2.Drugie spotkanie + uzupełnienie

Uzupełnienie

Kirishima Eijiro

Za miesiąc miałaś dołączyć do klasy wydziału bohaterstwa w liceum U.A., więc postanowiłaś trochę poćwiczyć. Udałaś się w tym celu na siłownię. Po przebraniu się i wykonaniu kilku serii ćwiczeń podeszłaś do drążka i zaczęłaś się na nim podciągać. Jako, że od dziecka trenowałaś z kuzynem, nie sprawiało ci to żadnych trudności. Chwilę później do twoich uszu dotarło zdanie:
-Łoo... Ale jesteś męska.
Z wrażenia aż spadłaś na podłogę. Spojrzałaś w górę i ujrzałaś młodego chłopaka z czerwonymi, nastroszonymi włosami. Wstałaś i powiedziałaś z wyrzutem:
-Czy ja Ci wyglądam na faceta, pajacu?! Rozumiem, że może u Ciebie to normalne, ale ja jeszcze gościa z cyckami nie widziałam!
-A-ale nie o to cho...- Nie zdążył dokończyć, bo dostał z liścia w twarz.
Obróciłaś się na pięcie i wyszłaś z sali z typowym wkurwem wypisanym na twarzy.
-Hej Bakugo -Zawołał do kolegi.- Powiedziałem coś nie tak?
W odpowiedzi usłyszał:
-Zabiłbym cię, ale ona lepiej to zrobi.

Monoma Neito (sis Katsusia)

Biegłaś po korytarzach U.A., aby znaleźć swojego brata. Musiałaś mu przynieść wypracowanie na lekcje japońskiego, którego ten geniusz zapomniał wziąć rano z biurka. Nie dosyć, że ten gnojek zmusił cię do przyniesienia mu zadania domowego, to jeszcze nie chcieli cię wpuścić na teren szkoły. Weszłaś tylko dzięki Izuku, który przechodził obok. Niespodziewanie z zza rogu wyszedł blondwłosy chłopak. Nie mogąc się zatrzymać wpadłaś na niego i oboje się wywróciliście na podłogę. Od razu wstałaś i go przeprosiłaś. Już chciałaś odejść, ale usłyszałaś coś, co wprowadziło cię z równowagi.
-Chyba pomyliłaś szkoły maluchu.
Nikt, ale to absolutnie nikt nie ma prawa ci wypominać twojego wzrostu. Obróciłaś się do niego i z uśmiechem na twarzy kopnęłaś go między nogi. Chłopak aż klęknął z bólu na podłodze.
-I co powiesz teraz MALUCHU?
Nie czekając na odpowiedź pobiegłaś dalej na poszukiwania klasy 1-A.

Shinso Hitoshi (sis Mic'a)

Szłaś w stronę fioletowowłosego chłopaka odwróconego tyłem do Ciebie i wyklinałaś cicho pod nosem swoją przyjaciółkę. Chwilę wcześniej rozmawiałaś z nią o swoich podbojach miłosnych. Ty jak to ty mówisz szybciej niż myślisz i lekko nagięłaś prawdę. Taaak, lekko... Ona jednak w to wątpiła i chciała abyś na jej oczach poderwała jakiegoś przystojniaka. Prawdą było jednak to, że twoje obcowanie z płcią przeciwną ograniczało się do siedzenia na barana u starszego brata. Jednak nie chcąc dać za wygraną postanowiłaś jakimś cudem zdobyć numer tego chłopaka. Podeszłaś do niego i szturchnęłaś go lekko w ramię. Kiedy się odwrócił, nie mogłaś powstrzymać uśmiechu.
-Cześć Hitoshi! -Wykrzyknęłaś radośnie.
Okazało się, że ten tajemniczy osobnik, którego miałaś uwieść to Hitoshi Shinso, twój dobry kolego ze szkoły.
-Ohayo (imię)-san. Coś się stało?
-Nie, tylko... Zapiszesz mi swój numer na tej karteczce? -Spytałaś z zażenowaniem.
-Przecież masz mój numer, prawda?
-Błagam, to sprawa honoru. -Twoje policzki z sekundy na sekundę przybierały coraz mocniejszy odcień różu.
-Rozumiem -Chwycił kartkę i zapisał na niej ciąg liczb. (Kit z tym, że w Japonii podaje się chyba e-mail.)
-Dziękuję, ratujesz mi życie.
Pożegnałaś się z przyjacielem i z szerokim uśmiechem zwycięztwa wymalowanym na twarz ruszyłaś w stronę koleżanki.

