1.
Po powrocie do domu, poszłam do swojego pokoju i tam spędziłam kolejną godzinę. Nie mam totalnie ochoty, żeby gdzieś wyjść. Na szczęście nie musiałabym, gdyby nie Mj. Kocham ją całym sercem, ale żeby nazywać mnie ekstrawertyczką, zapraszać na imprezę i porównywać do Parkera, to było za wiele. Miałam na nią lekkiego focha, a niestety widziałam, że na imprezę będę musiała pójść.
– Zara! Max! Obiad! – Krzyknęła mama, co wybudziło mnie z zamyślenia
– Idziemy! – Odpowiedzieliśmy w tym samym momencie.
Max, jest młodszy ode mnie o osiem lat. Chwilę, zanim przyszedł na świat, przeprowadziłam się tu z rodzicami. Na początku mieszkaliśmy w rodzinnym domu taty, w Wenecji. Tak, naprawdę to nie wiem, dlaczego przyjechaliśmy tutaj. Moja mama jest meksykanką, więc nie mam żadnych tutejszych korzeni. Jednak cieszę się, że wybrali akurat Queens, bo dzięki temu poznałam swoją najlepszą przyjaciółkę.
– Zaro, dostaliśmy zaproszenie od Thompsonów na kolację, ponieważ Flash urządza urodziny. Podobno zostałaś zaproszona, ale odmówiłaś – powiedziała mama z pełną powagą
– Tak, to prawda.
Oczywisty był fakt, że tam pójdę. Dlaczego? Moi rodzice i Thomsonowie przyjaźnili się, od kiedy poszłam do szkoły. Niestety relacji między mną a Flashem nie mogłam nazwać przyjaźnią. Dla mnie był po prostu dobrym kolegą, nic nadzwyczajnego. Jakby, potrafi być super człowiekiem, ale w ogóle mu nie ufam, a to podstawa prawdziwej przyjaźni.
Po posiłku, udałam się do swojego pokoju, gdzie dokończyłam zadanie z angielskiego i poszłam pod prysznic. Nie zmieniłam zdania i dalej nie miałam najmniejszej ochoty, żeby spędzić wieczór w gronie upitych nastolatków, tańczących do chłamu.
Założyłam białe body z koronką na plecach i czerwone luźne spodnie, które były trochę za długie, więc musiałam ubrać sandały na słupku.
– Zara! Wychodzimy! – Krzyknął ze swojej sypialni ojciec – Jeszcze 5 minut i się spóźnisz – dodał, podchodząc do otwartych drzwi mojego pokoju
– Już jestem gotowa – mruknęłam.
Wyjechaliśmy z domu koło 18:40, dzięki czemu byliśmy na miejscu, chwilę, przed ustaloną godziną, rozpoczęcia. Miałam nadzieję, że uda mi się jakoś z tego wymigać, ale raczej było to „a" wykonalne.
Przeszłam krótką ścieżkę prowadzącą do głównych drzwi i nie pukając, wprosiłam się do środka – jeśli można to tak nazwać.
– Normalnie świat się wali! Zara Hoselle, przyszła na imprezę. Szybciej, spodziewałem się tu Avengers'ów niż, ciebie. – wykrzyczał Flash, wchodząc, do domu ze strony ogrodu.
Nienawidzę takich akcji. Po prostu nienawidzę! Jak ja mam niby na to zareagować? Przecież, to jest stwierdzenie na poziomie: „No wiesz, liczyłem, że nie przyjdziesz" albo „Kurde i po co żeś przychodziła?".
– No trudno! Zamiast Avengers'ów masz mnie – zaśmiałam się nerwowo i przywitałam chłopaka lekkim uściskiem
– Ależ ja nie narzekam, droga przyjaciółko. – Odpowiedział – Wręcz, jestem zaszczycony twoją obecnością
– Cieszę się bardzo, Thompson.
– A ja zapraszam do ogrodu, Hoselle.
Złapałam chłopaka pod ramię i wyszłam z nim na tyły domu. Ogromny basen, taras i altanka w ogóle nie były dla mnie zaskoczeniem. Nie pierwszy i nie ostatni raz spaceruje tą drogą.
Usiadłam na kanapie i oglądałam zbierających się powoli gości. Wyglądali, na wyluzowanych, nieprzejmujących się rzeczywistością i rozbawionych nastolatków. Dlaczego ja, nie potrafię się wyluzować? Przecież to nie jest trudne!
– Zara! Chodź tu na chwilę! – Krzyknęła Mj. W sumie to nie wiem, kiedy przyszła.
Przecisnęłam się, przez już tańczący tłum i stanęłam koło przyjaciółki. Michelle spojrzała na mnie z chytrym uśmiechem i obróciła głowę, w stronę Parkera. Nie powiem, zdziwiło mnie to.
– O co ci chodzi? – Spojrzałam na nią zdziwiona, a ona tylko wzruszyła ramionami i odeszła – Dzięki! – Krzyknęłam za nią sarkastycznie
– Cześć... Jesteś Zara, prawda? – Usłyszałam za sobą
– Tak, a ty Peter. Chodzimy do tej samej klasy kolejny rok, ciężko by było nie znać swoich imion, co nie?
– Yyyy... tak, pewnie masz rację. – odparł i spuścił głowę – Co sądzisz o Avengers'ach? – Wypalił.
"Pod żadnym pozorem nie ufaj Avengersom, dziecinko. Nigdy. Zapamiętaj."
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top