula, wbił mu swoje palce w oczy, wydłubując je i tym samym pozbawiając przeciwnika wzroku przez co jego Kagune zniknęło a on sam, chwytając się za głowę i krzycząc z bólu, kiedy winowajca uderzył go w brzuch posyłając go na kolana zginając się w pół.

-I co teraz ''chojraku", co? – spytał kpiąco Kyu swojego przeciwnika.-Jesteś dobry dzieciaku – ghul splunął krwią – Jestem Kaneki, Ken Kaneki, a ty? -Kim ja jestem? Nazywam się Kyu, syn Posejdona i Książę Atlantydy a także zapewne ostatni „pożeracz" – odpowiedział z dumą chłopiec a Kaneki się zdziwił.

-Rozumiem jesteś pożeraczem, myślałem, że wymarliście – Ghoul na chwilę zrobił przerwę jakby się nad czymś zastanawiał, lecz po chwili znowu kontynuował – Dam Ci radę Kyu, synu Posejdona, jeżeli spotkasz Ghule to je pochłaniaj zwiększając swoje „Rc" i zjadaj ich Kagune, nawet po pochłonięciu mnie, będę żyć w tobie tak jak moje ofiary we mnie – skończył po czym się zaśmiał a Kyu wtedy go dotknął, błysnęło światło a Kaneki zaczął stopniowo zanikać a chłopiec pochłaniał go a gdy skończył wstał, a wtedy usłyszał w swojej głowie głos Kanekiego : Teraz jestem tobą, a ty mną. Mogę Ci pomóc w każdej chwili. -Dobrze Kaneki, mam nadzieję, że to będzie początek naszej przyjaźni- mruknął cicho pod nosem Kyu a wtedy usłyszał znowu:Na pewno.W tej chwili Kyu zemdlał a gdy otworzył oczy był w jakimś białym pomieszczeniu gdzie były drzwi, a dokładniej jedna para z dwoma tabliczkami. Pierwsza głosiła „Świadomości" natomiast druga „Modyfikacja Genetyczna" -Gdzie ja jestem?- pomyślał Kyu i podszedł do tabliczki z napisem „Świadomości". Pchnął je lekko a za nimi zobaczył ...


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top