Rozdział

Midoriya Izuku

Zdałaś egzamin! Podczas niego zauwarzyłaś jak chłopak, którego wcześniej spotkałaś uratował brązowowłosą dziewczynę przed zrobieniem z niej placka przez gigantycznego robota. Uh, tak bardzo byś chciała oddać mu część punktów za to co zrobił. Po sprawdzianie od razu poszłaś do kierującego tym wszystkim, najwidoczniej dziewczyna która miała na imię Ochaco też na to wpadła. Szczęśliwym trafem, Midoriya zdał bez punktów, przez to, że uratował twoją nową znajomą.
Szłaś teraz przez korytarz szukając klasy 1a. Stanęłaś przedrzwiami... były ogromne!
Pewnie weszłaś do pomieszczenia i od razu w oczy zucila ci się zielona czupryna.
-Midoriya-kun! Świetnie ci poszło!-zawołałaś do chłopaka i zamachałaś ręką nad głową idąc do jego ławki.
-Tobie także [imie]-san.-Izuku speszył się trochę i lekko uśmiechnął.

Katsuki Bakugou

Siedziałaś w klasie żując gumę i co jakiś czas robiąc z niej balony.
Jakie było twoje zaskoczenie, gdy zobaczyłaś w drzwiach chłopaka, z którym zniszczyliscie prawie cały las!
Spadłaś z krzesła, ale od razu podniosłaś się na nogi.
-Oh, to ty chudzielcu.-powiedział z uśmieszkiem.
- Pff, myślałam, ze jestem grubaską, zdecyduj się w końcu.-odparłaś i podniosłaś swoje krzesło z ziemi, po czym na nim usiadłaś, ze znudzoną
miną. Przez niego nabawisz sie kompleksów! Chociaż... Ty i jak byś się tym nie przejmowała, ha!
-Ty... nie ignoruj mnie!-podszedł i uderzył dłonią w ławkę.
Spojrzałaś w okno, jakbyś nie usłyszała co powiedział. Podniósł rękę na której były już małe wybuchy. Nadal się nie nauczył, że potrafisz za jednym dotknięciem wymazać jego dar? Przyłożył się do uderzenia cię, a gdy jego ręka była przy twojej twarzy
złapałaś go za nią, prawą dłonią, tym samym zatrzymując wybuchy.
-Boże, dałeś mu naprawdę silny dar.-uśmiechnęłaś się, a gdy do sali wszedł nauczyciel odesłałaś czerwonookiego do jego ławki. Nawet go polubiłaś.

Todoroki Shouto

Od lat marzyłaś aby iść do Yuuei. Teraz twoje marzenie się spełniło! Szłaś korytarzem, a gdy zobaczyłaś drzwi od swojej klasy weszłaś przez nie. W oczy rzuciła ci się dwukolorowa czupryna chłopaka, który pomógł ci miesiąc temu.
Podeszłaś do pustej ławki stojącej obok niego i przywitałaś się.
Po lekcjach zaproponowałaś mu abyście wracali razem do domu na co się zgodził, ponieważ mieszkał niedaleko twojego domu.
-Nie wiedziałem, że masz plany w związku z bohaterstwem.-powiedział zmieniając buty i zamykając szafkę.
-Od dziecka o tym marzyłam, a gdy zdarzyła się okazja na to, od razu z niej skorzystałam.-uśmiechnęłaś się lekko, robiąc to samo co twój kolega. Polubiłaś go, mogłabyś rzec, że znacie się całe życie.
Całą drogę do domu poświeciliscie dyskusji na temat bochaterow i ich sposobach walki, bardzo miło się wam rozmawiało, więc umówiliscie sie na następny dzień, do domu Todorokiego, abyście razem zrobili lekcję.

