×16×
- JEŚLI ZARAZ TU NIE PRZYJDZIECIE, TO SKOŃCZYCIE JAK MOJE UBRANIA!! - Krzyknęłam na tyle głośno, żeby mnie usłyszeli.
Nie wierzę, no po prostu nie wierzę! Ci idioci porwali mi bluzki i spodnie!
- Co się...- Przerwałam mu.
- PRZEZ WAS DEBILE NIE MAM CIUCHÓW!!! PODARLIŚCIE MI JE!!
- Spokojnie... Kupimy ci nowe! - Popatrzyłam na nich i mruknęłam ciche "Ok".
- A tak w ogóle to nie my... - Suga zaczął, a reszta pokiwała twierdząco głowami.
- Dobra, powiedzmy, że wam wierzę, ale jeżeli nie wy, to kto?
I właśnie w tym momencie usłyszeliśmy zbite szkło na dole. Pędem po kolei zbiegliśmy po schodach i popędziliśmy dalej. OMG!! W naszej kuchni siedzi wilk!!! No i po co mieszkamy koło ogromnego lasu?! Zaraz, zaraz... To jest Alex!! Już wam tłumaczę. Jak miałam sześć lat często się przeprowadzałam, jeden z mieszkań był w lesie. Uwielbiałam do niego chodzić. Pewnego dnia nad rzeczką w lesie znalazłam małego wilka. Nazwałam go Alex i codziennie się nim zajmowałam. Do czasu. Znów się przeprowadziłam.
- Alex!! Ty mordko moja!!!
Na dźwięk mojego głosu wilk na mnie skoczył i zaczął lizać po twarzy. Ja leżałam i się śmiałam. Chłopcy przyglądali mi się ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Wreszcie udało mi się wstać.
- Już wiem kto pożarł nasze ciuchy!- Powiedziałam.
- No kto?
Wskazałam na wilka i uśmiechnęłam się szeroko. To, że się śmiałam i uśmiechnęłam wywołał ten dziki pies. Szkoda, że nie mogę go zatrzymać.
- Gryzie?
- Je ludzi?
- Ma pchły?
Tymi i podobnymi pytaniami zostałam zasypana.
- Nie. Wychowałam go...
Uśmiechali się dziwnie do siebie. Wreszcie odwrócili się do mnie.
- Alex zostaje z nami!!
Zaraz ich chyba uduszę!! Ale tak że szczęścia!!! Nie wierzę w to co zrobiłam... Co zrobiłam? Dałam każdemu całusa w policzek. Chyba zwariowałam. Za dużo czasu spędzonego z idiotami.
Chwilę później pojechaliśmy do sklepu. Każdy kupił sobie nowe ciuchy. Wstąpiliśmy jeszcze do sklepu zoologicznego. Kiedy Alex był mały dawałam mu karmę dla psa i się do niej przyzwyczaił, kupiłam sześć paczek. A ciężkie jak cholera!
Po powrocie do domu byłam tak zmęczona, że położyłam się na kanapie i zasnęłam. Chłopaki zrobili to samo, tylko położyli się na mnie.
Hej!!! Przepraszam! Miałam dodać rozdział od razu po przyjeździe, ale wena mnie opuściła i nic nie napisałam ;/ Ale dodałam!! A tak wgl sorry za błędy, o ile jakieś będą, bo pisze na telefonie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top