Kaminari Denki

Nie sądziłaś, że chłopak którego obserwowałaś z górki zauwarzył cię, a nawet jeśli to nie zabardzo cię to obchodziło.
Następnego dnia na testach do U.A. przed egzaminem praktycznym zawołał cię jakiś blondwłosy chłopak. Nie było w tym nic złego, oprócz tego, że nazwał cię podglądaczką, a kilkoro ludzi zaśmiało się na ten zwrot i dziwnie się na ciebie spojrzało. Blondyn podbiegł do ciebie, ale nie zdarzył nic powiedzieć, ponieważ brama się otworzyła i usłyszeliście głośne "start". Pobiegłaś a chłopak za tobą. Cały czas, jak nie ty, to on "zabijaliście" roboty na swojej drodze, a on co chwilę wołał na ciebie "podglądaczko"
-Ehh, nazywam się [imie i nazwisko], mógłbyś mnie już tak nie nazywać?-zapytałaś w czasie rozwalania jednego z robotów.
-Chyba się do tego przyzwyczaje [imie]-chan?-powiedział z nutką zapytania w głosie, na co pokiwałaś twierdząco głową z szerokim uśmiechem.

Yamada Hizashi

Pierwsza lekcja i angielski, co? Lubiłaś ten język, można było się nim wszędzie porozumieć, nadodatek gdy ktoś mówił po angiesku, brzmiało to tak płynnie... po prostu muzyka dla twoich uszu. Weszłaś do klasy i zaraz po tym w szkole rozbrzmał dzwonek.

-Hello everybody!-do klasy wszedł Present Mic z szerokim uśmiechem i emanujacą od niego pozytywną energią.
-Good morning sir!-odparłaś... jako jedyna, ponieważ inni siedzieli cicho jak myszy kościelne.
W sumie... ten gościu kogoś ci przypominał. Zastanowiłaś się i już po chwili zapaliła ci się lampka nad głową. To był ten mężczyzna, który na koncercie [ulubiony zespół/wokalista], stał koło ciebie i darł ci się do ucha! Opadłaś na ławkę, a w myślach modliłaś się, aby nie krzyczał tak na lekcji.

Aizawa Shouta

Spałaś sobie smacznie na ławce w klasie, gdy niespodziewanie trzasnęły drzwi, a ty nie rozumiejąc co się dzieje podniosłaś głowę i zaspanym wzrokiem przeszukałaś klase w celu znalezienia "złoczyńcy" który Cię obudził. Tak, to jest dopiero zbrodnia.
Gdy zobaczyłaś, że to nauczyciel cię obudził, a na dodatek człowiek, którego od jakiegoś czasu spotykasz w schronisku, rozbudziłaś się trochę.
W klasie zapanował lekki chałas, a Bakugou i jego eksplozje zaczęły cię denerwować, więc mozolnie się podniosłaś i podeszłaś do blondyna dotykając go lekko w ramie, tym samym blokując jego dar na kilka dobrych minut. Podeszłaś znowu do swojej ławki i usiadłaś na krześle pod czujnym okiem nauczyciela, podczas gdy Bakugou ze zdziwieniem wpatrywał się w swoją dłoń, na której nie tworzyły się eksplozje.
-Ej, co Ty mi zrobiłaś!?-warknął i podszedł do ciebie.
-Przez kilka minut nie będziesz mnie budzić tymi swoimi wybuchami.-powiedziałaś i już chciałaś iść spać, ale przeszkodził ci głos nauczyciela.
-Widzę, że mamy podobne Quirk [nazwisko]-powiedział, a ty wymruczałaś coś pod nosem i poszłaś spać.

Toshinori Yagi

Przemierzałaś korytarze Yuuei, w celu znalezienia odpowiedniej sali, do zajęć poza lekcyjnych. W pewnej chwili zobaczyłaś jak All Might skręca do bocznego korytarza i nie mogłaś się oprzeć, aby nie iść za nim. Musiałaś potwierdzić to co zobaczyłaś w parku. Stanęłaś za rogiem i obserwowałaś, przez jakiś czas bohater rozglądał się nerwowo na boki, a gdy uznał, że nikt go nie widzi, zmienił się w swoją normalną formę.
Jednak czegoś, a raczej kogoś nie zauwarzył. Podeszłaś do niego po cichu i popukałaś w ramie na co się spiął.
-Możesz być spokojny! Nikomu nie powiem, obiecuję.-uśmiechnęłaś się szeroko a symbol sprawiedliwości odetchnął ulgą.

Dabi

Jak każdy "złoczyńca", któremu znudziło się działanie w pojedynkę, zdecydowałaś dołączyć do ligi złoczyńców. Ostatnio było o nich głośno w mediach, ale się tym nie przejmowałaś. Zaszłaś po schodach w ciemnej uliczce, gdzie weszłaś do jakiegoś baru. Zdziwiłaś się, że mają taką słabą kryjówkę. Kiedyś coś z tym zrobię, pomyślałaś.
-Ty jesteś Tomura Shigaraki, nie?-zapytałaś, i usiadłaś na wolnym krześle.
-Hę? A kim ty jesteś, żeby tak do mnie mówić?-powiedział zachrypniętym głosem.
-Uspokój się Tomuro Shigaraki.-powiedział gościu z dziwną indywidualnością.-Po co tu przybyłaś i jak nas znalazłaś?-zapytał.
-Phi, jak na ligę złoczyńców bardzo łatwo było was namierzyć, jeżeli będę mogła się do was przyłączyć, to będę mogła to zmienić.-uśmiechnęłaś się przebiegle, a przez drzwi ktoś wszedł. Spojrzałaś w tamtą stronę i na chwilę zaniemowiłaś. Stał tam chłopak, który wcześniej cię uratował. Zaraz jednak się ogarnęłaś i dodałaś:
-Jego tez możecie przyjąć. Uratował mnie przed All Mightem.-wzruszyłaś ramionami.

Kirishima Eijiro

To dziś jest twój pierwszy dzień w U.A. Chcesz zrobić na wszystkich wrażenie i pokazać się z jak najlepszej strony. Specjalnie wstałaś wcześniej niż zwykle, aby się nie spóźnić i ruszyłaś powoli w stronę szkoły. Gdy byłaś na miejscu zmieniłaś buty i poszłaś do pokoju nauczycielskiego, aby poczekać na swojego wychowawcę, który miał cię przedstawić nowej klasie. Po dzwonku weszliście do klasy, a Aizawa-sensei kazał Ci się przedstawić.
-Cześć! Nazywam się [Nazwisko] [Imię]. Moim marzeniem od zawsze było zostać bohaterem tak dobrym jak moi rodzice. Mam nadzieję, że się polubimy - Rzekłaś z uśmiechem na ustach. Nie ważne, że w tamtym momencie miałaś ochotę zamordować pewnego czerwonowłosego osobnika siedzącego kilka ławek przed tobą. On z resztą wiedział, że czeka go marny los, bo całą lekcję siedział jak na szpilkach.

Monoma Neito

Siedziałaś na widowni obserwując jak uczniowie klas pierwszych radzą sobie z drugim etapem zawodów. Kilka osób miało naprawdę interesujące quirk. Oczywiście najbardziej rzucał się w oczy twój brat, który jak zwykle miał na twarzy minę mordercy. Ciebie jednak zainteresowała osoba przebywająca obok niego. Blondas, którego ostatnio skopałaś nie sprawiał wrażenia jakiegoś szczególnie silnego, jednak musiałaś przyznać, że zaimponował ci swoją umiejętnością. Po zakończeniu drugiego etapu chciałaś podejść do twojego brata i jakimś cudem go ogarnąć, aby nie zabił irytującego go blondyna z 1-B. Widząc, że zaraz zacznie się bójka, chwyciłaś zdenerwowanego chłopaka za tył stroju i trzymałaś na tyle mocno, żeby się nie wyrwał.
-Znowu się widzimy, Barbie -Zwróciłaś się do stojącego naprzeciw ciebie ucznia, uśmiechając się złośliwie. Ten, gdy tylko cię zobaczył, przeraził się. Pamiętał co się stało ostatnim razem na korytarzu i pod żadnym pozorem nie chciał mieć powtórki z rozrywki, dlatego odszedł obrażony momrocząc pod nosem coś o niebezpiecznych babach.

Shinso Hitoshi

Znacie się od dawna, co pokazuje wcześniejszy scenariusz.
(Tak, jestem bardzo leniwa.)

~~~^^~~~

Wczoraj były urodzinki Kacchanka!
Wiec wszystkiego najlepszego dla niego!^^
(Kit z tym, że spóźnione XD)

Do zoba!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top